Branża

Klucz do transformacji

Holger Dzeia, dyrektor zarządzający ds. sprzedaży Grupy Interprint i prezes Zarządu Interprint Polska.

Klucz do transformacji

Holger Dzeia, dyrektor zarządzający ds. sprzedaży Grupy Interprint i prezes Zarządu Interprint Polska, o znaczeniu designu i Furniture Days, konkurencji z Chin oraz planach inwestycyjnych firmy.

Jakie znaczenie ma dla Państwa design?

Reklama
Banner targów IFFINA 2024 750x109 px

W ciągu dekady ewoluowaliśmy z modelu firmy zorientowanej na technologię do formuły przedsiębiorstwa zorientowanego na design. Oczywiście, ważny jest dla nas temat jakości produktu i serwisu. Wszystkie aspekty działalności muszą być wysokiej jakości, ale tym, co wyróżnia nas od innych jest właśnie design. Projektując wzory, projektujemy nasz biznes. Ostatecznie jednak, to nie organizacja przedsiębiorstwa decyduje o sukcesie. Decyduje o tym wybór klienta finalnego. O tym, jakie kupi meble decyduje wzornictwo. Przez design wpływamy więc nie tylko na nasz na sukces, ale też sukces producentów płyt i wytwórców mebli.

Czy służy temu organizacja Furniture Days?

Furniture Days organizujemy od 10 lat. Spotkania są otwarte dla klientów z różnych rynków z całego świata. W ten sposób podejmujemy dyskusję nie tylko o designie, czy o wzornictwie wnętrz. Pokazujemy zmiany w ludziach i w poszczególnych regionach. Występujemy z naszymi produktami, żeby wesprzeć te zmiany. Nie tyle kreujemy główne nurty, co je obserwujemy i staramy się umiejscowić nasze produkty w poszczególnych obszarach.

Czy oferują Państwo te same produkty w Polsce i za granicą?

Jest z tym różnie. Na przykład, widzimy zróżnicowane gusta klientów z Ameryki Północnej i Południowej. Natomiast w przypadku Polski, Niemiec i Rosji, preferencje w zakresie wzornictwa są podobne. Najlepszym wyznacznikiem są globalne kolekcje naszych klientów delikatnie modyfikowane pod kątem lokalnych preferencji. Naturalnie, z takim samym zaangażowaniem podchodzimy do potrzeb wszystkich klientów, zarówno jeśli chodzi o wsparcie marketingowe, jak i serwis. Oferowana przez nas jakość jest taka sama na całym świecie, bo oczekiwania wszędzie są podobne. Odbiorcy chcą produktu, który przyniesie im sukces. Są to tak oczekiwania naszych bezpośrednich klientów, jak też całego przemysłu. My mówimy do projektantów. Oni chcą nas słuchać. Producenci często pytają nas: co waszym zdaniem będzie trendem w kolejnych latach? Co będzie źródłem sukcesu? Czy będą to monokolory, czy wzory drewnopodobne? Rozmawiamy. Słuchamy naszych klientów. Z rozmów tych wynikają ciekawe wnioski.

Jakie zjawiska wpływają na Państwa decyzje?

Żadna branża nie może funkcjonować samodzielnie. Wpływa na nią wiele różnych czynników. Na przykład na modną kolorystkę duży wpływ ma aktywność branży odzieżowej i samochodowej. Warto zaznaczyć, że zmiany są dynamiczne i następują przede wszystkim pod wpływem stylu życia ludzi. W natłoku szybko napływających informacji nie jest łatwo znaleźć odpowiedź, co do głównych nurtów designu. Chcemy jednak trzymać rękę na pulsie i przez konkretne narzędzia, jak np. „Six Pack” dać klientom orientację w kierunkach rozwoju. „Six Pack” jest ważnym narzędziem rynkowym.  Jest to 6 wzorów, w które wierzy Interprint. Jest to naszym wyrazem wsparcia przemysłu drzwiowego, podłogowego i meblowego. Chcemy pokazać, że w zakresie designu meblowego jesteśmy na topie. W ten sposób zaspokajamy partykularne potrzeby naszych klientów. To jest podstawowe zadanie naszego działu rozwoju.

Jak reagują Państwo na rosnącą konkurencję z Chin i Turcji?

Uważnie obserwujemy tendencje rynkowe, które zmieniają się bardzo szybko. Polska od lat pracuje na pozycję branżowego lidera. W dużym stopniu pomaga w tym eksport, który utrzymuje się na wysokim poziomie. Tendencja jest rozwojowa, a Polska jest dla nas bardzo ważnym rynkiem. Włochy również. Na pewno w zakresie designu są w czołówce, choć produkcyjnie wygląda to obecnie bardzo różnie. Bardzo silni w produkcji byli Niemcy, ale jakiś czas temu, ze względu na niższe koszty produkcji, pojawiła się tendencja do przenoszenia produkcji na Wschód. Ze względu na obszar i zakres pracy, dużym wzywaniem są dla nas Chiny.

Czy mają Państwo plany inwestycyjne dotyczące Polski?

Ostatnie 2-3 lata przyniosły spore inwestycje w naszym zakładzie w Ozorkowie. Pracują tam obecnie 3 maszyny drukarskie i 3 maszyny lakiernicze. Dysponujmy pełnym wyposażeniem technicznym potrzebnym do wsparcia rozwoju produkcji. W ostatnich latach w zakład w Ozorkowie zainwestowaliśmy 20-25 mln euro. W tym roku nie planujemy inwestycji w nową maszynę. Bardziej niż znaczącymi inwestycjami w budynki czy park technologiczny, jesteśmy zainteresowani mniejszymi inwestycjami. Obecnie, jako grupa, jesteśmy skupieni na sporych inwestycjach w Brazylii.

Co dla Pana, jako menedżera polskiego oddziału firmy jest najważniejsze?

Chcemy być przewodnikiem dla naszych klientów. Firmą ukierunkowaną serwisowo, rynkowo i wzorniczo. Jesteśmy blisko odbiorców i chcemy zaspokajać 100% ich potrzeb. To jest nasz najważniejszy cel w różnych krajach. Chcemy rozmawiać z klientami tym samym językiem. Jesteśmy w dobrej i bliskiej relacji z polskimi klientami, co czyni nas mocnymi. Bardzo cieszy mnie obserwacja polskiego rynku. Niewiele jest tak dynamicznych rynków, jak Polska. Miło jest to obserwować. Nie wpływać, nie popychać, a wspierać.

Pana rodzina ma polskie korzenie?

Tak. Niestety nie mówię po polsku, ale Polska to są korzenie mojej rodziny.

Może dzięki temu łatwiej Panu zrozumieć nasz rynek?

Na pewno łatwiej mi zrozumieć polskich klientów. Polacy mają specyficzne poczucie humoru i specyficzny sposób myślenia. Rozumiem to bardzo dobrze. W Polsce mamy fantastyczny zespół, z którego jestem bardzo dumny. Ludzie są kreatywni, niezależni i dobrze odbierani przez klientów. Jesteśmy firmą godną zaufania. Można byłoby powiedzieć, że dysponujemy wyjątkowymi jakościami. Po prostu, mamy dobre relacje z polskimi klientami i jest to znacznie więcej niż relacje biznesowe.

Dziękuję za rozmowę.

ROZMAWIAŁA: Diana Nachiło

Wywiad został opublikowany w miesięczniku BIZNES.meble.pl, nr 8/2017