Utkany ze światła
13 kwietnia, 2018 2024-01-12 13:55Utkany ze światła
Opowiadam historię mojego domu idealnego, ale opowiadam nie słowami, lecz światłem w najróżniejszych formach jego istnienia i odczuwania – mówi o projekcie „Das Haus – Interiors on Stage 2018” Lucie Koldova, tegoroczny gość honorowy.
Prześledźmy więc tę historię od początku. Patrząc z góry projekt domu Lucie Koldova przywodzi skojarzenia z fragmentem plastra miodu. Poszczególne elementy przylegają do siebie tworząc jedność, natomiast w jego sercu znajduje się salon. Szerokimi przejściami łączy się on z czterema pokojami wokół, pokoje łączą się też ze sobą. Ich przestrzenie pełnią praktyczne funkcje w życiu codziennym, ale oznaczają też pewne uczucia, sentymenty. Dla podkreślenia odmienności – albo indywidualności – każdy pokój jest zdominowany przez swój własny materiał i własną barwę światła.
Kuchnia w odwrocie
Zanim rozpoczniemy wędrówkę przez pokoje i towarzyszące im nastroje, od razu trzeba uprzedzić, że w tym domu nie ma… kuchni. Tak, to jest dom bez kuchni, bo Lucie Koldova uważa, w swoim domu idealnym na pewno by nie gotowała. Kuchnia jest więc zbyteczna. Daje też inną wskazówkę pomocną w odczytaniu tego niezwykłego domu – tutaj światło odgrywa główną rolę, meble zaś tylko uzupełniają pokoje, a nie na odwrót.
Salon – centralna przestrzeń do życia – jest otwarty, w sensie praktycznym i emocjonalnym. Dostępny dla wszystkich i ze wszystkich stron, reprezentuje wspólne doświadczenia oraz namiętności towarzyszące przyjmowaniu gości. Zdominowany jest przez wiszącą instalację świetlną „Puro Sparkle” (proj. Lucie Koldova, prod. Brokis). W dzień wygląda jak rzeźba, gdy rozbłyśnie nocą odsłania nową jakość i nowe perspektywy. Jej pojedyncze elementy, tym razem świecące na czerwono, posłużyły do zaaranżowania – dosłownie i w przenośni – ogniska domowego „Fire”.
Lucie Koldova i meble
Umieszczone na stole elektryczne palenisko jest symbolicznym sercem domu, jednoczącym wokół siebie domowników i ich emocje. To ciągle jednak nie pełny obraz światła w tej przestrzeni. Gdzie nie spojrzysz czekają lampy pojedyncze lub ich kompozycje, ustawione na stolikach lub wprost na podłodze albo zawieszone na ścianie. To m.in. „Muffins” o różnych kształtach i wielkościach – pierwszy projekt Koldovy ze szkłem, które okazało się magiczne i tajemnicze, i naznaczyło jej dalszą drogę zawodową, jak też „Macaron”, w których pomiędzy dwiema szklanymi półkulami zabezpieczony został kamień przepuszczający światło.
A meble? Są w salonie i meble, ale tylko jako uzupełnienie wystroju. To sofy i fotele „Link” specjalnie zaprojektowane przez Lucie Koldová do „Das Haus” (prod. Prostoria). Ich inspiracją jest fakt, że ludzie lubią się spotykać oraz dzielić sobą i swoimi myślami. Stąd meble, choć utrzymane w jednej stylistyce, mają różne wielkości, kolory i faktury.
Pokoje i emocje
Przyciągające uwagę czerwone pomieszczenie w życiu codziennym pełni funkcję garderoby. Jej ściany i podłoga pokrywają panele tekstylne duńskiej marki Kvadrat. Stanowią emocjonalne tło dla białych i świecących na biało elementów wyposażenia. Trzeba dodać niezwykłych i w niezwykłej aranżacji. Garderoba jest bez wątpienia najbardziej uwodzicielską i zmysłową częścią domu.
Zupełnie inne jest wnętrze wspólne dla łazienki i sypialni. To królestwo natury, uspokojenia i wewnętrznej równowagi. Przeciwwagą dla pokrytych naturalnym drewnem ścian oraz podłogi są kurtyny świetlne „Ivy” (proj. Lucie Koldova, prod. Brokis) – zmienne, eleganckie i precyzyjne wykonanie w najdrobniejszym szczególe. Swój udział mają także lustrzane i szklane tafle. Szklana umywalka, przezroczyste blaty czy siedziska są sugestywnym tłem dla lamp, zwielokrotniającym ich blask.
Jaki gabinet?
Gabinet jest biały i transparentny. Bielutkie ściany, ażurowy regał, szklane, ledwie dostrzegalne biurko i krzesło to wszystko pobudza umysł i skłania do twórczego myślenia. Zapał do pracy podgrzewa kącik kawowy, gdzie stoją biały i czerwony fotele „Chips” (proj. Lucie Koldova, prod. Ton), kształtem przypominające ziemniaczany chips. Siatkowe, przewiewne oparcia fotela pojawiają się również jako dekoracje zawieszone u sufitu między bańkami lamp „Big One” (prod. Brokis).
Ostatni – nazwany przez projektantkę duchowym albo samotności – pokój to miejsce słuchania siebie i rozważań o życiu. Wypełnia go centralnie umieszczona sofa „Blossom”, zaprojektowana przez Koldovę i wykonana przez chorwacką firmę Prostoria. Ta oryginalna sofa dodaje wnętrzu wizualnej i fizycznej miękkości, a jednocześnie wywołuje uczucie wyizolowania i zamknięcia we własnym kręgu. Nastrój współtworzą inscenizacje świetlne wykreowane przez lewitujący w przestrzeni żyrandol oraz kinkiety z kolekcji „Lens” (prod. Fabbian).
Poziomy światła
„Das Haus – Interiors on Stage 2018” stworzony przez Lucie Koldova mocno i zdecydowanie podkreśla znaczenie światła w projektowaniu przestrzeni życiowej, czyniąc z niego pierwszoplanowego bohatera. I nic w tym dziwnego, wszak autorka to specjalistka od światła i jego ujarzmiania w spektakularnych kreacjach. Jak sama twierdzi, jest mniej zainteresowana formą, a bardziej energią, która wraz ze światłem dociera do domów.
ZOBACZ TAKŻE: Pracuję z emocjami i uczuciami
Nasze odczucia i nastroje ciągle się zmieniają, a gdzie jak gdzie, ale właśnie w domu powinniśmy mieć możliwość poczucia spokoju i odpoczynku. Odpowiednio skomponowane światło może towarzyszyć każdej sytuacji i współtworzyć jej okoliczności. Światło wpływa i buduje nastrój wnętrza w różny sposób, więc może również przybierać zupełnie inne funkcje w przestrzeni życiowej. Projektantka tworzy „poziomy światła” i nadaje im holistyczny charakter.
Dlatego zaproponowana przez Koldovę idealna przestrzeń „Das Haus” oferuje szeroki wachlarz nastrojów i stanów emocjonalnych, w których światła, przezroczystość, materiały i kolory pomagają je doświadczać.
TEKST: Barbara Sojko
Artykuł został opublikowany w miesięczniku BIZNES.meble.pl, nr 4/2018