Za każdym razem, gdy ktoś wchodzi w kontakt z marką, intencjonalnie lub przypadkowo, jest to okazja do wzmocnienia systemu skojarzeń i budowy wizerunku naszych produktów. Jeśli doświadczenie jest niespójne – BRAND TRACI, bo zamiast czerpać z tego, co wypracował wcześniej, zaczyna „robić na nas wrażenie” od zera.
Myśląc o marce i identyfikacji wizualnej często przychodzi nam do głowy logo. W większości wypadków to tylko czubek góry lodowej stojący za całym systemem.
Systemem, który buduje nam markę.
W tym systemie znajdziemy paletę kolorystyczną, elementy identyfikacji, typografię, wyselekcjonowane typy materiałów wideo i foto i wiele innych.
Czasem już sam wybór kroju czcionek – geometrycznego lub szeryfowego może nieść znaczenie i pokazuję to na przykładach (video).
Uwierzcie, pisząc pracę naukową, zdecydowanie lepiej użyć Times New Roman niż Comic sans, który będzie odebrany jako niepoważny, wręcz pogardliwy. I wg badań realnie, tak mała rzecz, może mieć wpływ na ocenę końcową!
Jeśli Wasze produkty inspirują się projektantami z Wielkiej Brytanii i chcecie wywołać szybkie skojarzenia z Wyspami, może warto użyć typografii i kolorystyki zbliżonej do popkulturowych kodów – choćby jak font Underground, używany w londyńskim metrze.
Podobne kody oparte na skojarzeniach możemy wykorzystać jeśli chcemy być skandynawscy, modernistyczni, nowocześni. klasyczni, dostępni, ekskluzywni, jakościowi i tak dalej. Teraz już rozumiecie dlaczego proces projektowania musi rozpocząć się od dokładnego przemyślenia strategii i odpowiedzi na wiele (czasem trudnych) pytań.
Dopiero stosując konsekwentnie, długoterminowo komunikację wizualną w postaci typografii, fotografii i systemu identyfikacji, zaczniemy te znaczenia przenosić na naszych partnerów biznesowych i konsumentów.