Branża

Raz do roku na targach „Meble Polska” w Poznaniu

Marek Hryniewicki, redaktor naczelny BIZNES.meble.pl.

Raz do roku na targach „Meble Polska” w Poznaniu

Tak się złożyło, że moja targowa historia zatoczyła przed kilkoma tygodniami swoiste koło.

Reklama
Banner reklamowy reklamuj się w BIZNES.meble.pl listopad 2024 750x200

Ćwierć wieku temu, w maju, przyjechałem na swoje pierwsze meblowe targi do Poznania. W tym roku, także w maju, znowu pojawiłem się w Poznaniu na targach mebli. Dla mnie – wliczając w to ubiegłoroczną imprezę on-line – już dwudziestych piątych. Tak jak wtedy, tak i w tym roku w drodze do Poznania towarzyszyły mi niemałe emocje. Wtedy były to emocje podróżnika, który wybiera się na swoją pierwszą wyprawę w nieznane, ale i teraz było dość podobnie. Dwa lata zmagania się z pandemią i trzy miesiące wojny za naszą wschodnią granicą spowodowały, że wiele pytań, które zadawałem sobie przed wyjazdem pozostawało bez odpowiedzi.

Dopiero na miejscu okazało się, że jest lepiej niż można to było sobie wyobrazić. Dopisali wystawcy, dopisali też goście. Fakt – i jednych, i drugich było mniej niż jeszcze choćby 2, 3, 4 lata temu, ale nikt z tego nie robił problemu. Zwłaszcza, że połowę zwiedzających stanowili gości z zagranic. Przy zorientowanej bardzo mocno na eksport rodzimej branży meblarskiej ma to niebagatelne znaczenie.

Emocje towarzyszące targom widać było w całej rozciągłości zwłaszcza podczas uroczystości wręczenia Złotych Medali. Chyba nikt nie ma już najmniejszych nawet wątpliwości, dlaczego polska branża meblarska uchodzi – nie tylko pod względem struktury własnościowej, ale także z uwagi na panujące relacje – za najbardziej rodzinną w Polsce.

Reklama
Banne 300x250 px Furniture Romania ZHali Imre

Ukraińskie meble w Poznaniu

Do Poznania dotarli również przedstawiciele ukraińskich producentów mebli. Już sam fakt, że udało się im wyjechać z meblami z ogarniętego wojenną pożogą kraju rozpatrywać można w kategoriach niemalże cudu. Emocjonujące i wzruszające – choć to przecież dla polskich producentów konkurencja – było przywitanie wystawców i gości z Ukrainy. Równie emocjonujące było pożegnanie ukraińskich meblarzy z poznańskimi targami. Tto był późnym popołudniem ostatniego dnia targów w pawilonie nr 5 wie, co mam na myśli.

A co nas czeka w Poznaniu w przyszłym roku? To okaże się już w lutym. Mam jednak nadzieję, że i pandemia, i wojna w Ukrainie będą już wtedy tylko przeszłością.

TEKST: Marek Hryniewicki

Wstępniak został opublikowany w miesięczniku BIZNES.meble.pl, nr 6-7/2022.