Newsroom

Niższy zysk czy droższe meble?

1302788700

Niższy zysk czy droższe meble?

Niewielkie, często kilkuprocentowe marże skutkują tym, że każde cenowe zawirowanie na rynku komponentów może dla producentów mebli oznaczać spore kłopoty.

Reklama
visby.pl banner z promocją na łóżko

Podwyżki trudno jest przełożyć na klienta finalnego, który chce za meble zapłacić jak najmniej. Jednym z najważniejszych komponentów do produkcji mebli, a kluczowym w przypadku mebli skrzyniowych, jest płyta drewnopochodna. O podwyżkach tego surowca pisaliśmy już w 2011 r.

W listopadowym wydaniu miesięcznika „BIZNES.meble.pl” z 2011 r. Wojciech Gątkiewicz, prezes Zarządu grupy Pfleiderer, przekonywał, że w 2011 r. roku ceny płyty osiągnęły poziom między 95% a 100% w stosunku do ceny z roku 2007. Skąd takie właśnie odniesienie? Myślę, że wygodnie nam patrzeć na wzrost ceny w roku bieżącym porównując ją do tej z roku 2010, ale zupełnie zapominamy, że od roku 2007 regularnie obniżaliśmy ceny produktów. Przykładowo, w roku 2009 obowiązywały ceny o 8-15% niższe niż w roku 2008. Z kolei w roku 2008 były one niższe o 3-15% w stosunku do tego, w jakich cenach można było kupić płyty w roku 2007 – mówił Wojciech Gątkiewicz. – Przez ostatnie cztery lata producenci nie tylko płyt, ale też wielu innych wyrobów, ze względu na kryzys, konieczność walki rynkowej, przetrwania i utrzymania miejsc pracy, decydowali się na ciągłe obniżanie cen. Doprowadziło to w końcu do nieopłacalności produkcji i zmusiło do podwyżek. Jeżeli dzisiaj cena jest o 2% czy 10% wyższa niż w roku 2007 – a proszę pamiętać, że po drodze mieliśmy 5 lat inflacji – to jak realnie ocenić wzrost poziomu cenowego? To dużo czy mało? Odpowiedź jest kwestią skali odniesienia. Dodatkowo, porównajmy ceny drewna w roku 2007 i w trzecim kwartale br. Dodajmy do tego rosnące w błyskawicznym tempie ceny surowców chemicznych. Patrząc na wzrost ceny płyty trzeba przecież spojrzeć na poziom przyrostu cen podstawowych surowców, z których jest ona produkowana. Przyrost ten jest nieadekwatny do przyrostu kosztów. Nikt z nas nie dąży do nadmiernych zysków czy też wykorzystywania sytuacji w sposób partykularny. Próbujemy po prostu normalnie funkcjonować.

Meble na granicy opłacalności

Czy producenci mebli są obecnie na granicy opłacalności produkcji? – pytaliśmy w listopadzie 2011 r. Jana Szynakę, właściciela firmy Szynaka Meble. Można tak powiedzieć – usłyszeliśmy w odpowiedzi. – W Polsce mamy do czynienia w pewnym sensie z monopolizacją rynku dostawców płyty drewnopochodnej. Oddziaływanie producentów mebli na 2-3 głównych producentów komponentów jest dość słabe. Tegoroczny, 40% wzrost cen płyty może doprowadzić do tego, że w ciągu najbliższych kilku miesięcy wytworzy się bardzo trudna sytuacja. Faktem jest wzrost cen drewna, co jest główną przyczyną tego, że płyta stała się droższa. Rosną też ceny energii i transportu. Z drugiej strony, można odnieść wrażenie, że obecna sytuacja stanowi alibi dla producentów płyt do porządkowania własnych kosztów i przerzucania całej winy na Lasy Państwowe. Czy naprawdę konieczne były aż 40% podwyżki? Czy może producenci płyty nie do końca są zainteresowani zwiększaniem ilości produkcji, co dałoby niższą cenę komponentów? Być może poziom cenowy, który narzucają dziś gwarantuje im odpowiednie przychody?

Podwyżki cen płyt wiórowych zwykle zaczynają się wtedy, kiedy zaczyna rosnąć sprzedaż mebli. Przypatrując się temu zjawisku w ciągu ostatnich lat widać, że nie są to podwyżki w marcu czy w kwietniu, tylko w lipcu bądź w okresie późniejszym, kiedy sprzedaż mebli troszeczkę wzrasta. Wiadomo, że sprzedaż jest wyższa w drugim półroczu. Wtedy też jest wyższe zapotrzebowanie na płytę. Stwarza to możliwość wykonania ruchów cenowych przez dostawców. W tym roku mieliśmy kilka podwyżek cen płyty wiórowej. Trudno powiedzieć, jak skala tych podwyżek odnosi się do realnych cen drewna i innych materiałów niezbędnych do produkcji. Przy dalszym wzroście kosztów wytworzenia żaden producent nie jest w stanie ich zniwelować. Dotychczas staraliśmy się nie podnosić cen, tylko szukać różnego rodzaju rozwiązań technologicznych, które ograniczałyby koszty. Szukaliśmy też oszczędności wewnątrz firmy, tak, aby dla odbiorców produkt był jak najtańszy. Zależy nam na tym, aby podwyżki były jak najmniej odczuwalne dla konsumenta – mówił na łamach miesięcznika „BIZNES.meble.pl”, w listopadzie 2011 r. Aleksander Taranko, właściciel firmy Meble Taranko.

Cenowe déjà vu

Podwyżki cen komponentów – płyty wiórowej, ale nie tylko – oraz ich wpływ na ceny mebli to temat pojawiający się w branży właściwie co roku. Dlatego też dość regularnie o nich pisaliśmy. Nie inaczej było i w 2020 r. Na łamach marcowego wydania miesięcznika „BIZNES.meble.pl” zwracaliśmy uwagę, że polscy przedsiębiorcy stanęli w tym roku w obliczu zmian na rynku, które w istotny sposób wpływać będą na różne obszary działalności biznesowej. O niektórych z nich – takich jak podwyżki cen energii, utylizacji odpadów czy wzrost wynagrodzenia minimalnego – wiadomo było już od pewnego czasu. Inne, będące pochodną wspomnianych podwyżek, dopiero nastąpią i tak naprawdę trudno w tym momencie szacować, jak dalece wpłyną choćby na poziom cen produktów oferowanych przez polskie firmy. Pewnym jest to, że ruch cen w górę nastąpi, ponieważ ta „kumulacja” spowoduje wzrost kosztów związanych z prowadzeniem firmy. Zmusi to ich właścicieli do bardzo uważnej weryfikacji sposobu działania i poszukiwania sposobów na poprawę efektywności i utrzymanie rentowności. Pełne „przerzucenie” wyższych kosztów wytworzenia na klienta w postaci drastycznej podwyżki ceny może się bowiem skończyć dla przedsiębiorcy utratą klientów, którzy szukać będą tańszej alternatywy u jego konkurentów – diagnozowaliśmy w marcu 2020 r.

Produkcja mebli, także pod względem kosztów, znacząco różni się w poszczególnych segmentach. W firmach produkujących meble twarde większa jest mechanizacja, w kolei w firmach produkujących meble miękkie większy jest udział czynnika ludzkiego. Zdaniem Tomasza Wiktorskiego, właściciela firmy B+R Studio i eksperta Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Producentów Mebli, tym razem presja cenowa będzie bardziej wyrównana, bo w produkcji mebli skrzyniowych koszty będą rosły z uwagi na energię i ceny materiałów, z kolei w produkcji mebli tapicerowanych koszty będzie windowała w większym stopniu presja na wzrost wynagrodzeń.

 TEKST: Marek Hryniewicki

Artykuł został opublikowany w miesięczniku BIZNES.meble.pl, nr 8/2020