Newsroom

O konkurencyjności decyduje rynek

788711576

O konkurencyjności decyduje rynek

Czy polskie firmy wzmocnią swoje pozycje na międzynarodowym rynku, a efekty lekcji, odebranych w ostatnim dziesięcioleciu, nie pójdą na marne?

Reklama
Banner targów IFFINA 2024 750x109 px

Jeszcze dwa lata temu, we wrześniu 2018 r., zastanawiano się, czy scenariusz pt. „Polskie meble nr 1 w Europie”, jest realny. Jak wynikało wtedy z raportu PFR, Polska do 2020 r. miała być pod względem eksportu mebli numerem jeden w Europie. Miała wyprzedzić Włochy oraz Niemcy. Dzisiaj już wiemy – polskie firmy osiągnęły ten cel.

Szybkie tempo wzrostu i dobre wyniki plasują sektor meblarski wśród kluczowych obszarów polskiej gospodarki. Nie oznacza to jednak, że nie pojawiają się przed nim wyzwania. Raport PFR sugerował, że dotarcie do szerokiego grona europejskich odbiorców, wymaga pokonania wielu barier i włożenia wysiłku m.in. w umocnienie marki polskich mebli. Ważną rolę mieli i wciąż mają do odegrania rodzimi projektanci. PFR prognozował, że aby zwiększyć udział na światowym rynku, polscy producenci będą musieli przemodelować swoją działalność m.in. poprzez inwestycje w automatyzację, rozwój bezpośrednich usług, a także umocnienie marki i zadbanie o jej silną tożsamość poprzez inwestowanie w innowacyjne rozwiązania wzornicze.

Polski przemysł meblarski coraz odważniej podbija zagraniczne rynki i staje się na nich widoczny. Rodzime firmy pojawiają się na światowych wydarzeniach poświęconych wzornictwu i biorą udział w prestiżowych konkursach. Nasze meble docenia się zarówno za design, jakość, ale także innowacyjne rozwiązania, które odpowiadają na rzeczywiste potrzeby rynku. By móc konkurować z najlepszymi na arenie międzynarodowej, musimy inwestować zarówno w badania rynku, innowacje, ale także w wydarzenia wspierające firmy, które planują działania na arenie międzynarodowej i nie zawsze mają pełną wiedzę na temat rynku – mówiła Aleksandra Kietla, rzecznik prasowy Łódź Design Festival.

Przyznała również, że produkty zaprojektowane przez rodzimych twórców mogą być mocną konkurencją dla zagranicznych producentów pod wieloma względami. Przede wszystkim polskie meble mają dobry stosunek jakości do ceny – zwróciła uwagę Aleksandra Kietla. Innym aspektem, który może dać nam przewagę, jest coraz silniejsze wspieranie lokalnych produktów przez polskich konsumentów.

Polskie firmy w obliczu wyzwań

W czerwcu 2011 r., w wywiadzie udzielonym redakcji miesięcznika „BIZNES.meble.pl”, Dirk-Uwe Klaas, ówczesny CEO Związku Niemieckiego Przemysłu Meblarskiego, został zapytany o to, w jaki sposób producenci, zarówno z Niemiec, jak i Polski, mogą zwiększyć swą konkurencyjność, by zachować przewagę, a nawet ją wzmocnić. Odpowiedział wtedy, że: Mogą oni zwiększać swoją konkurencyjność poprzez oferowanie dobrej jakości, wzornictwa i innowacji. Wyzwaniem są problemy związane z ochroną środowiska. Tu można zdobywać punkty poprzez skupienie się na trwałości i długowieczności. Kluczowe tendencje, problemy dotyczące społeczeństwa, takie jak indywidualizacja, mobilność i ochrona zdrowia, również mają swoje odbicie w naszym sektorze.

Na inne aspekty budowania przewagi – niższe ceny i poprawę poziomu obsługi klienta – zwrócił uwagę Markus Johannes Jooste, CEO Steinhoff International, w wywiadzie udzielonym redakcji naszego miesięcznika w październiku 2012 r. Wydaje się, że koncentracja w handlu jest niezwykle silna i grupy zakupowe już zdominowały sprzedaż mebli w wielu krajach. Siła nabywcza w większych grupach umożliwia wprowadzenie do obrotu produktu w niższej cenie. W obecnej sytuacji – gospodarczej depresji, w której pogrążona jest Europa – to niska cena jest kluczem do sukcesu. Pionowo zintegrowane grupy mają przewagę konkurencyjną, ponieważ poprzez dogłębną znajomość całego łańcucha dostaw i wykorzystując swoją umiejętność zarządzania kosztami, poprawiają poziom obsługi klienta.

Czy polskie meble w Europie to tylko cena?

O ile kontakt z klientem powinien stać na najwyższym poziomie, o tyle ciągłe obniżanie cen jeszcze nikogo do niczego dobrego nie doprowadziło. Nawet jeśli stosował on ten zabieg tylko w czasach kryzysu. Już w maju 2011 r. w wywiadzie „Nie bijemy się cenowo z konkurencją” Leszek i Piotr Wójcikowie źle oceniali tego typu praktyki.

Na ten problem zwrócił również uwagę Jarosław Frontczak, analityk rynku handlu detalicznego w firmie badawczej PMR, z którym w styczniu 2013 r. rozmawiał Marek Hryniewicki. Powiedział on wtedy, że na polskim rynku mamy do czynienia z agresywną wojną cenową pomiędzy konkurentami.

Pułapki konkurencji

Innym, przez lata nawarstwiającym się problemem, w tle ze zmową odkrytą przez UOKiK, jest presja cenowa na rynku płyt. Do tego, że ceny powinny być wynikiem rywalizacji rynkowej przekonywała w rozmowie z lutego 2013 r. Małgorzata Krasnodębska-Tomkiel, ówczesna prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Już wtedy badano, czy na rynku płyt doszło do zawarcia kartelu producentów. Wreszcie w grudniu 2017 r., po ponad 5 latach, urząd zakończył postępowanie prowadzone w sprawie ewentualnej zmowy cenowej. Poinformował o nałożeniu kar finansowych, o łącznej wysokości ponad 135 mln zł na czterech biorących udział w porozumieniu producentów. To firmy: Kronospan Szczecinek, Kronospan Mielec, Pfleiderer Group (dawniej Pfleiderer Grajewo), Pfleiderer Wieruszów (dawniej Pfleiderer Prospan). Z programu łagodzenia kar – leniency – skorzystała spółka Swiss Krono (dawniej Kronopol).

Ustaliliśmy, że przedsiębiorcy przez prawie cztery lata ustnie uzgadniali ceny oraz wymieniali poufne informacje, np. o dacie wprowadzenia podwyżek oraz wielkości sprzedaży – komentował na naszych łamach, w lutym 2018 r., Marek Niechciał, ówczesny prezes UOKiK. Efektem tego typu działań mogą być wyższe ceny płacone przez kontrahentów. Branża meblowa generuje blisko 2% polskiego PKB, dlatego porozumienie mogło mieć negatywny wpływ na krajową gospodarkę. Skutki zmowy mogli odczuć pośrednio też konsumenci, ponieważ wyższa cena płyt wiórowych i pilśniowych mogła wpłynąć na to, że płacili więcej za meble.

Jak chronić polskie meble w Europie?

Nieuczciwa konkurencja przybiera różne formy, jedną z nich jest kopiowanie. O potrzebie ochrony praw autorskich pisaliśmy wielokrotnie. Najskuteczniejszym środkiem byłoby kilka spektakularnych wyroków sądowych z bardzo przykrymi konsekwencjami. Zarówno wizerunkowymi, jak również finansowymi dla firm kopiujących cudze wzory – komentował Grzegorz Kalinowski, dyrektor handlowy firmy Libro, w artykule opublikowanym w maju 2012 r.

Konkurencja jest i zdrowa, i dobra, jeśli przestrzega reguł. Zaostrzanie rynkowej rywalizacji bywa niebezpieczne, o czym firmy z branży meblarskiej mogły się przekonać wielokrotnie. Czy te doświadczenia pozwolą polskim przedsiębiorcom wzmocnić swoje pozycje na zagranicznych rynkach? Szczególnie teraz, gdy sytuacja jest niepewna i wymaga dobrze przemyślanej strategii? Niebawem się przekonamy.

TEKST: Anna Szypulska

Artykuł został opublikowany w miesięczniku BIZNES.meble.pl, nr 8/2020