Newsroom

Białystok: głośny protest branży drzewnej

Protest Branży Drzewnej - Białystok - 16 kwietnia 2024 r.

Białystok: głośny protest branży drzewnej

Kilka minut po godzinie 10, przy dźwięku syren i pilarek spalinowych, rozpoczął się protest branży drzewnej w Białymstoku. Na placu przed Teatrem Dramatycznym zgromadziło się kilkaset osób, by wyrazić sprzeciw wobec moratorium wprowadzonemu przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska.

Reklama
Banner reklamowy reklamuj się w BIZNES.meble.pl listopad 2024 750x200

Zapowiadany od wielu dni protest branży drzewnej odbył się dzisiaj – 16 kwietnia 2024 r. – w stolicy Podlasia. Protestujący spotkali się na Placu Marszałka Józefa Piłsudskiego przed Teatrem Dramatycznym im. Aleksandra Węgierki. Zdecydowana większość miała na sobie kamizelki odblaskowe z logo Protest Branży Drzewnej.

Dlaczego powstał Protest Branży Drzewnej?

Branża drzewna z woj. podlaskiego walczy o przetrwanie oraz o racjonalną gospodarkę lasami. Informujemy o naszych działaniach, obalamy mity i pracujemy. Dla dobra lokalnej społeczności i lasów – tak, na oficjalnym profilu w mediach społecznościowych, opisuje swoją działalność organizacja Protest Branży Drzewnej. To ona zorganizowała dzisiejszy strajk w Białymstoku.

Z zapowiedzi organizatorów sprzed kilku dni wynikało, że do protestujących mieli dołączyć koledzy z terenów innych dyrekcji. Przedstawiciele Protestu Branży Drzewnej zapewniali, że walczą o firmy, lokalne społeczności i o racjonalną gospodarkę w lasach.

Reklama
Banne 300x250 px Furniture Romania ZHali Imre

Stawiamy rozumne argumenty przeciwko ideologii. Jesteśmy nastawieni pokojowo, ale będziemy głośni i nieustępliwi. Wysyłamy pisma i uczestniczymy w spotkaniach z politykami, ale teraz pokażemy też naszą siłę i energię – zapowiadali protestujący.

Najpierw do zgromadzonych pod teatrem osób przemawiali liderzy protestu. W przerwie rozdawano uczestnikom i przechodniom sadzonki drzew i ulotki. Punkt kulminacyjny to przemarsz pod pobliski Urząd Wojewódzki i przekazanie petycji Jackowi Brzozowskiemu, Wojewodzie Podlaskiemu.

Co mówili liderzy organizacji Protest Branży Drzewnej?

Dariusz Wysocki, prowadzący Zakład Usług Leśnych w Supraślu, a zarazem przewodniczący protestu, podkreślił, że dzisiejsza akcja to forma sprzeciwu wobec decyzji Pauliny Hennig-Kloski, szefowej resortu klimatu i środowiska z 8 stycznia br. w sprawie ograniczenia wycinki i pozyskania drewna na terenie m.in. Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Białymstoku. Przypomniał, że lesistość w Polsce z niewiele ponad 20% po II wojnie światowej wzrosła do 30% obecnie.

ZOBACZ TAKŻE: 10 obszarów z ograniczoną wycinką lasu

Także Halina Karpowicz, liderka konsorcjum Zakładów Usług Leśnych, krytykowała styczniową decyzję Ministerstwa Klimatu i Środowiska.

Protest Branży Drzewnej - Białystok - 16 kwietnia 2024 r.
Liderzy Protestu Branży Drzewnej. Przy mikrofonie Halina Karpowicz, liderka konsorcjum Zakładów Usług Leśnych. Fot. Anna Szypulska.

Obecna władza chce z lasów uczynić rezerwaty, niszcząc w ten sposób zrównoważoną gospodarkę leśną. To my dbamy o te lasy. To my stworzyliśmy obecny wizerunek Puszczy Knyszyńskiej. Dzięki nam turyści bezpiecznie chodzą po lasach, a lokalne społeczeństwo może korzystać z jej zasobów. Nikt nie oszacował, jakie straty poniosą Zakłady Usług Leśnych oraz firmy związane z branżą drzewną. Ministerstwa nie obchodziło, ilu ludzi straci pracę. Żądamy prawdziwego dialogu z nami, ludźmi, którzy od ponad 30 lat pracują w tej branży – mówiła Halina Karpowicz.

Dariusz Wysocki przypomniał, że wyłączenia objęły 1,3% powierzchni Polski. Wydaje się to bardzo mało, ale przeliczając na hektary mamy 94 tys. ha. Z tego prawie 60 tys. ha leży na terenie Podlasia. Podlasie nie jest bogatym województwem, wiele osób żyje z przemysłu drzewnego, z lasu. Styczniowa decyzja przekłada się na pozyskanie drewna i oznacza około 200 tys. m3 drewna mniej. A 170 m3 drewna daje jedno miejsce pracy, czyli zagrożonych jest ponad tysiąc miejsc pracy – argumentował Dariusz Wysocki.

Moratorium szczególnie dotknęło RDLP w Białymstoku

Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Białymstoku obejmuje 31 nadleśnictw. Z tej liczby styczniowe moratorium dotknęło 16 nadleśnictw. Średnio – jak powiedział Dariusz Wysocki – z użytkowania wyłączono 20% powierzchni.

Jarosław Harmuszkiewicz z Płaskiej poinformował zabranych, że lesistość w gminie Płaska to ponad 82%. Zdecydowana większość mieszkańców gminy, nierzadko całe rodziny, związane są z lasem. Pracujemy tam od pokoleń, bowiem w gminie nie ma właściwie innej pracy. Tymczasem w naszej gminie wyłączeniami objęto połowę powierzchni. Dla nas to zabranie całym miejscowościom, całym społecznościom środków do życia – przekonywał Jarosław Harmuszkiewicz .

Z kolei Andrzej Karpowicz z Zakładu Usług Leśnych Halina Karpowicz powiedział, że styczniowa decyzja oznacza wyłączenie z prac 62% powierzchni nadleśnictwa Supraśl. Na 17 tys. ha powierzchni nadleśnictwa 1,8 tys. ha stanowiły rezerwaty, na których od blisko 25 lat nie prowadzono prac.

Do tych 1,8 tys. ha ministerstwo wyłącza nam bądź ogranicza prace na 8,5 tys. ha. Łącznie z rezerwatami daje to 62% całego nadleśnictwa. Na tym terenie działa 15 Zakładów Usług Leśnych, w których pracuje blisko 100 osób. To małe zakłady zatrudniające ludzi z pobliskich miejscowości. Na chwilę obecną wiemy już, że połowa naszych kolegów nie będzie miała w przyszłym roku pracy – wyliczał Andrzej Karpowicz.

Dariusz Wysocki przypomniał także, że w całej Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych sadzi się rocznie 25 mln sadzonek. Moja firma, odkąd istnieje 25 lat, posadziła ponad 5 mln sadzonek – powiedział.

Protest Branży Drzewnej - Białystok - 16 kwietnia 2024 r.
Branża drzewna żąda natychmiastowego wycofania moratorium. Fot. Anna Szypulska.

To będzie początek upadku branży drzewnej, potężnych wzrostów cen drewna i mebli, a lasy zostaną bez należytej opieki – tak, za pośrednictwem ulotki, którą rozdawano podczas protestu, przestrzega przed konsekwencjami decyzji resortu Protest Branży Drzewnej.

Działania ministerstwa, szczególnie brak konsultacji, oceniono negatywnie. Wobec moratorium padło nawet porównanie do rozbioru Polski. Przedstawiciele przemysłu drzewnego apelowali też do polityków: Nic o nas bez nas.

TEKST: Marek Hryniewicki, Anna Szypulska