Branża

Nie dajmy się zaszufladkować!

Anna Gąsiorowska, właścicielka firmy Negocjator.

Nie dajmy się zaszufladkować!

My, Polacy, mamy jakiś sentyment do szuflady. Wielu niespełnionych pisarzy pisze do niej. Pewnie w wielu szufladach znajdziemy wiersze, książki, które pewnie w innych okolicznościach zasługiwałyby jeśli nie na literacką nagrodę Nobla, to chociaż na inne literackie nagrody.

Reklama
Banner targów IFFINA 2024 750x109 px

Wielu też trzyma w szufladach swoje pomysły, plany, które czekają na lepsze czasy. Podobnie – jak chowane w niej oszczędności. Mało tego – chyba w każdym polskim domu jest przynajmniej jedna szuflada na drobiazgi – na coś, co może kiedyś się przyda. W obawie przed zgubieniem tej rzeczy – wkładamy ją do naszej specjalnej szuflady. Często też – szufladkujemy innych, a także – bronimy się przed tym, by to inni nas nie zaszufladkowali.

Tak, wiem – stereotypy, skróty myślowe pozwalają nam szybciej podejmować decyzje, a przecież czas to pieniądz. Pomyślmy jednak, jak wiele tracimy przez to, że zbyt szybko szufladkujemy niektórych ludzi albo zbyt szybko odkładamy jakieś pomysły do szuflady.

Jako negocjator windykacyjny – wiem, jak szufladkowanie potrafi zamknąć drogę do porozumienia. W równym stopniu wierzyciele wkładają wszystkich dłużników do jednej szuflady, jak i dłużnicy robią to samo z wierzycielami. Nie jest łatwo pozbyć się uprzedzeń, jednak powinniśmy do tego dążyć. Przecież żaden producent mebli nie chciałby, by był kojarzony na przykład tylko z biurkami, gdy oferuje też całą gamę mebli do biura.

Przedsiębiorcy do szuflady

Przy tej okazji – warto też zwrócić uwagę na to, że jako przedsiębiorcy, możemy być szufladkowani zarówno przez kontekst całej branży, jak i nawet – przez pryzmat jednego salonu meblowego, z którego obsługi nasz klient nie był zadowolony.

Obecna sytuacja na rynkach międzynarodowych to stan oczekiwania. Jedni przygotowują się na kryzys gospodarczy i ekonomiczny, wstrzymując się z większym zaangażowaniem finansowym. Inni – wypatrują jaskółek na niebie, jako sygnałów, że zapowiadana burza przejdzie bokiem. Jedni i drudzy – zamiast inwestować, wolą przetrzymać przez jakiś czas gotówkę w wirtualnej szufladzie. Nie mi oceniać, czy to słuszne czy nie – wierzę, że takie decyzje podejmują osoby odpowiedzialne, świadome zagrożeń i szans. Jestem jednak pewna jednego – ten, kto wyciągnie pieniądze z szuflady w odpowiednim czasie i zainwestuje w odpowiedni projekt – ten zostawi w tyle konkurencję. Szuflady są cierpliwe – nie narzucają się nam swoją zawartością, nie informują wszystkich dookoła, co ukrywają.

Nie dajmy się zaszufladkować. Świat oferuje nam tak wiele możliwości, że szkoda tracić czasu na zajmowanie tylko jednej półki. Szkoda również tracić energii na wychodzenie z szuflady – często nie jest to łatwe, kosztuje wiele czasu i pieniędzy. Pokusa pozostania w niej – jest jednak ogromna. Tak jest wygodniej, znamy naszą szufladę jak nikt inny, a inne szuflady – to podróż w nieznane, bez gwarancji sukcesu.

Skoro szuflady – zarówno te przysłowiowe, jak i te, jako element mebli, pełnią aż tyle funkcji w naszym życiu – nie dziwi zatem, że projektanci i producenci mebli czy okuć, przykładają aż taką wagę do ich designu i funkcjonalności. Obserwując nagrodzonych w konkursie „Diament Meblarstwa”, pozostaje mieć nadzieję, że wiele pomysłów, planów, pochowanych w szufladach, ujrzy światło dzienne.

TEKST: Anna Gąsiorowska