Nie będzie spektakularnych aresztowań
8 kwietnia, 2011 2023-11-17 14:42Nie będzie spektakularnych aresztowań
Odejście od spektakularnych aresztowań w świetle jupiterów oraz bliższa współpraca wymiaru sprawiedliwości z przedsiębiorcami, po to, aby prokuratorzy i sędziowie mieli fachową wiedzę gospodarczą, a postępowania karne trwały krócej i były obiektywne.
Taki komunikat popłynął 7 lutego br. z siedziby Business Centre Club w Pałacu Lubomirskich w Warszawie. Z inicjatywy BCC, Krajowej Izby Gospodarczej, a także Polskiej Rady Biznesu odbyło się wtedy spotkanie robocze szefów organizacji pracodawców i wybitnych ekspertów prawnych z udziałem Krzysztofa Kwiatkowskiego – ministra sprawiedliwości oraz Andrzeja Seremeta – prokuratora generalnego. Punktem wyjścia do dyskusji był Apel do rządu i środowiska prawniczego wystosowany 31 marca 2010 r. przez organizacje pozarządowe.
Business Centre Club: przede wszystkim edukacja
Uczestnicy spotkania zgodzili się, że obok zmian legislacyjnych i doprecyzowania istniejących przepisów, warunkiem niezbędnym naprawy relacji pomiędzy przedsiębiorcami a wymiarem sprawiedliwości jest edukacja sędziów i prokuratorów w zakresie obrotu gospodarczego, a także większa odpowiedzialność za decyzje.
Zrobię wszystko, aby te cele, a więc wzrost wiedzy ekonomicznej, zrozumienie aspektów działalności gospodarczej i racjonalne działania prokuratorów i sędziów w odniesieniu do przedsiębiorców zostały osiągnięte – powiedział Andrzej Seremet, prokurator generalny. Mamy zapewnienie ze strony BCC o pomocy w zakresie szkoleń i edukacji prokuratorów w kwestiach dotyczących obrotu gospodarczego. Muszą oni rozumieć mechanizmy współczesnej gospodarki rynkowej, aby odróżniać standardowe procesy wpisane w działalność gospodarczą od procederów przestępczych – wyjaśniał.
Z kolei zdaniem Marka Goliszewskiego, prezesa BCC, wiele inicjatyw przedstawionych przez Ministerstwo Sprawiedliwości, a także Prokuraturę Generalną wymaga wsparcia. Zarówno ze strony przedsiębiorców, jak i całego społeczeństwa.
Proponowane zmiany, które na spotkaniu w BCC przedstawili Krzysztof Kwiatkowski oraz Andrzej Seremet dotyczą wielu aspektów, m.in.
- szkoleń dla prokuratorów i sędziów w zakresie działalności gospodarczej organizowanych we współpracy z organizacjami przedsiębiorców,
- powołania Instytutu Ekspertyz Gospodarczych,
- odejścia w postępowaniach sądowych od osobnej procedury gospodarczej do procedury cywilnej, przy jednoczesnym utrzymaniu sądów gospodarczych,
- okresowych ocen sędziów (są już standardem w wielu krajach Unii Europejskiej),
- wprowadzenia obowiązku nagrywania w salach rozpraw sądowych,
- zarządzania sądami według modelu menedżerskiego.
Będą zmiany w prawie
Zarówno prokurator generalny, jak i minister sprawiedliwości poparli zmiany w przepisach zaproponowane przez Naczelną Radę Adwokacką. Te propozycje zostały wypracowane w porozumieniu ze środowiskiem przedsiębiorców. Chodzi m.in. o zmianę przepisów Kodeksu spółek handlowych i ustaw, dotyczących karania przedsiębiorców za niegospodarność i działanie na szkodę spółki. Mają one zastąpić przestarzałe regulacje, przejęte z kodeksu handlowego z 1934 r. Tamte przepisy są bowiem nieprecyzyjne i pozwalają organom ścigania na zbyt daleko idącą uznaniowość w swoim działaniu. Proponowana przez NRA zmiana dotyczy przede wszystkim artykułu 585 ustawy z 15 września 2000 r. o Kodeksie spółek handlowych. Jeżeli udałoby się ją wprowadzić, organy państwa nie mogłyby ścigać domniemanych przestępców z własnej inicjatywy. Ściganie następowałoby na wniosek pokrzywdzonej spółki, jej wspólnika bądź niezaspokojonego wierzyciela.
Nowe brzmienie przepisu rozszerza również zakres ochrony na spółki osobowe (dotychczas ochronie podlegały spółki akcyjne, z ograniczoną odpowiedzialnością oraz komandytowe). Doprecyzowuje ponadto definicję przestępstwa jako nadużycie uprawnień lub niedopełnienie obowiązków, a nie ogólnikowe działanie na szkodę spółki. Ten właśnie przepis pozwalał zakwalifikować jako przestępstwo działania będące normalnym w działalności gospodarczej ryzykiem biznesowym.
O prawie w Business Centre Club
Pierwszy cel, jaki nam przyświecał przy konstruowaniu tego przepisu to zdjęcie z organów wymiaru sprawiedliwości ciężaru podejmowania decyzji, co jest przestępstwem, a co nie. O tym powinien decydować przepis, a nie prokurator czy sędzia. Drugi cel to pełna jasność i pewność, co jest chronione prawem karnym, a co nie. Tam, gdzie wystarcza zakres prawa cywilnego, prawo karne nie powinno wkraczać – powiedział Andrzej Zwara, prezes Naczelnej Rady Adwokackiej.
Minister sprawiedliwości poparł projekt. Zapowiedział, że zajmie się nim Komisja Przyjazne Państwo, a niebawem również nowy skład Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Karnego. Jesteśmy otwarci na dyskusję, dialog i wspólne analizowanie rozwiązań prawnych – zapewnił minister Krzysztof Kwiatkowski.
W dyskusji w Business Centre Club uczestniczyli m.in.:
- minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski,
- prokurator generalny Andrzej Seremet,
- prezes Business Centre Club Marek Goliszewski,
- prezes Krajowej Izby Godpodarczej Andrzej Arendarski,
- prezes Polskiej Rady Biznesu Zbigniew Niemczycki,
- prezes Krajowej Rady Radców Prawnych Maciej Bobrowicz,
- prezes Naczelnej Rady Adwokackiej Andrzej Zwara,
- sędzia Jerzy Stępień,
- prof. Stanisław Sołtysiński,
- Janusz Steinhoff.
Co na to branża?
Przedsiębiorców z branży meblarskiej nie dotknęły spektakularne aresztowania „w świetle jupiterów”. Nie znaczy to, że firmy meblarskie nie pojawiały się na pierwszych stronach gazet (przynajmniej tych lokalnych) w kontekście sądowych procesów. Jedną z najbardziej spektakularnych, a zarazem świadczących o wspomnianej przez Andrzeja Seremeta potrzebie wzrostu wiedzy ekonomicznej i zrozumieniu aspektów działalności gospodarczej przez sędziów i prokuratorów, była sprawa, którą przed ponad dwoma laty wytoczono członkom Zarządu firmy Fameg.
Mówi o tym w wywiadzie w BIZNES meble.pl Andrzej Zadrożny, prezes Zarządu Fameg sp. z o.o. Pod koniec stycznia br. zapadł wyrok, korzystny dla oskarżonych, który jednocześnie nie pozostawił „suchej nitki” na wniosku prokuratury. Prowadzący sprawę sędzia wprost powiedział, że ludzie, którzy zasiedli na ławie oskarżonych powinni zostać wręcz za to, co zrobili nagrodzeni. Uratowali bowiem kilkaset miejsc pracy w Radomsku, w mieście o 15% bezrobociu. Z dwóch zarzutów oskarżeni zostali uniewinnieni. W kwestii trzeciego (ze względów formalnych, bo prawo nie dopuszcza innego rozwiązania) sprawa została umorzona.
Innym przykładem, choć nie dotyczącym wprost wspomnianego w Apelu nadużywania władzy czy przewlekłości postępowania sądowego, a raczej zaniechania interwencji Państwa w zjawisko globalne, zagrażające istnieniu wielu przedsiębiorstw (w tym meblarskich), była zgoda instytucji państwowych na „swobodę banków” przy zawieraniu tzw. kontraktów walutowych w II połowie 2008 r. Sporo firm popadło wtedy, na skutek spekulacji, w poważne kłopoty, część stała się niewypłacalna. Pomimo zbierania informacji od przedsiębiorców, a następnie deklaracji pomocy ze strony Ministerstwa Gospodarki, nie powstały w tym zakresie żadne konkretne uregulowania i przedsiębiorcy musieli sami układać się z bankami oraz spłacać „wirtualne” zadłużenie.
Nie zmienia się reguł gry w czasie gry
Mało kto dziś pamięta, na jak olbrzymią skalę w 2008 r. banki prowadziły akcję promocyjno-reklamową chcąc sprzedać właśnie te produkty i nie informowały klientów o skali zagrożenia. Banki swoje prowizje zrealizowały, pracownicy i dilerzy zaangażowani w sprzedaż tych produktów zainkasowali premie, a przedsiębiorcy zostali zostawieni w obliczu efektu kryzysu finansowego sami sobie. Dodatkowo do dzisiaj firmy giełdowe, które na opcjach potraciły miliony są ścigane przez Komisję Nadzoru i prokuraturę za to, że nie poinformowały Giełdy przy zawieraniu transakcji walutowych o możliwych ryzykach (swoją drogą: gdyby ktoś wówczas antycypował takie zagrożenie, to by z pewnością tych transakcji nie zawierał!).
Przykłady „zmian reguł gry w czasie gry” można znaleźć w przepisach regulujących funkcjonowanie Specjalnych Strefach Ekonomicznych. Początkowo przedsiębiorca rozpoczynający działalność gospodarczą na terenie SSE miał zagwarantowane całkowite zwolnienie z płacenia podatku dochodowego przez 10 lat, a kolejne 10 lat dawało zwolnienie w 50%. Jednak wprowadzono zmianę przepisów o Specjalnych Strefach Ekonomicznych i ograniczono zwolnienie do 2011 r. (w przypadku małych i średnich przedsiębiorców) lub do 2010 r. (w przypadku dużych przedsiębiorców).
Business Centre Club sobie, a branża sobie?
Generalnie jednak pytanie przez nas przedsiębiorcy z branży meblarskiej byli dalecy od uskarżania się na problemy sygnalizowane przez autorów Apelu.
Nasza firma nigdy nie odczuła jakichkolwiek przejawów naruszania swobody gospodarczej przez organy państwowe bądź samorządowe. Współpraca z przedstawicielami władz układa się pomyślnie – możemy liczyć zarówno na doradztwo, jak i szeroko rozumiane wsparcie z ich strony. Nigdy nie doświadczyliśmy nadmiernych kontroli. Ich wyniki ocenialiśmy jako obiektywne i staraliśmy się wcielić w życie wszelkie uwagi i zalecenia. Jeśli firma działa w sposób transparentny, zgodnie z literą prawa to współpraca z rządem (samorządem) zawsze układała się poprawnie. Rzadko można mówić o jakichkolwiek naruszeniach swobody gospodarczej ze strony władz. Bardzo często na tego typu nadużycia uskarżają się firmy, które w przeszłości nie zawsze w 100% funkcjonowały zgodnie z regułami prawnymi . To jedna z wielu, utrzymanych w podobnym duchu wypowiedzi. Znamienne jednak, że jej autorzy chcieli zachować anonimowość.
TEKST: Marek Hryniewicki
Artykuł został opublikowany w miesięczniku BIZNES.meble.pl, nr 4/2011