Rankingi

Warto kłaść nacisk na artystyczny wkład projektanta

Karolina Droszcz, zwyciężczyni drugiej edycji konkursu na wzór nadruku tkaniny obiciowej „Tekstyliada”, zorganizowanego przez markę Lech modern fabrics.

Warto kłaść nacisk na artystyczny wkład projektanta

Rozmowa z Karoliną Droszcz, zwyciężczynią drugiej edycji konkursu na wzór nadruku tkaniny obiciowej „Tekstyliada”, zorganizowanego przez markę Lech modern fabrics.

Przede wszystkim gratuluje wygranej, bo wiem, że konkurencja była ogromna. W drugiej edycji konkursu „Tekstyliada” wzięło udział ponad 500 projektantów, którzy zgłosili blisko 800 projektów tkanin.

Reklama
Banner targów IFFINA 2024 750x109 px

Dziękuję, nie ukrywam, że też jestem pod wrażeniem tegorocznej edycji konkursu „Tekstyliada”.

Proszę powiedzieć, czy to Pani pierwszy, tak spektakularny sukces?

Jeśli chodzi o zwycięstwo, to tak – rzeczywiście, był to dla mnie pierwszy poważniejszy, wygrany konkurs z atrakcyjnymi nagrodami. Aczkolwiek, w ubiegłym roku brałam udział w konkursie, również w branży tekstylnej, chociaż bez takiego sukcesu.

Czy to oznacza, że Pani specjalizacją jest projektowanie tkanin?

Tak, zgadza się, jestem projektantem druku na tkaninie, ukończyłam Akademię Sztuk Pięknych im. Władysława Strzemińskiego w Łodzi i „Tekstyliada” znakomicie wpisała się w moje wykształcenie oraz zawodowe zainteresowania.

Nie jestem projektantem, trudno mi zatem to, o czym za chwilę powiem ocenić, ale mam wrażenie, że tkanina meblowa jest o tyle trudnym wyzwaniem, że często może być tak, że jakaś z pozoru bardzo ładna tkanina na meblu nie wygląda najlepiej i odwrotnie: tkanina niezbyt atrakcyjna w próbniku na meblu prezentuje się rewelacyjnie.

Rzeczywiście, kluczem do sukcesu jest wygląd tkaniny na produkcie. Już w trakcie prac projektowych nad tkaniną trzeba sobie wyobrazić, jaki będzie efekt finalny, czyli, jak taka tkanina będzie wyglądała na meblu. Można zrobić piękne grafiki, oprawić je w ramy i powiesić. Można też zastosować je w meblu, ale potrzebna jest wówczas wiedza o meblu, o skali, wnętrzu, w którym ten mebel będzie stał. To wszystko ma znaczenie, aczkolwiek wydaje mi się, że moja szkoła bardzo dobrze mnie przygotowała do tego, ponieważ nauczyła mnie dostosowywać moje artystyczne pomysły do komercyjnego zastosowania. Dzięki temu czuję się bardzo dobrze przygotowana do realizacji tkanin odważnych artystycznie, ale też tkanin meblarskich z komercyjnym zastosowaniem, a także tkanin dekoracyjnych oraz ubioru, bo ta sfera jest także w orbicie moich zainteresowań.

A skąd pomysł na tkaninę „Digital Control”, która wygrała w tegorocznej edycji konkursu „Tekstyliada” i wzór będący interpretacją motywu telewizyjnej tablicy kontrolnej?

Staram się być na bieżąco z aktualnymi trendami i z tym, co może być modne za jakiś czas. Rzuciło mi się w oczy, że bardzo modne są obecnie wzory cyfrowe, mocne, żywe kolory w geometrycznych kształtach. Postanowiłam stworzyć własną kompozycję, w moim stylu, dość uniwersalną, ponieważ przeważa tam czerń i biel, oczywiście z akcentami kolorystycznymi, które – wydaje mi się – przyciągną uwagę oglądających mebel wykończony tą tkaniną. Z drugiej strony – sam mebel wykończony tą tkaniną to bardzo dekoracyjny obiekt.

A na ile tkanina „Digital Control” wpisuje się w trend, który od kilku lat obserwujemy choćby w meblarstwie? Chodzi mianowicie możliwość personalizacji?

Przede wszystkim stawiam na to, by to był mój projekt. To prawda, że klienci cenią możliwość zaprojektowania tkaniny pod nich i na to jestem jak najbardziej otwarta. Jeśli pracuję z klientem, to mogę zaproponować mu różne rozwiązania. Uważam jedna, że warto kłaść duży nacisk na swoją część, czyli na artystyczny wkład projektanta.

Wspomniała Pani o ukończeniu Akademii Sztuk Pięknych w Łodzi. Rozumiem zatem, że aktualnie prowadzi Pani zawodową działalność projektancką?

Próbowałam przez krótki czas zająć się własną działalnością, aczkolwiek jest to bardzo trudne dla świeżo upieczonej absolwentki. Aktualnie jestem na etapie poszukiwania stażu zawodowego, bo pozwoliłby mi on zdobyć niezbędne, praktyczne doświadczenie w branży projektowej. Dlatego też te targi (rozmowa miała miejsce w marcu w Poznaniu na targach „Home Decor” – red.) są dla mnie bardzo dobrą okazją do znalezienia firm, z którymi mogłabym podjąć taką współpracę.

A czy zwycięstwo w konkursie „Tekstyliada” nie przełoży się na jakąś dalszą współpracę z organizatorem – markę Lech modern fabrics? Czy to był może taki – mówiąc kolokwialnie – jednorazowy strzał?

Mam nadzieję, że wyniknie z tego jakaś współpraca, byłabym bardzo szczęśliwa gdyby tak się stało.

Czy oprócz tkanin próbowała Pani zmierzyć się z innymi wyzwaniami projektowymi, choćby z meblami?

Chciałabym raczej zostać przy tkaninie. Tkanina jest mi bliska od bardzo dawna – już nawet w liceum plastycznym uczyłam się w klasie o profilu: tkaniny. Ale oczywiście nie jest tak, że tekstylia zamykają się w płaszczyźnie 2D. Powstają z nich meble, różne obiekty artystyczne – mam zresztą w dorobku kilka tkanin unikatowych. Nie widzę zatem problemu, by projektować różne formy użytkowe. Myślę, że moje doświadczenie daje mi tę możliwość, że potrafię zaprojektować i meble, i konstrukcję ubioru, na którym układam nadruk. Nie jest to dla mnie zamknięte.

Życząc zatem dalszych zawodowych sukcesów, dziękuję za rozmowę.

ROZMAWIAŁ: Marek Hryniewicki.

Wywiad został opublikowany w miesięczniku BIZNES.meble.pl, nr 6-7/2017