Edukacja

Najwięksi dyktują warunki

Grupa XXXLutz przejmuje sklepy meblowe w Europie

Najwięksi dyktują warunki

Na rynku handlu meblami w Europie coraz silniejsze są tendencje do koncentracji i konsolidacji, których skutkiem w przyszłości może być powstawanie i umacnianie się oligopoli. Zacierają się granice w handlu – przybywa sklepów i salonów, w których handluje się dosłownie wszystkim, w tym meblami.

Reklama
Banner All4Wood 2024 - 750x100

Handel meblami w Europie to przede wszystkim wielkie sieci handlowe, m.in. IKEA, Steinhoff International, Home Retail Group, Lutz Group czy Jysk. Liderem jest dysponująca 287 salonami IKEA, ze sprzedażą w 2011 r. na poziomie ok. 24,7 mld euro (79% obrotów przypada na 204 europejskie salony grupy), przy czym dane te obejmują nie tylko meble, ale całą ofertę IKEA. Planowane na najbliższe lata inwestycje koncernu – przede wszystkim w salony, fabryki i centra logistyczne – pochłoną ok. 3 mld euro.

Roczne obroty grupy Steinhoff International wynoszą ok. 4,5 mld euro, a liczba punktów sprzedaży sięga 1,3 tys. Własnością grupy jest ponadto 27 fabryk produkujących meble i komponenty, w tym 6 przedsiębiorstw na terenie Polski. Flagowym okrętem koncernu jest kupiona na początku ubiegłego roku za 1,2 mld euro Conforama, dysponująca w Europie 236 salonami (w tym 186 we Francji). Od ubiegłego roku jedną z marek w portfolio koncernu jest też sieć Abra, skupiająca niemal 80 placówek handlowych, zlokalizowanych w ponad 60 miastach Polski (roczna sprzedaż Abry to ponad 62 mln euro). Koncern nie wyklucza też innych inwestycji w Polsce w najbliższych latach.

Home Retail Group to lider sektora wyposażenia wnętrz i podstawowych dóbr domowych (w tym także mebli) w Wielkiej Brytanii i Irlandii (roczna sprzedaż HRG sięga 7 mld euro, a udział w tamtejszych rynkach – 10%). Z kolei Lutz działa na rynkach m.in. austriackim, niemieckim, czeskim, słowackim, węgierskim, słoweńskim, szwedzkim, chorwackim i serbskim, a jego roczne obroty, realizowane w sieci 193 salonów, sięgają 2,8 mld euro. Wreszcie Jysk – w 743 sklepach (m.in. w Polsce, Danii, Szwecji, Norwegii, Finlandii, Czechach, na Słowacji, Węgrzech, w Holandii, Wielkiej Brytanii i krajach bałkańskich) wykazuje sprzedaż na poziomie 1,2 mld euro rocznie.

Pod rządami oligopoli

Z raportu firmy JVN International na temat uwarunkowań dla wejścia polskich producentów mebli na rynek niemiecki wynika, że ekspansja powierzchniowa będzie się w przyszłości wzmagać. Jednocześnie autorzy raportu zauważają renesans handlu specjalistycznego, co spowodowane jest wzrostem znaczenia projektantów i architektów oferujących usługi w dziedzinie urządzania wnętrz. Klientom oferuje się coraz większe i coraz ładniej zaaranżowane wnętrza ekspozycji, a także osobiste doradztwo.

Eksperci JVN przewidują, że handel meblami w Europie przyjmie w przyszłości oligopolistyczne struktury. Rozwój konsolidacji, jako strategii zwiększania udziałów w rynku, jest udziałem zarówno wiodących w handlu meblami sieci, jak i dyskontów.

W latach 50. na niemieckim rynku handlu meblami pojawiły się podmioty, które jako przedmiot działalności obrały kumulowanie zapotrzebowania jednostek handlowych w celu osiągnięcia lepszych warunków zakupu. Mowa o niemieckich grupach zakupowych (Möbelverbände). Obecnie dwie trzecie niemieckiego handlu meblami (cały niemiecki rynek mebli wart jest 22-24 mld euro rocznie) realizuje 7 potężnych zrzeszeń handlowych: KHG, Begros, Atlas, Union, Alliance, EMV, VME.

Rynek niemiecki to oligopol, na którym większą siłę mają sieci handlowe i to one stają się marką. Działają w taki sposób, by nie pokazywać, nie wspierać marek producentów, tylko promować siebie jako sieci sprzedaży – przyznaje Holger Günthel, prezes Zarządu spółek Klose, w opublikowanym bieżącym wydaniu „BIZNES meble.pl” wywiadzie.

Dokąd zmierza handel meblami w Europie?

Dzisiaj niemieckie (ale nie tylko) grupy zakupowe to organizacje zapewniające zrzeszonym w nich sieciom handlu meblami przede wszystkim scentralizowany zakup mebli, ale też usługi marketingowe, mające na celu podniesienie konkurencyjności oferty oraz optymalizację sprzedaży. Wraz ze zmieniającą się sytuacją rynkową zmieniają się wymagania handlu wobec grup zakupowych. Z biegiem czasu zakres ich działań objął nie tylko centralny zakup mebli od producentów, ale też takie zadania, jak usługi finansowe, ubezpieczenia, reklama, budowa placówek handlowych.

Bardzo skoncentrowany jest też rynek austriacki – ponad 70% sprzedaży detalicznej skupia się w rękach trzech największych firm. Są to: Grupa Lutz (ok. 110 wielkopowierzchniowych sklepów), Grupa KIKA/Leiner (50 sklepów) oraz IKEA (7 sklepów). Ponadto wiele małych sklepów kooperuje w ramach spółdzielni zakupowych (np. Garant). Największe austriackie firmy importują meble z Polski, lecz w ogromnej większości nie są one sprzedawane pod marką producenta. Nasza organizacja – PAIWG – pomaga polskim firmom i pośredniczy w nawiązaniu kontaktu z największymi sieciami handlowymi w Austrii – wyjaśnia Barbara Kamińska-Szuba, prezes Polsko-Austriackiej Inicjatywy Współpracy Gospodarczej.

Koncentracja w handlu jest niezwykle silna i grupy zakupowe już zdominowały sprzedaż mebli w wielu krajach. Siła nabywcza w większych grupach umożliwia wprowadzenie do obrotu produktu w niższej cenie. W obecnej sytuacji – gospodarczej depresji, w której pogrążona jest Europa – to niska cena jest kluczem do sukcesu. Pionowo zintegrowane grupy mają przewagę konkurencyjną, ponieważ poprzez dogłębną znajomość całego łańcucha dostaw i wykorzystując swoją umiejętność zarządzania kosztami, poprawiają poziom obsługi klienta – mówi Marcus Johannes Jooste, CEO Steinhoff International, w wywiadzie opublikowanym w bieżącym wydania „BIZNES meble.pl”.

Środek coraz mniej złoty?

Solidna jakość, przystępne, ale nie tanie meble – niemiecki handel meblami długo bazował na zasadzie „złotego środka”. Wprawdzie, jak podkreśla Holger Günthel to, co się zauważa w ostatnich latach w innych europejskich krajach, a mam tutaj na myśli wypieranie z rynku segmentu średniego – z jednej strony i w większym stopniu przez meble tanie, wręcz dyskontowe, a z drugiej strony i w znacznie mniejszym stopniu przez meble drogie i bardzo drogie, nie dotyczy ciągle jeszcze Niemiec, jednak nie można wykluczyć, że problem polaryzacji rynku – popycie tylko na produkty podstawowe, albo tylko na luksusowe, kosztem średniej półki cenowej – pojawi się też na największym europejskim rynku mebli.

Koncentracja w niemieckim handlu meblowym zaostrza się coraz bardziej wywołując rosnącą presję odbiorców. Ciągle jeszcze duże domy meblowe definiują się przez cenę. Na porządku dziennym są więc wojny cenowe i rabatowe. Aby umożliwić jeszcze większą obniżkę cen, oferowane są tanie produkty z importu, co jednak obniża rentowność, a w konsekwencji oznacza utratę pozycji na rynku meblowym.

Postępujący proces koncentracji przejawia się w wypieraniu konkurentów lub przejęciach i ujawnia się w spadku liczby mniejszych sklepów. Sytuację zaostrzyły w ubiegłych latach długotrwała stagnacja branży, zniesienie ustawy rabatowej i wynikające z tego wojny cenowe. Biorąc pod uwagę, że ceny zakupu mebli od producentów zbliżają się do absolutnego minimum, natomiast ceny surowców rosną, marże handlu meblami coraz bardziej się kurczą. Nieuchronnie prowadzi to do upadku wielu średnich placówek handlowych, szczególnie tych o profilu specjalistycznym, które nie oferują pełnego asortymentu wyposażenia mieszkania.

Jak zmienia się handel meblami w Europie?

Zmiany w systemie dystrybucji i stopniowe przenoszenie handlu meblami do dużych sklepów i centrów handlowych, wpłynęło na ukształtowanie nowych nawyków zakupu mebli także przez hiszpańskich konsumentów. Z analizy rynkowej sektora meblarskiego w Hiszpanii, przygotowanej przez Wydział Promocji Handlu i Inwestycji Ambasady RP w Madrycie, wynika, że w ostatnich latach w Hiszpanii pojawiły się silne sieci franczyzowe, będące znaczącą konkurencją dla pozostałych dystrybutorów. Większość z nich to hiszpańscy przedsiębiorcy (dystrybutorzy i producenci), którzy zdecydowali się dołączyć do międzynarodowych sieci w celu znalezienia partnerów biznesowych.

Na hiszpańskim rynku meblowym zaczynają zyskiwać na znaczeniu niewyspecjalizowane sklepy, takie jak hipermarkety, domy towarowe czy placówki typu DIY. Zaliczają się do nich El Corte Inglés – największy dom handlowy w kraju i Merkameuble – sieć 70 sklepów w całym kraju, sprzedających meble, a także akcesoria i dodatki z zakresu wyposażenia domu. Z kolei liderami na rynku sieci sklepów DIY są: Leroy Merlin (AKÌ, Leroy Merlin, Bricoman), Bricovalle, Brico Group, Bricoking, Atrida, Mr. Bricolage, Habitacle oraz Bauhaus and Bricorama SA.

Jednocześnie, w ostatnich latach w Hiszpanii rośnie także sprzedaż bezpośrednia, gdyż konsumenci, rezygnując z wygody i dostępności dużych domów towarowych, hipermarketów oraz sieci DIY, szukają możliwości zakupu mebli bezpośrednio od producentów, uzyskując w ten sposób niższe ceny. Część producentów, chcąc wyjść naprzeciw wymaganiom konsumentów, zdecydowała się otworzyć własne, bezpośrednie punkty sprzedaży, unikając w ten sposób marż narzucanych przez pośredników.

Kilometry mebli

Konkurencja w branży meblarskiej jest na rynku niemieckim wyjątkowa i różni się znacząco od pozostałych krajów europejskich. W żadnym innym kraju europejskim nie istnieje tak wiele ogromnych centrów meblowych, jak w Niemczech. Firma Doradcza Goertz Partners wyliczyła, iż powierzchnia sprzedaży 100 największych centrów meblowych wynosi 18% całkowitej powierzchni wszystkich sklepów meblowych w Niemczech (a jest ich ok. 17 tys.). 80% sklepów meblowych w Niemczech ma powierzchnię sprzedaży poniżej 2 tys. m², natomiast powierzchnią powyżej 10 tys. dysponuje co dziesiąta niemiecka placówka handlująca meblami. Podobnie, jak udział w powierzchni handlowej przedstawia się udział w obrocie. Największe centra sprzedaży mebli osiągają największe obroty i wciąż rosną kosztem mniejszych konkurentów.

W Austrii całkowita powierzchnia handlowa branży meblarskiej to 2,7 mln m² (dla lepszego zobrazowania: to więcej niż wynosi powierzchnia Księstwa Monako). Nie jest więc niespodzianką, iż nie ma za wiele miejsca na dalszą ekspansję. W ten trend nie wpisują się jednak studia kuchenne, małe sklepy meblowe i z wyposażeniem wnętrz (o powierzchni poniżej 700 m²) oraz handel internetowy, które w ostatnim czasie rosną szybciej niż rynek (zarówno pod względem powierzchni sprzedaży, jak i generowanych obrotów).

Nie spodziewamy się większych fali konsolidacji rynku – największe sieci handlowe skupiają się obecnie na optymalizacji i podniesieniu wskaźników rentowności z metra kwadratowego powierzchni handlowej – choćby poprzez włączanie do swojej oferty większej liczby artykułów wykończenia wnętrz i dekoracyjnych. Dlatego chcielibyśmy zwrócić szczególną uwagę polskich eksporterów na ten trend, który może być szansą wejścia ze swoimi produktami na austriacki rynek – mówi Barbara Kamińska-Szuba.

Handel meblami w Europie: szanse i ryzyko

Potencjalna chłonność rynku niemieckiego w zakresie towarów i usług jest czynnikiem wpływającym na politykę handlową polskich przedsiębiorstw. Polskie meble są niewątpliwie atrakcyjne dla rynku niemieckiego ze względu na konkurencyjność cenową i jakościową. Od czasu zjednoczenia Niemiec, Polska była dla rynku niemieckiego tanim producentem mebli. Obecnie różnice cenowe, w porównaniu z produkcją w Niemczech, już się zacierają, natomiast znacznie wzrasta jakość produkowanych polskich wyrobów.

Zamysłem zrzeszeń – na co zwracają uwagę autorzy wspomnianego raportu z JVN International – jest centralny zakup dla własnych placówek handlowych. W praktyce oznacza to duże zamówienia bądź konieczność stałej dostępności produktu i wywiązywania się z narzuconych terminów dostaw. Bezpośrednia współpraca z grupami zakupowymi oznacza konieczność spełnienia specyficznych wymagań. Łączy się z ryzykiem wynikającym z nawiązanych kontraktów, jakim mogą być np. kary wynikające z niedotrzymania terminów, koszty związane z ewentualnymi reklamacjami itp.

Na koniec jeszcze jeden interesujący, choć chyba niezbyt doceniany, rynek zbytu – być może także dla polskich mebli. Otóż z ostatnich danych statystycznych wynika, że 14,5% firm handlujących meblami w Niemczech nie współpracuje z żadną niemiecką grupą zakupową. Oznacza to, że 3,2-3,4 mld euro rocznie realizuje handel niezależny.

TEKST: Anna Andrejczuk, Marek Hryniewicki

Artykuł został opublikowany w miesięczniku BIZNES.meble.pl, nr 10/2012