Branża

Nie zaczynajmy wszystkiego od nowa!

Anna Gąsiorowska, właścicielka firmy Negocjator.

Nie zaczynajmy wszystkiego od nowa!

Zawsze na początku roku chcemy coś zaczynać. Pokusa, jaką jest zmiana ostatniej cyfry w roku, jest tak wielka, że chwilę po świętach Bożego Narodzenia, snujemy już plany na kolejny rok, deklarujemy, co chcemy osiągnąć w najbliższych 12 miesiącach.

Reklama
Banner targów IFFINA 2024 750x109 px

Ciągną się za nami jeszcze postanowienia z poprzednich lat, a tu już pora na robienie kolejnych, bo przecież tak wypada, tak trzeba. Dobrze by było, jeśli udałoby się zakończyć niektóre ze spraw jeszcze w starym roku, choć nie jest to jakoś niezbędne – przecież wraz ze zmianą ostatniej cyfry w zapisie roku, to już jest historia, stare dzieje.

W kulturze chrześcijańskiej, ale nie tylko w niej, dużą wagę przykładamy do aktu przejścia i związanego z nim oczyszczenia – akcentuje się pozostawienie za sobą swoich grzechów, błędów i wstąpienie na nową drogę życiową z czystą kartą. Ma to wymiar nie tylko religijny, duchowy. Przecież aktu przejścia dokonujemy częściej, niż nam się wydaje. Także w naszej pracy zawodowej.

Za taki akt możemy uznać przecież ruszenie na podbój nowych rynków, wypuszczenie nowego produktu czy otwarcie nowej fabryki czy sklepu. Zauważcie Państwo, jak wiele firm, po zmianie zarządu czy dyrekcji, wypuszcza do mediów komunikat o „nowym otwarciu” na akcjonariuszy, na nowe grupy docelowe klientów czy nawet na nowe technologie. Informację taką mamy odczytywać nie tylko jako deklarację zmiany, ale też wyraźny sygnał, że „co złego to nie my” – to poprzedni zarząd, to były błędy, od których się odcięliśmy. Niestety, „przejście” tak nie działa. Owszem, można zrzucić z siebie część bagażu, ale nie możemy udawać, że nigdy go nie było. Cały czas musimy pamiętać, co spowodowało, że popełniliśmy błędy, że nie wszystko wyszło tak, jakbyśmy tego chcieli. Bazuje nawet na tym katolicka spowiedź – po wyznaniu grzechów, otrzymujemy pokutę i rozgrzeszenie, wraz z przykazaniem, by iść i nie grzeszyć więcej. Zauważcie Państwo, że otrzymujemy pokutę za grzechy, które zostały już odpuszczone!

Jakie plany na kolejny rok?

Nowy rok to świetna okazja do tego, by dać samemu sobie rozgrzeszenie. Tak na marginesie – nie jest ona ani lepsza, ani gorsza od innych dni w kalendarzu. Możemy porzucić nieefektywne projekty, możemy rozpocząć reorganizację czy zacząć wdrażać w życie nowe pomysły. Jak najbardziej – zróbcie to! Ale nigdy nie oddzielajmy tego, co było, grubą kreską i nie udawajmy, że to się nie wydarzyło.

„Nowy rok, nowa ja” – znacie Państwo to hasło? Teraz, na początku roku zyskuje jak zwykle na popularności. Choć wielu interpretuje to powiedzenie jako apel o zmianę w swoim życiu, to zwróćcie Państwo uwagę na słowo „ja” – a „ja” to nie tylko tu i teraz, ale też moje doświadczenie życiowe czy zawodowe, to także ludzie, których spotkałam i prywatnie i podczas spotkań biznesowych. „Ja” to także mój sposób postrzegania świata, mój system wartości. Nie da się zbudować swojego „ja” całkowicie od zera, nie bazując na tym, co mnie ukształtowało.

Wiele firm, nie tylko wielkich koncernów, przygotowuje swoje plany inwestycyjne, strategie rozwoju na lata. Im bardziej ryzykowne działania, tym większa szansa, że w takim dokumencie znajdziemy konkretne daty, do którego roku czy miesiąca czekamy, by podsumować nasze działania i podjąć decyzję o to, co dalej z tym robimy. Często brakuje nam cierpliwości i wytrwałości i szybko porzucamy nasze pomysły. Wytrwałość to nie jest powielanie błędów i czekanie na cud, że może tym razem to zadziała. Wytrwałość polega na korygowaniu tego, co nie do końca działa albo działa nie tak jak powinno, i sprawdzaniu, czy jest jeszcze coś, co możemy zrobić, by nasze kroki  były jeszcze bardziej efektywne.

Biznes nie jest zero-jedynkowy

Prowadzenie własnej firmy nie jest zero-jedynkowe – albo sukces, albo porażka. Choć zdarza się, wbrew pozorom, nie tak rzadko, że trafimy przypadkiem na żyłę złota czy też w odpowiednim momencie wyczujemy koniunkturę na jakąś usługę czy produkt. Jednak to nigdy nie będzie strzał na oślep, ale dzięki naszej wiedzy i doświadczeniu, stanie się tak dlatego, że wpisuje się to w naszą filozofię biznesową.

Jeśli przyjrzycie się swoim działaniom w 2018 r. to z pewnością wskażecie wiele swoich osiągnięć, ale też zapewne wskażecie te elementy, które, mówiąc kolokwialnie, „nie wypaliły”. Niekiedy nawet trudno powiedzieć, dlaczego coś odniosło sukces, a coś, co wydawało się nam strzałem w dziesiątkę – przyniosło straty. Życzę Wam nie tylko samych trafnych decyzji, ale przede wszystkim – umiejętności analizowania przed podjęciem decyzji oraz po jej podjęciu. Obyśmy umieli zaczynać od nowa, pamiętając o „starym”.

TEKST: Anna Gąsiorowska