Edukacja

Polskie meble pod rentgenem

Jan Kurth, Główne Stowarzyszenie Niemieckiego Przemysłu Drzewnego i Przetwórstwa Tworzyw Sztucznych (HDH).

Polskie meble pod rentgenem

Eksport mebli i poker mają ze sobą wiele wspólnego. W obu przypadkach celem są pieniądze i w pewnym momencie jeden z graczy może powiedzieć: sprawdzam! W tym rozdaniu Polacy mieli naprawdę bardzo mocne karty.

Reklama
Banner All4Wood 2024 - 750x100

O tym kto wygra partię nie zadecyduje jednak szczęście w kartach, ale Komisja Europejska, do której Związek Niemieckiego Przemysłu Meblarskiego (VDM) i Związek Niemieckiego Przemysłu Mebli Mieszkaniowych (VddW) złożyły skargę, prosząc o prześwietlenie unijnych dotacji na modernizację polskich zakładów produkujących meble.

Pierwsze niepokojące sygnały o możliwości wniesienia skargi do Komisji Europejskiej przez niemieckich producentów mebli pojawiły się na początku bieżącego roku. Gdy Polacy upajali się informacjami: Co czwarty mebel w Niemczech jest z Polski!, Niemcy rozpaczali z tego powodu, na własne zresztą życzenie i snuli plany o proteście. W lutym br. na łamach „BIZNES meble.pl” w artykule „Najwięcej wydają, najwięcej wymagają” informowaliśmy o niefortunnym splocie zdarzeń.

Jakby mało było tego, że pojawieniu się kampanii promocyjnej „Made in Poland” towarzyszyły kontrowersje, to według niemieckich dzienników polscy producenci mebli zawdzięczają swą konkurencyjność wyłącznie dotacjom z Unii Europejskiej. Twarde stanowisko w tej sprawie zajął też Związek Niemieckiego Przemysłu Meblarskiego (VDM). Jasno wynikało z niego, że polski przemysł meblarski jest wystarczająco silny i nie potrzebuje żadnego wsparcia ze środków publicznych. Już wtedy niemal pewne było, że burza, która ma się rozpętać nad polskim meblarstwem jest nieunikniona.

Czarny scenariusz się sprawdził

Związek Niemieckiego Przemysłu Meblarskiego (VDM) i Związek Niemieckiego Przemysłu Mebli Mieszkaniowych (VddW) złożyły skargę do Komisji Europejskiej. Protestowały przeciwko wspieraniu modernizacji polskich zakładów produkujących meble.

Jan Kurth z Głównego Stowarzyszenia Niemieckiego Przemysłu Drzewnego i Przetwórstwa Tworzyw Sztucznych (HDH), którego najważniejszym członkiem jest VDM, zgodził się przytoczyć argumenty strony niemieckiej.

W opinii obu związków niemiecki przemysł meblarski został mocno osłabiony przez wzrost sprzedaży mebli z Polski na niemieckim rynku – stwierdza Jan Kurth. Rezultatem wzrostu tej sprzedaży jest obniżenie lub uśrednienie cen rynkowych, zwłaszcza w segmencie mebli do sypialni. Nasz przemysł wierzy w wolny handel zagraniczny i nie chce wprowadzać żadnych barier dla importu mebli. Jednak przedstawiciele niemieckiego przemysłu meblarskiego proszą Komisję Europejską o równe traktowanie wszystkich państw i dokonywanie sprawiedliwych podziałów środków na inwestycje w nowe technologie produkcyjne. Dostrzegamy błędy w przyznawaniu tak wysokich dotacji na nowe linie do produkcji mebli w Polsce, a europejskie wytyczne budzą nasze wątpliwości.

Tonący i brzytwy się chwyta

Zdecydowanie przegrywający walkę o rodzimego klienta meblarze zza Odry wzywają na pomoc Komisję Europejską, ale na to, by mówić o wojnie pomiędzy niemieckimi a polskimi producentami jest jeszcze zdecydowanie za wcześnie. Nawet jeśli ktoś uważa, że niemieccy producenci właśnie ją wywołali, to musi z takim osądem zaczekać, bo tak naprawdę kluczowa będzie decyzja Komisji Europejskiej. To od niej będą zależały dalsze losy skargi, której istota, została nam udostępniona i którą to publikujemy na naszych łamach.

Trwa za to wojna medialna. Najszybciej i od początku bardzo ostro zareagowały polskie media, na witrynach internetowych najpopularniejszych dzienników zaczęły się pojawiać tytuły: „Polskie meble za tanie?”, „Niemcy zazdrośni o polskie meble”, „Polacy zalewają niemiecki rynek tanimi meblami” itd. Niemieckie media dużo wcześniej wytworzyły atmosferę skandalu.

W lutym br. pisaliśmy już o tym, że według dziennika „Frankfurter Allgemeine Zeitung” polskim producentom mebli udało się obronić przed negatywnym trendem i utrzymać swoje obroty na poziomie zeszłorocznym, gdyż pomogło im finansowe wsparcie Unii Europejskiej. Zachodnie dzienniki zwracały też uwagę, że niemieccy producenci nie wytrzymują konkurencji z polskimi, przede wszystkim ze względu na wysokie koszty pracy w Niemczech i skarżą się na to, że przedsiębiorcy z Polski otrzymują unijne dotacje. W sieci również nie brakuje kontrowersyjnych opinii na ten temat, począwszy od takich, że dotacje dla Polski mają swoje przełożenie na ceny dumpingowe, które proponują polscy producenci mebli, aż po takie, że cała ta sprawa, to wręcz prowokujące zaproszenie dla niemieckiego przemysłu meblarskiego, by przenieść się do Polski.

TEKST: Anna Szypulska

Artykuł został opublikowany w miesięczniku BIZNES.meble.pl, nr 11/2014