Edukacja

Ekspansji nie ma i nie będzie

Inwestycje zagraniczne firm z branży meblarskiej są bardziej niż skromne. Na zdjęciu: salon firmowy Black Red White w centrum handlowym w Winnicy na Ukrainie.

Ekspansji nie ma i nie będzie

Polskie firmy nie są jeszcze na etapie ekspansji zagranicznej i nie wiadomo, czy taka ekspansja będzie miała kiedykolwiek miejsce.

Reklama
Banner reklamowy reklamuj się w BIZNES.meble.pl listopad 2024 750x200

Z jednej strony rynki krajów rozwiniętych są ustabilizowane i trudno wejść z nową marką. Z drugiej zaś strony obserwowana jest ostatnio ekspansja firm z Dalekiego Wschodu. Firmy z Polski nie należą do grona globalnych koncernów, a często nawet do grona koncernów regionalnych. W skali światowej, poza nielicznymi wyjątkami, są to po prostu małe firmy. Stąd inwestycje zagraniczne polskich firm to rzadkość.

Wśród największych polskich inwestorów zagranicznych próżno szukać firm z branży meblarskiej, bo też i możliwości poszczególnych zakładów produkujących meble czy komponenty są nieporównywalne z możliwościami np. Orlenu (6,6 mld dolarów zagranicznych inwestycji, głównie z litewskie Możejki, czeski Unipetrol i stacje Star w Niemczech, co daje przedsiębiorstwu pierwsze miejsce na liście największych polskich inwestorów) czy Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa (blisko 1 mld dolarów zagranicznych inwestycji). Nakładami idącymi w setki milionów dolarów mogą pochwalić się jeszcze Asseco, Synthos i Lotos.

Inwestycje zagraniczne w branży meblarskiej

Na tym tle branża meblarska wygląda nieporównywalnie gorzej. W branży niewiele się mówi o spektakularnych inwestycjach. Spośród producentów mebli dotychczas największymi chyba inwestycjami mogą się pochwalić Forte, Black Red White, a także Nowy Styl. Dodajmy jednak, że Forte w styczniu ubiegłego roku sprzedało swoje dwa zakłady: Forte Rus i Forte Ukraina. Nabywca – turecka firma Boydak Foreign Trade Co – zapłacił za nie w sumie ponad 13,5 mln euro. Stanowiło to wtedy równowartość ponad 53 mln zł. Dziś spółka z Ostrowi Mazowieckiej koncentrując produkcję z powrotem w kraju.

Reklama
Banne 300x250 px Furniture Romania ZHali Imre

Mówiąc o inwestycjach zagranicznych trzeba sobie najpierw odpowiedzieć na pytania o ich sens – przypomina Tomasz Wiktorski, właściciel firmy B+R Studio i ekspert Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Producentów Mebli. W przypadku Europy Zachodniej chodzi głównie o dostęp do klientów i markę. A w przypadku inwestycji na Wschodzie – raczej o optymalizację kosztów produkcji. W czasach obniżonego popytu, mocy produkcyjnych jest pod dostatkiem w kraju, więc i presja na inwestycje zagraniczne niewielka. Najczęściej wystarczy tylko zamówić część komponentów na Dalekim Wschodzie. Przy inwestycji zagranicznej trzeba wziąć pod uwagę również problemy kultury technicznej i samą barierę kulturową, koszty zarządzania itp. Znam firmy z innych branż, które kilka lat temu wycofały się z inwestycji na Ukrainie, ponieważ pracownicy notorycznie odkręcali od linii technologicznej różne potrzebne im części. Uwzględniając to wszystko okazuje się, że Polska nadal jest krajem o relatywnie korzystnej strukturze kosztów. Inne pytanie to kwestia: Jak długo jeszcze tak będzie?

Kierunek Wschód?

16 grudnia 2011 r., po 18 latach negocjacji, w Genewie podpisano protokół o przyłączeniu Rosji do Światowej Organizacji Handlu WTO. Główny aspekt przystąpienia Rosji do WTO to obniżenie taryf importowych prawie na wszystkie towary. Zaostrzy to konkurencję z zagranicznymi producentami-eksporterami (do 2020 r. średnia opłata celna obniży się z 10% do 7,8%, ale np. na towary z drewna i papieru: z 13,4% do 8%). Jednakże w ciągu pierwszego roku, żadna taryfa celna nie ulegnie obniżeniu. Na różne grupy towarów przewidziano okres przejściowy (od 1 roku do – nawet – 7 lat).

Dziś w handlu z Rosją na światowym rynku występuje około 100 ograniczeń, w tym procedury antydumpingowe. Z ich powodu Rosja traci rocznie ok. 2 mld dolarów, ale wstąpienie do WTO ma stopniowo je znosić. Szacuje się, że członkostwo w WTO w perspektywie najbliższych 10 lat przyczyni się do 3-4% wzrostu rosyjskiego PKB. Nie ma co się jednak oszukiwać: krótkoterminowych korzyści z przystąpienia nie będzie. Natomiast w dłuższym horyzoncie czasowym wygrają konsumenci, dzięki zwiększeniu przejrzystości rynku, konkurencji i ilości towarów wysokiej jakości.

Jeśli chodzi o rynki wschodnie, to polskie firmy, także meblarskie, sporą aktywność wykazują na Ukrainie. Według danych Państwowego Komitetu Statystyki Ukrainy, do 1 października 2011 r. polskie przedsiębiorstwa zainwestowały na Ukrainie łącznie 890,2 mln dolarów. Polska zajmuje 13. miejsce na liście największych inwestorów zagranicznych w tym kraju. Udział polskich firm w łącznej kwocie zrealizowanych dotąd na Ukrainie inwestycji stanowi 1,8%. Wśród największych polskich inwestorów na Ukrainie są dwie firmy meblarskie: Nowy Styl i Black Red White. Inwestycje z Polski wykazują jednak dużo gorszą dynamikę niż inwestycje zagraniczne na Ukrainie liczone łącznie. O ile w okresie ostatnich 12 miesięcy inwestycje zagraniczne na Ukrainie wzrosły o 14% (o ok. 5,95 mld dolarów), a tyle inwestycje z Polski zmniejszyły się o 5%.

Inwestycje zagraniczne w Europie Środkowej

W krajach Europy Środkowo-Wschodniej – m.in. na Ukrainie, Litwie, ale także w Czechach i na Słowacji – niektóre marki meblowe z Polski są dziś rozpoznawane. Tak jest np. z marką Black Red White. W skład Grupy wchodzi Black Red White SA i 20 spółek zależnych, w tym 9 podmiotów mających siedzibę zagranicą (na Ukrainie, Białorusi, Słowacji, w Rosji oraz Bośni i Hercegowinie). Działalność produkcyjna na rzecz Black Red White prowadzona jest w 21 zakładach produkcyjnych zlokalizowanych w Polsce i za granicą (Białoruś, Ukraina).

Dzięki elastycznemu podejściu do rynku w obliczu spowolnienia oraz konsekwentnemu umacnianiu swojej pozycji w kraju i poza jego granicami Grupa Black Red White dysponuje obecnie siecią około 2,3 tys. punktów partnerskich, z czego niemal połowa to salony zagraniczne – mówi Wojciech Zawadziński, dyrektor ds. handlowych w firmie Black Red White. Tylko w listopadzie 2011 roku BRW Kijów – spółka należąca do Grupy Black Red White – otworzyła kolejny, drugi już sklep w stolicy Ukrainy, a 18. na terenie całego kraju. W lutym 2012 roku planowane jest otwarcie kolejnego punktu sprzedaży w Kijowie. Nowe inwestycje przyczynią się do zwiększenia dostępności oferty Black Red White na rynku ukraińskim. Własna sieć sprzedaży rozwijana jest również na rynkach Białorusi, Rosji i Słowacji.

Swobodny dostęp do produktów Grupy Black Red White zagranicą zapewnia także sieć hurtowni własnych na terenie Słowacji, Ukrainy, Białorusi, Rosji czy Bośni i Hercegowiny. Dodatkowo, firma dysponuje hurtowniami przedstawicielskimi na terenie Czech, Węgier, Bułgarii i Rumunii.

Ukraina to nie Eldorado

Na rynku ukraińskim obecna jest Grupa Nowy Styl. Ma tam 3 zakłady produkcyjne zatrudniające 2,7 tys. osób i produkujące rocznie ok. 4 mln krzeseł. O randze tych inwestycji mówi Anna Kordecka-Myślińska, specjalista marketingu w Grupie Nowy Styl. Na ten krok zdecydowaliśmy się z dwóch powodów. Po pierwsze, chodziło nam o obniżenie kosztów produkcji i dotychczas ta polityka przynosi dobre efekty. Zależało nam jednak również – czy może przede wszystkim – na utrzymaniu wysokiej jakości naszych mebli. W ukraińskich fabrykach powstają komponenty naszych mebli, a ich produkcja w niewielkiej odległości od firmy-matki ułatwia czuwanie nad poziomem wykonania.

Jerzy Krzanowski, wiceprezes Grupy Nowy Styl, w wywiadzie opublikowanym w listopadowym wydaniu BIZNES meble.pl, przyznał, że Ukraina to nie eldorado, przez wiele lat była niestabilna politycznie. Są też inne problemy, np. trudności ze zwrotem VAT-u. Ale zmiany podejmowane przez obecny rząd odbieram jako poważne i idące w dobrym kierunku. Jest to np. projekt zmian systemu podatkowego. Niepłacenie podatków to bardzo poważny problem na Ukrainie, bez jego rozwiązania państwo nie będzie w stanie normalnie funkcjonować. Ważne jest też wyeliminowanie korupcji.

Nie tylko meble

Inwestycje na Wschodzie nie są domeną tylko producentów mebli. Od 6 lat w Wielkim Nowgorodzie w Rosji funkcjonuje fabryka płyt wiórowych Pfleiderer Grajewo. Z kolei w Smorgoni na Białorusi zakończy się niebawem budowa zakładu produkcyjnego płyt drewnopochodnych firmy Kronospan. W sierpniu br. ruszy tam produkcja płyt wiórowych i płyt laminowanych. A na przełomie 2012/2013 – także płyt MDF (w dalszej perspektywie planowana jest też produkcja płyt OSB oraz podłóg laminowanych). Koszt inwestycji przekroczy 150 mln dolarów. Sprzedaż z nowej fabryki prowadzona będzie na rynek białoruski, północną część Rosji (region Sankt Petersburga), wschodnią Polskę i kraje bałtyckie.

Kronospan ocenia lokalizację nowego zakładu jako bardzo perspektywiczną. Przede wszystkim ze względu na dostęp do wielu rynków wschodzących (w tym Białorusi, Ukrainy, Rosji, Kazachstanu i krajów bałtyckich), konkurencyjną bazę kosztową, dostęp do szerokiej bazy surowcowej, rozwiniętą sieć transportu kolejowego i drogowego oraz dostęp do wykształconej siły roboczej. Budowa nowej fabryki pozwoli na skrócenie czasu dostawy i poprawę serwisu dla obecnych klientów Kronospanu, a także na poszerzenie grupy odbiorców o nowe podmioty.

Fabryka Kronospanu to największa polska inwestycja na Białorusi. Jak informuje Wydział Promocji Handlu i Inwestycji Ambasady RP w Mińsku wg stanu na 2011 r. na Białorusi działały w sumie 553 spółki z udziałem polskiego kapitału. Z tej liczby 206 to firmy ze 100% udziałem polskiego kapitału. Wielkość zaangażowanego polskiego kapitału liczona narastająco od 1991 r. szacowana jest na 300 mln dolarów. Polski kapitał zaangażowany jest przede wszystkim w produkcję artykułów spożywczych (28,5%), mebli (15,5%) i opakowań (14,6%). W większości spółki z udziałem polskiego kapitału zaliczane są do małych lub średnich przedsiębiorstw.

Na zachodzie bez zmian

Większe firmy meblarskie za granicą zakładają raczej handlowe spółki-córki, które mają się skoncentrować na sprzedaży, po to, aby poprawić obsługę klienta i żeby na pierwszy rzut oka klienta nie odstraszała „polskość”.

Kilka firm meblowych wspominało o próbie wylansowania własnej marki na rynku niemieckim, ale w każdym przypadku stwierdzali, że przeznaczone nakłady finansowe nie przełożyły się na satysfakcjonujące wyniki i po kilku latach taką formę promocji zakończyli. Obecnie mówi się raczej o innej drodze, czyli o przejmowaniu firm na rynkach docelowych – mówi Tomasz Wiktorski.

Taką drogę obrała m.in. firma Mebelplast, kupując przed rokiem 100% udziałów w niemieckiej fabryce Weco Polstermöbelmanufaktur Leimbach GmbH. Weco specjalizuje się w produkcji mebli tapicerowanych ze skóry z innowacyjnymi funkcjami, które są uzupełnieniem oferty proponowanej przez markę Livingroom – mówi Marek Kołakowski, prezes Zarządu firmy Mebelplast. Już w lutym br. w Leimbach otwarta zostanie stała ekspozycja mebli (własne centrum targowe na powierzchni o 3,5 tys. m2). Potencjał Weco jest duży, jeżeli jeszcze weźmiemy pod uwagę synergie produkcyjne i komplementarność oferty produktowej. Docelowo planujemy osiągnąć obroty rzędu 5 mln euro. Chociaż nie wszystkie problemy udało się przewidzieć w procesie zakupu, realizujemy przyjęte założenia. Zwiększenie sprzedaży w Niemczech pozwoli nam skompensować spadek sprzedaży na rynku polskim.

Przejęcia to też inwestycje zagraniczne

Na podobną strategię zdecydowała się także Grupa Nowy Styl, przejmując przed rokiem niemiecką Sato Office. To firma z rocznymi przychodami na poziomie ok. 20 mln euro i zatrudniająca blisko 100 osób, która przez wiele lat funkcjonowała pod szyldem Grammer Office. Wraz ze spółką Sato Office przejęliśmy nie tylko ciekawe produkty o wysokiej jakości, ale również rozbudowaną sieć sprzedaży. To pozwoliło nam znacząco zwiększyć nasz zasięg – nie tylko w znaczeniu fizycznej obecności na rynku, ale również kompleksowej oferty – mówi Anna Kordecka-Myślińska.

Na Zachodzie aktywność Nowego Stylu to także rozwój sieci sprzedaży: spółki w Anglii, Francji, Niemczech i Hiszpanii (także na Ukrainie, Słowacji, Węgrzech i w Zjednoczonych Emiratach Arabskich) oraz showrooms w Paryżu i Londynie (też w Pradze i Bratysławie).

Skromne plany

Jak przyznaje Wojciech Zawadziński, większość podejmowanych dotychczas przez Black Red White działań związanych z inwestycjami, jak i rozwojem sieci sprzedaży zakończyło się powodzeniem. W przypadku rynków zagranicznych strategia inwestycyjna firmy opiera się także na zakładaniu nowych spółek – zarówno o profilu produkcyjnym, jak też dystrybucyjnym – powielających rozwiązania zastosowane przez Black Red White w Polsce – wyjaśnia Wojciech Zawadziński. Zdarza się, że niektóre – po pewnym czasie funkcjonowania w strukturach Grupy – rozpoczynają swoją niezależną działalność. Wówczas, tak jak w przypadku jednej z greckich spółek, kontynuują współpracę z Black Red White na zasadach partnerskich.

Najważniejszymi celami strategicznymi Grupy Black Red White jest utrzymanie dynamiki rozwoju firmy, zwiększenie obecności na rynkach zagranicznych, ciągłe rozszerzanie asortymentu oraz dopasowywanie oferty do potrzeb klientów. Kluczem do uzyskania i zachowania ugruntowanej pozycji w branży meblarskiej jest trafne prognozowanie sytuacji gospodarczej i umiejętne dopasowanie skali produkcji do możliwości sprzedażowych na danym rynku – mówi Wojciech Zawadziński. Racjonalne zarządzenie – szczególnie w okresie ogólnej dekoniunktury – daje szansę na utrzymanie pozycji na rynkach zagranicznych. Dlatego plany Grupy związane z przyszłymi inwestycjami na tych rynkach zależą od aktualnego popytu i dynamiki rozwoju branży meblarskiej.

Przyglądamy się rynkowi na bieżąco i nie wykluczamy, że w nadchodzących latach dojdzie do akwizycji. W lutym stworzona przez nas spółka celowa zrealizuje transakcję, na temat której w obecnej chwili nie będziemy się wypowiadać – dodaje Marek Kołakowski.

Kto planuje inwestycje zagraniczne?

Jeśli chodzi o inwestycje zagraniczne, to aktualnie Grupa Nowy Styl nie planuje budowy nowych fabryk ani przejęć. Wyjątek to fabryka w Rosji (obok Tuli), której oficjalne otwarcie zaplanowano na luty bieżącego roku. Koszt inwestycji to 5-6 mln dolarów, a roczna produkcja – na poziomie ok. 1,2 mln krzeseł.

Planujemy natomiast intensywną promocję naszej nowej marki – Grammer Office, jak i pozostałych marek – dodaje Anna Kordecka-Myślińska. Aspiracją Grupy Nowy Styl jest dążenie do osiągnięcia pozycji lidera na rynku mebli biurowych w Europie. Dotychczasowe inwestycje służyły wypełnieniu tego planu. Obecnie zamierzamy wykorzystać rozwiniętą infrastrukturę i sieć sprzedaży w celu realizacji strategii.

TEKST: Marek Hryniewicki

Artykuł został opublikowany w miesięczniku BIZNES.meble.pl, nr 3/2012