Edukacja

Rynek się kurczy, sieci zyskują

Evelyn Higler, prezes IKEA Retail w Polsce.

Rynek się kurczy, sieci zyskują

W latach 2009-2014 z mapy Polski zniknęło łącznie niemal 600 salonów mebli i oświetlenia. Te, które pozostały – ok. 9 tys. – są skazane na konkurowanie z rynkowymi gigantami. Handel meblami to walka trudna a przeciwnik nierówny. W biznesie, tak jak w życiu, sprawdza się powiedzenie: duży może więcej. Najwięksi gracze nie tylko odnotowują wzrosty, ale też ciągle otwierają nowe salony.

Reklama
Banner targów IFFINA 2024 750x109 px

Dokładnie rok temu IKEA Retail Polska ogłosiła, że od 4 lat (czyli od roku 2010 – przyp. red.) Polska jest najdynamiczniej rozwijającym się rynkiem w Unii Europejskiej, a także trzecim pod względem dynamiki wzrostu sprzedaży na świecie. Przedstawiono wtedy również wyniki za rok finansowy 2014 (trwający od 1 września 2013 r. do 31 sierpnia 2014 r.). Według tych danych sprzedaż wzrosła o 14% w stosunku do roku poprzedniego i wyniosła 2,38 mld zł. W sklepach IKEA w Polsce odnotowano aż 23 mln wizyt, z czego połowa kończyła się zakupami.

Evelyn Higler, prezes IKEA Retail w Polsce, zaprezentowała przy tej okazji bardzo ambitne plany rozwoju w Polsce. W ciągu najbliższych 20 lat chcemy zwiększyć roczne obroty do 16 mld zł, a więc prawie ośmiokrotnie – poinformowała Evelyn Higler. I dodała: Planujemy otwierać nowe sklepy – już w drugiej połowie 2015 r. pierwszych klientów powita sklep IKEA w Bydgoszczy. Dzisiaj wiadomo już, że tę drugą zapowiedź zrealizowano, na realizację pierwszej obietnicy trzeba zaczekać kilkanaście lat.

O ile doprowadzenie do ośmiokrotnego wzrostu obrotów osiąganych przez sklepy w Polsce do 2034 r. wpisuje się w strategiczny plan szwedzkiego koncernu, IKEA ma więc z pewnością własny pomysł na jego realizację, o tyle szacowanie, że w tym czasie polski rynek wzrośnie trzykrotnie, może już budzić wątpliwości. Z drugiej strony niejeden właściciel salonu meblowego wypatruje z nadzieją takich właśnie prognoz.

IKEA kontynuuje wzrost

Tymczasem szwedzki koncern, który aktualnie ma już w Polsce dziewięć centrów handlowych (miasta, w których działają te obiekty zostały wymienione w kolejności alfabetycznej: Bydgoszcz, Gdańsk, Katowice, Kraków, Łódź, Poznań, Warszawa Janki, Warszawa Targówek, Wrocław) na nowym sklepie w Bydgoszczy nie zamierza poprzestawać. IKEA zapowiada, że powstaną kolejne. Firma prowadzi m.in. rozbudowę już istniejących parków handlowych we Wrocławiu i Warszawie. Buduje centrum handlowe w Lublinie. Dysponuje także portfelem działek pod ewentualne inwestycje. W ciągu ostatnich 5 lat spółki z korzeniami IKEA w Polsce zainwestowały w naszym kraju ponad 5 mld złotych.

Nieco ponad połowa tej sumy – 2,65 mld zł – to wartość sprzedaży w polskich sklepach IKEA w roku finansowym 2015. Łącznie sklepy IKEA w Polsce odnotowały 24 mln wizyt w ww. okresie. Szwedzki koncern może się poszczycić 12% wzrostem sprzedaży. Z przedstawionych w tym roku statystyk wynika, iż największym zainteresowaniem klientów sieci cieszyły się meble do kuchni i sypialni. Do najczęściej kupowanych należały także akcesoria z działów oświetlenie, tekstylia i gotowanie.

Możemy śmiało powiedzieć, że był to kolejny bardzo udany rok w Polsce – podsumowała Evelyn Higler. Zanotowaliśmy dwucyfrowy wzrost sprzedaży oraz otworzyliśmy nowy sklep w Bydgoszczy. Tym samym Polska nadal stanowi jeden z najszybciej rosnących rynków dla Grupy IKEA.

Rośnie apetyt Agaty

Sieć Agata, której historia sięga roku 1952 r., również stawia na intensywny rozwój. Aktualnie działa już 18 sklepów (miasta, w których znajdują się placówki handlowe wymieniono w kolejności alfabetycznej: Białystok, Bielsko-Biała, Gdańsk, Gliwice, Kalisz, Katowice, Kraków, Lublin, Łódź, Opole, Płock, Poznań – Komorniki, Rybnik, Słupsk – Bolesławice, Szczecin, Wałbrzych, Warszawa, Wrocław).

25 września br. otwarto najnowszy salon Agaty – w Lublinie. Przez cały weekend (25-27 września br.) obowiązywały specjalne promocje i rabaty cenowe, a salon odwiedziło blisko 25 tys. osób. To rekordowy wynik w porównaniu do inauguracji, które w ostatnich latach miały miejsca w innych miastach Polski.

Osiemnasty salon w Polsce – w Lublinie – jest drugim obiektem sieci Agata, po salonie w Białymstoku (jego otwarcie odbyło się 24 lipca br. – przyp. red.), który ma nowe logo i odświeżony system identyfikacji wizualnej. Według tego standardu będą tworzone kolejne salony tej sieci w Polsce.

Mapa pełna punktów

Na mapie Polski jest kilka sieci, których ekspansja, podobnie jak działania IKEA Retail Polska i Agaty, zasługują na uwagę. Są to m.in. sieć salonów Black Red White, salony meblowe Fabryki Mebli Bodzio oraz sieć sklepów meblowych Abra.

W Polsce sprzedaż mebli i artykułów wyposażenia wnętrz Black Red White (jak wynika z informacji aktualnie dostępnych na stronie internetowej producenta) – poza około 800 punktami partnerskimi – realizowana jest przez sieć 74 salonów własnych. Jest wśród nich 12 sklepów wielkopowierzchniowych (o powierzchni 10-15 tys. m2). Zlokalizowane są we Wrocławiu, Krakowie, Lublinie, Zabrzu, Będzinie, Chorzowie, Łodzi, Bydgoszczy, Poznaniu, Warszawie i Gdańsku. Firma ma również salony własne poza granicami kraju, zlokalizowane głównie na terenie Ukrainy, Białorusi, Słowacji i Węgrzech.

Z kolei z oficjalnych danych, które Fabryka Mebli Bodzio opublikowała na stronie internetowej, wynika, iż zakupu mebli można dokonać w sieci ponad 320 salonów meblowych na terenie całej Polski.

Nowe placówki handlowe cały czas otwiera Abra. Informacje opublikowane w br. przez tę założoną w 1990 r. w Krakowie, nieproducencką sieć sklepów meblowych, wyraźnie wskazują, że na terenie Polski działa już ponad 100 obiektów. Jeśli zapowiedzi przedstawicieli spółki Abra się potwierdzą, nie jest to jeszcze koniec ekspansji.

Ciekawe wnioski płyną z lektury publikacji „Polskie wnętrze. Trendy nowoczesności”. To wspólny projekt badawczy Wydziału Filozficzno-Historycznego Uniwersytetu Łódzkiego i Wydawnictwa meble.pl. Przeprowadzony został w dniach 1 kwietnia – 20 sierpnia br. w Łodzi i regionie łódzkim. Celem badania było uchwycenie aktualnych tendencji w zakresie aranżacji polskiego wnętrza domowego. A także ustalenie, czym kierują się klienci planując inwestycje i dokonując ostatecznych wyborów.

Zakamarki marki

Jak wynika z raportu, wśród najczęściej wymienianych marek prym wiedzie IKEA – 51,3% wskazań. Ankietowani jako jej zalety wymieniali: duży wybór, dobrą cenę, dostępność, estetykę, funkcjonalność, proste i pomysłowe formy, meble zgodne z trendami, łatwość dopasowania, szczególnie do małych mieszkań – czytamy w publikacji „Polskie wnętrze. Trendy nowoczesności.” – Kolejne miejsce zajmuje Black Red White – 26%, którą ankietowani cenią za estetykę, cenę, dostępność oferty, funkcjonalność, dobrą obsługę, duży wybór, ofertę zgodną z najnowszymi trendami.

Agata Meble (15,6%) ceniona jest za duży wybór, dobrą obsługę, niskie ceny, nowoczesną ofertę, zgodną z najnowszymi trendami, solidne wykonanie.

Zaletami Mebli Bodzio są: solidne wykonanie, niska cena, oferta zgodna z najnowszymi trendami, a marki Kler: elegancki wygląd, ekskluzywność i trwałość. Na te dwie ostatnie marki wskazało po 3,5% ankietowanych.

Respondenci wymieniali także takie firmy i marki, jak Bydgoskie Meble, Abra, Forte, Jysk, Komandor, Livingroom by Mebelplast, Meble Wajnert, Ordom, Pakamera.pl, TC Tomasz Cembolista, Vinotti Meble i Wiśnik Meble.

Jeszcze bardziej interesujące wydanie się to, że 11,3% ankietowanych zadeklarowało, że nie interesuje się markami. Nie mają one dla nich większego znaczenia, a jako istotne oceniają po prostu funkcjonalność, materiały, ceny i inne cechy produktu.

Prawie 50% ankietowanych zadeklarowało, że samodzielnie odkryli interesującą ich markę meblarską, co świadczy o poczuciu wysokiego zaangażowania ankietowanych w podejmowanie własnych decyzji dotyczących zakupu mebli do własnego mieszkania – można przeczytać w raporcie. – Na drugim miejscu jako źródło wiedzy o markach uplasowali się znajomi i rodzina jako grupy odniesienia (30,4%), wyprzedzając Internet (27,8%), profesjonalną reklamę (19%) i porady projektantów wnętrz, które właściwie nie pojawiły w odpowiedziach osób ankietowanych.

Duży może więcej

W ostatnich latach widać tendencję zwiększania liczby punktów handlowych przez największych na rynku graczy. Ewidentnie prowadzi to do wzrostu obrotów wyżej wymienionych firm. Nieuniknioną konsekwencją tejże ekspansji sieci sklepów meblowych są coraz to mniejsze kawałki rynkowego tortu do podziału dla mniejszych firm. Muszą one nie tylko reagować na agresywną politykę cenową rynkowych gigantów, ale też dosłownie walczyć o każdego klienta. Nie da się ukryć, że ogromną popularnością cieszą się w ostatnim czasie parki handlowe.

Skoncentrowane na jednym obszarze obiekty handlowe przyciągają większą rzeszę klientów, co za tym idzie odciągając ich często od pojedynczych punktów. Uwagę potencjalnych konsumentów zwracają nie tylko duże kampanie reklamowe sieci, które pojawiają się w największych ogólnopolskich mediach. Niestety w zdecydowanej większości oparte są na przekazie informacyjnym dotyczącym niekończących się promocji i rabatów. Od tej reguły są jednak wyjątki, czego przykładem są IKEA, Agata oraz ostatnie spoty marki Meble Vox.

Sieci są w stanie zapewnić klientom m.in. dostęp do restauracji, miejsca, w których mogą się bawić dzieci. Dochodzi do tego bliskie sąsiedztwo sklepów z innego rodzaju asortymentem: od budowlano-dekoracyjnych, po odzieżowe i spożywcze. Ważne są też miejsca parkingowe, o atrakcyjnych cenach, rabatach i ratach 0% nie wspominając. Te niuanse powodują, że w ostatecznym rozrachunku to rynkowi giganci przyciągają klientów.

Handel meblami na plusie

Jak należy wnioskować z lektury raportu miesięcznika „BIZNES meble.pl”: „ZŁOTA 200” – zestawienie największych salonów mebli i oświetlenia w Polsce, który dołączony został do bieżącego wydania, sytuacja sprzedawców mebli uległa w ostatnim czasie znacznej poprawie. Może się więc okazać, że wystarczyło uporać się z zaległościami płatniczymi, skupić na bieżącej działalności i nie zwracać uwagi na rynkowych gigantów, czyli po prostu robić swoje, by dobrze na tym wyjść.

Co prawda, ci mniejsi gracze wykazywali zainteresowanie konsolidacją, słusznie twierdząc, że tylko wtedy będą w stanie konkurować z gigantami jak równy z równym. Czegoś jednak zabrakło w ich dążeniach do tego, by tak właśnie ta rynkowa rywalizacja wyglądała. I tak, niestety, od kilku lat na polskim rynku nie doszło do żadnej spektakularnej konsolidacji w handlu meblami. Czy w najbliższej przyszłości to się zmieni? Czas pokaże.

TEKST: Anna Szypulska

Artykuł został opublikowany w miesięczniku BIZNES.meble.pl, nr 11/2015