Brakuje fachowców
12 sierpnia, 2020 2023-01-23 11:11Brakuje fachowców
Inicjatywy umożliwiające młodym ludziom poznanie branży i zdobycie specjalistycznej wiedzy, niezbędnej do wejścia na rynek, wciąż są szlachetnymi wyjątkami. System edukacji zawodowej potrzebuje naprawy, a zakłady produkcyjne fachowców. Coraz częściej są to specjaliści zza wschodniej granicy.
W 2013 roku pisaliśmy, że z problemami naboru na stanowiska tapicera, szwaczki i stolarza boryka się wiele fabryk. Bogdan Pudlik, specjalista ds. kształcenia zawodowego w FM Wójcik i Stolpłyt, zwrócił wówczas uwagę na problem ze znalezieniem takich fachowców, jak: operatorzy maszyn sterowanych numerycznie (praktycznie żadna szkoła takich nie kształci), elektrotechnicy (grupa osób związana z utrzymaniem stanu technicznego maszyn) i mechatronicy (programiści). Temat ten jest aktualny również dziś.
Branża szuka pracowników
We wrześniu 2015 roku przekazaliśmy informacje, że według Ministerstwa Gospodarki przy produkcji mebli w naszym kraju zatrudnionych jest ok. 140 tys. pracowników, zaś kolejne kilkadziesiąt tysięcy zajmuje się dostawą komponentów oraz dystrybucją. Branżę meblarską w Polsce 5 lat temu tworzyło ok. 24 tys. firm. W zdecydowanej większości (ponad 91%) były to mikroprzedsiębiorstwa, w których pracowało poniżej 9 osób. Już wówczas informowaliśmy, że polski sektor meblarski zgłasza coraz większe zapotrzebowanie na pracowników i to na różnych szczeblach.
Maria Szykuła z firmy rekrutacyjnej Tara HRC, prowadzącej projekty dla rynku mebli powiedziała: Chłonne rynki globalne, wzrostowa tendencja eksportu, a do tego niż demograficzny w Polsce – to wszystko sprawia, że do produkcji polskich mebli może wkrótce zabraknąć rąk do pracy. Już teraz wielu producentów decyduje się na pozyskiwanie pracowników z zagranicy, zwłaszcza ze Wschodniej Europy.
Według ekspertów Tara HRC poszukiwani byli specjaliści na wszystkich szczeblach przedsiębiorstwa: od menedżerów i dyrektorów zarządzających spółką, przez konstruktorów, projektantów, technologów drewna, a na pracownikach fizycznych kończąc. Pracodawcy już 5 lat temu musieli walczyć o pracowników, którzy coraz częściej wybierali pracę poza granicami Polski, głównie ze względu na korzystniejsze warunki finansowe. W listopadzie 2017 roku pisaliśmy, że przedsiębiorcy mają świadomość, że na pozyskiwanie wykwalifikowanych pracowników negatywny wpływ mają trendy demograficzne.
Naszym największym wyzwaniem stawianym obecnie przez rynek pracy jest pozyskanie odpowiedniej liczby kandydatów do pracy o odpowiednich kwalifikacjach – powiedział Roman Kaleta, prezes Zarządu Malow. – Zdajemy sobie sprawę, że w kolejnych latach będzie jeszcze trudniej, ponieważ z każdym rokiem uwypuklają się problemy związane z demografią, ze starzeniem się społeczeństwa i niżem demograficznym. Wdrożenie nowego pracownika wymaga przeprowadzenia odpowiednich szkoleń, a to jest inwestycja czasu i środków, dlatego naszym priorytetem jest zatrzymanie kluczowych pracowników w firmie. Kolejną kwestią, z którą musimy się zmierzyć jest różnorodność pracowników i stworzenie im takich warunków pracy, aby dobrze się u nas czuły osoby różnych pokoleń oraz kultur – dodał.
W 2017 roku obszernie opisywaliśmy problem rosnących kosztów pracy. W 2018 roku eksperci wyrażali opinię, że nie poszukiwanie oszczędności, a konieczność utrzymania stabilnego zespołu i ciągłości produkcji decydują o tym, że chętnie zatrudniani przez polskich przedsiębiorców są pracownicy z Ukrainy. Jak zaznaczyli przedstawiciele Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, dynamiczny wzrost zainteresowania cudzoziemców pracą w Polsce obserwowany jest w Polsce od 2014 roku. Dziś barierą nie są różnice kulturowe, a przepisy – choć określane mianem liberalnych, to wciąż niewystarczająco elastycznych.
Edukacja
W wywiadzie opublikowanym w sierpniu 2012, Leszek Raniewicz, prezes firmy Amann mówił, że programy edukacyjne nie nadążają za potrzebami rynku. W ciągu ostatnich 20 lat postęp w branży mebli tapicerowanych był tak duży, że edukacja zupełnie za tym nie nadąża. W szkołach uczy się historii a nie innowacyjności i myślenia, co będzie jutro. Jest to generalny problem systemu edukacji w Polsce.
Widzę to chociażby po tym, że przedsiębiorcy mają problemy ze skompletowaniem kadr. Często przed zatrudnieniem pracownika konieczne jest jego przeszkolenie zawodowe – powiedział.
Już w 2011 roku przedsiębiorcy apelowali, że zmniejszony rządowy fundusz pracy będzie niewystarczający dla osiągnięcia zakładanej przez Rząd na koniec 2011 r. stopy bezrobocia na poziomie 9,9%. Spadek wydatków FP oznaczać miał ograniczenie ofert pracy subsydiowanej, zmniejszenie liczby tworzonych ze wsparciem publicznym nowych miejsc pracy dla bezrobotnych, ograniczenia w zakresie uzyskiwania umiejętności praktycznych i kwalifikacji zawodowych niezbędnych na rynku pracy, zwłaszcza przez osoby bezrobotne i zagrożone wykluczeniem z rynku pracy.
Zdaniem przedsiębiorców, należałoby podnieść rangę kształcenia zawodowego, spopularyzować wdrożenie modułowych programów nauczania, stworzyć regionalne partnerstwo na rzecz kształcenia zawodowego zainteresowanych pracodawców, zapewnić wsparcie szkołom w zakresie wdrożenia programów o strukturze modułowej, sprawnie rozbudować system doradztwa zawodowego (z możliwością dni otwartych w fabrykach), usprawnić system egzaminów potwierdzających kwalifikacje zawodowe, przy współpracy wydziałów zatrudnienia i dyrekcji szkół dostosować organizację szkolnictwa zawodowego do potrzeb rynku regionalnego, odtworzyć profesjonalne kształcenie kadry nauczycielskiej w zakresie specjalistów związanych systemem kształcenia zawodowego oraz na rzecz walki z bezrobociem wprowadzić ogólnopolską promocję kształcenia zawodowego.
Według ekspertów, obok promocji w UE polskiego przemysłu meblarskiego powinien również powstać jednolity, branżowy program rozwoju edukacji zawodowej, uwzględniający wszystkie potrzeby tej gałęzi gospodarki, zarówno kulturowe i estetyczne (moda, wzornictwo
itp.), ale również jakościowe, ergonomiczne, funkcjonalne oraz techniczne (nowoczesne technologie, surowce, maszyny itd.). Program ten powinien być opracowany przy dużym udziale samych zainteresowanych, czyli krajowych producentów, bo to właśnie w ich fabrykach skoncentrowane są innowacyjne rozwiązania techniczne pozwalające na kształcenie przyszłych pracowników na najwyższym poziomie. Zauważono również, że rząd powinien zadbać o uatrakcyjnienie oferty edukacji zawodowej. Większość postulatów można byłby powtórzyć również dziś.
ZOBACZ TAKŻE: Takiej budy jeszcze nie było!
Ideę, aby twórcy programów edukacyjnych zwrócili uwagę na konieczność zbliżenia nauki i przemysłu podejmują nieliczne uczelnie np. School of Form. Najczęściej realizowana jest przez ona jednak przez przedsiębiorców, we własnym zakresie. Tym bardziej cenne są takie inicjatywy, jak kierowany przez prof. Katarzynę Laskowską Projekt PE-P, realizowany od 19 lat na Wydziale Architektury i Wzornictwa Uniwersytetu Artystycznego w Poznaniu, a wspierany przez wiele firm (m.in. Schattdecor) i instytucji.
Jak powiedziała prof. Katarzyna Laskowska na łamach ubiegłorocznego, kwietniowego wydania naszego miesięcznika: Moim zamiarem było stworzenie programu, który umożliwiłby studentom przejście procesu projektowo-wdrożeniowego podczas studiów, jednocześnie pozwalając im na zweryfikowanie swoich wyobrażeń i umiejętności dotyczących projektowania w relacji bezpośredniej z przedsiębiorstwami. Celem PEP jest zdobywanie wiedzy, umiejętności projektowych w oparciu o bezpośrednią współpracę z przemysłem.
TEKST: Diana Nachiło
Artykuł opublikowany został w miesięczniku BIZNES.meble.pl, nr 8/2020.