Roland Auer, prezes Schattdecor AG, o tym, jak na skutek pandemii koronawirusa zmieniło się i jak się jeszcze zmieni meblarstwo w Polsce i na świecie?

Reklama

Rok 2020 był rokiem wyjątkowo trudnym dla wszystkich branż. Także my odczuliśmy skutki gospodarcze zaistniałej sytuacji, choć dzięki naszej rozbudowanej infrastrukturze przez cały czas zapewnialiśmy dostawy. Z konsekwencjami wirusa zetknęliśmy się oczywiście najpierw w Chinach, gdzie mamy trzy lokalizacje, w tym nasz zakład impregnujący Saintdecor w Huanggang, w prowincji Hubei, gdzie znajdywało się epicentrum pandemii. Natychmiast wprowadziliśmy tam środki ochronne, zabezpieczające naszych pracowników i w celu zapewnienia funkcjonowania zakładu, w którym na dłuższy czas stanęła produkcja.

Podobna, dramatyczna sytuacja miała miejsce w Lombardii, gdzie w miejscowości Rosate działa nasz włoski zakład produkcyjny. Aktualnie z niepokojem śledzimy doniesienia z USA oraz z Brazylii i pozostajemy w stałym kontakcie z kierownictwem tych dwóch zakładów. Na dzień dzisiejszy produkujemy we wszystkich siedzibach Schattdecor i możemy mówić o pewnym uspokojeniu sytuacji, ale nikt nie wie, w jakim kierunku to się dalej potoczy.

Większość zakładów Schattdecor wprowadziła wcześniej krótszy tydzień pracy lub zamknęła produkcję na tydzień czy dłużej. Teraz wróciliśmy do pracy zmotywowani i pozostajemy w ciągłym kontakcie z klientami, rozwijamy nowe projekty i produkty, słowem dopasowaliśmy się do nowej normalności. Mamy wsparcie we właścicielach oraz w stabilnym fundamencie finansowym. Inwestycje, które nie wpływają na bieżące funkcjonowanie firmy, zostały wstrzymane. Jedno jest pewne: musimy przemyśleć naszą strategię i obrać nowe drogi rozwoju. Trzeba być uważnym i otwartym na zmiany.

TEKST: Roland Auer

Więcej w miesięczniku BIZNES.meble.pl, nr 10/2020