Edukacja

Tam, gdzie kryzys urządza corridę

Hiszpania.

Tam, gdzie kryzys urządza corridę

Hiszpanie słyną z tego, że biorą przysłowiowego byka za rogi. Nic dziwnego, ich temperament nie pozwala na bierność. Tymczasem na terytorium Królestwa Hiszpanii kryzys urządza krwawą corridę. Matadorów – zadających bolesny cios państwu – jest kilku, m.in. recesja w sektorze budowlanym i rosnące bezrobocie. To z kolei przekłada się na zmniejszenie popytu na meble.

Z analizy, opracowanych przez Wydział Promocji Handlu i Inwestycji Ambasady Rzeczypospolitej Polskiej w Madrycie, danych dotyczących polsko-hiszpańskiej wymiany handlowej, wynika, że w 2011 r. Polska ponownie, podobnie jak w roku poprzednim, zanotowała dodatnie saldo w obrocie z Hiszpanią, przy ok. 4% wzroście obrotów, które w omawianym okresie wyniosły ponad 6,15 mld euro. W 2011 r. Polski eksport do Hiszpanii wyniósł ponad 3,25 mld euro. Przy poziomie 3,2 mld w 2010 r. oznacza wzrost o ponad 55 mln euro (ok. 1,7%). W przypadku importu, w 2011 r. nastąpił wzrost o prawie 191 mln euro w odniesieniu do 2010 r., osiągając poziom ponad 2,9 mld euro (ok. 2,7 mld w 2010 r.). Dynamika importu wyniosła 7% i tym samym była większa od dynamiki polskiego eksportu do Hiszpanii.

Słabnący popyt

Kolejny rok z rzędu polski eksport do Hiszpanii przewyższa import towarów z tego kraju do Polski. Dodatnie dla Polski saldo wyniosło w 2011 r. prawie 350 mln euro. Jest ono jednak niższe niż to osiągnięte w 2010 r., kiedy jego wartość usytuowała się na poziomie 485,2 mln euro. Według danych Ministerstwa Gospodarki, w 2011 r. Hiszpania zajmowała 10. pozycję wśród krajów unijnych, z którymi Polska miała największą wymianę handlową pod względem eksportu, pozostając na tej samej pozycji, co w roku poprzednim. Pod względem importu, pozycja Hiszpanii obniżyła się o jedno miejsce w stosunku do roku poprzedniego, plasując ten kraj na 10. miejscu. Jeśli chodzi o całość obrotów (eksport i import), to ich wysokość wzrosła z ponad 5,91 mld euro w 2010 r. do ponad 6,15 mld w roku 2011.

W 2011 r. zauważalna była zmiana tendencji w polsko-hiszpańskiej wymianie handlowej. Poprzednie lata charakteryzowały się większą dynamiką wzrostu eksportu polskich towarów na rynek hiszpański względem importu towarów z tego kraju do Polski. W 2011 r. sytuacja była odwrotna – szybciej rósł import z Hiszpanii do Polski. Może to świadczyć o tym, że popyt wewnętrzny na rynku hiszpańskim jest wciąż dość słaby i firmy muszą szukać rynków zbytu poza granicami kraju. Dane za pierwsze 4 miesiące 2012 r. wskazują na spadek polsko-hiszpańskich obrotów handlowych w porównaniu do analogicznego okresu 2011 r.

Reklama
Banne 300x250 px Furniture Romania ZHali Imre

Polski eksport wyniósł 1,17 mld euro i stanowił 83% wolumenu eksportu z analogicznego okresu 2011 r. Mniejszy spadek, o ok. 6%, odnotowano w imporcie z Hiszpanii do Polski, którego wartość wyniosła 1,03 mld euro. Całość polsko-hiszpańskich obrotów handlowych wyniosła 2,2 mld euro, co oznaczało spadek o 12% w porównaniu do analogicznego okresu 2011 r. Saldo wymiany handlowej w omawianym okresie było pozytywne dla Polski (12,2 mln euro).

Struktura branży meblarskiej

Sektor meblarski jest jedną z ważniejszych branż hiszpańskiej gospodarki. Rok 2010 był pierwszym rokiem, w którym ta gałąź przemysłu odnotowała wzrost po dużych spadkach w latach poprzednich (2008 i 2009). Pod względem wielkości produkcji, największym segmentem w hiszpańskiej branży meblowej są meble kuchenne – z 21% udziałem w sektorze. Meble sypialniane oraz wyposażenie salonów i jadalni zajmują kolejne miejsca, z odpowiednio 14% i 11% udziałem w całkowitej produkcji. Meble biurowe stanowią natomiast 7% towarów wytwarzanych przez hiszpański przemysł meblarski.

Hiszpańscy producenci mebli skoncentrowani są głównie w czterech (najbardziej zaludnionych) regionach kraju: Andaluzji, która odpowiada za 18% całej produkcji, Katalonii (15%), Walencji (13%) oraz Madrycie (11%).

Od drugiego kwartału br. zaczęliśmy eksportować meble, w pierwszej kolejności koncentrując się na Katalonii i Madrycie – przyznaje Joan Mercade Lobez, dystrybuujący meble Bellamy na terenie Hiszpanii. Wymienione rejony należą do najbogatszych. To właśnie na tych obszarach koncentruje się najwięcej zakładów produkcyjnych mebli. Bliskość producentów mebli i ich potencjalnych odbiorców jest czynnikiem wspomagającym popyt na rodzime wyroby.

Blisko 75% ludności Hiszpanii żyje w miastach. Koncentracja tak znacznej części populacji w ośrodkach miejskich wpływa na duże zapotrzebowanie w Hiszpanii na meble stylowe oraz nowoczesne. Jednym z największych obszarów miejskich Europy jest stolica Hiszpanii – Madryt, a także Barcelona. Oba miasta pełnią kluczową rolę w krajowym trendsettingu. W szczególności Barcelona uważana jest za centrum designu i biznesu. Innym istotnym hiszpańskim miastem jest Walencja. To w niej odbywają się najważniejsze w Hiszpanii Międzynarodowe Targi Mebli – „FIM Habitat”. Stanowią one świetną okazję do zaprezentowania polskich mebli potencjalnym klientom z regionu Morza Śródziemnego.

Kryzys niejedno ma imię

Spośród czynników negatywnie wpływających na wielkość popytu na meble w Hiszpanii najważniejszym jest kryzys w sektorze budowlanym. Zawyżone ceny mieszkań, udzielanie kredytów hipotecznych na ponad 100% wartości mieszkań rodzinom o niskich dochodach czy wzrost bezrobocia, które uniemożliwia spłatę zaciągniętych kredytów – wszystko to przyczyniło się do załamania w sektorze mieszkaniowym. Coraz więcej hiszpańskich rodzin nie może pozwolić sobie na zakup własnego mieszkania z powodu utrzymujących się wysokich cen, surowych wymogów przy udzielaniu kredytu hipotecznego czy zagrożenia utraty pracy.

Trudności w sprzedaży mieszkań przekładają się na ograniczenie działalności budowlanej hiszpańskich firm. W sektorze budowlanym zauważyć można trwający od 2007 r. spadek w liczbie wydawanych na budowę pozwoleń. W 2010 r. w przypadku budownictwa mieszkaniowego ich liczba spadła o 30,6%, w porównaniu do roku poprzedniego i o 46,5% w przypadku budownictwa przemysłowego. Zła sytuacja w sektorze budowlano-mieszkaniowym przekłada się na zmniejszenie popytu na nowe meble. Ponadto, ponad 40% bezrobocie, które odnotowano w 2011 r. wśród ludzi młodych, zmniejsza możliwości tej grupy społecznej zakupu własnych mieszkań, a tym samym wpływa negatywnie na popyt na meble.

Zmiana preferencji

Hiszpańscy konsumenci zdają się rezygnować z mebli drogich, zdobionych i tradycyjnie produkowanych (przy małej skali produkcji) na rzecz mebli o prostej konstrukcji, lekkich, bardziej funkcjonalnych i zdecydowanie tańszych, często bezpośrednio importowanych z krajów o niższych kosztach produkcji. Importowane produkty stanowią silne zaplecze konkurencyjne dla producentów krajowych, zachęcając swoich odbiorców niskim kosztem produkcji oraz stosunkowo dobrą jakością.

Obecnie głównym kryterium wyboru dla większości klientów jest cena, w której mogą znaleźć produkt lub zakres produktów w ramach możliwości ekonomicznych – stwierdza Joan Mercade Lobez. Na rynku hiszpańskim klienci wolą meble nowoczesne, minimalistyczne, nie przepadają zaś za kolekcjami mebli klasycznych. Często za ważne kryterium biorą również praktyczność mebli i ich wieloletnie zastosowanie.

Polska na fali

Polska jest obecnie ważnym uczestnikiem hiszpańskiego rynku meblowego, zachęcając coraz większą liczbę hiszpańskich dystrybutorów do sprowadzania konkurencyjnych cenowo produktów polskich. O popularności polskich mebli w Hiszpanii świadczy wynik z lat 2009-2010, kiedy to wielkość polskiego eksportu do Hiszpanii podwoiła się. Żaden inny kraj nie osiągnął takiego wyniku. W 2011 r. Polska, znajdowała się na 6. pozycji wśród dostawców wszystkich rodzajów mebli do Hiszpanii, a wartość importu z Polski wyniosła ok. 153 mln euro. Najwyższą, bo aż 3. pozycję Polska zajęła w hiszpańskim imporcie mebli sypialnianych.

Dynamika wzrostu udziału sprzedaży polskich produktów na rynku hiszpańskim jest wynikiem pogarszającej się koniunktury gospodarczej w Hiszpanii, mającej zdecydowany wpływ na kondycję hiszpańskich producentów mebli i wyposażenia wnętrz.

Zawsze trudniej jest wprowadzić nowy produkt na rynek w sytuacji kryzysu, niż w momencie jego rozwoju – wnioskuje Joan Mercade Lobez. Lecz z drugiej strony, stwarza to różne możliwości biznesowe dla nowych produktów, w szczególności jeśli jest to produkt konkurencyjny pod względem jakości i ceny, jak ma to miejsce w naszym przypadku. Oferujemy dobry jakościowo produkt, w konkurencyjnej cenie. W chwili obecnej wejście na rynek hiszpański jest bardziej skomplikowane, ponieważ klasa średnia ma mniejszą siłę nabywczą, niż to miało miejsce np. przed trzema laty. Nastąpiło drastyczne zminimalizowanie wydatków, a każdy zakup jest bardziej przemyślany, niż wcześniej.

Rośnie eksport do Hiszpanii

Z analizy przygotowanej przez WPHiI w Madrycie wynika, że koszty produkcji i ostateczna cena produktu, to obecnie ważny element w negocjacjach z dystrybutorem i klientem ostatecznym. Stąd też coraz większe zaangażowanie na tym rynku polskich przedstawicieli firm meblowych, których koszty produkcji są nadal niższe od hiszpańskich, przy jednocześnie dość wysokiej jakości produktu. Hiszpański klient, poszukując produktów równie dobrych, jak i tańszych, często decyduje się na zakup mebli „Made in Poland”.

Jak zauważa Joan Mercade Lobez, aby zachęcić do danego produktu przy obecnej sytuacji na rynku, należy zaoferować klientom coś więcej niż dotychczas. Mam na myśli personifikację mebli (możliwość doboru koloru, wzoru, wymiarów) – wyjaśnia Joan Mercade Lobez.

Natomiast istotną przyczyną znacznego wzrostu udziału Polski w hiszpańskim imporcie mebli, są również bezpośrednie inwestycje zagraniczne ulokowane w Polsce w ubiegłych latach przez duże, międzynarodowe firmy, takie jak np. IKEA. Produkty wytwarzane w polskich centrach produkcyjnych tych przedsiębiorstw trafiają na rynek krajowy i rynki europejskie.

Hiszpania jest również dla polskich producentów rodzajem pomostu dla sprzedaży w krajach Maghrebu, w których operuje wielu hiszpańskich dystrybutorów mebli. Polska zajmuje także ważną pozycję w Hiszpanii jako dostawca komponentów do mebli. Wartość eksportu polskich części meblowych do Hiszpanii szacuje się na 82 mln euro, co stanowi 10,5% hiszpańskiego importu w tym segmencie i stawia Polskę na 3. miejscu.

Kanały dystrybucji

System dystrybucji mebli w Hiszpanii rozwijał się stopniowo w ciągu ostatnich lat. Przedsiębiorstwa przeprowadziły proces koncentracji w działaniach promocyjnych, a wielu międzynarodowych dystrybutorów (zwłaszcza firm franczyzowych) weszło na rynek z pomocą znaczących hiszpańskich partnerów (np. French Fly za pośrednictwem Rey Corporación).

Mimo że proces ten prowadził do postępującej redukcji liczby przedsiębiorców na rzecz koncentracji handlu, to jednak największy udział pozostał w rękach niezależnych, wyspecjalizowanych dystrybutorów, co świadczy o wciąż dużej fragmentaryzacji sektora.Wyspecjalizowani dystrybutorzy mebli w Hiszpanii odpowiadają za około 50% całej sprzedaży i są bezpośrednio zaopatrywani przez lokalnych wytwórców lub hurtowników. Ich siłą jest wiarygodny serwis posprzedażowy, przedłużone gwarancje, lojalność konsumentów i efektywny kredyt konsumencki.

Zmiany w systemie dystrybucji i stopniowe przenoszenie handlu meblami do dużych sklepów i centrów handlowych, wpłynęło na ukształtowanie nowych nawyków zakupu mebli przez hiszpańskich konsumentów. Natomiast kryzys gospodarczy wpłynął na zamknięcie w Hiszpanii wielu fabryk zaopatrujących ten segment rynku. Stworzyło to pewną lukę, która może być szansą dla polskich producentów, również w zakresie tzw. M&A (przejęć firm upadłych).

TEKST: Anna Szypulska

Artykuł został opublikowany w miesięczniku BIZNES.meble.pl, nr 11/2012