Edukacja

Branża sobie poradzi

Gamet - linia galwaniczna.

Branża sobie poradzi

Za nami kolejny, trudny rok. Chociaż rozpoczął się nieźle, to jego druga połowa, w związku z pogarszającą się dynamiką wzrostu gospodarczego, przyniosła pewne osłabienie koniunktury. Mimo to w branży meblarskiej opinie na temat 2012 r. wcale nie są jednoznaczne, podobnie zresztą, jak na temat roku 2013.

Reklama
visby.pl banner z promocją na łóżko

Produkcja sprzedana w branży meblarskiej w 2012 r. będzie prawdopodobnie niższa niż w 2011 r. o ok. 5% – przewidywana łączna wartość na koniec 2012 r. to blisko 30 mld złotych (firmy wszystkich klas wielkości). Zdaniem Tomasza Wiktorskiego, właściciela B+R Studio i eksperta Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Producentów Mebli, eksport i import powinny zanotować ok. 3% wzrostu (liczony w euro), a sprzedaż na rynku krajowym klientów indywidualnych także powinna nieznacznie wzrosnąć.

W tej sytuacji jako odpowiedzialny za spadki należy wskazać sektor klientów instytucjonalnych, który po rekordowych zakupach w 2011 r. zanotował około 50% spadku w stosunku rok do roku i powrócił do wartości z lat 2008-2009 – mówi Tomasz Wiktorski. Końcówka roku tradycyjnie była okresem nieco lepszych nastrojów w branży meblarskiej. Ale o ile w latach poprzednich sezon prosperity rozpoczynał się w październiku, a nawet we wrześniu, to w tym roku humory producentów zaczęły polepszać się dopiero w listopadzie.

W opinii Jarosława Frontczaka, analityka rynku handlu detalicznego w firmie badawczej PMR, autora raportu „Rynek wyposażenia wnętrz w Polsce 2012”, polski rynek wyposażenia wnętrz wciąż przeżywa kryzys. Rok 2012 to kontynuacja tendencji widocznych w roku 2011. W pewnym sensie można mówić o procesie stabilizacji rynku, co oznacza, że sytuacja utrzyma się na podobnym poziomie, jak rok wcześniej.

Problemy nie tylko w branży meblarskiej

W wywiadzie opublikowanym w bieżącym wydaniu „BIZNES meble.pl” Jarosław Frontczak jako główne czynniki obecnej sytuacji wskazuje niewystarczający wzrost gospodarczy oraz turbulencje związane z wydarzeniami w Europie i na świecie. Choć często nie mają one bezpośredniego przeniesienia na konsumentów, to jednak starają się oni optymalizować swoje wydatki.

W statystycznym portfelu w ostatnich latach konsumentom nie przybywa pieniędzy, co powoduje ograniczenie konsumpcji. Dodatkowo, zwiększone restrykcje kredytowe wciąż powstrzymują wielu konsumentów przed wzięciem kredytu – podsumowuje Jarosław Frontczak. Warto także wspomnieć o tym, że większe wydatki na meble czy wyposażenie mieszkania wciąż wiążą się z dość rzadkimi remontami. Okres boomu na rynku mieszkań, który zakończył się w 2008 r. miał bezpośredni wpływ na dobrą kondycję rynku wyposażenia wnętrz, który wciąż dobrze sobie radził w pierwszym roku kryzysu, m.in. w związku z wyposażaniem i remontowaniem nowych mieszkań. Przez statystycznego Polaka meble wciąż są przede wszystkim postrzegane, jako przedmiot użytkowy, więc jego wymiana następuje głównie w związku z jego zużyciem. Widać to przede wszystkim wśród klientów tańszych mebli. Mówi się o tym, że przeciętny okres użytkowania mebli w Polsce jest dwukrotnie dłuższy od naszych zachodnich sąsiadów.

Piotr Domański, prezes Zarządu firmy IMA Polska, nie kryje, że także w branży maszynowej rok 2012 nie był najlepszy, a sporo producentów mebli, mimo zaangażowania w wielomiesięczne negocjacje, nie podjęło ostatecznych decyzji co do inwestycji. Spadek inwestycji zauważa się szczególnie w firmach zatrudniających do 20-30 osób. Trochę lepiej sytuacja przedstawia się w firmach większych, eksportujących swoje wyroby, ale ogólna sytuacja gospodarcza w świecie nie sprzyja decyzjom, są one po prostu przesuwane – mówi Piotr Domański.

Umiarkowany optymizm

Robert Klaudel, wiceprezes Zarządu Restol, przyznaje, że w 2012 r. firma odnotowała 7% wzrost eksportu swoich produktów oraz kilkuprocentowy spadek przychodów ze sprzedaży na rynku krajowym. Pytany o czynniki wpływające w minionym roku na kondycję branży meblarskiej wskazuje osłabienie popytu wewnętrznego, wzrost bezrobocia, wzrost cen żywności i kosztów utrzymania, spadek dynamiki produkcji przemysłowej, a tym samym obniżenie realnych płac, zapaść w budownictwie mieszkaniowym, redukcję możliwości finansowania zakupów ratalnych i kredytowanych, a także bardzo duże promocje powodujące wojnę cenową producentów.

Czynnikiem wpływającym negatywnie na zachowania konsumenckie był także kryzys, który rozlewa się na południu Europy. Klienci obserwują rozwój wydarzeń i nie będąc pewnymi swojej przyszłości, powstrzymują decyzje zakupowe. Czynnikiem pozytywnym, stymulującym wzrost eksportu, była deprecjacja złotego względem euro – wyjaśnia Robert Klaudel.

O ostrożnym optymizmie, ale i o świadomości trudniejszych warunków rynkowych, mówi również Tomasz Strączek, dyrektor handlowy w firmie Mix Meble. Rok 2012 był dla nas o tyle łatwiejszy niż dla innych firm, że cały 2011 r. poświęciliśmy na reorganizację firmy i przebudowę salonu. Inwestycje z tym związane były znaczne, ale zaprocentowały. Podsumowywać ostatecznie wyniku rocznego jeszcze nie możemy, ale generalizując rok 2012 był czasem dobrym dla naszej firmy – dodaje Tomasz Strączek.

Rok 2012 w branży meblarskiej

Mniejszy lub większy optymizm pojawia się także w wielu innych wypowiedziach przedstawicieli branży podsumowujących 2012 r. Gorszy? To obce słowo dla Team Döllken. Rok 2012 to rok konsekwentnego dążenia do wyznaczonych celów bez oglądania się w tył, na innych, a przede wszystkim bez uwzględniania kryzysu medialnego i tego faktycznego. Koniecznie trzeba podkreślić, że rok 2012 wymusił więcej zaangażowania w pracy – pod tym względem był to rok wyjątkowy. Ten rok mógł być rokiem lepszym tylko dla tych, którzy się reorganizowali, restrukturyzowali, szukali nowych rynków zbytu, wdrażali nowe produkty i byli konsekwentni w swoich działaniach sprzedażowo-marketingowych. Osobiście zauważyłem, że ten rok zmusił do wysiłku wielu tych, którzy do tej pory tylko wychodzili z założenia, że „jakoś to będzie” – podkreśla Tomasz Salewicz, dyrektor Döllken Polska.

O wzmożonej pracy mówi również Marek Borowiński, ekspert w dziedzinie komunikacji kolorem i psychologii koloru. Klienci – zarówno salony meblowe, jak i producenci – zwracali się z bardzo różnymi potrzebami. Najczęściej spotykaną usługą były konsultacje dotyczące wszelkich działań marketingowych, których efektem było ściągnięcie większej liczby klientów do salonów meblowych. Konsultacje dotyczyły również powstających salonów i skupiały się przede wszystkim na zagadnieniach związanych z doborem asortymentu, czyli rodzajów mebli i produktów komplementarnych oraz z ich rozłożeniem w salonie – wyjaśnia Marek Borowiński.

Dodatkowym aspektem, który mocno pojawiał się w konsultacjach były wszelkie zagadnienia dotyczące visual merchandisingu oraz właściwej komunikacji produktów, usług oraz korzyści firmy na powierzchni handlowej salonu. Tego typu usługom najczęściej towarzyszą audyty salonów, czyli ocena potencjału handlowego danej placówki. W 2012 r. zauważyłem wzrost zainteresowania profesjonalną wiedzą i szkoleniami. Świadczy o tym coraz liczniejsza grupa osób, które pojawiają się jako uczestnicy wykładów, które prowadzę na różnego rodzaju targach i imprezach branżowych – konkluduje Marek Borowiński.

Jest lepiej

Także Michał Kuryłło, wiceprezes Zarządu ds. sprzedaży i marketingu w firmie Gamet, przyznaje, że rok 2012 dla firmy Gamet był dobrym rokiem. Poprawiliśmy zarówno wyniki sprzedażowe, jak i wyniki finansowe spółki, co cieszy przy wzrastającej konkurencji międzynarodowej i krajowej, jak również przy pogarszających się wskaźnikach gospodarczych, zarówno w Polsce, jak i poza jej granicami. Jesteśmy bardzo zadowoleni z dwucyfrowego wzrostu sprzedaży eksportowej, a utrzymanie sprzedaży krajowej traktujemy jako duży sukces. Rynek polski staje się coraz bardziej konkurencyjny i to nie tylko z powodu pojawiania się nowych graczy z naszego kraju, ale również w związku z wejściem na ten rynek firm naszych południowych sąsiadów – podsumowuje Michał Kuryłło.

Do udanych miniony rok zalicza Marcin Depa, dyrektor handlowy IMS Sofa: To rok dobrych decyzji, poprawy i wzmocnienia wizerunku naszych marek, które są liderami na rynku oraz dalszego wzmacniania relacji handlowych z naszymi najważniejszymi partnerami. Patrząc na relacje dotyczące sprzedaży, to zdecydowanie większe wzrosty osiągnęliśmy w sprzedaży eksportowej, choć wynik krajowy jest również pozytywny.

Sławomir Popow, prezes Zarządu Saba Polska podsumowując 2012 r. mówi, że dynamika wzrostu, jaki odnotowujemy od kilku lat jest dość stabilna i ten rok nic w tym względzie nie zmienił. Jeśli chodzi o strukturę sprzedaży z podziałem na tę krajową i eksport, to nie będziemy raczej w tej mierze wyjątkiem, jeśli przyznamy, że sprzedaż produktów firmy Saba na rynkach wschodnioeuropejskich wykazuje się dużym tempem wzrostu.

Rynkowe hity w branży meblarskiej

Dla firmy Saba rok 2012 był wyjątkowy – minęło w nim dokładnie 12,5 roku od pojawienia się na rynku polskim. Była to znakomita okazja do podsumowań, ale przede wszystkich założenia nowych celów do osiągnięcia.

Niezmienny pozostał kierunek, jakim jest chęć sprostania rosnącym oczekiwaniom naszych klientów. Saba zaoferowała klientom m.in. rewolucyjną serię klejów wodnych Hybrid 12.0. Zwróciliśmy uwagę również na kierunek rozwoju, w którym podąża branża, a który stał się bardziej proekologiczny. Zostało to częściowo wymuszone regulacjami prawnymi, ale w dużej mierze determinują to sami klienci, stawiający na „zielone” produkty. Na pewno głównym czynnikiem działań była stabilizacja cen materiałów, co w porównaniu z rokiem 2011 znacząco poprawiło sytuację nie tylko dostawców materiałów, lecz samych firm meblarskich. Stabilność cen, lecz również i dostaw, to niezbędny element gry biznesowej, który pozwala nam wszystkim skupić się na rozwoju oraz wprowadzaniu nowych produktów – mówi Sławomir Popow. – Jeśli chodzi o całą branżę meblarską w Polsce to myślę, że mimo pogarszającej się sytuacji gospodarczej na rynkach zagranicznych, od których nasi rodzimi producenci są w dużej mierze uzależnieni, przemysł produkcji mebli radzi sobie wyjątkowo dobrze.

O sukcesach w 2012 r. mówi także Tomasz Achrem, dyrektor sprzedaży w firmie Schattdecor. Cele sprzedażowe Schattdecor Polska zostały w roku 2012 zrealizowane. Utrzymaliśmy wysoki udział w rynku. Rynek polski pozostaje dla całej grupy Schattdecor rynkiem kluczowym. Naszym niewątpliwym sukcesem rynkowym jest ulokowanie wielu ciekawych nowości, które wzbogaciły wzorniczo rynek meblarski w Polsce i pozwoliły polskim producentom mebli z sukcesem zdobywać rynki zagraniczne. Najbardziej dumni jesteśmy z naszego hitu wzorniczego, Dębu Sonoma, który zdominował targi na całym świecie i widoczny jest we wszystkich salonach meblowych – z dumą podkreśla Tomasz Achrem.

Rok bez fajerwerków, ale…

Zdaniem Tomasza Strączka miniony rok nie przyniósł jakichś spektakularnych wydarzeń w branży meblarskiej. Warte odnotowanie jest może to, że zaczęły się ostrożne – z naciskiem na słowo „zaczęły” – ruchy konsolidacyjne. Może kryzys wymusi żywsze działania w tym zakresie, bo są one bardzo pożądane – mówi Tomasz Strączek. – Na pewno spadła liczba klientów zdecydowanych na zakup artykułów wnętrzarskich. Na to nakłada się większa rywalizacja między firmami handlowymi, bo skoro klientów jest mniej, to salony bardziej agresywnie o nich walczą, co przekłada się na niższą zyskowność sprzedaży. W moim mniemaniu branża postawiła na przetrwanie, dlatego widzę dużą ostrożność w działaniach i producentów mebli, i handlowców.

Wśród ważnych wydarzeń 2012 r. Tomasz Wiktorski wymienia pięć: uruchomienie fabryki cienkiego HDF przez należący do IKEA koncern Swedspan, otwarcie Arena Ostróda, start Branżowego Programu Promocji Mebli na rynkach zagranicznych, nową jakość handlu meblami – Dobrotekę oraz Design Alive Awards.

O ekspansji IKEA mówi także Tomasz Achrem: Firma ta zaczyna być istotnym graczem na rynku płytowym. IKEA rozbudowuje swój potencjał w ramach licznych firm powiązanych biznesowo w całej Europie. Wiąże się z tym zwiększenie konkurencyjności cenowej na rynku płyt i produkcji meblowej.

Z kolei Tomasz Salewicz zwraca uwagę na spektakularny wyścig cenowy i zaniżanie cen, które zdecydowanie wpłynęły na wyniki wielu graczy na rynku. Temat to „niewygodny i drażliwy”, ale próby ratowania obrotu poprzez obniżanie cen, przy jednocześnie rosnących kosztach wytworzenia, był przykrą niespodzianką, a dla niektórych stał się przysłowiowym „the end” – uzupełnia Tomasz Salewicz.

W branży meblarskiej dużo się dzieje

W minionym roku działo się sporo, dlatego jednoznacznie nie chciałbym wymieniać z wielu ważnych rzeczy jednej najważniejszej. Ubiegły rok to dalsza organiczna praca nad byciem lepszym, nasza obecność na najważniejszych dla nas imprezach targowych, w tym w Polsce, w Poznaniu, a także pozyskiwanie nowych rynków sprzedaży dla naszych mebli. Bieżący rok to jeszcze lepszy serwis, dalsze wzmacnianie relacji z partnerami i coraz lepsze meble. Bieżący rok w końcu to informacja, że kierunek, w jakim podążamy to właściwa i skuteczna droga – mówi Marcin Depa.

Jako czas innowacji produktowych i technologicznych określa rok 2012 Danuta Pawlik, menedżer ds. marketingu w firmie Schattdecor. W zakresie produktowym firma wprowadziła kolekcję Unique Colours w papierach dekoracyjnych (18 nowych kolorów uni) oraz kolekcję Smartfoil uni. Z kolei w zakresie technologicznym bardzo istotnym wydarzeniem był montaż w Tarnowie Podgórnym najnowocześniejszej w branży maszyny „PMD42” z możliwością zadruku i lakierowania w systemie online, a w zakładzie w Głuchołazach – rozpoczęcie inwestycji o wartości ponad 45 mln euro, obejmującej rozbudowę istniejącego zakładu poprzez budowę nowej hali produkcyjno-magazynowej oraz rozbudowę linii produkcyjnej (zakup maszyny lakierniczej „PML7”).

Od czerwca ub.r. pojawiła się w grupie zupełnie nowa formuła serwisu dla klientów. Dane cyfrowe z systemu koloryzacji, którym dysponują od kilku lat wszystkie zakłady Schattdecor, mogą być bezpośrednio przekazywane jeden do jeden do nowego sytemu cyfrowego wybarwiania. Laboratorium cyfrowe umożliwia wydruk przy użyciu pigmentów drukarskich, na oryginalnym papierze dekoracyjnym o szerokości 160 cm. Sam proces zadruku jest znaczne mniej skomplikowany w kontekście obsługi w porównaniu do wykonania wybarwienia na maszynie laboratoryjnej. W laboratoria cyfrowe będą sukcesywnie wyposażane wszystkie zakłady Schattdecor – dodaje Danuta Pawlik.

Rok sukcesów w branży meblarskiej

Dla IMA Polska ważnym wydarzeniem była realizacja dostawy dwóch linii do okleinowania wąskich płaszczyzn do Fabryk Mebli Forte. Realizacja w 90% wykonywana była przez specjalistów IMA Polska, mimo że jedno z rozwiązań obejmowało dostawę automatycznego magazynu płyt wraz z pilarką (dostawa firmy Schelling) oraz linię do okleinowania wąskich płaszczyzn „Performance One” przeznaczoną do jednostkowej produkcji mebli. Całość zarządzana za pomocą oprogramowania firmy 3-TEC sterującego maszynami za pomocą kodów kreskowych. Istotne w tym wszystkim jest, że dostarczone przez IMA linie przeszły pozytywnie próby wydajnościowe i jakościowe – dodaje Piotr Domański.

Jesteśmy firmą produkcyjną, dlatego jako ważne traktujemy wszystkie sprawy związane z poprawą efektywności produkcji zwiększającej konkurencyjność naszych produktów. Dużo takich procesów w mijającym 2012 r. usprawniliśmy, a prace nad rozwojem nowych produktów i nowych pokryć galwanicznych dały nam w ub.r. dużą satysfakcję. Zaowocowało to m.in. wdrożeniem innowacyjnego pokrycia „Vulcan Grey”, a także wprowadzeniem do oferty wielu ciekawych rozwiązań, takich jak linia „Puzzle” czy kolekcja „Cameleon”. Kolekcja ta zdobyła już uznanie dosłownie na całym świecie: od USA po Europę Wschodnią. Potwierdzeniem tego jest otrzymanie od miesięcznika „BIZNES meble.pl” nagrody „Diament Meblarstwa 2013” – opisuje Michał Kuryłło.

Ponadto opanowaliśmy trudny technologicznie proces galwanizowania aluminium, co otworzyło przed nami nowe możliwości oferowania ciekawych profili i uchwytów aluminiowych w nowej kolorystyce. Ważnym dla firmy Gamet było także wprowadzenie do oferty szerokiego asortymentu akcesoriów technicznych, takich jak prowadnice kulkowe, zawiasy, spowalniacze oraz szuflady. Zwłaszcza te ostatnie stały się dla nas produktem, dzięki któremu możemy powiedzieć, że wchodzimy szeroko w nowy, ale jakże ważny dla konsumenta, świat wyposażania kuchni – mówi Michał Kuryłło.

Lepiej? Jeszcze nie teraz?

Jarosław Frontczak zwraca uwagę, że prognozy ekonomiczne na 2013 r. przewidują wyhamowanie dynamiki wzrostu gospodarczego, a przejściowo może wystąpić też recesja, co spowodowane jest przede wszystkim pogarszającą się sytuacją w całej Europie. Spowolnienie gospodarcze w przyszłym roku wpłynie na słabsze perspektywy dla konsumpcji prywatnej, w tym także dla rynku wyposażenia wnętrz. Poprawę sytuacji przyniesie jednak rok 2014, w którym według prognoz branża powinna odnotować pierwszy wzrost wartości po czterech latach spadku – dodaje Jarosław Frontczak.

Tego, że 2013 r. będzie dla branży trudny, a ożywienie pojawić się może dopiero w 2014 r. spodziewa się także Robert Klaudel: Pod względem obrotów i uzyskanych rentowności sprzedaży rok 2013 może być bardzo podobny do 2012, dlatego budując plany sprzedaży i budżetów za podstawę braliśmy wykonanie roku ubiegłego. Dla Restolu rok 2013 będzie rokiem wyjątkowym – będziemy obchodzili 25-lecie powstania firmy.

Jeżeli chodzi o rynek klientów indywidualnych, to spodziewam się ponownego spadku, ponieważ w 2012 r. wydano mniej pozwoleń na budowę, a to właśnie liczba nowych mieszkań jest najlepszym wskaźnikiem sytuacji na rynku mebli. Prawdopodobny jest 2-3% wzrost wartości eksportu w euro, podobny do roku minionego – przewiduje Tomasz Wiktorski. – Rynek klientów instytucjonalnych będzie się utrzymywał w 2013 r. na zbliżonym poziomie do roku 2012. Ewentualny wzrost tego segmentu to dopiero rok 2014, wraz ze wzrostem inwestycji i nowymi środkami UE. Podsumowując, muszę stwierdzić, że oczekuję w 2013 r. stagnacji, a dla wielu firm będzie to rok weryfikacji ich możliwości.

Rok niewiadomych w branży meblarskiej

Piotr Domański jest zdania, że rok 2013 jest wielką niewiadomą, chociaż powinien być okresem, w którym zostaną podjęte decyzje inwestycyjne. Istotne w tym wszystkim jest to – jak podkreśla Piotr Domański – że projekty te dotyczą wyposażenia fabryk mebli w nowoczesne systemy produkcyjne zarządzane odpowiednim oprogramowaniem oraz szybkoprzestawialne maszyny umożliwiające prowadzenie produkcji jednostkowej lub małoseryjnej.

Dla mnie, jako osobę odpowiedzialną za działania firmy IMA w Polsce, istotne jest utrzymanie wysokiego poziomu obsługi naszych klientów. Za tym idzie ciągłe doskonalenie pracowników serwisu IMA Polska. Pewna część pracowników serwisu wymiennie uczestniczy w produkcji maszyn oraz w montażach poza granicą Polski, tylko po to, aby być przygotowanym do prowadzenia podobnych inwestycji w naszym kraju – mówi Piotr Domański.

Drugim istotnym elementem jest oczywiście coraz lepsza obsługa klientów w Polsce przez naszych handlowców. Praca tych ludzi – handlowców i serwisantów – pozwala zrozumieć polskim producentom mebli, w jakim kierunku podążają inwestycje w branży meblarskiej na świecie i jakie przynoszą wymierne korzyści w obniżeniu kosztów produkcji mebli – zmniejszenia powierzchni produkcyjnej oraz zatrudnienia, a tym samym zwiększenia wydajności pracy (nie jest tajemnicą, że wydajność pracy w polskich fabrykach mebli jest co najmniej czterokrotnie mniejsza niż w Niemczech) oraz polepszenia jakości produkowanych wyrobów. Na rynku światowym, na którym porusza się polski przemysł meblarski rozgrywa się ciągła walka o możliwości sprzedaży. Nie muszę podkreślać, że istotne są tu w zasadzie 3 czynniki: cena, jakość produktu oraz terminy dostaw – dodaje Piotr Domański.

W kontekście całej branży meblarskiej obserwować będziemy zapewne dalej zjawisko koncentracji rynku, zarówno wśród producentów papierów dekoracyjnych, płyt drewnopochodnych, jak i samych mebli – przewiduje z kolei Tomasz Achrem.

Firmy będą oszczędzać

Mówiąc o perspektywach na rok 2013 Tomasz Strączek jest przekonany, że firmy będą oszczędzać, może część zmieni branżę lub wycofa się z rynku, inne znajdą sposób na wykorzystanie tej sytuacji i będą się rozwijać. Na płaszczyźnie handlu detalicznego będzie postępował naturalny proces przeobrażania się jednej części salonów w markety meblowe, a drugiej – w sklepy specjalistyczne z coraz wyraźniej określonym targetem. A przed naszą firmą, działającą głównie na rynku lokalnym w Krakowie i Małopolsce, stoi poważne wyzwanie związane z nieuchronną zmianą w podziale rynku, co będzie konsekwencją planowanego otwarcia w naszym mieście dużego sklepu Agata Meble.

Sławomir Popow – jak przyznaje – jest daleki od kreślenia czarnych scenariuszy. Uważa też, że ten rok będzie względnie stabilny, być może z nieznaczną tendencją do spadku. Coraz więcej firm poszerzy rynki zbytu trafiając nie tylko do naszych wschodnich sąsiadów, ale obierając za cel dalsze regiony.

Kiedy będzie lepiej?

Bez wątpienia przewagę zdobędą te firmy i ci producenci, dla których jakość jest jednym z najistotniejszych elementów finalnego produktu. Saba doskonale zdaje sobie z tego sprawę. Dlatego bieżący rok z pewnością będzie dla nas czasem wytężonej pracy nad innowacyjnością rozwiązań w systemie klejenia, które oferujemy naszym klientom. Co ciekawe czytałem ostatnio opinię, że Niemcy przygotowują się na bardzo ciężki okres recesji, który ma się zakończyć w 2015 r. Dwa tygodnie później przeczytałem w innej analizie rynku, że Niemcy optymistycznie patrzą na rok 2013, co ma się przełożyć na wzrost zakupów – mówi Sławomir Popow.

Patrząc na naszych klientów już w zeszłym roku często słyszeliśmy, że nie tylko mają ustawioną produkcję do końca 2012 r., lecz nawet zagwarantowany odbiór w pierwszym kwartale bieżącego roku, co jest już ewenementem! Jeżeli nie będzie żadnych „bomb” ekonomicznych, szczególnie w świecie, to uważam, że ten rok będzie stabilnym czasem dla całej branży. Również w odniesieniu do poziomów relacji euro do złotówki zakładam, że roczny kurs średni będzie oscylował na poziomie 4,15 zł, co pozwoli firmom meblarskim generować wystarczające poziomy zysków, pozwalające na dalszy rozwój oraz nowe inwestycje – kończy Sławomir Popow.

Wszyscy mówią o jakimś niedobrym trendzie, którego powodem są niepokojące dane makroekonomiczne, napływające zarówno z kraju, jak i z innych państw Europy. Może to powodować pewne zachowania konsumenckie, prowadzące do szukania oszczędności i zamrożenia, a z całą pewnością zmniejszenia wydatków na meble. W moim przekonaniu nie powinny one trwale uderzyć w branżę, która już nieraz pokazała, że umie sobie radzić z przeciwnościami losu. Zresztą analitycy prognozują, że już druga połowa roku będzie znacząco lepsza, co pozwala na rok 2013 patrzeć optymistycznie – mówi Michał Kuryłło.

TEKST: Marek Hryniewicki

Artykuł został opublikowany w miesięczniku BIZNES.meble.pl, nr 1/2013