Z zapałem pioniera
6 lipca, 2013 2024-01-04 8:49Z zapałem pioniera
Nietrudno uwierzyć, że członek Zarządu ds. sprzedaży i marketingu całej grupy Schattdecor był kiedyś zwyczajnym niemieckim nastolatkiem. Za to z trudem trzeba byłoby sobie wyobrażać historię i rozwój firmy w Polsce bez jego udziału. Roland Auer zrósł się z nią całym sercem, dlatego teraz z takim dużym sentymentem wraca myślami do serdecznych polskich akcentów.
Roland Auer lubi ludzi i jest lubiany nawet przez największą konkurencję. Niezależnie od tego gdzie się pojawi, otoczony jest gronem osób przyjaznych i uśmiechniętych. Nic w tym dziwnego, bo Rolanda Auera trudno wyobrazić sobie bez szczerego uśmiechu, serdecznego „dzień dobry” i mocnego uścisku dłoni na przywitanie. Otwarty, bezpośredni, łatwo przełamuje dystans. Już po chwili zyskuje sympatię rozmówcy i zaraża entuzjazmem. Jak on to robi? W jaki sposób udaje mu się zachować młodzieńczą energię po 20 latach kariery zawodowej?
Gra zespołowa
Roland Auer bardzo ceni w życiu równowagę. Lubi chwile, kiedy może się odprężyć, dlatego chętnie jeździ na nartach lub gra w golfa. Lubi podejmować wyzwania wymagające dużego wysiłku i determinacji, tak jak jazda na rowerze po górach. W biznesie zdecydowanie stawia na grę zespołową. Wyznaje zasadę, że na sukces pracuje cały zespół i umiejętność współpracy z ludźmi jest niezwykle ważna. Stale podkreśla, jak znaczącą rolę na jego ścieżce życiowej i zawodowej odgrywają ludzie i jak wiele im zawdzięcza.
![Pierwsze kontakty z Polską. Targi „Meble”, rok 1998.](https://biznes.meble.pl/wp-content/uploads/2023/03/roland-auer-i-pierwsze-kontakty-z-polska-targi-meble-rok-1998-miesiecznik-i-portal-branzy-meblarskiej-biznes-meble-pl.jpg)
Z uśmiechem wspomina, że przed rozpoczęciem studiów ekonomicznych był zupełnie przeciętnym niemieckim nastolatkiem. Już po dwóch latach studiów poczuł, że chce poznać świat. Szczęśliwie trafił na ludzi, którzy myśleli podobnie. W ramach programu wymiany studentów Erasmus wyjechał do Szkocji, a następnie do Stanów Zjednoczonych. Praktykował tam w firmie, która produkowała papiery dekoracyjne.
ZOBACZ TAKŻE: Pracuj i ufaj
Zupełnie przypadkowo, na targach branżowych w Atlancie spotkał Reinera Schulza, wówczas dyrektora handlowego Schattdecor i prawą rękę pana Schatta. Gdyby wówczas nie okazało się, że Panowie się znają, bo mieszkają w tym samym niemieckim miasteczku, zapewne nie padłaby propozycja pracy w niewielkiej wówczas firmie rodziny Schatt.
Roland Auer – droga do Schattdecor
Dostałem wtedy propozycję pracy. Chcieliśmy się spotkać, porozmawiać. Znałem rodzinę Schatt z naszej miejscowości. Pomyślałem sobie: co mi szkodzi i tuż po skończeniu studiów poszedłem złożyć tam dokumenty. Pierwszą osobą, którą spotkałem w firmie był Reiner Schulz, który zaprowadził mnie prosto do Waltera Schatta – wspomina Roland Auer.
Dziś razem z Reinerem Schulzem współtworzą Zarząd grupy Schattdecor. Droga do tej funkcji zaczęła się od wszelkich możliwych zadań: od księgowości, przez zakup farb po logistykę. Pierwsza zagraniczna podróż służbowa? Do Poznania! Był rok 1996, kiedy pierwszy raz odwiedził Maltaprint (ówczesna nazwa firmy w Polsce).
ZOBACZ TAKŻE: Ostrożny wzrost obrotów
Miałem wówczas jakieś 25 lat. Spotkałem Panią Wandę Zyburską i tych wszystkich wspaniałych ludzi – opowiada. Zapytany o pierwsze wrażenia z Polski wspomina: Pierwsze wrażenia z Polski to przede wszystkim ludzie i ich chęć przeprowadzenia zmian. To był okres radykalnych przemian. Ludzie o tym wiedzieli i chcieli się im poddać. Właśnie po to tutaj przyjechałem. Zarówno z Włoch, jak też ze Stanów Zjednoczonych znałem już trochę ułożonego, przewidywalnego i bezpiecznego świata.
![Roland Auer na Herbstfest w Rosenheim.](https://biznes.meble.pl/wp-content/uploads/2023/03/roland-auer-na-herbstfest-w-rosenheim-miesiecznik-i-portal-branzy-meblarskiej-biznes-meble-pl.jpg)
Czy w Polsce czuł się bezpiecznie? Pobytu w Polsce nigdy nie odbierałem jako zagrożenie. Przeciwnie, od początku czułem, że jestem przyjmowany z otwartymi ramionami – wspomina. Dodaje też: Była to zasługa Pani Wandy, która odegrała kluczową rolę. Pokazała mi jak się odnaleźć w Polsce.
Silne kobiety, mądrzy mężczyźni
Dzisiejsza pozycja polskich zakładów firmy Schattdecor to w ogromnym stopniu zasługa Zarządu, który przez wiele lat harmonijnie tworzyli Wanda Zyburska i Roland Auer. Mimo znacznej różnicy wieku i różnic kulturowych był to niezwykle zgrany duet. Pani Wanda była szefową a ja przyjechałem jej pomóc. Od samego początku mieliśmy do siebie ogromne zaufanie – wspomina Roland Auer.
![Roland Auer na targach „Interzum 2013” z klientami z Polski.](https://biznes.meble.pl/wp-content/uploads/2023/03/roland-auer-na-targach-interzum-2013-z-klientami-z-polski-miesiecznik-i-portal-branzy-meblarskiej-biznes-meble-pl.jpg)
Na pytanie, czy uważa, że trafił na dobry grunt, odpowiada: Myślę, że trafiłem na idealny grunt. Zespół tworzyło wówczas kilkanaście osób. Pamiętam nasze pierwsze niewielkie biuro. Wszystko to powodowało, że czuliśmy zapał pionierów.
ZOBACZ TAKŻE: Najważniejsze? Kochać ludzi!
Za fascynujące w tamtych czasach uważa budowanie trwałych relacji z klientami. Udało się w dużym stopniu dzięki Wandzie Zyburskiej, której wskazówki udzielone na początku pracy w Polsce a dotyczące m.in. delikatnej tematyki historii Polski i Niemiec bardzo sobie ceni. Dzięki nim poczuł się pewniej w nowej dla siebie rzeczywistości. To nie wszystko, czego nauczył się od Pani Wandy.
![Roland Auer podczas imprezy bowlingowej w 2006 roku.](https://biznes.meble.pl/wp-content/uploads/2023/03/roland-auer-podczas-imprezy-bowlingowej-2006-rok-miesiecznik-i-portal-branzy-meblarskiej-biznes-meble-pl.jpg)
Ona zawsze była dla mnie wzorem, tak zawodowo jak i prywatnie. Wiedziałem, że znalazłem w niej partnera. Osobę, która wysłucha i potrafi doradzić. Uczyłem się od niej jak kierować ludźmi, rozwiązywać trudne sytuacje związane z procesem produkcji. Zawsze fascynowało mnie w niej scalenie podejścia biznesowego i charyzmy. Ta mieszanka była dla mnie fundamentem – wspomina Roland Auer.
Cierpliwy jak Roland Auer
Pytany o to, jak widzi sam siebie jako szefa odpowiada: Myślę, że moją wartością jest to, że potrafię przywiązać ludzi do siebie, działam trochę jak magnes. Lubię kontakt z ludźmi. To też jest część mojej pracy. Jestem cierpliwy, czasami nawet pobłażliwy. Umiem rozmawiać z ludźmi i uważam, że zawsze można znaleźć wyjście z problemów.
![Roland Auer podczas otwarcia 6 maszyny drukarskiej w Głuchołazach.](https://biznes.meble.pl/wp-content/uploads/2023/03/roland-auer-podczas-otwarcia-6-maszyny-drukarskiej-w-glucholazach-miesiecznik-i-portal-branzy-meblarskiej-biznes-meble-pl.jpg)
Na uwagę, że jest to podejście raczej dalekie od tzw. „niemieckiej precyzji”, odpowiada: Precyzja precyzją, ale uważam, że liczą się też emocje. Na pewne sprawy warto spojrzeć z perspektywy czasu. Bo czas jest bardzo ważny. Tego nauczyła mnie Pani Wanda.
Deklarację Wiem dokładnie na czym stoję słyszę też podczas rozmowy o Walterze Schatt. Byłem bardzo młodym człowiekiem a dostałem od niego ogromny kredyt zaufania. Pozwolił mi się uczyć na własnych błędach, ale dał też dobre wzorce – mówi Roland Auer. Ceni Schattdecor za jasne reguły i stabilizację: U nas nigdy nie było rewolucji. Lubimy życie. Potrafimy ciężko pracować, ale ważne jest też znalezienie równowagi.
ZOBACZ TAKŻE: Budować na solidnych fundamentach
Roland Auer lubi pracować w firmie, w której na pierwszym miejscu są ludzie. Mimo że żyjemy w trudnych czasach i warunki ekonomiczne wymagają czasem podjęcia bezwzględnych działań, to zawsze bierzemy pod uwagę czynnik ludzki. To jest rzecz niezwykle wartościowa. Wymaga dużego zaufania właściciela do nas – podkreśla.
![Roland Auer w firmowym showroomie.](https://biznes.meble.pl/wp-content/uploads/2023/03/roland-auer-w-firmowym-showroomie-miesiecznik-i-portal-branzy-meblarskiej-biznes-meble-pl.jpg)
Roland Auer zwraca również uwagę na istotną rolę, jaką w jego życiu zawodowym odegrał Reiner Schulz. Zawsze był i do dziś jest jego mentorem, doradcą. To z nim, jako znawcą rynku, produktu i problematyki sprzedaży Roland Auer konsultuje wszystkie ważniejsze decyzje. Panowie darzą się pełnym wzajemnym zaufaniem. Mają też wspólne pasje jak choćby piłka nożna.
Roland Auer: serce do Polki i Polski
Być może potrzeba jeszcze czasu, żeby znaleźć odpowiedź na pytanie, czy teraz, mieszkając z rodziną w Niemczech czuję się jak w domu czy jak na emigracji? Musimy sobie to wszystko poukładać. Po pierwsze, mieszkam w Niemczech, ale że oddziały Schattdecor są obecne na wszystkich kontynentach, bardzo dużo podróżuję. Po drugie, mam bardzo młodą rodzinę, która stosunkowo niedawno wprowadziła się do nowego domu. Dzieci są małe i szybko się zaadaptowały. Nie zdawałem sobie jednak sprawy, jak trudno jest to wszystko zostawić. Spakować się wiedząc, że nie ma powrotu – mówi szczerze.
![Od lewej: Tomasz Opala, Roland Auer, Wanda Zyburska, Wojciech Nowicki, Maltaprint.](https://biznes.meble.pl/wp-content/uploads/2023/03/tomasz-opala-roland-auer-wanda-zyburska-wojciech-nowicki-maltaprint-miesiecznik-i-portal-branzy-meblarskiej-biznes-meble-pl.jpg)
Od początku pobytu w Polsce uczył się naszego języka. Nie wyobraża sobie, żeby miało być inaczej. To był klucz do poznania ludzi. Jak się okazało, podczas pobytu w Polsce Roland Auer poznał też swoją żonę Monikę. Mają córeczkę i synka. W domu rozmawiają w obu językach. Podziwia swoją żonę, bo jest bardzo otwartą a jednocześnie silną kobietą.
Mimo ogromnej zmiany związanej z przeprowadzką potrafiła stworzyć domową atmosferę w zupełnie nowym miejscu. Świetnie sobie radzi. Zbudowała krąg własnych znajomych. Ma swoje zainteresowania. Monika uwielbia modę. Ma świetny gust. Wszyscy znajomi podziwiają sposób, w jaki urządziła dom. Potrafiła wnieść do świeżo wybudowanego domu dużo ciepła. Niemal od razu zrobiło się w nim domowo – mówi Roland Auer.
![Podczas otwarcia maszyny. Rok 2003.](https://biznes.meble.pl/wp-content/uploads/2023/03/podczas-otwarcia-maszyny-rok-2003-miesiecznik-i-portal-branzy-meblarskiej-biznes-meble-pl.jpg)
Bardzo tęskni za Polską głównie za sprawą polskich przyjaciół. Mam wyrzuty sumienia, że nie mam czasu pielęgnować przyjaźni tak, jakbym tego chciał. Budowaliśmy te relacje przez 15 lat a teraz widujemy się dwa razy w roku przy okazjach biznesowych – opowiada.
Polak potrafi
Przeżyłem w Polsce wiele wspaniałych lat. Zawsze podobało mi się to, że Polacy mają duże poczucie humoru i dystans wobec siebie. Jednocześnie wysoko sobie cenią kulturę osobistą. Są też świetnymi przedsiębiorcami, którzy budowali firmy od zera – dodaje. Najważniejsze jest jednak to, że: Są to osoby, które wprowadziły mnie do swojego życia prywatnego a nie wpuszcza się przecież do domu nikogo obcego.
![Rodzina Auer w komplecie.](https://biznes.meble.pl/wp-content/uploads/2023/03/rodzina-auer-w-komplecie-miesiecznik-i-portal-branzy-meblarskiej-biznes-meble-pl.jpg)
Czy wyjeżdżając z Polski czuł się dumny z tego, co udało się zbudować? Oczywiście – odpowiada. Jestem szczególnie dumny z zakładu w Głuchołazach, bo został stworzony przez ludzi, którzy bardzo to wszystko kochają – dodaje.
Zaznacza również: Za największy sukces uważam to, że mamy w Polsce ludzi prawdziwie kompetentnych. Lubię to stałe zabieganie w poszukiwaniu lepszych rozwiązań. Polacy nie stoją w miejscu. To, że Polak potrafi nie jest sloganem. To jest prawda. Podobnie, ceni w nas wolę walki, jak też romantyczną słowiańską duszę. Jak pracować, to ciężko. Jak się bawić, to do rana – śmieje się. Cieszę się, że mogłem być w Polsce. Jest tu z kim porozmawiać – dodaje.
![Golf daje odprężenie i przywraca życiu harmonię.](https://biznes.meble.pl/wp-content/uploads/2023/03/roland-auer-golf-miesiecznik-i-portal-branzy-meblarskiej-biznes-meble-pl.jpg)
Nie waham się zadać pytania: Jak to jest osiągnąć taki sukces? Uważam, że jesteśmy bardzo skromnymi osobami. Nie zależy mi na pokazywaniu stanu konta. Oczywiście, lubię z niego korzystać, ale nigdy nie było to celem samym w sobie – odpowiada.
Pytany o to jakim jeździ samochodem, odpowiada z uśmiechem: Miałem kiedyś Porsche. Był taki okres w moim życiu. Nie miałem nim jednak gdzie jeździć, więc stał na jednej z hal produkcyjnych. W końcu go sprzedałem, bo nie był mi potrzebny. Samochód musi dawać poczucie solidności i bezpieczeństwa. Przecież wożę w nim rodzinę.
TEKST: Diana Nachiło
Artykuł został opublikowany w miesięczniku BIZNES.meble.pl, nr 6-7/2013