Branża

Czy czeka nas efekt domina?

Anna Gąsiorowska, właścicielka firmy Negocjator.

Czy czeka nas efekt domina?

Jest kilka takich elementów w gospodarce, których pojawienie się zwiastuje kryzys.

Reklama
Banner targów IFFINA 2024 750x109 px

Najpierw – firmy ograniczają wydatki na reklamę i marketing (choć są branże, których żaden kryzys nie powstrzyma przed promowaniem się za wszelką cenę). Potem możemy zaobserwować spadek ogłoszeń o pracę – jeszcze nie wzrost stopy bezrobocia, ale – właśnie mniejszą liczbę ofert. W kolejnym kroku konsumenci ograniczają swoją aktywność. I ten wskaźnik jest najtrudniej dostrzegalny, bo w sklepach będziemy mieli takie same kolejki, jak zwykle. Paradoksalnie – konsumenci nie przestaną kupować podstawowych produktów i produktów… luksusowych. Ograniczą większe zakupy ze średniej półki cenowej, takie, które nie są niezbędne do życia. Nowa kanapa czy szafa – może poczekać nawet pół roku lub dłużej.

ZOBACZ TAKŻE: Kryzys w branży meblarskiej staje się faktem

Branża meblarska jest zatem jedną z tych, którą powinni obserwować wszyscy. Spadek sprzedaży, obrotów czy zamówień – to nieodzowny znak, że coś się dzieje. I tak, jak jedna jaskółka wiosny nie czyni, tak spadek obrotów jednej firmy, nie oznacza kryzysu gospodarczego, ale gdy kolejni duzi gracze sygnalizują to samo – można śmiało ogłosić kryzys gospodarczy. To jednak nie koniec – za chwilę może się pojawić efekt domina. Branża meblarska pociągnie za sobą kolejne – swoich dostawców, podwykonawców. Będzie to miało także wpływ na rynek surowców do produkcji mebli.

I dopiero na tym etapie zobaczymy te sygnały, które dla większości są wyznacznikiem kryzysu gospodarczego – wzrost zadłużenia przedsiębiorstw i konsumentów, wzrost zatorów płatniczych i wniosków o upadłość. Kolejny efekt domina – gdy coraz większa liczba firm przestanie płacić w terminie, kolejne także…

Czy na kryzys można się przygotować?

Nawet trzeba! Zastanówmy się, na co mamy wpływ. Nie mamy wpływu na inflację, na portfele naszych klientów, na ceny surowców czy przepisy prawne. Skupmy się lepiej na tym, co zależy od nas. Wyznaczmy sobie czerwone linie i sposoby reagowania na różne scenariusze. Stress testy nie są przeznaczony tylko dla banków. A nawet – nie tylko dla firm. Nawet w życiu prywatnym powinniśmy je przeprowadzić. Co by się stało, gdybyśmy z dnia na dzień z różnych powodów przestali zarabiać? Albo gdyby nasze dochody się skurczyły o jedną trzecią? Chciałoby się też dopisać, co by było gdyby raty naszych kredytów wzrosły o 100% albo ceny mediów znacznie wzrosły – ale to już miało miejsce. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, aby przesunąć o kilka punktów procentowych poziomy testowania swojej własnej odporności na zawirowania rynkowe.

Efekt domina ma to do siebie, że falę upadków kolejnych elementów można przerwać tylko w jednym przypadku – poszczególne klocki muszą stać od siebie na tyle daleko, by upadający jeden klocek, nie przewrócił kolejnego. W naszym przypadku – nie możemy sobie pozwolić na to, aby problemy naszych kontrahentów, klientów czy nawet całej branży, przeniosły się na nas, a my – podali to dalej.

TEKST: Anna Gąsiorowska

Felieton został opublikowany w miesięczniku BIZNES.meble.pl, nr 2/2023