Edukacja

Biznesowe tête-à-tête

Meble Polska w Poznaniu to wiodące targi branży meblarskiej w Polsce.

Biznesowe tête-à-tête

Jak zmieniają się targi i wydarzenia skierowane do branży meblarskiej i sektora wyposażenia wnętrz? Co o tych zmianach sądzą wystawcy? Czy z punktu widzenia organizatorów statystyki mają znaczenie? Czym chcą się wyróżniać poszczególne wydarzenia? Pytań o przyszłość targów w Polsce nigdy nie za wiele.

Reklama
Banner All4Wood 2024 - 750x100

Ostatnie lata to czas przetasowań jeśli chodzi o targi i wydarzenia skierowane do branży meblarskiej i sektora wyposażenia wnętrz. Organizatorzy „Mebli Polska” odnotowują rekordowe wyniki, ale też nie przestają dokonywać zmian np. w układzie tematycznym ekspozycji. W targowym kalendarium pojawiło się nowe wydarzenia – „Warsaw Home”, które z każdą edycją rośnie w siłę. W październiku w Warszawie odbędzie się, już nie „Furnishow”, a „Mood Concept”. Za kilka tygodni – w nowym terminie, nie w październiku, a w maju – rozpocznie się „Łódź Design Festival”. Ten rok jest też wyjątkowy, bo „Arena Design” świętowała 10-lecie, a Międzynarodowe Targi Meblowe w Ostródzie obchodzą 25-lecie.

O planowanych zmianach w perspektywie kolejnych edycji, ale też o tych, które zaszły podczas minionych edycji targów, mówią ich organizatorzy. Jak zauważa, Józef Szyszka, dyrektor targów „Meble Polska”, umocniły one swoją pozycję największych międzynarodowych kontraktacji meblowych w Europie Środkowo-Wschodniej.

Targi branży meblarskiej: zmiany czy status quo?

Z roku na rok ich ekspozycja staje się coraz bardziej urozmaicona – stwierdza Józef Szyszka. Obok mebli wykonanych z płyty, na stoiskach można było zobaczyć w tym roku wiele ciekawych kolekcji z litego drewna i inne meble klasy premium. Na skutek sugestii zwiedzających uporządkowaliśmy tematycznie prezentacje oferty wystawców w pawilonach, dzieląc ekspozycję wyraźnie na prezentację mebli tapicerowanych oraz mebli skrzyniowych. W przyszłości zamierzamy skupić się na działaniach, które z jednej strony przyczynią się do jeszcze lepszego dopasowania profilu oferty na stoiskach do oczekiwań zwiedzających, a z drugiej strony pod względem struktury zwiedzających umocnią globalny charakter poznańskich kontraktacji meblowych.

Małgorzata Czubak, dyrektor „Areny Design”, przypomina, że „Arena Design” w tym roku obchodziła 10-lecie istnienia. Przez dekadę wydarzenie mocno się zmieniło – powierzchnia wystawiennicza zwiększyła się czterokrotnie, z roku na rok rosła też liczba wystawców i zwiedzających – zauważa Małgorzata Czubak. Najważniejsze jednak, że „Arena Design” zaistniała w świadomości producentów i projektantów. Obie grupy pozytywnie odebrały przyjętą przez Międzynarodowe Targi Poznańskie formułę zakładającą, że wydarzenie ma charakter biznesowy i ma być przestrzenią dedykowaną producentom, projektantom, architektom wnętrz oraz studentom uczelni o profilu artystycznym i technicznym.

Natalia Tarachowicz, dyrektor targów „Home Decor”, mówi o tym, że w ostatnim czasie wydarzenie prężnie się rozwija. W ciągu minionych dwóch, trzech lat ekspozycja powiększyła się dwukrotnie – informuje Natalia Tarachowicz. Co ważne, zwiększyła się nie tylko liczba wystawców, ale zauważalnie podniosła się także atrakcyjność oferty na stoiskach. Swoją polską premierę miało w Poznaniu kilka bardzo obiecujących marek dekoracyjnych. Wyjątkowo silna była w tym roku reprezentacja prestiżowych firm oświetleniowych. Zmieniło się też podejście wystawców do sposobu prezentacji produktów. Firmy przywiązują teraz ogromną wagę do aranżacji stoisk, które obecnie można śmiało porównać do ekspozycji na najbardziej renomowanych targach dedykowanych wnętrzom na świecie.

Coraz większe zainteresowanie

Według Michała Piernikowskiego, dyrektora „Łódź Design Festival”, wydarzenie to zmienia się nieustannie. Zaczynaliśmy ponad dekadę temu, w sytuacji, w której branża meblarska wyglądała zupełnie inaczej – przypomina Michał Piernikowski. Firm, które były zainteresowane prezentacją na wydarzeniu, które nie udostępniało zabudowy targowej i trwało nie 3-4 dni a 2 tygodnie, praktycznie nie było. Kilka kolejnych edycji festiwalu sprawiło, iż ta sytuacja uległa zmianie. Co roku jednak eksperymentowaliśmy z nowymi projektami. Najwcześniej pojawił się konkurs „Make me!”, skierowany do młodych projektantów. Obecnie najważniejszy w Polsce i jeden z bardziej rozpoznawalnych na świecie, z główną nagrodą w wysokości 50 tys. zł. W kolejnych latach do grona wydarzeń festiwalowych dołączyły np.: plebiscyt „Must have”, promujący polskie marki współpracujące z polskimi projektantami czy „Meetblogin” – specjalne wydarzenie dedykowane blogerom wnętrzarskim.

Targi Warsaw Home w Nadarzynie to projekt skierowany do branży meblarskiej i wyposażenia wnętrz. Na zdjęciu: stoisko firmy Profim podczas edycji 2017.
Targi Warsaw Home w Nadarzynie to projekt skierowany do branży meblarskiej i wyposażenia wnętrz. Na zdjęciu: stoisko firmy Profim podczas edycji 2017.

Co roku poszerzaliśmy festiwal zarówno o wydarzenia branżowe, jak i te kierowane do szerokiej publiczności. Spośród wydarzeń branżowych w tym roku warto na pewno wspomnieć o „ArchiBloku”, „BlokuTrendy”, który poprowadzi Michał Mazur czy konferencji „BiznesUP”, poświęconych edukacji biznesowej mikro, małych i średnich przedsiębiorstw, której celem jest wzmocnienie konkurencyjności firm na rynku rodzimym i międzynarodowym. Wśród wydarzeń dla szerokiej publiczności od lat hitem jest projekt „Edukreacja”, skierowany do najmłodszych miłośników dobrego projektowania, czy kuratorskie wystawy tematyczne poświęcone ważnym społecznie tematom (projektowanie dla osób starczych) lub edukujących widzów, jak tegoroczny projekt „Kółko Kropka Kreska” inaczej – dodaje Michał Piernikowski.

Targi branży meblarskiej: idzie nowe?

Jak pokazały ostatnie lata – na polskim rynku jest jeszcze miejsce na targi skierowane do branży meblarskiej i sektora wyposażenia wnętrz. Warto jednak zauważyć, że każda z tych nowych imprez – przede wszystkim „Warsaw Home”, w ub.r. „Furnishow”, w br. „Mood Concept” – ma inną specyfikę.

Targi „Meble Polska” to jedyne w Polsce międzynarodowe kontraktacje meblowe, których termin mają zapisany w kalendarzu kupcy meblowi na całym świecie. Dla nich wydarzenie to stanowi największą i najbardziej kompleksową prezentację oferty polskiej branży meblarskiej. Józef Szyszka, dyrektor targów „Meble Polska”

Zachęceni wynikami pilotażowej edycji targów „Furnishow 2017”, zamierzamy w tym roku zorganizować w dniach 19-21 października w Warszawie wydarzenie „Mood Concept” – informuje Robert Mieldziuk, dyrektor projektu „Mood Concept”. Jego ideą jest zaprezentowanie szerokiego wachlarza wysublimowanych produktów niezbędnych przy aranżacji wnętrza (meble, oświetlenie, dekoracje). Ekspozycja wystawców targów nakierowana będzie na unikatowy design i oryginalne produkty wysokiej jakości. Zwiedzający znajdą tu wyselekcjonowaną ofertę najnowszych kolekcji wnętrzarskich marek premium, oferowanych zarówno przez renomowanych dostawców, jak i nowych graczy wyznaczających w sferze projektowania wnętrz techniczne i wzornicze standardy. Wśród zgłoszonych wystawców są już renomowane światowe marki, które dotąd nie prezentowały się na żadnych targach mebli i wnętrz w Polsce (m.in. Smeg, Linea Light, Rolf Benz, Bretz, Natuzzi, Hulsta, Team 7, Artemide czy Ligne Roset). Pierwszy dzień adresowany będzie wyłącznie do klientów biznesowych, głównie architektów wnętrz, przedstawicieli biur projektowych i samodzielnych projektantów. Znaczenie tej grupy w systemach sprzedaży mebli i artykułów wyposażenia wnętrz nieustannie rośnie.

Stricte branżowo

Z punktu widzenia Józefa Szyszki, dyrektora targów „Furnica” i „Sofab”, miniona edycja to kolejny etap dostosowywania formuły tych targów do struktury polskiej branży meblarskiej. Produkcją mebli w Polsce zajmuje się ponad 25 tys. firm, z tego tylko około 90 to duże przedsiębiorstwa zatrudniające ponad 250 osób – informuje Józef Szyszka. – Zdecydowana większość należy do grupy firm małych i mikro. To również do nich adresujemy targi „Furnica” i „Sofab”. Chcemy, aby tysiące drobnych producentów mebli, którzy nie mają możliwości odwiedzenia targów zagranicznych, mogło zapoznać się z nowościami technologicznymi i trendami w produkcji i projektowaniu mebli w Poznaniu. Zmianie ulega także struktura ekspozycji. Jeszcze niedawno na targach „Sofab” dominowały tkaniny. Dziś jest to tylko fragment wystawy. Coraz więcej jest wystawców oferujących wszelkie inne komponenty, akcesoria, jak i specjalistyczne maszyny i narzędzia potrzebne do produkcji mebli tapicerowanych.

Targi Ostródzkie wzorowane były na niemieckich targach M.O.W. i tej ścieżki chcemy się trzymać. Zależy nam na ściśle wyselekcjonowanym, biznesowym odwiedzającym, który przyjedzie do naszych wystawców, aby podpisać lukratywny kontrakt. Piotr Łyżeń, dyrektor projektu MTM w Ostródzie

Jak informuje Andrzej Półrolniczak, dyrektor targów „Drema”, ostatnia edycja okazała się być bardzo udaną – na powierzchni wystawienniczej 23,6 tys. m2, zaprezentowało się ponad 380 wystawców, a teren MTP odwiedziło łącznie 15,8 tys. uczestników bloku targów „Drema”, „Furnica”, „Sofab”. Podane parametry są weryfikowane przez niezależnych audytorów międzynarodowych, co podkreśla wiarygodność targów – podkreśla Andrzej Półrolniczak. – MTP są członkiem organizacji skupiających liderów targowych z całego świata (UFI – Światowe Stowarzyszenie Przemysłu Targowego i Centrex – Międzynarodowy Związek Statystyk Targowych), jak również Polskiej Izby Przemysłu Targowego.

Nie tylko targi branży meblarskiej

W opinii Andrzej Półrolniczaka, targi „Drema” są niczym papierek lakmusowy – odzwierciedlają sytuację, jaka panuje w branży. Organizatorom udało się stworzyć kreatywną platformę współpracy, w którą zaangażowane są wiodące stowarzyszenia i izby branżowe, branżowe media oraz wystawcy.

Idea Pawilonu Promocji Drewna, działającego w ramach targów „Drema 2017”, nabrała mocno międzynarodowego charakteru dzięki obecności branżowych stowarzyszeń zagranicznych (AHEC – American Hardwood Export Council, Malaysian Timber Council, Föreningen Svenskt Trätekniskt Forum, QWEB – Quebec Wood Export Bureau oraz Moelven z Norwegii) i pozwoliła zwiedzającym zdobyć wiedzę o rynkach zagranicznych i nawiązać perspektywiczne kontakty biznesowe – przekonuje Andrzej Półrolniczak.

Projekt „Drema Dzieciom i Seniorom” ponownie okazał się ogromnym sukcesem. Warto również podkreślić nowość podczas targów „Drema 2017” – „Design w Drewnie”. To przestrzeń zajmująca ok. 300 m2, przygotowana we współpracy z partnerami: Inkubator InfoTEC i marką Pla[y]wood, Kronospan Szczecinek wraz z Wydziałem Wzornictwa Politechniki Koszalińskiej, Handicraft, Jagram, Wiązary Burkietowicz i Polską Izbą Gospodarczą Przemysłu Drzewnego. „Strefa Designu” powstała z myślą, aby wspierać projektantów oraz ludzi z pasją, by pomóc im wypromować nietuzinkowe pomysły i rozwiązania. W tym roku rozszerzy się grono dotychczasowych partnerów, którzy przygotują w ramach przestrzeni targowej niezwykle interesujące wydarzenia: studio na żywo „Dom i Drewno”, „Akademia Pelletu”, „Strefa BHP”, warsztaty produkcji mebli InfoTEC WorkShop. Zapoczątkowana koncepcja z poprzedniej edycji wystawa „Design w Drewnie” przekształci się w projekt „Drema Design”– mówi Andrzej Półrolniczak.

Jest wyścig, czy go nie ma?

Jak mawiał Benjamin Disraeli, brytyjski polityk i pisarz: Istnieją trzy rodzaje kłamstw: kłamstwa, okropne kłamstwa, statystyki. Dlaczego aż tak drastycznie? Dlatego, że jeszcze nie tak dawno organizatorzy targów, nie tylko w Polsce, ale też w Europie i na świecie, prześcigali się w statystykach odnośnie liczby zwiedzających, bo za gwarancję targowego sukcesu uznawano stały wzrost liczby zwiedzających, któremu powinien towarzyszyć też wzrost lub przynajmniej utrzymanie liczby wystawców.

W przypadku „Areny Design” zawsze podkreślaliśmy jej biznesowy charakter. Od pierwszej edycji wydarzenia komunikowaliśmy je jako miejsce, platformę służącą spotkaniu dwóch środowisk: producentów i projektantów wzornictwa przemysłowego. Małgorzata Czubak, dyrektor „Areny Design”

Czy dzisiaj – gdy wiemy, że te liczby nawet w przypadku europejskich wydarzeń raczej nie rosną, a wręcz obserwujemy albo niewielkie spadki, albo status quo – statystyki dotyczące powierzchni, zwiedzających, wystawców są jeszcze priorytetem organizatorów wydarzeń, które odbywają się na polskim rynku? Czy są może ważniejsze założenia, które chcą oni realizować?

Patrząc na zagraniczne wydarzenia ciężko powiedzieć, czy liczba wystawców nie rośnie – mówi Kasia Ptak, CEO targów „Warsaw Home”. – W przypadku Mediolanu wszystkie możliwe hale wypełnione są wystawcami, wiele firm nie może dostać się na targi i czeka w kolejce. Być może gdyby obiekt był większy, kolejne hale również byłyby wypełnione. Większa oraz ciekawsza oferta przedstawiona podczas wydarzenia na pewno pomaga nam w sprowadzeniu konkretnych klientów biznesowych z różnych części świata. Dzięki temu targi zyskują na atrakcyjności oraz zwiększa się liczba odwiedzających. Oczywiście wielkość jest tylko jednym z aspektów sukcesu targów.

W opinii Józefa Szyszki, targi „Meble Polska” nigdy nie dążyły do zwiększania liczby zwiedzających za wszelką cenę. Naszym priorytetem zawsze była dbałość o jakość zwiedzających, oceniana w głównej mierze zasobnością ich budżetu zakupowego. Efektem tych działań jest obecność na targach w Poznaniu przedstawicieli najważniejszych grup zakupowych i sieci handlowych ze wszystkich kontynentów. Naszym celem jest zapewnienie wystawcom szerokiej reprezentacji kupców zainteresowanych zakupem ich mebli, a zwiedzającym komfortowych warunków do prowadzenia negocjacji biznesowych i podpisywania kontraktów – mówi Józef Szyszka.

Targi branży meblarskiej: plusy i minusy

To, co należy zaliczyć na plus poprzedniej edycji Międzynarodowych Targów Meblowych w Ostródzie, to bez wątpienia zwiększenie liczby wystawców w porównaniu z 2016 r. oraz wyraźny wzrost procentowy liczby zagranicznych odwiedzających – szczególnie zza wschodniej granicy kraju – podsumowuje Piotr Łyżeń, dyrektor projektu MTM w Ostródzie.

„Home Decor” wyróżnia przede wszystkim ich biznesowy charakter. Skrzętnie wykorzystujemy także atut, jakim jest obecność krajowych i zagranicznych kupców meblowych uczestniczących w odbywających się równocześnie targach „Meble Polska”. Natalia Tarachowicz, dyrektor targów „Home Decor”

Minusem edycji 2017 był spadek odwiedzających z terenu kraju. Najważniejszym założeniem na 2018 r. jest zwiększenie liczby odwiedzających z Polski. Naszą ambicją jest przedstawienie ciekawych wystawców, z interesującą ofertą dostosowaną do warunków polskich sklepów meblowych. Chcielibyśmy także dotrzeć z informacją o targach do każdego producenta w woj. warmińsko-mazurskim, pomorskim oraz kujawsko-pomorskim. Chcemy, aby nasze targi stały się naturalnym wyborem dla firm z tego rejonu, aby stały się one targami regionalnymi dla wystawców o zasięgu międzynarodowym, jeżeli chodzi o odwiedzających. Teraz może to być jeszcze łatwiejsze, gdyż Urząd Marszałkowski Województwa Warmińsko-Mazurskiego ogłosił przyjmowanie wniosków do programu, w ramach którego firmy z naszego regionu mogą uzyskać dofinansowanie do udziału w targach i dotyczy to także Międzynarodowych Targów Meblowych – mówi Piotr Łyżeń.

Piotr Łyżeń jest zdania, że żadne wydarzenie targowe nie może rosnąć w nieskończoność. Wydaje mi się, że rzeczywiście zagoniliśmy się (mam na myśli ogólnie organizatorów różnego rodzaju imprez targowych) w ślepy zaułek – stwierdza Piotr Łyżeń.

Co ogranicza targi branży meblarskiej?

Każda branża ma swoje ograniczenia jeżeli chodzi o jej wielkość i liczbę osób zainteresowanych. Każde centrum targowe ma także swoje ograniczenia, jeżeli chodzi o powierzchnię, możliwości organizacyjne itp. Wydaje mi się, że istnieje pewien punkt krytyczny, przed którym stają największe imprezy. Z jednej strony kuszą olbrzymią liczbą wystawców, która przyciąga rzeszę odwiedzających, ale odbija się to z kolei na możliwości obsługi klientów przez wystawców. Już teraz można zauważyć kolejki do poszczególnych stanowisk, a niejeden odwiedzający widząc, ile czasu zajmuje dotarcie do wystawców, po prostu idzie dalej. Proszę zwrócić uwagę, że zdecydowana większość kupujących przyjeżdża na wydarzenie targowe na jeden, góra dwa dni. Jeżeli mówimy teraz o imprezie targowej, na której wystawia się 200-300 firm, to nie ma fizycznej możliwości, aby osoba taka odwiedziła każdego wystawcę – dodaje.

Wierzymy że kluczem do sukcesu jest przygotowanie wydarzenia atrakcyjnego dla szerokiego odbiorcy, zerwanie z prezentacją w stylu boksów targowych i postawienie na kontekstowe prezentowanie produktów i budowanie szczerej narracji, która przekona do zakupu coraz bardziej świadomego konsumenta. Michał Piernikowski, dyrektor „Łódź Design Festival”

Jak informuje Małgorzata Czubak, „Arena Design” cieszy się zainteresowaniem zwiedzających. W tym roku blok targów „Meble Polska”, „Home Decor” i „Arena Design” odwiedziło ponad 21 tys. osób. Choć te statystyki są dla nas ważne, to zdecydowanie większą wagę przykładamy do realizacji naszych założeń, czyli przygotowania wydarzenia, które będzie odpowiedzią na aktualne potrzeby producentów i projektantów – podkreśla Małgorzata Czubak.

Chcemy też wyznaczać trendy w debacie publicznej poświęconej wzornictwu, dlatego proponujemy wykłady i spotkania, podczas których prelegenci podejmują problematykę ochrony praw autorskich, wyzwań stojących przed młodymi projektantami, barier związanych z wejściem na rynek. Jako organizatorzy angażujemy do współtworzenia wydarzenia zarówno stowarzyszenia, jak i ostatnio też startupy – wyjaśnia.

Ilość czy jakość?

Natalia Tarachowicz ma wrażenie, że liczby są ważne głównie dla mediów. Jej zdaniem nie ma w tym nic dziwnego, ponieważ to najprostszy sposób porównania ze sobą potencjału kilku imprez. Najprostszy, ale jednocześnie bardzo niedoskonały.

Jeden handlowiec, który odwiedzi stoisko i podpisze kontrakt, jest dla wystawcy po stokroć bardziej cenny niż tysiąc zwiedzających, którzy przyszli na targi tylko po to, by sobie popatrzeć – zauważa Natalia Tarachowicz. Nie można tego w żaden sposób ze sobą porównywać. Podobnie dla zwiedzającego nie ma znaczenia, że w targach bierze udział kilkaset wystawców, jeśli na ekspozycji nie znaleźli interesujących produktów. Dla nas kluczowe w tej chwili jest takie budowanie profilu wystawców i zwiedzających, by obie grupy były z targów jak najbardziej zadowolone.

„Warsaw Home” nie jest fenomenem pod względem obecnego rozmiaru, ale dynamiki wzrostu. Tak szybkiego rozwoju w branży targowej jeszcze nie było. Patrząc w przyszłość, przy tak szybkim rozwoju mamy szansę konkurować z największymi zagranicznymi wydarzeniami w branży. Kasia Ptak, CEO targów „Warsaw Home”

Jak przekonuje Michał Piernikowski, „Łódź Design Festival” zawsze był wydarzeniem stawiającym sobie cele wykraczające poza proste zwiększanie statystyk. Od wskaźników ilościowych ważniejsze były te jakościowe. Jako festiwal stawiamy na jakość – nigdy nie wynajmowaliśmy po prostu stoisk – zaznacza Michał Piernikowski. Z naszymi partnerami (to bardzo dla nas ważne, że nie mówimy o wystawcach a o partnerach festiwalu) staramy się zawsze wspólnie pracować nad przygotowaniem odpowiedniej prezentacji. Nie wynajmujemy stoisk każdej firmie, która się zgłosi – budujemy potencjał bazujący na wartościach. Naszym celem jest inspirowanie i edukowanie zarówno szerokiej publiczności, jak i branży.

TEKST: Anna Szypulska

Artykuł został opublikowany w miesięczniku BIZNES.meble.pl, nr 5/2018