Drodzy pracownicy, drogie meble
19 listopada, 2017 2024-01-18 11:41Drodzy pracownicy, drogie meble
Pracodawcy z branży meblarskiej prędzej czy później staną przed dylematem: podnieść płace i ceny swoich produktów kosztem konkurencyjności na rynku, czy pozostawić płace bez zmian, ryzykując odejście pracowników. Profesjonaliści i tak są już na wagę złota, a więc wszystko wskazuje na to, że podwyżek nie da się uniknąć.
W ub.r. w ramach „Raportu Płacowego Sedlak & Sedlak” po raz pierwszy przeanalizowano stawki wynagrodzeń oferowanych w branży meblarskiej. Tym, na co w tej analizie warto zwrócić szczególną uwagę są stawki wynagrodzenia całkowitego oferowane w branżach drzewnej i meblarskiej. Są one znacząco niższe niż w pozostałych branżach. Zdecydowanie niższe płace względem rynku otrzymali w ub.r. przede wszystkim kierownicy i dyrektorzy pionów. Jednak o około 14% niższe wynagrodzenia otrzymali też specjaliści i pracownicy wsparcia oraz pracownicy fizyczni. Wnioski, które płyną z raportu płacowego są oczywiste, a mimo to za największą przeszkodę w prowadzeniu działalności firmy uznają wysokie koszty pracy.
Specjalistę zatrudnię od zaraz!
Robert Klaudel, prezes Zarządu, dyrektor firmy PPiH Restol, jest zdania, że firmy meblarskie muszą konkurować o pracownika, tworząc rentowne stanowiska pracy i intensywnie inwestując w poprawę wydajności, aby sprostać obecnym wyzwaniom rynku pracy.
Rynek pracownika stał się faktem i od tego nie ma odwrotu – przekonuje Radosław Gliński, dyrektor zarządzający/prokurent w firmie Nestro. – Ściąganie pracowników zza wschodniej granicy nie jest satysfakcjonującym rozwiązaniem, ponieważ nadrzędnym zadaniem polskich przedsiębiorców powinno być dostrzeganie młodych, zdolnych ludzi i pokazywanie im ścieżek rozwoju w firmach, oczywiście także poprzez odpowiednie wynagrodzenie, tak aby chcieli pozostać w naszym kraju.
Biorąc pod uwagę sytuację na rynku pracy oraz uwarunkowania demograficzne wydaje się, że zapewnienie odpowiedniej kadry pozostanie dla polskich przedsiębiorców istotnym problemem w najbliższych latach. Sytuację w zakresie pozyskiwania nowych, utalentowanych pracowników pogarszać może także stosunkowo niski priorytet przyznawany przez polskich przedsiębiorców zwiększeniu innowacyjności. Wojciech Stopka, KPMG Polska
Firma Nestro współpracę ze szkołami zaczyna na poziomie gimnazjum. Uważamy, że to praktyka czyni mistrza, dlatego stworzyliśmy z doradcą zawodowym projekt „Dzień odkrywców zawodów” – informuje Radosław Gliński. – Ten unikalny eksperyment dydaktyczny polegał na przeprowadzeniu obserwacji pracy na wybranych stanowiskach przez wyselekcjonowaną młodzież klas II i III.
W opinii Radosława Glińskiego organizowanie praktycznych lekcji dla uczniów będących na etapie planowania swojej edukacji oraz przyszłości jest bardzo ważnym elementem nauki o zawodach. Miejmy nadzieję, że coraz więcej przedsiębiorstw będzie się otwierało na tego rodzaju inicjatywy, ponieważ wszyscy kształtujemy tę lokalną rzeczywistość – mówi Radosław Gliński.
Studenci poszukiwani
Innego rodzaju współpraca, na którą nacisk kładzie firma Nestro to kontakt ze studentami, chociażby wydziałów technologii drewna. Jednym z efektów takiej współpracy było otwarcie Centrum Pokazowo-Dydaktycznego na Wydziale Technologii Drewna SGGW w Warszawie czy realizacja Fabryki Mebli na Żywo wraz ze studentami Uniwersytetu Przyrodniczego z Poznania – firma Nestro była partnerem obydwu projektów.
Mniejsze organizacje posiadają mniej rozbudowaną strukturę, a przez to zazwyczaj są też mniej biurokratyczne. Niezaprzeczalnym atutem pracy w takich organizacjach jest także bliska współpraca z kadrą zarządzającą, co umożliwia nawiązanie wartościowych relacji biznesowych, które w przyszłości mogą zaowocować atrakcyjnymi propozycjami zawodowymi. Grzegorz Opala, Hays Response
Studenci tych wydziałów mogą wykonywać ćwiczenia praktyczne na naszych zaawansowanych technologicznie urządzeniach – informuje Radosław Gliński. To są niezwykle zdolni, młodzi ludzie i wierzymy, że w przyszłości uzupełnią kadrę techniczną wielu przedsiębiorstw z branży.
Ważny aspekt to współpraca nawiązana z Politechniką Opolską i rozpoczęcie projektu Studiów Dualnych. Na razie w ten sposób kształci się jeden inżynier Wydziału Budowy Maszyn, pracując 2 dni, a 3 pozostałe przebywając na uczelni – wyjaśnia Radosław Gliński. Uważamy jednak przekonani, że ten projekt się rozwinie i w przyszłym roku dołączą kolejni studenci. Każdemu z nich jesteśmy w stanie zaoferować pracę. Na pewno ma to dla nich znaczenie, gdyż w ten sposób mogą sobie zapewnić stabilny rozwój po zakończeniu edukacji. W firmie uważamy, że tylko poprzez ścisłą współpracę z gimnazjami, szkołami ponadgimnazjalnymi i zawodowymi oraz szkołami wyższymi, jesteśmy w stanie nawiązać kontakty z młodymi, zdolnymi ludźmi, którzy w przyszłości dołączą do naszej kadry.
Pracowników brakuje a koszty rosną
Z raportu KPMG w Polsce i Inicjatywy Firm Rodzinnych pt. „Barometr firm rodzinnych” wynika, że polskie firmy rodzinne niezmiennie od kilku lat zmagają się z rosnącymi kosztami pracy – stanowią one barierę dla połowy respondentów. 29% ankietowanych przedsiębiorstw ma trudności z pozyskiwaniem wykwalifikowanej kadry. Ten problem dotyczy nie tylko firm rodzinnych, w gronie których znajduje się wielu producentów mebli, dotyka on większości pracodawców w branży meblarskiej.
Wzrost płac do pewnego momentu może być kompensowany wzrostem wydajności, ale następnym krokiem będzie podwyższanie cen. W tej sytuacji wzrost cen mebli jest nieunikniony. Robert Klaudel, PPiH Restol
Jednym z większych wyzwań jest konieczność samodzielnego kształcenia pracowników w związku z brakiem szkół branżowych, które mają w swojej ofercie klasy o profilu tapicer czy szwaczka meblowa – podkreśla Kamila Bork, koordynator ds. Rekrutacji i Szkoleń w Fabryce Mebli Gala Collezione – Pomimo że tapicer znajduje się na liście zawodów deficytowych, szkoły niewiele robią by zachęcić młodych ludzi do nauki tego zawodu, tłumacząc się brakiem zainteresowania ze strony kandydatów. Kandydatów nie ma, bo takie klasy nie są promowane. Dodatkowo tapicerowanie jest pracą typowo ręczną, której nie da się zastąpić maszynami. Niektórzy mogą więc obawiać się wyzwań związanych z tego rodzaju pracą, w której liczy się poczucie estetyki i zdolności manualne.
Nieubłagana demografia
Przedsiębiorcy mają świadomość, że pozyskiwanie wykwalifikowanych pracowników negatywny wpływ mają trendy demograficzne. Naszym największym wyzwaniem stawianym obecnie przez rynek pracy jest pozyskanie odpowiedniej liczby kandydatów do pracy o odpowiednich kwalifikacjach –mówi Roman Kaleta, prezes Zarządu Malow. – Zdajemy sobie sprawę, że w kolejnych latach będzie jeszcze trudniej, ponieważ z każdym rokiem uwypuklają się problemy związane z demografią, ze starzeniem się społeczeństwa i niżem demograficznym. Wdrożenie nowego pracownika wymaga przeprowadzenia odpowiednich szkoleń, a to jest inwestycja czasu i środków, dlatego naszym priorytetem jest zatrzymanie kluczowych pracowników w firmie. Kolejną kwestią, z która musimy się zmierzyć jest różnorodność pracowników i stworzenie im takich warunków pracy, aby dobrze się u nas czuły osoby różnych pokoleń oraz kultur.
Pomimo że tapicer znajduje się na liście zawodów deficytowych, szkoły niewiele robią by zachęcić młodych ludzi do nauki tego zawodu, tłumacząc się brakiem zainteresowania ze strony kandydatów. Kandydatów nie ma, bo takie klasy nie są promowane. Kamila Bork, Fabryka Mebli Gala Collezione.
Czy wzrost kosztów zatrudnienia, problemy związane z pozyskiwaniem wykwalifikowanej kadry, inwestycje m.in. w profesjonalne systemy wspomagające wydajność produkcji, koniec końców doprowadzą do wzrostu cen mebli? Biorąc pod uwagę konieczność sprostania wymaganiom coraz trudniejszej sytuacji na rynku pracy oraz rosnące koszty pracy, podejmujemy szereg działań inwestycyjnych związanych z automatyzacją procesu produkcji i oszczędnościowych, szczególnie w zakresie organizacji pracy i Lean Manufacturing – informuje Roman Kaleta. – Mamy nadzieję, że dzięki tym działaniom uda nam się zachować konkurencyjne ceny wyrobów.
ZOBACZ TAKŻE: Przemeblować system edukacji
W najbliższych latach, mając na uwadze: wcześniejszy wiek emerytalny, dużą emigrację, niski wskaźnik urodzin, podwyższone płace minimalne – firmy będą miały problemy z pozyskaniem nowych pracowników – zauważa Robert Klaudel. Przedsiębiorcy walczą o pracownika, przebijając się oferowanymi stawkami godzinowymi. Dotyczy to szczególnie takich rejonów, gdzie inwestują firmy np. z branży lotniczej czy motoryzacyjnej, oferując wyższe stawki. Przykładem może być „Dolina Lotnicza” na Podkarpaciu. Wzrost płac do pewnego momentu może być kompensowany wzrostem wydajności, ale następnym krokiem będzie podwyższanie cen. W tej sytuacji wzrost cen mebli jest nieunikniony.
TEKST: Anna Szypulska
Artykuł został opublikowany w miesięczniku BIZNES.meble.pl, nr 11/2017