Edukacja

Szukam pracownika. Szukaju robotu.

Firma Hettich może się cieszyć pierwszym miejscem przyznanym przez magazyn „Focus” w kategorii „Top Careers Opportunities”.

Szukam pracownika. Szukaju robotu.

Nie poszukiwanie oszczędności, a konieczność utrzymania stabilnego zespołu i ciągłości produkcji decydują o tym, że pracownicy z Ukrainy są chętnie zatrudniani przez polskich przedsiębiorców. Barierą nie są różnice kulturowe, a przepisy – choć określane mianem liberalnych, to wciąż niewystarczająco elastycznych.

Reklama
Banner All4Wood 2024 - 750x100

Jak zaznacza Andrzej Korkus, prezes EWL Group EWLIT, polskiej agencji specjalizującej się w zatrudnianiu cudzoziemców, w Hiszpanii, Włoszech czy Niemczech udział obcokrajowców w rynku pracy wynosi od 6 do 9%. Odsetek ten w ostatnich latach stanowił w Polsce ok. 1,5%. Można prognozować, że w tym roku wyniesie ok. 3% – mówi Andrzej Korkus.

Zaczynamy wchodzić do grona krajów rozwiniętych. Nasze PKB przybliża się do poziomu mniej rozwiniętych krajów zachodnioeuropejskich i rośnie bardzo dynamicznie. Poprawia się nasz poziom życia. Zwiększa się też liczba obcokrajowców na naszym rynku pracy, bo rozwija się on w szybkim tempie. Polska gospodarka potrzebuje rąk do pracy. Można się cieszyć, że jesteśmy w bliskim sąsiedztwie z Ukrainą czy Białorusią, które są do nas zbliżone kulturowo. Pracownicy szybko się integrują, bo bariera językowa właściwie nie istnieje – zaznacza.

Proces naturalny

Rośniemy razem z rynkiem – mówi szef EWL. Firma powstała ponad 10 lat temu, kiedy powstała nisza umożliwiająca zatrudnienie pracowników z zagranicy. Obecnie wśród klientów jednej z największych firm pośredniczących między polskimi pracodawcami, a pracownikami z innych krajów, jest kilkanaście przedsiębiorstw z branży drzewnej i meblarskiej. Są to zarówno tartaki, zakłady stolarskie, jak też producenci mebli tapicerowanych.

Dynamiczny wzrost zainteresowania cudzoziemców pracą w Polsce obserwowany jest w Polsce od 2014 roku. Jak zaznaczają przedstawiciele Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, jednocześnie, ze względu na strukturę demograficzną, jak i poprawiającą się sytuację na rynku pracy, rośnie zapotrzebowanie pracodawców na cudzoziemską siłę roboczą. Zdecydowanie, wśród cudzoziemców pracujących w Polsce dominują obywatele państw spoza UE.

Już w 2015 roku Polska, trzeci raz z rzędu zajęła drugie miejsce w UE (po Wielkiej Brytanii) pod względem liczby wydanych wiz długoterminowych i zezwoleń pobytowych dla cudzoziemców z państw trzecich. Wydano wówczas 21% wszystkich takich dokumentów w Unii Europejskiej. Głównym państwem pochodzenia imigrantów zarobkowych Ukraina. W połowie ub.r. mówiono o tym, że to rok 2016 był rekordowy pod względem liczby cudzoziemców pracujących w Polsce.

Pracownicy z Ukrainy poszukiwani

Jak informują ministerialne statystyki, trend ten był kontynuowany w 2017 roku. W stosunku do roku 2016, liczba oświadczeń zarejestrowanych przez powiatowe urzędy pracy wzrosła o prawie 400 tys. Liczba zezwoleń dla Ukraińców wzrosła z 1.262.845 do 1.714.891. Najwięcej osób podjęło działalność w zakresie usług administrowania i działalności wspierającej. Na drugim miejscu znalazła się praca w sektorach: rolnictwo, leśnictwo, łowiectwo i rybactwo. Porównywalna liczba Ukraińców podjęła pracę w przetwórstwie przemysłowym i budownictwie. Najbardziej popularne były umowy zlecenia zawierane na okres od 3 do 6 miesięcy.

Producenci coraz częściej muszą walczyć o specjalistów, dlatego też i w branży meblarskiej coraz więcej właścicieli firm decyduje się na pozyskanie pracowników z zagranicy, przede wszystkim z Ukrainy czy innych krajów wschodnich. Mariusz Tywoniuk, dyrektor Centrum Analiz Rynkowych Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej, partner zarządzający Kancelarii Prawnej Tywoniuk & Partners.

Jak wskazuje Agencja Doradztwa Personalnego Personalis, która specjalizuje się w wyszukiwaniu specjalistów z rynków wschodnich, jeszcze niedawno polskie firmy pozyskiwały ze Wschodu pracowników niewykwalifikowanych lub do prac sezonowych głównie w rolnictwie.

Dzisiaj ta proporcja się zmienia, a nasi pracodawcy sięgają bardzo często po wyspecjalizowanych pracowników zamawiając całe ekipy. Takim przykładem jest branża budowlana, która chętnie przyjmuje nie pojedyncze osoby, a wyszukuje zespoły zapewniające przejęcie całego frontu robót. Podobna sytuacja jest chociażby w branży produkcyjnej gdzie np. operatorzy maszyn CNC pozyskiwani są ze Wschodu w coraz większej ilości – mówi Mariusz Tywoniuk, dyrektor Centrum Analiz Rynkowych Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej i partner zarządzający Kancelarii Prawnej Tywoniuk & Partners.

Dlaczego pracownicy z Ukrainy wybierają Polskę?

Polski rynek boryka się z trudnościami w znalezieniu pracowników o odpowiednich kwalifikacjach czy chętnych do pracy, dlatego sięganie przez pracodawców po pracowników z zagranicy nie jest szukaniem oszczędności, jak to czasami jest kreowane przez media, a koniecznością, by zachować ciągłość produkcji czy świadczonych usług przez wielu przedsiębiorców.

Bliskość kulturowa, językowa i przede wszystkim geograficzna zachęca pracowników z Ukrainy do poszukiwania stałego lub sezonowego zatrudnienia w Polsce – zaznacza.

Bliskość z Ukrainą jest korzystnym rozwiązaniem w uzupełnianiu kadr polskich przedsiębiorstw, zaś możliwość otrzymania stałej, legalnej pracy jest dla obywateli ukraińskich interesującą perspektywą. Nie dziwi wiec fakt, że to właśnie Ukraińcy stanowią najliczniejszą grupę imigrantów zarobkowych. Warto wspomnieć, że w 2017 roku, złożono aż 1,8 miliona oświadczeń o zamiarze powierzenia pracy cudzoziemcowi. Ta liczba mówi sama za siebie – Polska już od jakiegoś czasu jest atrakcyjnym pracodawcą dla Ukraińców i ta tendencja stale rośnie.

1,7 mln
zezwoleń na pracę wydano Ukraińcom w ub.r.

Naszym celem jest zatrudnianie wykwalifikowanych pracowników – zaznacza Andrzej Korkus z agencji EWL. Mamy dostęp do ok. 3 mln kandydatów na rynku. Zdarza się, że ich umiejętności odbiegają nieco od polskiego standardu, co nie jest dziwne w przypadku tak rozwiniętego technologicznie przemysłu, jak meblarstwo. Są to jednak osoby o bardzo silnej motywacji i dużej lojalności. Naszą rolą jest zdjęcie barier, które umożliwiałyby współpracę między pracodawcą, a pracownikiem. Wykonujemy pełną pracę legislacyjną, robimy wizy. Jeżeli jest taka potrzeba, zapewniamy zakwaterowanie i dowóz do firmy – informuje.

Transparentnie

Jak poinformował nas Krzysztof Moraczewski, prezes Zarządu Paged Meble, zatrudnienie pracowników ze Wschodu jest w firmie obecnie marginalne. Jak na razie nie mamy problemu z naborem kadry, ale może też i dlatego, że nie mamy w planach budowy wielkiego zespołu produkcyjnego. Oczywiście jesteśmy otwarci na osoby z różnych kręgów kulturowych na pracę w firmie, choć zdajemy sobie sprawę z wyzwań, jakie pojawiają się w takich sytuacjach. Mamy przegląd sytuacji rynkowej, także w sferze zatrudniania osób ze Wschodu (szczególnie Ukrainy) i wiemy, że obok wielu pozytywnych referencji, zdarzają się też i problematyczne przypadki.  Liczymy, że nasze inwestycje w „młodzież” z regionu, pozwolą nam utrzymać stabilizację poprzez rekrutację osób z lokalnych środowisk, związanych i lojalnych danemu miejscu pracy i zamieszkania – powiedział Andrzej Piątkowski, współwłaściciel firmy Chairconcept.

Pracodawcy z branży meblarskiej mogą mieć swoje 5 minut, żeby skorzystać z najlepszych zasobów kadrowych w naszej części Europy. Andrzej Korkus, prezes EWL Group EWLIT.

Czesław Grochulski, prezes Zarządu Enkev Polska mówi: Nie widzę żadnego większego ryzyka w zatrudnieniu osób zza wschodniej granicy.  Oceniam, że jest to tak samo jak zatrudnianie pracownika z Polski – może nawet bardziej tu można liczyć na sumienne wywiązywanie się z obowiązków. Jedynym ryzykiem jest to, że każda firma zatrudniająca cudzoziemców jest natychmiast kontrolowana przez Państwową Inspekcję Pracy i nawet najdrobniejsze sprawy stają się problemem.

Nie jest regułą, że osoba zatrudniająca cudzoziemców musi się liczyć z kontrolą PIP, choć są one sprawą naturalną. Jesteśmy przyzwyczajeni do kontroli  i w imieniu pracodawców bierzemy za nie odpowiedzialność – mówi Andrzej Korkus, prezes EWL.

Nie tylko pracownicy z Ukrainy

Z Biuletynu Statystycznego Straży Granicznej za rok 2017 wynika, że liczba zatrzymań Ukraińców w Polsce za nielegalną pracę wyniosła 2.571 osób, czyli o 25% więcej niż w roku poprzednim. Formułując ostateczną analizę, warto wziąć pod uwagę czynniki, o których mówi ppor. SG Agnieszka Golias, rzecznik prasowy Komendanta Głównego Straży Granicznej. Jest zdania, że rok 2017, podobnie lata ubiegłe, charakteryzował się skokowym wzrostem zainteresowania cudzoziemców dostępem do krajowego rynku pracy.

W stosunku do roku 2016 nastąpił wzrost liczby cudzoziemców wobec których zarejestrowano oświadczenie o zamiarze powierzenia wykonywania pracy (z 1.314 127 w roku 2016 do 1.824 464 w roku 2017) oraz aplikujących o zezwolenia na pracę (z 127.394 w roku 2016 do 233.901 w roku 2017).

Jak wynika z danych, krajowe zjawiska migracyjne charakteryzują się dużym dynamizmem i wymagają od instytucji oraz służb kontrolnych daleko idącej inicjatywy w przeciwdziałaniu oraz ujawnianiu nadużyć. Dostosowując się do obecnej skali zjawisk migracyjnych, Straż Graniczna systematycznie zwiększa liczbę działań prowadzonych w ramach kontroli legalności zatrudnienia cudzoziemców na terytorium RP. W porównaniu do roku 2016 liczba cudzoziemców objętych kontrolą legalności zatrudnienia przez organy Straży Granicznej w 2017 roku znacząco wzrosła (z 24.373 w roku 2016 do 47.323 w roku 2017), przy jednoczesnym zachowaniu wysokiej, tj. 25% skuteczności (zarówno w roku 2016 jak i w 2017). Tak wysoką skuteczność Straż Graniczna zawdzięcza dobremu rozpoznaniu oraz właściwemu profilowaniu podmiotów do kontroli. Mając na uwadze powyższe, należy stwierdzić, że liczba cudzoziemców ujawnionych przez Straż Graniczną, jako nielegalnie wykonujących pracę, pozostaje na podobnym poziomie w stosunku do ogółu cudzoziemców objętych kontrolą – informuje rzecznik prasowa SG.

Dobre prawo, dobry pracodawca

Przedstawiciele ministerstwa pracy w połowie ub.r. zwracali uwagę na fakt, że trwający wówczas proces zmian ustawodawczych, które weszły w życie na początku br. ma na celu umożliwienie pracy cudzoziemcom, szczególnie w kontekście spadającego w naszym kraju bezrobocia i trudności ze znalezieniem pracowników.

Jednakże zatrudnienie cudzoziemców nie może odbywać się w pełni swobodnie, w sposób niekontrolowany, ponieważ nadmierna migracja zarobkowa z państw o znacznie niższym poziomie wynagrodzeń mogłaby powodować zaniżanie wynagrodzeń, pogarszanie warunków pracy i wypychanie polskich pracowników z rynku pracy – mówił w Sejmie sekretarz stanu Stanisław Szwed.

3 mln
Ukraińców może podjąć w tym roku legalną pracę w Polsce

Na ostrożność kieruje uwagę Mariusz Tywoniuk. Zatrudniając cudzoziemca należy pamiętać, iż należy spełnić kilka dodatkowych wymogów jakim jest uzyskanie przez cudzoziemca zezwolenia na pracę oraz prawa pobytu uprawniającego do podjęcia pracy, ponieważ to że cudzoziemiec posiada aktualną wizę, nie znaczy że może podjąć pracę – zaznacza.

Według Andrzeja Korkusa, prezesa firmy EWL, mamy w Polsce jedne z najbardziej liberalnych przepisów w całej Unii Europejskiej i zatrudniamy najwięcej pracowników spoza Unii. Można prognozować, że biorąc pod uwagę koniunkturę w Polsce i dekoniunkturę na Ukrainie, proces będzie jeszcze bardziej dynamiczny.

Można się spodziewać, że do Polski przyjechać mogą osoby, które wcześniej nie podejmowały takich decyzji, bo im się to nie opłacało. Pracodawcy z branży meblarskiej mogą mieć swoje 5 minut, żeby skorzystać z najlepszych zasobów kadrowych w naszej części Europy – zaznacza Andrzej Korkus.

Czy pracownicy z Ukrainy cenią polskich pracodawców?

Jego zdaniem, polscy przedsiębiorcy są dobrymi pracodawcami dla obcokrajowców, bo sami często mają za sobą doświadczenia emigracyjne i rodzaj wrażliwości, który wykształcił tolerancję i otwartość na potrzeby osób z zagranicy. Z kolei Mariusz Tywoniuk dzieli się opinią, że polscy pracodawcy nie mają najlepszej marki wśród Ukraińców. Ukraińskie media często pokazują przykłady oszukanych pracowników, którzy pracowali przez kilka miesięcy i nie otrzymali wynagrodzenia.

Z drugiej strony, również wśród pracodawców polskich zdarzają się opinie o porzuceniu pracy przez Ukraińców. Tak więc trudno generalizować i zająć jedno stanowisko w tej sprawie, ponieważ każdy przypadek jest inny – dodaje.

Nie widzę żadnego większego ryzyka w zatrudnieniu osób zza wschodniej granicy. Czesław Grochulski, prezes Enkev Polska.

Zwraca również uwagę, że pomimo czasami skomplikowanych i wymagających procedur związanych z uzyskaniem pozwolenia na pracę czy pobytu czasowego, coraz więcej Ukraińców decyduje się na pozostanie w Polsce. Tym samym pozwalają polskim przedsiębiorcom na zbudowanie stabilnego zespołu zbudowanego z wykwalifikowanych i doświadczonych pracowników.

Obecnie branża meblarska jest w dobrej kondycji. Dzięki wysokiej jakości produktów, jest światowym liderem i osiągnęła w 2016 roku wartość produkcji wynoszącą 42 mld złotych – to dane z Raportu KPMG w Polsce pt. „Rynek meblarski w Polsce”, który powstał na podstawie analizy danych uzyskanych od firm i instytucji badawczych. Branża meblarska rozwija się dynamicznie, jednak jak wskazują właściciele przedsiębiorstw, ten rozwój może zahamować z powodu braku rąk do pracy. Bardzo dużą barierę i poważny problem stanowią kurczące się kadry. Producenci coraz częściej muszą walczyć o specjalistów, dlatego też i w branży meblarskiej coraz więcej właścicieli firm decyduje się na pozyskiwanie pracowników z zagranicy, przede wszystkim z Ukrainy czy innych krajów wschodnich. Jest to duża szansa również dla pracowników zza wschodniej granicy – otrzymują nie tylko możliwość pracy na terenie Polski, ale zdobycia cennego doświadczenia i nowych umiejętności, ponieważ przedsiębiorcy często zapewniają odpowiednie kursy rzemieślnicze – podkreśla Mariusz Tywoniuk.

TEKST: Diana Nachiło

Artykuł został opublikowany w miesięczniku BIZNES.meble.pl, nr 3/2018