Jak dalej będzie się zmieniało nasze życie?
15 lutego, 2021 2024-03-28 16:15Jak dalej będzie się zmieniało nasze życie?
Michał Gawrych, dyrektor zarządzający w firmie Impress Decor Polska, o tym, jak na skutek pandemii koronawirusa zmieniło się i jak się jeszcze zmieni meblarstwo w Polsce i na świecie?
Pandemia koronawirusa COVID-19, wciąż jeszcze trwa i zbiera okrutne żniwo (jego pełną skalę ocenimy zapewne dopiero z perspektywy lat…). Jednak pojawienie się skutecznych szczepionek daje nadzieję na to, że zaczynający się rok 2021 może być rokiem przełomu. Mam wielką nadzieję, że wkrótce nadejdzie czas, kiedy będziemy wreszcie mogli oceniać, jak wpłynęła na branżę meblarską miniona epidemia… Niemniej jednak już w tej chwili możemy obserwować trwałe zmiany, jakie zaszły w jej efekcie.
Oprócz oczywistego wpływu na życie i zdrowie ludzi, pandemia odcisnęła swoje piętno na niemal wszystkich obszarach działalności człowieka. Jej efekty w takich dziedzinach, jak relacje międzyludzkie, zwyczaje zakupowe, edukacja, służba zdrowia, gastronomia czy też nasza świadomość wpływu na środowisko naturalne pozostaną z nami na dłużej.
Liczne branże doznały w tym czasie prawdziwej zapaści. Niektóre z nich być może nigdy nie odrodzą się w poprzednim kształcie. Należą do nich choćby lotnictwo, gastronomia, branża fitness czy hotelarstwo. Branże te stanęły przed wyzwaniem przetrwania trudnego okresu, maksymalnej możliwej „hibernacji” biznesu, tam gdzie to możliwe jego transformacji (np. przeniesienia części handlu do Internetu albo rozszerzenie przez restauracje oferty „na wynos”), pozyskiwania wsparcia rządowego itp.
Inne z kolei branże (np. handel online, firmy kurierskie, producenci dla branży medycznej) doznały gwałtownego rozwoju, który zmusił je do podjęcia wysiłków zmierzających do sprostania gwałtownemu wzrostowi popytu przy jednoczesnym zachowaniu zdolności do redukcji skali biznesu, kiedy (jeśli?) sytuacja wróci do „normalności”.
Jak pandemia wpłynęła na sytuację branży meblarskiej?
Oczywiście, branża meblarska obejmuje przedsiębiorstwa o różnym profilu i rynku docelowym. Nie wszystkich w równym stopniu dotknęły restrykcje i nie wszyscy jednakowo skorzystali ze wzrostu popytu odnotowanego w drugim półroczu 2020 r. Dlatego postaram się skoncentrować na elementach, które – być może w różnym stopniu – ale w moim odczuciu były wspólnymi dla całej naszej branży.
Każde zjawisko, z jakim mamy do czynienia możemy postrzegać w kategorii: problem – wyzwanie – szansa. W zależności od tego, czy zechcemy przyjąć wobec tego zjawiska postawę pasywną, reaktywną czy też proaktywną, wybieramy sobie jeden z wyżej wymienionych sposobów postrzegania i działamy odpowiednio do tego wyboru.
Na które z wyzwań rzuconych nam przez pandemię udało nam się odpowiedzieć w sposób proaktywny i obrócić w szanse na przyszłość?
Pierwszym zjawiskiem, z którym zetknęliśmy się w marcu ubiegłego roku był skokowy spadek popytu spowodowany zamrożeniem gospodarki. Było to wydarzenie bez precedensu i postawiło nas w sytuacji zarządczej, w jakiej nie znaleźliśmy się nigdy wcześniej. Wydaje się, że nikt z nas nie był wówczas przygotowany na taki scenariusz. W sytuacji niepewności podejmowaliśmy decyzje, mające na celu zapewnienie przetrwania naszych firm i w miarę możliwości umożliwienie szybkiego odtworzenia ich zdolności wytwórczych. Z dzisiejszej perspektywy łatwo jest oceniać trafność tych decyzji, jednak wtedy nikt z nas nie wiedział, ile potrwa to załamanie i jak głęboka będzie jego skala. Dzisiaj wydaje się, że wszyscy uczestnicy rynku (w tym rządzący) mają świadomość, że gospodarki nie stać na całkowity, wielotygodniowy lockdown i maksymalny okres, jakiego możemy spodziewać się w podobnym przypadku będzie trwał raczej tygodnie niż miesiące…
Tamta sytuacja unaoczniła nam również bardziej niż kiedykolwiek wcześniej, wagę dialogu z załogami naszych firm, budowania świadomości podążania na pokładzie tej samej łodzi i istotności wzajemnego zaufania (Tutaj szczególne ukłony i podziękowania w kierunku załogi Impress decor Polska!). Są to wartości, które z pewnością zaprocentują w przyszłości.
Ważne jest podejmowanie trafnych decyzji
Przekonaliśmy się o tym bardzo szybko, bo już od czerwca doświadczyliśmy gwałtownego wzrostu popytu. To, jakie były jego przyczyny, to pewnie wdzięczny temat na inny, nie bardzo krótki artykuł. Jednak fakty są takie, że konsumenci, zamknięci w domach podczas wiosennego lockdownu, po jego zakończeniu postanowili masowo dokonać zmian w umeblowaniu swoich domów. Zapewne miała tu znaczenie potrzeba uatrakcyjnienia otoczenia, w którym nagle trzeba było spędzać znacznie więcej czasu. Być może oszczędności wynikające z ograniczeń wjazdów wakacyjnych. Koniec końców, przed większością przedsiębiorstw naszej branży stanęło wyzwanie niespodziewanego, znacznego wzrostu popytu. A tymczasem my właśnie byliśmy w trakcie przystosowywania się do jego spadku. Udzielaliśmy zaległych urlopów, niektórzy z nas zatrzymywali fabryki, redukowaliśmy zatrudnienie… I znowu, dobre relacje z załogą, wizerunek pracodawcy na rynku pracy, a przede wszystkim zdolność do szybkiego podejmowania i wdrażania decyzji uwidoczniły swoją wagę w rzeczywistych sytuacjach zarządczych.
Oczywiście, niepewność przyszłości zawsze była częścią zarządzania biznesem. Każdy z nas opiera swoje plany na mniej lub bardziej skomplikowanych procesach prognostycznych. W efekcie każdy plan zawiera w sobie pewną dozę niepewności i, na ile to możliwe, środków mogących niwelować nieplanowane, przyszłe zdarzenia. Pandemia wniosła w nasze postrzeganie przyszłości „nową jakość” i pozwoliła zidentyfikować wymienione wyżej, istotne czynniki, które powinniśmy brać pod uwagę na wypadek zdarzeń o zbliżonej skali.
Tym, co mi osobiście bardzo pomogło w ocenie sytuacji i odpowiednim dostosowaniu się do niej, była zorganizowana przez Ogólnopolską Izbę Gospodarczą Producentów Mebli regularna komunikacja wewnątrzbranżowa. Cykl telekonferencji, wspartych obiektywnymi danymi dotyczącymi sytuacji branży regularnie zbieranymi i prezentowanymi członkom Izby, pozwalał na bieżącą weryfikację własnych obserwacji, jak i innych informacji płynących z rynku.
W reakcji na nałożone restrykcje
Dzięki proaktywnym działaniom OIGPM branża ustanowiła efektywny kanał komunikacji z administracją rządową na najwyższym, decyzyjnym poziomie. Było to możliwe dzięki wieloletniej pracy budującej wiarygodność Izby jako reprezentanta ważnej z punktu widzenia interesu gospodarczego kraju branży. Wsparcie tej komunikacji „twardymi” danymi pochodzącymi z regularnych badań sytuacji w branży z pewnością wpłynęło zarówno na siłę argumentacji, jak i na uzyskane wyniki. W efekcie udało się wypracować decyzje w mądry sposób łączące niezbędne aspekty bezpieczeństwa epidemicznego, zaspokojenia ważnych potrzeb klientów oraz zapewnienia ciągłości finansowania gospodarki. Ten przykład wiarygodności naszej branży jako partnera – w moim przekonaniu – jest kapitałem, z jakim wkraczamy w przyszłość.
Zobacz także: W duchu współpracy
Na koniec zostawiłem sobie rzecz dla wszystkich z nas oczywistą, jaką jest przeniesienie mniejszej lub większej części naszej aktywności biznesowej do „świata online”. Zamknięcie tradycyjnych placówek handlowych spotkało się z odpowiedzią w postaci intensyfikacji kreatywnego rozwinięcia oferty sprzedaży online. Firmy nie tylko zwiększały lub rozpoczęły oferowanie swoich wyrobów w formie zakupów internetowych ale wprowadzały nowe rozwiązania, np. możliwość odbioru zakupów w mobilnych lub tymczasowych punktach odbioru, albo możliwość oględzin produktów w salonach i ich zakupu z dostawą do domu. Do świata wirtualnego trafiła nie tylko sprzedaż produktów. Również spotkania biznesowe, prezentacje, negocjacje handlowe czy „wizyty” firm diagnostycznych okazały się możliwe do przeprowadzenia bez konieczności podróżowania i spotkania osobistego. Znajomość narzędzi do komunikacji online i umiejętności korzystania z tych narzędzi wzrosły skokowo. I, nawet kiedy spotkania osobiste znowu będą bezpieczne, a zakupy w sklepach tradycyjnych możliwe bez ograniczeń, znaczna część biznesu w świecie wirtualnym pozostanie jeszcze na długo.
Tak w czasie krótszym niż jeden rok zmieniała się branża meblarska w moich oczach. Wszystkie te zmiany w mniejszym lub większym stopniu pozostaną z nami i dalej będą zmieniały nasze życie, które nigdy nie będzie już takie samo jak przed pandemią… No, ale skoro nasz wybór w tej kwestii jest dość ograniczony, potraktujmy to raczej jako szansę, niż problem…
Artykuł opublikowany został w miesięczniku BIZNES.meble.pl, nr 3/2021