Syndrom poedukacyjny?
17 kwietnia, 2018 2023-03-31 12:40Syndrom poedukacyjny?
Nie zawsze pamiętamy o tym, że rzetelny design składa się z empatii wspartej wiedzą, doświadczeniem i inteligencją. Gdy już to mamy, to projektowanie produktów i przyjaznego otoczenia idzie całkiem gładko.
Ale gdy zatrudnianemu przez nas designerowi brakuje rzetelnej wiedzy, to często próbuje zwieść nas barwnymi opowieściami o roli designera w procesie i znaczeniu designu dla rozwoju naszej firmy. Mam nawet wrażenie, że im mniej designer ma doświadczenia, tym bardziej barwne snuje opowieści. Taka metoda na polskim rynku całkiem często się sprawdza Są nawet designerzy, którzy wygrywają polskie konkursy, poruszają, prowokują, inspirują. Jednak patrząc na ich realizacje, można wątpić czy potrafiliby zarobić pieniądze dla inwestora.
Jestem głęboko przekonany, że polski inwestor dzisiaj nie potrzebuje designera, który kreatywnie rozwiąże jego problemy. Polski inwestor potrzebuje kompetentnego projektanta, który problemów nie będzie mnożył.
Słuchając współczesnych piewców designu można odnieść wrażenie, że design, to jest wdzięk, elegancja i talent autora. Niestety czasami pojawia się Sobierajski i wtedy do tych wszystkich pięknych cech dochodzi jeszcze dramat. Kalkulator leżący na stoleStół – 1) Stolica (staropol.); mebel o konstrukcji szkieletowej lub konstrukcji skrzyniowej, składający się z części wierzchniej (płyty roboczej) i podstawy, o różnorodnej konstrukcji i rozwiązaniach plastycznych, wykonywany z różnych materiałów (drewno, kamień, metal, szkło, tworzywa sztuczne), o szerokim zastosowaniu (m.in. do pracy). Jak powstał stół? Występuje w wielu typach i odmianach. Do pierwszych form przedstolarskich zalicza się m.in. ścięte i zapis w briefie mówiący o tym, że w procesie projektowo wdrożeniowym należy uwzględnić maksymalny koszt wytworzenia produktu nie większy niż… a koncepty przekraczające ten poziom, nie zostaną zaakceptowane – zwykle budzi u designerów zakłopotanie, a u niektórych przerażenie.
Taki zapis w przygotowywanych prze ze mnie briefach, stosuję od czasu, gdy wdrażając projekt profesora wykładającego wzornictwo na jednej z naszych ASP, usłyszałem z jego ust słowa: Ja zrobiłem swoje, dalej to już sprawa technologa. Niestety projekt był przekombinowany i nie technologiczny, a koszt wytworzenia znacznie przekraczał wartość rynkową produktu. Odmówiłem wtedy realizacji tego wdrożenia, co skończyło się awanturą z inwestorem.
Zrzucanie odpowiedzialności za ekonomiczne skutki tego, co zaprojektowano na wykonawców, jest dzisiaj całkiem powszechnym zjawiskiem. Co powinien wtedy zrobić inwestor? Czy ma sam zaprojektować rzecz na nowo? W obowiązujących normach, standardach i kryteriach ekonomicznych? Czy może powinien wyręczyć designera w procesie projektowym, redukując jego wkładWkład – 1) element ruchomy służący do zwiększania wymiaru płyty roboczej. 2) W języku potocznym: udział w czymś. 3) Też: określona kwota pieniędzy lub wartość rzeczowa wnoszone w formie udział w spółce, spółdzielni itp. 4) Też: określona kwota pieniędzy zdeponowana w banku. 5) Też: wymienny element zapasowy przedmiotu (np. wkład do długopisu). Źródło: BN-87/7140-01 – Meble. Elementy, podzespoły i zespoły. do roli stylisty wizerunku powierzchni produktu? Kto wtedy będzie rzeczywistym autorem takiego dzieła? Jak dotąd, żaden z ośrodków promujących „design polski” nie wprowadził statystyk lądujących w koszu „designerskich projektów”.
Coraz częściej mam wrażenie, że kształceni pod okiem profesorów absolwenci wydziałów wzornictwa, miewają tak zwany „syndrom poedukacyjny”. Ta przypadłość polega na tym, że designer wprawdzie nie umie, ale święcie wierzy że potrafi. Niestety, inwestorowi trudno jest dyskutować z wiarą designera. Ta wiara bywa bardzo głęboka, co często czytamy na wizytówkach. Deklarowanie własnych umiejętności ponad posiadane kompetencje bywa powszechne, niezależnie od naukowego stopniaStopień – 1) Stanowi podstawowy element lub zespół schodów. Elementami głównymi stopnia są stopnica oraz podstopnica. Płaszczyzną poziomą stopnia jest podnóżek, natomiast pionową (jeśli w konstrukcji schodów występują podstopnice) podstopień. Kształt oraz wymiary stopnia powinny zapewniać bezpieczne i wygodne poruszanie się po schodach. Wyróżniamy stopnie wstępne, środkowe kończące oraz jałowe (tzw. spocznikowe), które wbudowywane są w spocznik. 2) W języku napisanego przed nazwiskiem. To czy na wizytówce było napisane magister, doktor czy profesor, dla inwestora nigdy nie będzie miało większego znaczenia. Inwestorzy uznają jedynie wdrożony dorobek i zawodowe doświadczenie.
Jestem przekonany, że powszechny w Polsce syndrom poedukacyjny wywiera bardzo negatywny wpływ na relacje inwestorsko-designerskie. To właśnie z tej przyczyny pragmatyczni inwestorzy, minimalizują swoje ryzyko proponując bardzo niskie stawki. W efekcie designerzy bardziej wysilają swoją wyobraźnię, proponując elokwentne opisy w swoich portfoliach. Przy braku rzetelnego dorobku projektowo-wdrożeniowego, jest to jedyna, dostępna dla designera metoda budowania chwilowej przewagi rynkowej. Niestety, bardzo podobne frazesy słyszymy i czytamy w materiałach instytucji promujących design oraz w artykułach pisanych przez ludzi środowiska akademickiego. Naiwna narracja w zderzeniu z praktyką, wywołuje u przedsiębiorców dysonans poznawczy. Na przykład na tegorocznych targach „MebleMebel – to sprzęt użytkowy należący do wyposażenia ruchomego oraz stałego wnętrz mieszkalnych, biurowych, hotelowych itp., służy do przechowywania, pracy, siedzenia, leżenia, wypoczynku, spożywania posiłków. Każdy mebel może być użytkowany indywidualnie, w kompletach mebli lub zestawach mebli. Jak dzielą się meble? Ze względu na konstrukcję meble można podzielić na • meble skrzyniowe,• meble szkieletowe,• meble tapicerowane. Źródła: • Swaczyna I., Polska” i „Arena Design” łatwo było zauważyć kilka najgorzej zaprojektowanych stoisk. Na nich zaprezentowały swój dorobek Akademie kształcące designerów oraz Stowarzyszenie reprezentujące to środowisko.
Obok takiego rynku funkcjonuje niewielka garstka kompetentnych projektantów produktowych, którym przedsiębiorcy zawsze dają dobre rekomendacje. Semantyka i elokwentne opisy, jest to typowa „ściema dla frajerów”. Jestem przekonany, że wśród ludzi inwestujących w design swoich produktów, nigdy nie spotkałem biznesowego frajera. Wydaje mi się, że niektórzy designerzy, chyba źle rozpoznali rynek i kiepsko zdefiniowali swój target. Widzę jak Ich działania od wielu lat psują rynek i relacje z przedsiębiorcami. Może pora się przyjrzeć kto ich takiego designerskiego fachu uczył? Czy już czas na zmianę akademickich programów?
TEKST: Zdzisław Sobierajski