Branża

Stwórzymy markę „Polisz Furnitiur”

Zdzisław Sobierajski.

Stwórzymy markę „Polisz Furnitiur”

Kilka lat temu uznano design za jedną z „inteligentnych specjalizacji” wspieranych z pieniędzy unijnego podatnika. W ślad za tym powstały programy umożliwiające jego dotowanie.

Reklama
Banner All4Wood 2024 - 750x100

Czujny czytelnik felietonów w tym miejscu zapyta: Po co dotować design? Toż zdaniem jego orędowników, jest to inwestycja przynosząca zyski większe niż giełda, obligacje i lokaty terminowe. Na wszystkich designerskich konferencjach i debatach od lat słuchaliśmy, że świadomy przedsiębiorca musi inwestować w design, bo to się opłaca. To po co design dotować? Chociaż środowisko kreatywne powtarzało nam te hasła przez ponad dziesięć lat, osobiście nie potrafię wytłumaczyć dlaczego wylobbowało urzędowe dotacje do designu.

Niestety, po kilku latach dotowania designu, efektów jakoś nie widać. Może design dotowany jest designem konspiracyjnym? Tajemniczą metodą projektowania produktów dostępną jedynie dla wąskiej grupy wtajemniczonych wybrańców oraz firm doradczych i beneficjentów ze świata biznesu, którzy wdrożyli dotowane produkty nierynkowe? A może dotując „kwintesencję kreatywności”, czyli design produktowy, ustawiliśmy polską, innowacyjną furmankę przed koniem?

Czy design to inteligentna specjalizacja?

Faktem jest, że po kilku edycjach i przekazywaniu setek milionów złotych dotacji, efektów rynkowych programu 1,4,  jeszcze nie pokazano, a designerzy uczestniczący w tych przedsięwzięciach nie kupili sobie „lambo i porszaków”. Wydaje mi się, że po trzech latach realizacji programu 1,4, powinniśmy poznać przykłady sukcesów warte promowania jako wzory do naśladowania dla przedsiębiorców. Ale organizatorzy nie czekając na efekty programu 1,4, uruchomili kolejny. Nowy program 2,3  objął prawie cały obszar Polski. Słychać też o nowych planach wykreowania superbrandu Polskie Meble, czy czegoś w tym rodzaju.

A co polscy meblarze zrobili w tym czasie? Jak co roku podnieśli eksport wyprodukowanych z Polski mebli o kolejne kilka procent. Wszystko wskazuje też na to, że w 2018 roku zostaną trzecim eksporterem mebli na świecie spychając Włochów na czwartą pozycję. Jednak w kreowanym przez publicystów „śnie o potędze”, warto pamiętać, że pomimo skonsumowanych, setek milionów dotacji na design, w 2018 wyeksportujemy głównie polski pot, łzy oraz zafornirowane wióry, w postaci elementów i podzespołów wykonanych w technologii i według dokumentacji przysłanych przez zagranicznych zleceniodawców.

Snując designerskie sny, zawsze warto też pamiętać o subtelnej różnicy czy marzymy o wyprodukowanych w Polsce meblach, półproduktach meblarskich, czy o autorskich i markowych produktach z Polski. Mam wrażenie, że każdy kto nie rozumie tej różnicy, szybko odleci w „kreatywną nierzeczywistość”.

Kreujący markę „Polisz Furnitiur”, powinni dostrzec, że w pierwszej setce polskich producentów mebli, tylko 34 firmy deklarują zysk powyżej 10 milionów PLN. A jeśli przyjrzeć się obrotom firm z drugiej pięćdziesiątki, to widać, że wynoszą one tylko od 60 do 100 mln PLN (a 8 firm deklaruje bilansową stratę). Eksperci od dotowania designu, ciekawe wnioski wyciągną z lektury statystyk drugiej setki największych firm meblarskich w Polsce. Zysk powyżej 1 miliona PLN deklaruje tam tylko 35 firm. Dalej jest już tylko gorzej.

Jak zarobić na design?

305 firma z listy deklaruje obrót ok. 10 milionów, a 405 firma obrót w wysokości około pięciu milionów. Jaki osiągną zysk z takiego obrotu? Czy zarobią na inwestycję w autorskie wzornictwo i branding? Czy kilkuset tysięczny bajpas na design z pieniędzy unijnego podatnika poprawi ich los?

Analizując statystyki polskiej branży meblarskiej, widać, że rynek na projektowanie autorskich mebli zamyka się w około 300 przedsiębiorstwach osiągających przychody powyżej 10 mln PLN. Te firmy generują zyski powyżej kilkuset tysięcy PLN, z których część mogą przeznaczyć na zakup 1-2 maszyn, a resztę na design jednej kolekcji swoich produktów. Reszta z 23.000 firm z branży meblarskiej, może sobie pozwolić na taki luksus jedynie okazjonalnie, albo wyprodukuje podróbki.

Czy dotacje na design poprawią ekonomikę tych firm? Osobiście wątpię. Ale jako pragmatyk jestem przekonany, że wynajęci przez instytucje finansujące polski design eksperci, stworzą niezbędne do uruchomienia kolejnych dotacji analizy, raporty oraz strategiczne programy rozwoju polskiej branży meblarskiej. Bez problemu wykreują też markę „Polisz Furnitiur”(czy coś w tym rodzaju).Mając za sobą lekturę podręcznika pt. „Jak zrobić brending w weekend” (wydanie drugie, poprawione), zarobią pewnie niezłe pieniądze projektując taki superbrand. Trzymajmy kciuki by na designie ktoś wreszcie zarobił.

Ale póki co, stawiam tezę, że jak na razie, „polska innowacja „ekspertem i urzędnikiem stoi”, a innowatorom będzie brakowało pieniędzy na badania i rozwój.

Sorry. Taki mamy design (ale bardzo się staramy).

TEKST: Zdzisław Sobierajski