Branża

Strategia przemysłu meblarskiego AD 2020

Dr inż. Tomasz Wiktorski, ekspert i konsultant, właściciel B+R Studio.

Strategia przemysłu meblarskiego AD 2020

Z nową energią weszliśmy w kolejną dekadę. Dekadę, która już od progu mówi „sprawdzam”. Potrzebujemy jako przemysł strategii, która pozwoli na dalszy rozwój. Do realizacji tej strategii potrzebujemy współpracy.

Reklama
Banner reklamowy reklamuj się w BIZNES.meble.pl listopad 2024 750x200

W 2017 r. w programie flagowym Polskie Meble zdefiniowałem 3 cele. To zmiana wizerunku branży, zajęcie pierwszego miejsca w Europie w eksporcie mebli do 2021 r. oraz zajęcie pierwszego miejsca w produkcji mebli w Europie do 2030 r.  Z celem numer dwa poradziliśmy sobie 2 lata przed terminem. Już w 2019 r. najprawdopodobniej zostaliśmy numerem jeden w europejskim eksporcie mebli. Z celami numer jeden i numer trzy będzie jednak trudniej.

Życzenia dla przemysłu meblarskiego

Życzyłbym sobie i Państwu, aby za 10 lat wartość produkcji sprzedanej polskiej branży meblarskiej wynosiła co najmniej 20 mld euro . Przypomnę, że w 2019 r. wyniosła w okolicach 12,1. Co to oznacza w praktyce?

Wariant zero – bez zmian. Z pewnym uproszczeniem założyć można, że bez inwestycji i zachowując obecny wolumen produkcji w ciągu 10 lat wartość wzrastać będzie o około 1% rocznie. Możemy zatem liczyć na +3 mld. De facto oznacza to cofanie się przemysłu.

Reklama
Banne 300x250 px Furniture Romania ZHali Imre

Wariant – inwestycje. Inwestycje są potrzebne i wciąż są realizowane. Ponieważ jednak brakuje ludzi do pracy, to w zasadzie można liczyć tylko na automatyzację, cyfryzację procesów i przeniesienie obecnie zatrudnionych przy prostych pracach do nadzoru automatów. Szacuję, że na automatyzacji możemy zyskać wydajność +35% wobec obecnego stanu – czyli kolejne + 4 mld. Oczywiście zastrzegam, że u tych, którzy są dziś bardziej zautomatyzowani, taki efekt będzie trudniej osiągnąć, podobnie w meblach tapicerowanych. Inaczej mówiąc szacuję, że dla osiągnięcia celu potrzebujemy zwiększyć wolumen produkcji tylko o 35%.

Wariant – kooperacja. Dla utrzymania konkurencyjności, trzeba będzie zlecić część zadań do partnerów zagranicznych, którzy mogą wykonać prace taniej. Obserwując dynamikę importu z ostatnich lat przyjąłbym średnioroczny wzrost o 10% czyli +6 mld euro na koniec 2020 r. Zakładam, że 50% z tej wartości przełoży się na wzrost rodzimej produkcji sprzedanej, to jest +3 mld euro. Dziś importujemy komponenty i akcesoria oraz meble za blisko 2,5 mld euro. Oznacza to, że powinniśmy zabezpieczyć źródła zaopatrzenia jako element zasobów strategicznych.

Wariant – dystrybucja. Więcej ryzyka i więcej przychodów to dwie strony medalu skracania dostępu do klienta ostatecznego. Przejęcie przez polskie firmy kolejnych etapów łańcucha dystrybucji może przekierować profity na krajowy rynek. Ta strategia wymaga jednak rozwinięcia kompetencji handlowych. Polskie meble nie są tanie ponieważ są „złe”. Są tanie, ponieważ sprzedajemy je przy bramie zakładu i nie chcemy brać ryzyka związanego z ich dystrybucją. Nota bene dystrybucją, która rośnie w siłę i dyktuje warunki. Wariant ten możliwy jest tylko w sytuacji współpracy dużych podmiotów lub rozwoju dystrybucji on-line. Szacuję, że przy wszystkich uwarunkowaniach rynkowych można zyskać 2 mld euro.

Wariant – marka – produkt. To najbardziej zagadkowy, ryzykowany i obiecujący wariant. Tu zmiana jest wynikiem zaufania oraz rozwoju oferty produktowej. Współpraca z projektantami i oferowanie oryginalnego produktu. Dziś oryginalny produkt to prawdopodobnie nie więcej niż 2,5 mld euro. Wzrost o kolejne 2,5 mld – przy podwojeniu produkcji będzie tylko utrzymaniem status quo. Ważne żeby wzrosła rentowność.

Wariant  – spowolnienie. Byłbym nierozsądny, gdybym nie zakładał okresowych spowolnień, które wykasują część oczekiwanych efektów, więc załóżmy, że co najmniej 3 mld wyparują z końcowego rozliczenia.

23 mld euro w 2030 roku

Przy takich przybliżonych szacunkach na koniec 2030 r. powinniśmy mieć wynik przekraczający 23 mld euro.

No dobrze, ale kto to teraz kupi? Amerykanie mogą bez problemów kupić towar za 4 mld,  kolejne 4 mld wypadałoby sprzedać w Europie Zachodniej, rynek krajowy możliwe, że urośnie o 1 mld euro, a krajowa Agata – za dodatkowy miliard euro zrealizuje sprzedaż poza krajem, pozostają dwa, dwa i pół miliarda euro do sprzedaży w Azji lub Afryce.

Może się mylę, ale chciałbym tym tekstem zachęcić Państwa do dyskusji, jaką strategię przyjąć i jak zbudować markę polskiego meblarstwa na kolejne lata. Do tej dyskusji chciałbym Państwa zaprosić już podczas najbliższych targów „Arena Design” w Poznaniu, przy których będę miał swój mały udział…

Do zobaczenia!

TEKST: Tomasz Wiktorski