Branża

A czy Ty jesteś na jakiejś liście?

Anna Gąsiorowska, właścicielka firmy Negocjator.

A czy Ty jesteś na jakiejś liście?

Podobno, aby dowiedzieć się, czy należy się do klasy średniej pod względem zarobków, powinno się przejrzeć dwie listy: listę 100 najbogatszych Polaków i listę dłużników w swojej spółdzielni mieszkaniowej. Jeśli nie jest się na żadnej – to należy się wtedy do klasy średniej.

To rzecz jasna duże uproszczenie poprzez odrzucenie dwóch skrajności. Równie dobrze możemy uznać, że osoba bezdomna jest bogatsza od większości Polaków, bowiem ona nie ma nic, a sporo z nas ma kredyty do spłacenia, czyli jest na minusie. Niemniej lubimy popadać ze skrajności w skrajność lub próbować się definiować poprzez skrajne bieguny. A przecież w wielu badaniach społecznych, naukowych wartości skrajne odrzuca się niejako „z definicji”. Dlaczego więc nie kierujemy się tym też w naszym codziennym życiu?

Weźmy na tapetę choćby podejście do spłacania długów. Dla niektórych zapłacenie rachunku za prąd kilka dni po terminie to ogromny stres i wstyd. Inni natomiast nie będą się przejmowali niezapłaconą przez pół roku fakturą za towar. Podobnie skrajnie wiele osób podchodzi do swojego zadłużenia. Jedni popadają w depresję, są sparaliżowani strachem, co powstrzymuje ich przed podjęciem walki o spłacenie tego długu.

Tak – często jest to walka. Najpierw z samym sobą, by przyznać, że bez nic nierobienia długi (wbrew opinii niektórych „ekspertów”) same nie znikną. Potem, by się przełamać i odebrać telefon od windykatora lub nawet samemu wykonać ten telefon. W końcu – by realnie ocenić swoje możliwości (bez zawyżania lub zaniżania swoich dochodów, wydatków, sytuacji finansowej). Strach potrafi naprawdę paraliżować.

Z drugiej strony mamy osoby, które od początku przyjmują postawę konfrontacyjną, wręcz agresywną. Zaprzeczają istnieniu nie tyle samego długu, co nawet dokumentów go potwierdzających. To nie oni są przyczyną opóźnień, a np. wierzyciel albo przez długie tygodnie potrafią utrzymywać, nie mając nic na potwierdzenie swoich słów, że dług został spłacony.

Ale pomiędzy tymi skrajnościami jest zdecydowana większość dłużników. To osoby świadome swojego długu, które do jego spłaty chcą podejść w sposób konstruktywny. Wierzyciel czy windykator powinien umieć rozmawiać z każdą z tych grup. A wszyscy powinni zrozumieć, że wbity nam do głowy schemat działania „walki lub ucieczki” – to skrajność. Pomiędzy nimi – są miliony innych rozwiązań.

TEKST: Anna Gąsiorowska

Felieton został opublikowany w miesięczniku BIZNES.meble.pl, nr 5/2024.