W duchu współpracy
11 marca, 2019 2024-03-28 16:15W duchu współpracy
Michał Gawrych, managing director Impress Decor Polska, ceni branżowego ducha przedsiębiorczości i współpracy. Marzy o efektywnej komunikacji wzdłuż całego łańcucha wartości.
Czy przed podjęciem pracy w Impress Decor Polska miał Pan kontakt z braną meblarską?
Wyłącznie jako użytkownik mebli. Na drodze zawodowej miewałem jednak kontakty z branżami pokrewnymi meblarstwu. Przez 21 lat pracowałem w branży papierniczo-opakowaniowej, co miało pewne znaczenie przy objęciu stanowiska w Impress Decor Polska. Moje korzenie zawodowe wywodzą się z obszarów sprzedaży i marketingu. Przez 15 lat zarządzałem sprzedażą papieru i opakowań na różnych poziomach organizacyjnych Grupy Stora Enso. W późniejszym czasie odpowiadałem za zarządzanie łańcuchem dostaw a następnie za zarządzanie samodzielnymi jednostkami biznesowymi. Ostatnio zarządzałem ponad dwudziestoma niewielkimi zakładami recyklingowymi, które pracowały dla polskich fabryk Stora Enso.
Z jakimi wyzwaniami mierzy się Pan od czerwca ub.r., czyli przejęcia sterów w firmie Impress Decor Polska? Z inwestycjami, przeprofilowaniem…
Myślę, że ze wszystkimi wymienionymi po trochu… W ciągu ostatnich 3 lat firma podwoiła produkcję i sprzedaż swoich wyrobów. Częściowo jest wynik inwestycji w produkcję folii finish, ale nie tylko. Rośnie również produkcja papieru dekoracyjnego. W ślad za tymi wzrostami pojawiają się również wyzwania, nie tylko natury ilościowej. Obsłużenie rosnącej sprzedaży wymaga wdrażania nowych rozwiązań organizacyjnych oraz technicznych tak, aby nasi Klienci otrzymywali wymagany produkt oraz serwis. To również wyzwania natury jakościowej, ponieważ produkt musi ciągle ewoluować aby sprostać nieustannie rosnącym oczekiwaniom rynku.
Na czym polegają działania związane z podnoszeniem jakości?
Jakość jest absolutnie kluczowym obszarem naszej działalności. Zapewnienie odpowiedniej jakości to wyzwanie, któremu może sprostać tylko firma zapewniająca odpowiednią jakość wszystkich swoich procesów. Począwszy od prawidłowego zidentyfikowania potrzeb klienta, poprzez efektywne kosztowo ich zaspokojenie, a na sprawnej obsłudze posprzedażnej skończywszy. Osobiście wierzę, że połączenie kompetentnego i zmotywowanego zespołu oraz dobrze zaprojektowanych procesów są kluczem do osiągnięcia wysokiej jakości. Oczywiście, tym co dostrzega Klient są produkt i serwis, które otrzymuje. Tak więc jakość druku, odporność powierzchni na czynniki mechaniczne czy chemiczne, jakość nawinięcia zwojów oraz terminowość dostaw stanowią istotne, podstawowe właściwości. Utrzymanie ich na oczekiwanym poziomie postrzegam jako „podstawowy element higieny” prowadzenia biznesu.
Wyższym poziomem budowania więzi z klientami, na jakiej nam najbardziej zależy, jest jednak – od czasu do czasu – zaskoczenia klienta produktem lub usługą wykraczającą ponad standardowe oczekiwania. Bo – paradoksalnie – takie jest właśnie oczekiwanie współczesnego klienta… Kluczem do sukcesu w tej kwestii jest nieustanne dążenie do jak najlepszego zrozumienia potrzeb klienta. Kompetencją, a której potencjałem wciąż jestem absolutnie zafascynowany, jest obszar rozwoju designu. Właściwie wykorzystany może on być źródłem trudnych do zmierzenia korzyści dla naszych Klientów.
Jak obecnie wygląda potencjał designerski grupy Impress?
Jako Grupa proponujemy ok. 200 nowych wzorów rocznie. Prezentujemy je na różnych wystawach, m.in. w Mediolanie. Grupa Impress stworzyła międzynarodową społeczność designerów, łączącą talenty z Polski, Niemiec, Austrii, Turcji, Hiszpanii, Brazylii czy Stanów Zjednoczonych. Rocznie do produkcji wdrażanych jest ok. 100-150 dekorów. To bardzo silna kompetencja naszej Grupy.
Na ile ważna we wzmacnianiu potencjału Impress Decor Polska jest właściwa komunikacja?
Na poziomie „wizji” marzy mi się superefektywna komunikacja wzdłuż całego łańcucha wartości. Producentom płyt proponujemy dekory na zadrukowanych papierach dekoracyjnych. Folie finish interesują producentów mebli. Od obu grup otrzymujemy informację zwrotną, co ich zdaniem spotka się z uznaniem rynku. Do klienta końcowego trafiają propozycje przefiltrowane przez opinię producentów komponentów, produktu finalnego oraz dystrybutorów. Spora ilość potencjalnie wartościowych dekorów nigdy nie trafia do użytkowników mebli, a szkoda. Myślę, że jakaś forma bezpośrednia, efektywnej komunikacji z odbiorcą finalnym mogłaby przynieść duże korzyści nam wszystkim. Marzy mi się wspólne dotarcie do tej grupy odbiorców i wspólna selekcja designu na różnych poziomach.
Jakie są obecnie kierunki rozwoju dekorów?
Staramy się prezentować odbiorcom dekory, które mają duże szanse dotrzeć do różnorodnych adresatów. Bardzo popularnym kierunkiem jest natura i wszystko, co z nią związane: struktury i kolory drewna, barwy ziemi. Równolegle rozwijamy nurt miejski: wzory imitujące betony, tynki, metale. Swoich wielbicieli mają też bogate, kolorowe trendy kulturowe. Nie mniejszą popularnością cieszą się wzory harmonijne: stonowane kolorystycznie, pastelowe.
Jaką pozycję ma dziś Impress Decor Polska w strukturze grupy?
Polska fabryka generuje ok. 25-30% obrotów grupy i jest największą w grupie Impress, w której skład wchodzi 6 fabryk. Zatrudniamy z kolei ok. jedną czwartą pracowników grupy. A nie jest to nasze ostatnie słowo, jeśli chodzi o wzrost produkcji, sprzedaży i zatrudnienia. Oczywiście stoją przed nami liczne wyzwania bieżące, ale myślimy też o kolejnych inwestycjach. Przede wszystkim w serwis, a konkretnie w budowę centrum logistycznego.
Czy potwierdzi Pan, że Polska jest liderem produkcji folii finish?
Tak, jesteśmy liderem grupy. Polska jest największym producentem i ma najwyższe moce produkcyjne. Folia jest produktem komplementarnym i pozwala wykorzystać pewne synergie, jeśli chodzi o know-how, metody produkcji, surowce. Przez klientów traktowana jest jak produkt wzbogacający ofertę. Wzmacnia to naszą pozycję jako dostawcy.
Jakie inwestycje planowane są w zakresie logistyki?
Po pełnym wdrożeniu nowej linii przeznaczonej do produkcji folii finisz kolejnym etapem będzie budowa centrum logistycznego, mającego na celu podniesienie poziomu serwisu.
Czy jest to związane z nowymi kierunkami eksportowymi?
W odróżnieniu do produktów, z którymi wcześniej miałem do czynienia (papier, opakowania), produkty Impress decor można w zasadzie dystrybuować z Polski na większość rynków świata a koszty transportu nie stanowią tu nieprzekraczalnej bariery ekonomicznej. Obecne moce produkcyjne sprawiają, że jesteśmy w stanie sprzedawać istotnie większe ilości niż te, których potrzebuje rynek krajowy. Z perspektywy grupy, Hiszpania czy Brazylia – gdzie mamy swoje fabryki – nie są naszymi naturalnymi rynkami zbytu, ale Niemcy, Włochy, czy Turcja, jak najbardziej tak. Przyglądamy się również innym, potencjalnie nowym rynkom.
Wiążą Państwo duże nadzieje z otwarciem fabryki płyt grupy Egger i nowymi inwestycjami w branży płyt drewnopochodnych?
Każdego nowego potencjalnego klienta witamy z radością. Z dotychczasowych doświadczeń zawodowych wiem, że nowa fabryka najczęściej nie zwiększa popytu, bo ten wynika z potrzeb Klientów, a te zależą głównie od czynników innych niż moce produkcyjne dostawców. Stąd my również nie spodziewamy się w krótkim horyzoncie wzrostu popytu na nasze wyroby (innego niż organiczny). Oczywiście, w dłuższej perspektywie takie inwestycje są warunkiem niezbędnym do dalszego rozwoju rynku.
Wspomniał Pan o tym, że Impress Decor Polska generuje jedną trzecią obrotu grupy. Jak w tej chwili wygląda poziom zatrudnienia? Czy jest on stabilny?
Zatrudnienie w Impress Decor Polska wzrosło dwukrotnie w ciągu ostatnich lat i w ostatnim czasie utrzymuje się na stabilnym poziomie. Ale nie tylko ilość jest istotna. W ubiegłym roku obchodziliśmy 20-lecie firmy w Polsce i przy tej okazji miałem przyjemność wręczać dyplomy osobom, które przepracowały u nas dwie dekady…
Jak ocenia Pan rynek pracowników?
Od koleżanek i kolegów w Impress słyszę, że nie jest on już taki sam jak kiedyś… Jednak w porównaniu z moimi doświadczeniami z innych miast w Polsce nie wydaje mi się on nadal jeszcze krytycznie trudnym z perspektywy pracodawcy. Oczywiście – podobnie jak w całej Polsce – ewoluuje on systematycznie w kierunku „rynku pracownika” i musimy liczyć się z wpływem tych zmian w przyszłości. Niemniej jednak – niekoniecznie wyłącznie ze względu na zmieniający się rynek – staramy się budować partnerskie, oparte na zrozumieniu wzajemnych potrzeb relacje z naszymi pracownikami. Dowodem są choćby te dyplomy, o których mówiłem wcześniej… Z drugiej strony cenimy również korzyści płynące z zatrudniania nowych talentów w miarę wzrostu zatrudnienia lub uzupełniania powstających wakatów.
Czy Impress Decor Polska planuje nowe działania w zakresie odpowiedzialności społecznej?
Staramy się być dobrym sąsiadem. Rozsądnie i w sposób świadomy korzystamy z zasobów środowiska naturalnego. Dbamy o bezpieczeństwo pracy. Odpowiedzialność społeczna jest tak naturalna, jak powietrze. Oddychamy nim na co dzień.
Wracając do struktury grupy, czy można zauważyć dynamiczny rozwój oddziałów w Turcji i Kolumbii?
Zdecydowanie lepszy kontakt mamy z oddziałem w Turcji. Byłem niedawno na tureckich targach meblowych i muszę powiedzieć – byłem pod wrażeniem. Turcja to duży 80 milionowy rynek. Ludzie są przedsiębiorczy. Mają wysoką orientację biznesową. Branża meblarska rozwija się bardzo dynamicznie. W Turcji jesteśmy obecni od dłuższego czasu i funkcjonujące tam biuro jest odpowiedzią na potrzeby rynku. Pozwala to na szybszą komunikację z naszymi klientami i na szybsze przygotowanie dekorów w odpowiedzi na potrzeby rynku..
Co docenia Pan w polskiej branży meblarskiej?
Jak zauważyłem, nie tylko w książce Marka Hryniewickiego „Wizjonerzy i biznesmeni”, ale też na spotkaniach osobistych z naszymi klientami, w branży jest nie tylko duch przedsiębiorczości, ale i wyraźnie odczuwalna atmosfera współpracy. Jest to bardzo cenne, bo jeśli firmy potrafią przekroczyć barierę związaną z konkurencją i chcą nawiązywać współpracę, to zawsze jest to korzystne dla klienta finalnego. Uważam, że jest to bardzo duża zaleta tej branży. Dalszy rozwój efektywnej komunikacji wzdłuż łańcucha wartości może przyczynić się do jej dalszego rozwoju.
Zobacz także: Jak dalej będzie się zmieniało nasze życie?
W mojej ocenie istotną barierą w rozwoju biznesu w ogóle, w tym również naszej branży, jest jeszcze duża bariera nieufności pomiędzy partnerami (na przykład dostawcą, a kupującym). Pokonanie tej bariery, ustanowienie efektywnej wymiany informacji, mogłoby przyczynić się zarówno do skrócenia czasu dostarczania klientom końcowym oczekiwanych przez nich rozwiązań i produktów, jak i wygenerować oszczędności materiałów oraz zmniejszenie zapasów. Oczywiście jest to wizja długofalowa. Obecnie czasami jeszcze zdarza się, że w jednym przedsiębiorstwie zaopatrzenie nie do końca (i nie od razu) wie, czego potrzebuje sprzedaż. I odwrotnie. W efekcie powstają opóźnienia i nagromadzenie zbyt dużej ilości zapasów. Byłoby idealnie, gdyby te zapasy udało się w przyszłości zastąpić wymianą informacji. Wzmocnić branżę pomogłaby bardziej efektywna wymiana informacji o wzajemnych potrzebach, w tym zakupowych. Oczywiście bez naruszania tajemnicy handlowej lub finansowej przedsiębiorców. To byłby wymarzony scenariusz.
Dziękuję za rozmowę
ROZMAWIAŁA: Diana Nachiło
Wywiad opublikowany został w miesięczniku BIZNES.meble.pl, nr 3/2019