Branża

Sześćdziesiąt TIR-ów każdego dnia

Otwarcie hali w MM Szynaka Living, kwiecień 2014 r.

Sześćdziesiąt TIR-ów każdego dnia

Rozmowa z Janem Szynaka, właścicielem Grupy Meblowej Szynaka, której początki sięgają 1957 r., kiedy to powstał mały zakład rzemieślniczy prowadzony przez ojca – także Jana.

Rozmowa opublikowana została w książce „Wizjonerzy i biznesmeni” (t. 1), wydanej przez Wydawnictwo meble.pl w 2015 r. Poniżej dwunasty rozdział tego wywiadu. Jedenasty rozdział można przeczytać tutaj: Wakacje, których nie było

W 2011 roku kupił Pan centrum logistyczne w Iławie – ponad cztery hektary pod dachem. Pomógł Panu przypadek, czy też Pan interesował się nim wcześniej z zamiarem ewentualnego kupna?

Zaplecze logistyczne to podstawa, aby swobodnie funkcjonować w Europie. W Iławie przy ulicy Ostródzkiej istniało już centrum logistyczne, którego właścicielem był Logwin. Współpracował on z takimi firmami jak Schieder i Demuth. Wszystko było dobrze do momentu upadłości Schiedera. Wówczas czterdzieści jeden tysięcy metrów kwadratowych pod dachem zostało puste, a koszty utrzymania były ogromne.

Tymczasem Pańskie zakłady w Lubawie, Iławie i Nowym Mieście Lubawskim cierpiały zapewne na deficyt powierzchni magazynowej.

Gdy moje zakłady osiągnęły pełną zdolność produkcyjną, to okazało się, że nie ma miejsca na składowanie gotowych produktów. Mieliśmy powynajmowanych ileś magazynów, ale cały czas było to za mało. Powiem tak: Swedwood i my wynajmowaliśmy każdą wolną powierzchnię w promieniu trzydziestu czy czterdziestu kilometrów.

Reklama
Banne 300x250 px Furniture Romania ZHali Imre

Ale nie wchodziliście sobie w paradę?

Nie, absolutnie. Potrafiliśmy współpracować. Zresztą jest tak do tej pory. Dzisiaj również z innymi zakładami działamy w tak zwanym klastrze, czyli jak jedzie transport w jedno miejsce, to zawozi nie tylko moje produkty, ale również dla IKEA, Swedwood, Wielbark, a nawet teraz ma się dołączyć Sits z wyrobami tapicerskimi.

I Panu taki model odpowiada?

Owszem, odpowiada. Centrum logistyczne powstało z myślą o Grupie IKEA, ponieważ zapotrzebowanie na ich składowanie magazynowe jest duże. Działa jako oddzielne przedsiębiorstwo, co prawda pod szyldem Szynaka Meble, ale zastanawiamy się, czy nie należałoby utworzyć samodzielnej jednostki. W obsłudze zatrudnionych jest ponad sto osób oraz kilkadziesiąt wózków widłowych. Dziennie wyjeżdża stamtąd sześćdziesiąt TIR-ów.

Centrum Wystawiennicze Logistic Szynaka w Iławie, stan obecny.
Centrum Wystawiennicze Logistic Szynaka w Iławie, stan obecny.

Wracając jednak do historii. Centrum logistyczne było własnością firmy Logwin, ale niewiele się w nim działo…

Tak, Logwin był właścicielem centrum logistycznego. Wiedziałem, że nie powodzi im się za dobrze i chcą sprzedać obiekt. Na początku zamierzałem go kupić, ale żaden bank nie chciał mi wówczas udzielić wsparcia. Złożyłem więc firmie Logwin inną propozycję. Powiedziałem: „Zrobimy tak – ja przejmuję odpowiedzialność za te magazyny, żeby koszty nie pozostawały po waszej stronie, podpiszemy umowę na okres pięciu lat i ja w tym okresie spłacam całą kwotę. Taki jakby kredyt kupiecki. Odpowiedzialność przechodzi na mnie, przy czym własność jest do ostatniego dnia wasza”. To była dzierżawa z opcją wykupu. Przyznam, że negocjacje trwały długo i były burzliwe.

Nie podobał im się ten pomysł? Dlaczego? Przecież był dla nich korzystny.

Otóż każdy chciał wynegocjować jak najlepiej dla siebie, więc było dużo kwestii spornych. W każdym razie, w 2009 roku doprowadziliśmy do podpisania porozumienia i przejęliśmy centrum logistyczne. Konieczne było przeprowadzenie wielu remontów, w tym poprawienie izolacji, ogrzewania i ścian. Stworzyliśmy też showroom o powierzchni tysiąca siedmiuset metrów kwadratowych w pełni wykorzystanych na ekspozycję naszych produktów. Chcieliśmy, aby centrum wystawiennicze było naszą wizytówką oraz miejscem corocznych targów wewnętrznych.

Centrum logistyczne w Iławie dzierżawił Pan od roku 2009, a kupił – w roku 2011. Tymczasem dzierżawa miała obowiązywać przez pięć lat. Dlaczego niemieccy właściciele zdecydowali się sprzedać obiekt przed umówionym terminem?

Po dwóch latach okazało się, że centrum zaczyna nam przynosić korzyści, a sytuacja gospodarcza w Polsce uległa znacznej poprawie. Wtedy jeden z banków – Alior – zdecydował się nam pomóc i udzielił nam kredytu. Według dzisiejszej wyceny rynkowej pieniądze, które wtedy wydaliśmy na zakup iławskiego centrum, były bardzo małe.

Wnętrze Centrum Magazynowego Logistic Szynaka, stan obecny.
Wnętrze Centrum Magazynowego Logistic Szynaka, stan obecny.

I stąd ten pośpiech?

Przyśpieszyłem zakup obiektu, ponieważ bałem się, że Niemcy zaryzykują kary, zerwą umowę i sprzedadzą teren komuś innemu za znacznie wyższą kwotę. Pozostało mi spróbować, pomyślałem: „Trudno, będę spłacał bankowi, być może okaże się to mniej korzystne, ale będzie moją własnością”.

W Iławie ma Pan ponad czterdzieści tysięcy metrów kwadratowych. A dzisiaj cała Grupa Szynaka to ile metrów pod dachem?

Sto pięćdziesiąt tysięcy metrów kwadratowych – piętnaście hektarów. Należy dodać grunty, co w sumie daje pięćdziesiąt hektarów powierzchni.

ROZMAWIAŁ: Marek Hryniewicki

Ciąg dalszy wywiadu z Janem Szynaka w rozdziale: Za wcześnie na odcinanie kuponów