Branża

Prorocy naszych czasów

Anna Gąsiorowska, właścicielka firmy Negocjator.

Prorocy naszych czasów

Z różnych stron zaczynają do nas docierać informacje o nadchodzącym kryzysie gospodarczym. Do tego dochodzą prorocy, którzy wszędzie widzą bańki inwestycyjne, które według nich lada moment pękną.

Reklama
Banner All4Wood 2024 - 750x100

Łatwo być prorokiem w dzisiejszych czasach i zapowiadać, że bańki inwestycyjne niebawem pękną. Nieważne, czy z tytułami naukowymi, czy bez. W końcu, jeśli co roku będziemy zapowiadać zimę stulecia czy dziesięciolecia, to w końcu – trafimy. Będziemy się mogli wtedy szczycić naszym talentem meteorologicznym. Tylko czy to robi nas ekspertów od pogody? Koniec roku, tradycyjnie już, to wysyp różnego rodzaju prognoz na kolejne lata czy przepowiedni. W przeciwieństwie do różnego rodzaju internetowych wróżek, samozwańczych jasnowidzów, prognozy ekspertów opierają się na analizie faktów. Tylko – mając przed sobą te same liczby, te same wartości, możemy wyciągnąć różne wnioski.

Nikt z nas nie wierzy w ślepo w analizy. Bardzo często – wybieramy sobie te, które nam pasują, które są zgodne z naszym punktem widzenia, które mogą usprawiedliwić nasze działania, podejmowane kroki. Nawet, jeśli inne prognozy zwracają uwagę na inne aspekty, są firmowane wielkimi nazwiskami z branży, pomijamy je. Tak, jak pomijamy w social mediach zdanie naszych znajomych o odmiennych poglądach politycznych. Z czasem – portal uzna, że one nas nie interesują, więc przestanie nam je wyświetlać, upewniając nas, że to, co my myślimy, podziela większość ludzi, a przynajmniej – naszych znajomych. Brakuje nam krytycyzmu, jesteśmy przekonani o swojej nieomylności i tą nieomylność budujemy, wybierając te prognozy, które potwierdzają nasze zdanie.

Czy pękną bańki inwestycyjne?

Przeprowadzając audyty należności w różnych firmach, także to widzę. Zdarza mi się, że trafiam do firmy, w której moim zadaniem miałoby być nie przeprowadzenie dokładnej analizy przepływu należności, działań windykacyjnych czy księgowych, ale potwierdzenie, że firma jest super i powinna być wzorem dla innych. Tymczasem okazuje się, że jest wiele elementów wymagających poprawy czy zmiany. Nie jestem od klepania po plecach, ale po to, by audyt pomógł właścicielom firm spojrzeć na swoje przedsiębiorstwo całościowo, krytycznie. A najlepiej – zrobi to osoba z zewnątrz.

Wracając do prognoz na kolejny rok – tak, czytam je i analizuję. Ze względu na współpracę z różnymi branżami, muszę wiedzieć, co uznane nazwiska przewidują. Rzetelne raporty, a nie wróżenie z fusów, bardzo często obwarowane są licznymi zmiennymi – jeśli wystąpi zdarzenie X, to wtedy ono wpłynie tak i tak. Nikt nie daje gwarancji, że coś się wydarzy. Nie możemy być niczego pewni. Nawet przepisy prawa mogą się zmienić w ciągu kilku tygodni czy miesięcy.

I właśnie to odróżnia fałszywych proroków od profesjonalistów z danej branży, które podejmują się trudnej sztuki prognozowania biegu zdarzeń na kolejny rok. Wielu z tych ostatnich – od lat przygląda się rynkowi, nie tylko jako teoretycy, ale też praktycy. I właśnie takie osoby są dla mnie najbardziej wiarygodni, bo często bowiem teoria rozmywa się z życiem codziennym. Widzimy to choćby przy dużych nowelizacjach przepisów prawa – inne jest założenie ustawodawcy, inaczej interpretują to sądy, a inaczej do tego podchodzą przedsiębiorcy.

Nie będę prognozowała, czy w 2020 r. zadłużenie firm z branży meblarskiej będzie rosło, czy spadało. Czy utrzyma się koniunktura, czy może czeka nas ten mityczny kryzys. To zostawiam innym. Wiem tylko, że te firmy, które mają zdrowe podstawy, które cały czas się rozwijają, inwestują w szkolenia, w nowe usługi czy produkty, bez względu na to, co nastąpi – poradzą sobie.

TEKST: Anna Gąsiorowska