Zawsze miał plany. Branża o Jerzym Krzanowskim
12 czerwca, 2024 2024-06-17 10:24Zawsze miał plany. Branża o Jerzym Krzanowskim
Dla niego nie było rzeczy niemożliwych – mówi o nim Ryszard Rychlik, jeden z przyjaciół. Chociaż nie zależało mu na pierwszych stronach gazet, to media wciąż o to zabiegały. To na czym nam teraz zależy, to oddanie hołdu jego pamięci. Jaki był współzałożyciel firmy Nowy Styl? Otwarty, skromny, życzliwy – tak Jerzego Krzanowskiego wspomina branża meblarska.
Gdy w 2021 r. zorganizowaliśmy plebiscyt Człowiek Dekady i zwyciężyli w nim bracia Adam i Jerzy Krzanowscy, wielu z podziwem kiwało głowami. Pojawiły się gratulacje i życzliwe słowa. Ten plebiscyt pokazał, że obaj są przez branżę postrzegani pozytywnie, a sukces firmy Nowy Styl, który stał się udziałem zarówno Adama Krzanowskiego, jak i Jerzego Krzanowskiego, budzi respekt.
W rozmowie, którą w 2016 r. Jerzy Krzanowski odbył z Tomaszem Budziakiem, koordynatorem projektu kupimorazom.org.ua, powiedział: Nigdy konkurentów nie traktowałem jako wrogów. Z konkurentami jesteśmy zaprzyjaźnieni. Jak bardzo są to słowa prawdziwe mogliśmy się przekonać w miniony piątek.
Czarny czwartek, jeszcze czarniejszy piątek
Był czwartek, późne popołudnie, prawie wieczór, gdy Internet zaroił się od artykułów o zaginięciu biznesmena. Media prześcigały się w nagłówkach na temat milionera, wspólnika Roberta Lewandowskiego itd.
Na stronie Komendy Miejskiej Policji w Krośnie pojawiły się lakoniczny komunikat z rysopisem, ale też zdjęcie. To nie pozostawiało złudzeń: zaginął Jerzy Krzanowski, trwały poszukiwania. W piątek komunikat policji został zaktualizowany. Najgorszy scenariusz się ziścił. Najsmutniejsza z możliwych informacji: Jerzy Krzanowski nie żyje.
Nie ma odpowiednich słów, które mogły opisać to, co tego dnia czuli bliscy, współpracownicy i przyjaciele Jerzego Krzanowskiego, ale i wszyscy ci, którzy od lat znają firmę Nowy Styl. Rozmiar tej straty oddaje pewien cytat, który chcemy dzisiaj przytoczyć: Miarą wartości człowieka, jest rozmiar pustki, jaką po sobie zostawia. Liczba reakcji i kondolencji, które pojawiły się w piątek w sieci świadczy o tym najdobitniej. Dawno nie widzieliśmy tak poruszonej branży, a może nawet jeszcze nigdy dotąd. Autentyczny smutek, szczere współczucie. Kondolencje przesyłała firmie Nowy Styl i bratu Jerzego Krzanowskiego konkurencja, choć przecież wcale nie konkurencja, tylko przyjaciele z branży. To oni od kilku dni dają wyraz temu, jak jest im przykro. Łączą się w bólu i nie mogą przestać myśleć o Jerzym Krzanowskim. W piątek nasz branżowy świat na chwilę się zatrzymał i utonął we łzach, wspomnieniach, refleksjach.
Jerzego Krzanowskiego wszyscy podziwiali
W całym morzu artykułów, które pojawiły się w ostatnich dniach jest tylko kilka naprawdę wartościowych – to te, w których Jerzego Krzanowskiego wspominają ludzie, którzy go znali. To mieszkańcy Krościenka Wyżnego (miejscowości, w której na co dzień mieszkał), ale też redaktorzy, przedstawiciele biznesu i ludzie, którzy kiedyś spotkali go na swojej drodze, zwrócili się do niego o pomoc, a on jej udzielił. Jerzy Krzanowski był bowiem biznesmenem, milionerem, ale też filantropem, a ci, którzy doświadczyli jego altruizmu powtarzają jedno: nigdy nie odmawiał pomocy. Chęć niesienia pomocy była bowiem silniejsza niż laury. Z dziennikarskich relacji wiemy np. o tym, że nie zdążył odebrać nagrody za pomoc Ukrainie.
Historia na film
W historię braci Krzanowskich trudno jest dzisiaj uwierzyć, np. w to, jak zarobili jedne z pierwszych pieniędzy. Nie wiedzielibyśmy, gdyby Jerzy Krzanowski nie opowiedział o tym Markowi Hryniewickiemu. To o nim jest jeden z rozdziałów książki „Wizjonerzy i biznesmeni”. Swobodnie można byłoby na jego podstawie nakręcić film, a przecież to tylko wycinek kariery zawodowej.
Ci, którzy obserwowali, jak Adam i Jerzy Krzanowscy ciężko pracują i z jaką determinacją dążą do osiągnięcia wymarzonego celu, przez te wszystkie lata postrzegali ich jako wizjonerów oddanych do reszty swojej pracy. Jerzy Krzanowski tak właśnie dał się zapamiętać.
We wspomniany filmowy scenariusz wpisałby się pewnie też rok 2016 i oskarżenia, z którymi Jerzy Krzanowski musiał się mierzyć. Trudny czas i dla niego samego, ale i współtworzonej przez niego firmy Nowy Styl. Sprawa, w której wciąż jest więcej pytań niż odpowiedzi.
Po trudnym doświadczeniu Jerzy Krzanowski angażuje się biznesowo m.in. w restaurację Nine’s, wspiera Ukrainę, w której wybucha pełnoskalowa wojna i nie przestaje pomagać potrzebującym. Od stycznia 2023 r. udziały w firmie Nowy Styl należą do jego córek. Prezesem Zarządu niezmiennie jest Adam Krzanowski, brat. To właśnie on w piątek, w dzień, w którym dowiedzieliśmy się o śmierci Jerzego Krzanowskiego, w emocjonalnym wpisie pożegnał go tymi słowami:
Z ogromnym smutkiem informuję o śmierci mojego brata Jurka, osoby niezwykle mi bliskiej. Wszystko co osiągnęliśmy zawdzięczam naszej wspólnej pracy, pomysłom, które czasem wydawały się marzeniem, a które wspólnie realizowaliśmy. Wielki smutek i pustka. Adam
Branża wspomina Jerzego Krzanowskiego
Oczywiście bardzo przeżywam tę niewiarygodną, tragiczną wiadomość. Gdy w czwartek wieczorem dotarła do mnie informacja o jego poszukiwaniach, nie dopuszczałem myśli, że może go zabraknąć. Obudziłem się o 4 rano. I czekałem. Aż rano dotarła ta najgorsza wiadomość… – mówi Ryszard Rychlik, były prezes firmy Profim.
Znajomość Ryszarda Rychlika i braci, Adama i Jerzego Krzanowskich, sięga początków firmy Nowy Styl. Panowie poznali się na targach meblowych w Poznaniu, gdzie ich firmy się wystawiały. Byliśmy konkurentami, a jednak chemia między nami była taka, że od pierwszego spotkania staliśmy się bliskimi kolegami – wspomina Ryszard Rychlik. Przez kolejne 25 lat nasze firmy często ostro musiały konkurować na rynku, ale my jako menedżerowie wzajemnie sobie pomagaliśmy.
Kumple, a nie konkurenci – tak krótko charakteryzuje te relacje Ryszard Rychlik. Na porządku dziennym były pożyczki komponentów, wymiana informacji o maszynach, dostawcach itp. Zawsze mogłem zadzwonić lub odwiedzić Jurka i liczyć na jego pomoc i radę. I wzajemnie – mówi Ryszard Rychlik.
W latach dziewięćdziesiątych bliskie relacje szefów Nowego Stylu i Profim budziły szok, zarówno w Polsce, jak i za granicą. Ludzie dziwili się widząc ich razem na stoisku Profim lub Nowego Stylu, jak pokazują swoje produkty, piją kawę, żartują. Często klienci, ludzie z branży, Włosi czy Niemcy pytali mnie, jak to możliwe, bo „przecież to Twój główny konkurent”? – wspomina początki znajomości Ryszard Rychlik. Szybko przyzwyczaili się do tego dziwnego zjawiska, a powoli także dla innych dobre relacje z konkurencją stawały się normą.
Otwarty i życzliwy
Jerzy był człowiekiem niezwykle otwartym i życzliwym. Podziwiałem go za to, jak szybko uczył się nowych rzeczy i jak szybko parł do przodu realizując plany, które wydawały się mało realne. Dla niego nie było rzeczy niemożliwych. Swym optymizmem i entuzjazmem zarażał innych, w tym także i mnie – mówi Ryszard Rychlik. Wydaje mi się, że dzięki częstym spotkaniom z nim sam byłem bardziej odważny w inwestowaniu i rozwijaniu własnej firmy.
Od kilku lat już nie pracuję, ale dobre kontakty pozostały. Wiele dyskusji o biznesie, polityce i planach na dalsze lata, bo on zawsze miał plany. Cały czas czułem, że jest mi bardzo bliską osobą. Jakiś miesiąc temu zameldował o swoich postępach w golfie, pochwalił się swoimi planami inwestycyjnymi koło domu, przesłał rysunki. Obiecałem, że przyjadę obejrzeć, gdy ukończy. Trudno mi uwierzyć, że nie dokończy, bo przecież on zawsze realizował to, co zaplanował. A do tego był przecież taki młody i miał tyle planów. Bezsensowna śmierć tak wielkiego wizjonera i optymisty – konkluduje Ryszard Rychlik.
Z Nowym Stylem nieodłącznie związana jest także historia firmy Tobo. Jak mówi Bożena Datczuk, właścicielka Tobo, Nowy Styl to kluczowy kontrahent, z którym firma współpracuje od początku istnienia, czyli od ponad 25 lat.
I tyle lat znałam Jerzego. To była przyjemność uczestniczyć w spotkaniach informacyjnych czy szkoleniowych i być świadkiem ogromnego rozwoju firmy Nowy Styl. Spotkania z Jurkiem zawsze były pełne ciepła i empatii. Był to człowiek skromny, bezpośredni, który skracał dystans i poznając go nie dało się go nie lubić. Potrafił znaleźć czas choćby na krótką rozmowę. Wspomnienie błyskotliwych rozmów przy stole, gdzie nie tylko omawialiśmy biznesowe sprawy, ale również dzieliliśmy się refleksjami na temat życia, jego pasji i podróży, pozostanie ze mną na zawsze. Kochał wędrówki po górach i lasach i opowiadał, jak one go wyciszają i ładują mu „akumulatory” – wspomina Bożena Datczuk.
Wizjoner – tak postrzegano Jerzego Krzanowskim
Jerzy Krzanowski był nie tylko wyjątkowym przedsiębiorcą, ale także wizjonerem i inspiracją dla wielu. Jego odejście pozostawi ogromną pustkę w branży meblarskiej – przekonuje Bożena Datczuk.
Jak mówi Ryszard Balcerkiewicz, założyciel firm Balma i Noti, jego znajomość z Adamem i Jerzym Krzanowskimi sięga lat dziewięćdziesiątych. Do spotkań dochodziło przede wszystkim na targach w Polsce, a także na targach Orgatec w Kolonii. Jako firmy z branży mebli biurowych sprzedawaliśmy również krzesła Nowego Stylu – wspomina Ryszard Balcerkiewicz.
Bracia Krzanowscy uzupełniali się wzajemnie, nastawieni na duży rozwój, otwarci również na współpracę. To co dało się zauważyć w kontaktach, Jerzy był niesamowicie skromny, pomocny, z zacięciem społecznikowskim. Dla nas będzie zawsze wzorem – mówi Ryszard Balcerkiewicz.
Krzysztof Rykowski, CEO Imos Polska, wciąż nie może uwierzyć w śmierć współwłaściciela Nowego Stylu. To co mi utkwiło w pamięci przy jakichkolwiek spotkaniach to jego serdeczność oraz skromność. Takich cech próżno szukać u polskich biznesmenów – dodaje Krzysztof Rykowski.
Z szacunkiem
Miałem szczęście pracować w Nowym Stylu współpracując z Adamem i Jerzym – wspomina Piotr Domański, właściciel firmy AT Piotr Domański. Jak podkreśla, był to jeden z sympatyczniejszych okresów w jego życiu zawodowym.
Moim zadaniem było wraz z zespołem specjalistów zorganizować zakład produkcji skrzyniowych mebli biurowych. Były to lata 2000-2002. Wysoka kultura osobista, duży szacunek do ludzi, a w szczególności wizjonerstwo i konsekwencja wprowadzania go w życie były dla mnie cechą, z którą nie spotkałem się w swoim życiu. Mimo zakończenia mojej współpracy z Nowym Stylem, moje kontakty z Jerzym trwały i cechowały się wzajemnym szacunkiem. Ostatnio spotkałem się z nim ok. 10 lat temu w Krośnie. Poprosiłem o możliwość zapoznania się z nowo funkcjonującym systemem produkcji skrzyniowych mebli biurowych. Najpierw sympatyczna rozmowa przy kawie, a następnie zapoznanie się z funkcjonowaniem tego nowoczesnego rozwiązania w towarzystwie informatyka. Od kilku miesięcy planowałem ponownie odwiedzić Jerzego, aby pogadać przy kawie, a następnie ponownie popatrzeć, jak po tylu latach funkcjonuje ten najnowocześniejszy zakład w Polsce. Niestety, nie zdążyłem – mówi z żalem Piotr Domański.
Fascynująca historia firmy i człowieka
Współautor tego artykułu, Marek Hryniewicki, redaktor naczelny BIZNES.meble.pl, poznał Adama i Jerzego Krzanowskich w latach 90. na poznańskich targach Biuro. Mało kto chyba pamięta, ale ćwierć wieku temu w Poznaniu organizowano takie targi. A że wśród wystawców był m.in. Nowy Styl, wizyta na stoisku firmy była czymś naturalnym. Właściciele Nowego Stylu okazali się sympatycznymi, pogodnymi, skracającymi dystans ludźmi – wspomina.
Jednak prawdziwą podróżą przez życie Jerzego Krzanowskiego była rozmowa, którą przeprowadziłem z nim w maju 2015 roku. Przygotowywałem wtedy książkę „Wizjonerzy i biznesmeni”, a Jerzy Krzanowski miał być jednym z jej bohaterów. Otwartość mego rozmówcy sprawiła, że wielogodzinny wywiad był fascynującą historią firmy i człowieka. Firmy, która w trzy dekady stała się jednym z najważniejszych światowych graczy w segmencie rozwiązań do biur. I człowieka, do którego tytułowe określenie „wizjoner” pasowało jak mało do kogo – puentuje Marek Hryniewicki.
TEKST: Marek Hryniewicki, Anna Szypulska
Uroczystości pogrzebowe Jerzego Krzanowskiego, współzałożyciela Nowego Stylu odbędą się w piątek 14 czerwca 2024 r. o godz. 12.00 w Kościele i na cmentarzu przy Parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Krośnie-Turaszówce – ul. Wyspiańskiego 27, Krosno.
Dla Jerzego bliska sercu była Fundacja Korczaka, której był współzałożycielem, a która wspierała dzieci i młodzież z Podkarpacia. Zamiast kupowania wieńców i kwiatów, można przekazać drobny datek na jej rzecz: Fundacja im. Janusza Korczaka – informuje firma Nowy Styl.