Branża

Wierzymy w uniwersalność naszych mebli

Kamil Lenart, dyrektor zarządzający firmy Lenart (dawniej: Dig-Net).

Wierzymy w uniwersalność naszych mebli

Rozmowa z Kamilem Lenartem, dyrektorem zarządzającym firmy Lenart (dawniej: Dig-Net).

Na tegorocznych targach „Meble Polska” w Poznaniu firma Dig-Net pojawiła się w zupełnie nowej odsłonie…

Reklama
Banner All4Wood 2024 - 750x100

To prawda. Targi w Poznaniu były doskonałą okazją do zaprezentowania naszego nowego wizerunku. Nasze stoisko odwiedziło w tym roku bardzo dużo gości i – co mnie cieszy – nowa odsłona naszej firmy została przez wszystkich bardzo pozytywnie odebrana. Mam nadzieję, że nasz przekaz był dla wszystkich jasny. Zależy nam na tym, by nasze meble, ich design oraz to, jak są prezentowane najlepiej określały nasz nowy wizerunek. By zapadały w pamięć, by mówiły same za siebie.

Chcemy odpowiadać na potrzeby klientów, chcemy być dobrym partnerem biznesowym, chcemy dobrze wykonywać swoją pracę i mieć z niej satysfakcję oraz by jedno słowo – Lenart mieściło w sobie te wszystkie założenia. Nowe produkty są oczywiście jednym z najistotniejszych elementów naszego nowego wizerunku. Z założenia mają być proste, dostępne dla każdego, idealnie nadające się dla niewielkich, a wręcz ciasnych przestrzeni. Metraż nie ma już większego znaczenia, bo dzięki naszym rozwiązaniom mała przestrzeń również może być bardzo pojemna i funkcjonalna.

Zanim jednak porozmawiamy o nowych produktach, a w tej materii zapewne będziesz miał wiele do powiedzenia, chciałbym jednak wrócić do poprzedniego pytania i doprecyzować, wyjaśnić, na czym polegają zmiany towarzyszące nowej odsłonie firmy. Niektóre z nich, jak choćby nowe logo, już zauważyłem, o zmianie nazwy firmy też już wiem, ale co oprócz tego się zmienia?

Zmiany, o których mówisz mógłbym określić jako naturalną ewolucję w historii firmy. Od kilku lat przygotowywaliśmy się do tej przemiany. Pokazywaliśmy się na targach, różnego rodzaju spotkaniach branżowych, a także w publikacjach prasowych jako firma Dig-Net Lenart, co było zapowiedzią naszych dalszych kroków. Chcieliśmy, aby to nazwisko było kojarzone z nazwą firmy Dig-Net.. Mam nadzieję, że klienci zareagują pozytywnie i zaakceptują te zmiany i że marka Lenart zapadnie w pamięć. My na pewno dołożymy wszelkich starań, aby tak było. Oczywiście zmiany, które zachodzą w naszej firmie nie wiążą się wyłącznie ze zmianą nazwy. Zapowiedź tego, czym jest marka Lenart można było zobaczyć w Poznaniu, kolejne odsłony już niebawem.

Marka zapada w pamięć w dużej mierze przez sygnowane nią produkty. Firma była do tej pory kojarzona przede wszystkim z segmentem mebli młodzieżowych, tymczasem na targach „Meble Polska” zaprezentowana została zdecydowanie szersza oferta – szaf, sypialni, jadalni, pokoi dziennych. Wydaje mi się, że meble młodzieżowe są wręcz chyba w mniejszości.

Meble młodzieżowe stanowią dużą część naszego portfolio produktowego, dlatego wielu klientom kojarzyliśmy się z właśnie tym typem mebli. Również poprzednia nazwa i logotyp były łączone przede wszystkim z ofertą mebli dla młodszych użytkowników, mimo, że od dawna posiadamy w ofercie meble do jadalni, salonu czy sypialni. Wraz z nową marką prezentujemy całkiem nowe kolekcje mebli, dedykowanych młodszym i starszym użytkownikom. Jesteśmy zadowoleni, że dla wielu klientów nazwa Lenart będzie kojarzyła się już nie tylko z meblami młodzieżowymi, ale z funkcjonalnymi meblami dostępnymi dla każdego.

Z tymi meblami i z tymi rozwiązaniami, o których powiedziałeś jesteście na targach obecni w dwóch miejscach: na „Meblach Polska” w siebie, na stoisku i na „Arenie Design”, na wystawie projektów mebli zrealizowanych przez studentów Uniwersytetu Artystycznego w Poznaniu w ramach PE-P. Z tego co pamiętam, to chyba nie był debiut firmy w PE-P?…

Nie, nie, w Programie Edukacyjno – Projektowym bierzemy udział już po raz drugi.

…Otóż to. I jak widzę – bo miałem już okazję być na wystawie PE-P – z dobrym skutkiem. Kilka studenckich projektów zostało zrealizowanych, weszły w skład Waszej targowej oferty i mają szansę na wdrożenie.

To był nasz główny cel. Podeszliśmy do współpracy ze studentami bardzo kompleksowo, wierząc, że to współdziałanie może być bardzo owocne dla obu stron. I tak właśnie się stało. Jesteśmy pierwszą firmą, której udało się zaprezentować na własnym stoisku gotowe do sprzedaży kolekcje zaprojektowane w ramach programu PE-P. Jednocześnie pięć kolekcji i jedno rozwiązanie były przedstawiane na stoisku koncepcyjnym, stoisku edukacyjnym. Uważam to za niebywały sukces. Promujemy się nawzajem, cieszymy z doświadczenia, którym możemy się dzielić ze studentami. Ale również jesteśmy bardzo zadowoleni z projektów, które sfinalizowano i dopięto na ostatni guzik.

Wiem, że studenckie projekty, choć atrakcyjne w formie, często mają się nijak do realiów i wymagań przemysłowych. Jak wspomniałeś – kilka z tych konceptów pokazujecie na stoisku i dlatego bardzo mnie interesuje reakcja rynku, czyli profesjonalistów, ludzi, którzy na co dzień handlują meblami, na te projekty.

Połączyliśmy dwie bardzo ważne rzeczy – nasze doświadczenie i wspaniałe pomysły studentek. Poprzez naszą pracownię Lenart Design staraliśmy się eliminować wszystkie te elementy projektów, które mogłyby okazać się nierynkowe, zbyt skomplikowane, a pozostawić takie, dzięki którym projekty są świeże, wyjątkowe, pełne ciekawych rozwiązań. Nasza firma oferuje prosty design dla każdego, dlatego zależało nam aby produkty były komercyjne. To nasza wspólna praca, dzięki czemu z efektów zadowolone są obie strony. A jeśli chodzi o klientów – możesz mi wierzyć lub nie – usłyszałem o nich tylko i wyłącznie pozytywne opinie.

To pewnie będzie trudne zadanie, ale gdybyś miał się zabawić w matematyka i określić, ile procent w tych meblach jest studenckiego konceptu, a ile konceptu Lenart Design?

To rzeczywiście trudne zadanie. Wspólnie stworzyliśmy zgrany zespół, dlatego ciężko rozmawiać o udziale procentowym obu stron. Absolutnie nie chciałbym pomniejszać wkładu studentek, bo wykonały one niesamowitą pracę. My służyliśmy tylko swoim doświadczeniem, więc nie podejmę się dzielenia tego na procenty. Wydaje mi się zresztą, że nie jest to potrzebne.

Siedzimy na stoisku firmy, możemy obserwować przebywających na nim gości. To są kontrahenci z kraju, czy z zagranicy?

Tutaj akurat po targach będzie można bardzo łatwo wyrazić w procentach liczbę gości z kraju i zagranicy. (śmiech) Myślę, że nie pomylę się zbytnio, jeśli powiem, że jest to pół na pół. Dla nas zresztą tegoroczne targi „Meble Polska” to zupełnie nowe doświadczenie, nowe stoisko, nowa wielkość i podejście do tego stoiska, a także nowe miejsce, bo wcześniej byliśmy w innym pawilonie, wśród innych producentów. Muszę przyznać, że jesteśmy bardzo usatysfakcjonowani ze wszystkich decyzji, które doprowadziły nas tutaj i… świętujemy sukces.

Domyślam się, że z tych proporcji gości krajowych do zagranicznych, o których przed chwilą wspominałeś, nie można wprost wysnuć wniosku, że tak wygląda Wasza sprzedaż: połowa to rynek krajowy, a połowa to eksport.

Nie, nie, rzeczywiście sprzedaż tak nie wygląda.

Dominuje rynek krajowy?

Na chwilę obecną delikatnie przeważa rynek krajowy. Zmienia się to bardzo dynamicznie i nie wiem, jak będzie, gdy spotkamy się za rok, ale obecnie sprzedaż na rynku krajowym przewyższa sprzedaż eksportową.

Wspomniałeś wcześniej, że nie słyszałeś na targach żadnego negatywnego komentarza na temat prezentowanej na targach przez firmę oferty – mam na myśli projekty, które powstały we współpracy uczestniczek PE-P z Lenart Design. Rozumiem zatem, że podobały się zarówno gościom z Polski, jak z zagranicy. Inaczej mówiąc – trafiliście w gusta Polaków, ale także przedstawicieli innych nacji.

Wierzymy w uniwersalność. Tak jak pewne wartości są uniwersalne, tak uniwersalne mogą być wzory telefonów, samochodów czy mebli. Zgodnie z tą koncepcją pokazujemy naszą ofertę i ona się podoba. Nie słyszałem o sytuacji, by któreś z naszych meble podobały się Polakom, a Niemcom czy Czechom – nie. I odwrotnie: meble, o których pozytywnie wyrażali się goście zagraniczni spotkały się identyczną oceną polskich odbiorców.

Domyślam się, że – a mamy połowę marca – nie jest to koniec zmian w firmie Lenart.

Absolutnie nie.

A zatem, jakie plany na najbliższą przyszłość ma firma Lenart?

Zarówno to, co pokazujemy na naszym stoisku, jak i na wystawie PE-P to – metaforycznie mówiąc – wierzchołek góry lodowej. Staraliśmy się pokazać naszą koncepcję w jak najlepszy sposób. Mamy do wdrożenia bardzo konkretny plan, mamy wspaniałych klientów, z którymi możemy go zrealizować. I… powiem tylko, że będzie się dużo w tym zakresie działo…

Ale w firmie? W produkcie?

Jesteśmy całością – od mebli po wszystkie najdrobniejsze materiały graficzne – to wszystko tworzy markę Lenart. Tacy chcemy być: spójni, określeni i dostępni.

Dziękuję za rozmowę.

ROZMAWIAŁ: Marek Hryniewicki

Artykuł opublikowany został w miesięczniku BIZNES.meble.pl, nr 5/2017