Edukacja

Stolarza i tapicera zatrudnię

Pamiątkowe zdjęcie uczestników Dnia Odkrywców Zawodów w Nestro w Starym Oleśnie.

Stolarza i tapicera zatrudnię

Jak wynika z opublikowanego niedawno „Barometru zawodów”, zapotrzebowanie na stolarzy jest o niemal 14% większe niż w ub.r. Rośnie również deficyt w zawodzie tapicera. Czy ministerialne rozwiązania mogą okazać się skuteczne? A może rozwiązaniem jest zatrudnienie cudzoziemców?

Reklama
Banner All4Wood 2024 - 750x100

Czekając co przyniesie czas, można przyjrzeć się proponowanym rozwiązaniom i statystykom. Już w ubiegłym roku, badania przeprowadzone przez urzędy pracy na zlecenie Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej w ramach projektu „Barometr zawodów”, wykazały 40,5% deficyt robotników obróbki drewna i stolarzy. Ubiegły rok nie przyniósł niestety poprawy, a tendencja pogłębiła się o 13,9%. Ministerstwo proponuje konkretne rozwiązania np. szkolenia i staże. Jeśli chodzi o zatrudnienie cudzoziemców, oficjalne dane z powiatowych urzędów pracy nie wykazują radykalnego wzrostu w sektorze przetwórstwa przemysłowego. O ile w ub.r. legalnie pracowało w nim niemal 166 tys. osób, głównie Ukraińców, to w pierwszym półroczu br. pracę w przemyśle podjęło niecałe 112 tys. pracowników.

Przemysł czeka

Według „Barometru zawodów”, w tym roku problem ze znalezieniem pracowników w największym stopniu dotyczył będzie branży budowlanej, transportu, przetwórstwa przemysłowego, służby zdrowia i niektórych usług. Niedobór pracowników w tych branżach będzie odczuwalny w każdym z województw.

Aby dany zawód został zaliczony jako ten, w którym trudno będzie znaleźć odpowiednio wykwalifikowanych pracowników, musiał być oceniony jako deficytowy w ponad 50% powiatów. Wśród zawodów zaliczonych do tej kategorii są niemal wszystkie, które były w niej w poprzedniej edycji badania (z wyjątkiem zawodów: kierownicy budowy oraz specjaliści elektroniki, automatyki i robotyki. Z badania wynika, że robotnicy obróbki drewna i stolarze najbardziej poszukiwani są w województwie dolonośląskim, małopolskim, podlaskim i zachodniopomorskim.

Rynek szuka stolarzy

Na deficyt na rynku pracy w zawodzie stolarza i tapicera wskazano w województwach kujawsko-pomorskim, opolskim, pomorskim i wielkopolskim. W województwach warmińsko-mazurskim i lubelskim brakuje przede wszystkim tapicerów. Natomiast najbardziej złożone potrzeby branżowe widać w województwie lubuskim. Tutaj potrzebni są nie tylko robotnicy obróbki drewna i stolarze, ale też projektanci wzornictwa przemysłowego i odzieży.

Przemysł, tak jak budownictwo, będzie w tym roku należał do branż obciążonych największymi problemami ze znalezieniem odpowiednich osób do pracy. Jak widać po wynikach raportu, inne branże to gastronomia, służba zdrowia i usługi medyczne, transport oraz usługi. Widoczne są niedobory zarówno wśród robotników wykwalifikowanych, jak i specjalistów.

Eksperci wskazali na kilka przyczyn deficytów. Jest nim m.in. brak doświadczenia zawodowego, a pracodawcy są niechętni by powierzać drogi sprzęt i odpowiedzialne zadania osobom bez potwierdzonego doświadczenia. Taka sytuacja dotyczy np. spawaczy i operatorów maszyn. Wskazuje się jednocześnie na to, że są branże które bardzo szybko wchłaniają niedoświadczonych pracowników, jeszcze w trakcie kształcenia, ponieważ pracodawcy zdają sobie sprawę z występującego na rynku deficytu. Wolą sami zainwestować w umiejętności nowego pracownika niż mieć problem z rekrutacją.

Problemem jest również niewielka liczba kandydatów na rynku. Brakuje przede wszystkim specjalistów oraz robotników wykwalifikowanych. Zdarza się, że mimo wielu zgłoszeń, żaden kandydat nie spełnia oczekiwań pracodawcy, szczególnie na stanowiskach kierowniczych. Raport jako barierę wskazuje też problemy z mobilnością i pracą poza miejscem zamieszkania. Przeszkodą bywa również nieumiejętność zarządzania wiekiem, czyli budowanie zespołów pracowniczych złożonych z osób w tym samym wieku. Utrudnia to przekazywanie i zatrzymywanie wiedzy w firmie oraz zapewnienie ciągłości pokoleniowej w zakładach.

Możliwe rozwiązania

Bardzo częstym powodem niepodejmowania przez bezrobotnych zatrudnienia jest nieatrakcyjne wynagrodzenie w stosunku do wykonywanej pracy. Stąd coraz częstsze zatrudnianie osób ze Wschodu oraz większe problemy w takich obszarach, jak rolnictwo i leśnictwo czy przetwórstwo spożywcze. Są również zawody, w których płaca minimalna jest relatywnie wysoka, lecz charakter zajęcia powoduje, że osoba wykwalifikowana uznaje ją za niską. Bardzo wiele osób zdaje sobie sprawę z problemów pracodawców, stąd często liczą na wyższe zarobki niż do tej pory.

Przyjrzeliśmy się statystykom powiatowych urzędów pracy w zakresie zatrudnienia cudzoziemców w pierwszym półroczu bieżącego roku. Wynika z nich, że na prawie 948 tys. osób pracujących w Polsce, najwięcej, bo ponad 340 tys. wykazuje działalność w zakresie usług administrowania i działalność wspierającą. Drugi z najbardziej popularnych sektorów to rolnictwo i leśnictwo, w którym legalnie pracuje ponad 200 tys. osób. Trzeci najliczniejszy sektor zatrudniający cudzoziemców to budownictwo (125,6 tys. osób). W przetwórstwie przemysłowym, które uplasowało się na 4. miejscu, w pierwszej połowie br. pracowało ponad 111,6 tys. osób. W całym 2016 r. było to ponad 166,7 tys. osób, głównie z Ukrainy. Jeśli chodzi o grupy zawodów i specjalności, osoby z zagranicy pracują przede wszystkim jako pracownicy przy pracach prostych oraz jako robotnicy przemysłowi i rzemieślnicy.

O propozycje rozwiązania problemów zawodów deficytowych zapytaliśmy biuro Ministra i Komunikacji Społecznej. Poinformowało ono, że zmniejszanie deficytów wykazanych w „Barometrze zawodów” dokonuje się poprzez działania urzędów pracy. Posiadają one instrumenty umożliwiające dopasowanie popytu i podaży kompetencji (i zawodów) na rynku pracy. Do instrumentów tych należą przede wszystkim szkolenia, staże i przygotowanie zawodowe dorosłych.

Szkolenia nie tylko dla stolarzy

Szkolenia dla osób bezrobotnych i poszukujących pracy są rodzajem aktywizacji zawodowej finansowaną przez urzędy pracy, prowadzoną w formie kursu obejmującego przeciętnie nie mniej niż 25 godzin zegarowych w tygodniu, chyba że przepisy odrębne przewidują niższy wymiar szkolenia. Staż to nabywanie przez bezrobotnego umiejętności praktycznych do wykonywania pracy przez wykonywanie zadań w miejscu pracy bez nawiązania stosunku pracy z pracodawcą. Korzystanie ze stażu pozwala więc zdobyć doświadczenie zawodowe, stwarzając tym samym większe szansę na uzyskanie zatrudnienia.

ZOBACZ TAKŻE: Przemeblować system edukacji

Na staż trwający do 6 miesięcy może zostać skierowany każdy bezrobotny. Bezrobotny, który nie ukończył 30 roku życia może zostać skierowany do odbycia stażu przez okres do 12 miesięcy. Przygotowanie zawodowe dorosłych to instrument aktywizacji zawodowej, który może odbywać się w dwóch formach: praktycznej nauki zawodu dorosłych – umożliwiającej przystąpienie do egzaminu potwierdzającego kwalifikacje w zawodzie lub egzaminu czeladniczego (może trwać od 6 do 12 miesięcy) lub przyuczenia do pracy dorosłych – mającego na celu zdobycie wybranych kwalifikacji zawodowych lub umiejętności, niezbędnych do wykonywania określonych zadań zawodowych, właściwych dla zawodu występującego w klasyfikacji zawodów i specjalności dla potrzeb rynku pracy (może trwać od 3 do 6 miesięcy).

Co zyska pracodawca?

Decyzję o skierowaniu na ww. formy aktywizacji zawodowej podejmuje starosta (urząd pracy) po określeniu profilu pomocy dla bezrobotnego/poszukującego pracy oraz w oparciu o ustalenia indywidualnego planu działania. Ponadto, również osoby pracujące mogą skorzystać z pomocy urzędu pracy w dopasowaniu ich kompetencji/zawodu do wymagań pracodawców. Od 2014 r. funkcjonuje Krajowy Fundusz Szkoleniowy (KFS), który stanowi wydzieloną cześć Funduszu Pracy, przeznaczoną na dofinansowanie kształcenia ustawicznego pracowników i pracodawców, podejmowanego z inicjatywy lub za zgodą pracodawcy. Celem utworzenia Krajowego Funduszu Szkoleniowego jest zapobieganie utracie zatrudnienia przez osoby pracujące z powodu kompetencji nieadekwatnych do wymagań dynamicznie zmieniającej się gospodarki.

Zwiększenie inwestycji w potencjał kadrowy powinno poprawić zarówno pozycję firm, jak i samych pracowników na konkurencyjnym rynku pracy – informuje Biuro Ministra i Komunikacji Społecznej. Pracodawca starający się o dofinansowanie kosztów kształcenia ustawicznego musi wnieść wkład własny w wysokości 20% kosztów. Pozostałe 80% kosztów kształcenia ustawicznego sfinansuje KFS. W przypadku mikroprzedsiębiorstwa, tj. pracodawcy zatrudniającego do 10 osób, ze środków KFS można sfinansować 100% kosztów kształcenia ustawicznego. Jednak całość dofinansowania środkami KFS nie może przekroczyć wysokości 300% przeciętnego wynagrodzenia w danym roku na jednego uczestnika. Pracodawca, chcący skorzystać z dofinansowania kosztów kształcenia ustawicznego powinien wziąć udział w naborze wniosków o dofinansowanie organizowanym przez właściwy powiatowy urząd pracy.

TEKST: Diana Nachiło

Artykuł został opublikowany w miesięczniku BIZNES.meble.pl, nr 9/2017