Branża

Nowa umiejętność do zdobycia: umiejętność odpoczywania

Anna Gąsiorowska, właścicielka firmy Negocjator.

Nowa umiejętność do zdobycia: umiejętność odpoczywania

Mamy dziś setki szkoleń do wyboru, mniej lub bardziej „poważnych”, choć ja uważam, że jeśli na dane szkolenie, które dla większości wydaje się „bez sensu”, to dla pewnego targetu – będą one wartościowe i przydatne, o ile niesie za sobą jakąś wartość dla kursantów.

Nie znalazłam jednak szkolenia z umiejętności odpoczywania. Na pozór przecież każdy wie, jak to robić, prawda? Wystarczy jednak odpowiedzieć sobie, ile razy podczas urlopu czy nawet weekendu, włączaliśmy komputer, odpisywaliśmy na maile, kontaktowaliśmy się ze współpracownikami? Tak, wiem – zapewne była to sprawa życia lub śmierci, bardzo ważna sprawa dla działalności firmy. I był to tylko jeden krótki telefon, tylko kilka maili…

Tu nie chodzi już o to, co to było i ile trwało. Chodzi o sam fakt, że podczas swojego czasu wolnego, myślami ciągle byliśmy w firmie, w pracy. Wiele razy słyszałam, że „jak się prowadzi firmę, to nie ma się czasu wolnego”. Tylko jak długo można w ten sposób żyć? Organizm wcześniej czy później się zbuntuje.

Musimy nauczyć się odpoczywać

Koniecznie. I nie jest to łatwe, w szczególności na poziomie mentalnym. Nawet jeśli nie odbierzemy telefonu od współpracowników, cały czas będziemy myśleć o tym, co od nas chcieli. A może być to wszystko – od sytuacji kryzysowej, po pytanie, gdzie położyliśmy biurowy zszywacz. Jedną z recept jest umiejętność delegowania uprawnień, wyznaczenie osoby, która będzie nas zastępowała podczas naszej nieobecności. A jeśli wydaje się nam, że jesteśmy niezastąpieni – podzielmy nasze obowiązki na kilka osób. Przed urlopem, przekażmy wszystkim, że w sprawach X – niech kontaktują się z Tomkiem, natomiast w sprawach Y – z Basią. Nie zapomnijmy im nadać odpowiednich uprawnień, aby mogli podejmować decyzje, które do tej pory leżały w naszych kompetencjach. Jestem przekonana, że wtedy nasz urlop przebiegnie spokojniej, a „pilne” telefony czy „maile na ASAP” – będą rzadkością.

Inną możliwością jest zostawienie służbowego telefonu w domu i poinformowanie o tym wszystkich w firmie. Zawsze przecież możecie pojechać w miejsce, gdzie nie ma zasięgu, nawet jeśli to będzie 30 km od Warszawy. A jeśli wasz służbowy telefon równa się telefonowi prywatnemu – wyłączcie wszelkie powiadomienia i go wyciszcie. Zwracam na to uwagę podczas warsztatów z zarządzania czasem: nawet nie wiecie, jak wiele czasu tracimy, sprawdzając powiadomienia w telefonie i jak bardzo nas rozpraszają – nie tylko podczas pracy, ale i podczas odpoczywania. A przecież – większość tych powiadomień nie wnosi nic do naszego życia. Co nam po informacji, że ktoś opublikował nowy post na FB? Po co nam informacja, że przyszedł spam lub mail reklamowy?

ZOBACZ TAKŻE: Nienazwane kompetencje przyszłości

Postawmy sobie cel w te lato – nauczyć się odpoczywać, nie tylko fizycznie, ale i mentalnie. Spróbujmy skupić się na przeżywaniu pozytywnych emocji, których nie zmąci żaden przerywnik.

TEKST: Anna Gąsiorowska

Felieton ukazał się w miesięczniku BIZNES.meble.pl, nr 8/2024.