Branża

Potrzebujemy większych mocy produkcyjnych

Piotr Pierowicz, dyrektor handlowy w firmie Marcopol.

Potrzebujemy większych mocy produkcyjnych

Piotr Pierowicz, dyrektor handlowy w firmie Marcopol, o inwestycjach w firmie, strukturze handlowej i eksporcie.

W oficjalnym komunikacie prasowym, który wysłali Państwo do mediów, czytamy, że w 2015 roku firma Marcopol osiągnęła 9% wzrost sprzedaży. Jakie czynniki wpłynęły na tak dobry wynik?

Reklama
Banner targów IFFINA 2024 750x109 px

Powodów jest kilka, ale główny związany jest z nową, rozszerzoną ofertą wartości skierowaną do naszych klientów. Nowa oferta to nie tylko produkt i jego cena, ale też szereg usług dodatkowych, opieka przedstawiciela i wsparcie techniczne. Zmieniamy się i – co cieszy – zauważają oraz doceniają to nasi klienci. W zeszłym roku Marcopol rozszerzył znacznie portfolio naszych wyrobów, odświeżyliśmy park maszynowy, doposażyliśmy dział kontroli jakości i zmodernizowaliśmy wyposażenie magazynu, dzięki czemu oferujemy nową jakość.

Czy to oznacza, że Państwa klienci będą mogli liczyć na szybszą realizację zamówień?

Tak. Na przełomie maja i czerwca bieżącego roku uruchomimy dodatkowy moduł magazynowy odpowiedzialny za wysyłki paczkowe. Jest to rozwiązanie bardzo nowoczesne i innowacyjne na rynku polskim, które spowoduje znaczne przyśpieszenie realizacji zamówień. Obecnie, dla zamówień złożonych do godz. 14.00, dostawy są realizowane w dniu następnym. Po oddaniu nowego modułu skrócimy czas dostaw. Istotne znaczenie ma w tym punkcie również nasza wysoka dostępność towaru na stoku magazynowym. Nowy system informatyczny, który startuje od marca br. jeszcze bardziej poprawi wskaźnik dostępności.

Czy inwestycje w park maszynowy są związane z produkcją elementów dedykowanych branży meblarskiej?

W ubiegłym roku podpisaliśmy duże, długoterminowe kontrakty z liderami wśród polskich producentów mebli. Potrzebujemy większych mocy produkcyjnych. Inwestycje w park maszynowy zostały podzielone na lata 2015-2018, z czego dwa etapy zostały już zrealizowane.

Nasze inwestycje dotyczą również maszyn niezwiązanych bezpośrednio z procesem produkcji. Główny ich ciężar dotyczy inwestycji w maszyny sortujące, które gwarantują 100% jakości każdego elementu. Tak wysokich parametrów wymagają przede wszystkim w fabrykach pracujących na liniach automatycznych. Gdy w partii towaru znajdzie się chociaż jeden element odbiegający od norm, linia zatrzymuje się, a to powoduje przestój w produkcji i koszty po stronie klienta. Proces sortowania, pomimo tego, że powoduje wzrost ceny towaru cieszy się coraz większym zainteresowaniem naszych klientów. Obecnie nasze maszyny sortujące mają obłożenie nawet na kilkanaście miesięcy.

Czy to właśnie z powodu tych inwestycji ten rok jest dla firmy Marcopol przełomowy?

Nie tylko. Chcemy się zająć nie tylko pracami w obszarze produktowym, ale także obszarem dotyczącym tzw. obudowy produktu. Jednym z naszych priorytetów na ten rok jest podwyższenie standardów obsługi naszych klientów. Już dziś jesteśmy elastyczni w obsłudze, mamy dopasowaną siatkę handlową i sprawny, doświadczony zespół, ale widzimy przestrzeń do poprawy. Chcemy sprawić, żeby obsługa stała zawsze na najwyższym poziomie. Jednym z udogodnień mają być zindywidualizowane rozwiązania informatyczne, które wdrażamy dzięki naszej grupie ekspertów w obszarze programowania.

Jednym z ciekawych rozwiązań, które wdrożyli Państwo w ostatnim czasie są składy konsygnacyjne. Na czym to polega?

Dla klienta jest to bardzo korzystne rozwiązanie, gdyż ma on dostęp do naszych wyrobów bezpośrednio u siebie w magazynie, 24 godziny na dobę, ale płaci za towar tylko wtedy, kiedy pobiera go na produkcję. Instalację, wyposażenie i sprzęt oraz przeszkolenie bierzemy w 100% na siebie.

Dwa lata temu konsygnację traktowaliśmy jeszcze jako projekt testowy. W ciągu tego okresu okazało się jednak, że dla wielu klientów takie rozwiązanie znacznie podnosi efektywność w łańcuchu dostaw. Na miejscu mają ciągły dostęp do elementów złącznych, za które płacą dopiero po pobraniu towaru z półki. Dodatkowo, utrzymywanie zapasów odbywa się w systemie kanban, czyli zapas jest automatycznie uzupełniany według parametrów ustalonych z klientem. Obecnie mamy kilkanaście działających składów konsygnacyjnych z systemem kanban i zapotrzebowanie na kolejne. Korzyści wynikające z wprowadzenia składu to skala od kilkunastu do nawet kilkudziesięciu procent oszczędności.

Czy inwestycje dotyczą także struktur handlowych?

Tak, głównie w wymiarze szkoleniowym. W zeszłym roku, w ramach Akademii Handlowca przeprowadziliśmy dla naszych pracowników trwający 6 miesięcy cykl szkoleń technicznych. Na ten rok przewidujemy kolejne. Aktualnie działamy w oparciu o siatkę 150 profesjonalnych doradców handlowych. Nasi pracownicy to duża wartość naszej firmy.

W zeszłym roku obchodzili Państwo jubileusz 30-lecia istnienia.

To prawda. Można powiedzieć, że jako firma wyrośliśmy z branży meblarskiej, bo naszymi pierwszymi klientami byli właśnie producenci mebli. To są nasze korzenie i choć dziś współpracujemy z wieloma innymi branżami, m.in.  budowlaną, producentami stolarki otworowej, z przemysłem ciężkim, producentami sprzętu RTV i AGD, to właśnie przemysł meblarski jest nam szczególnie bliski. Aktualnie zlecenia dla tej branży stanowią około 70% naszej ogólnej produkcji. Uważamy, że mamy jeszcze ogromny potencjał, jeżeli chodzi o tę branżę, ponieważ Polska jest tak naprawdę zapleczem produkcyjnym dla całej Europy. 

Coraz prężniej działają Państwo także na rynkach zagranicznych.

Tylko w zeszłym roku poszerzyliśmy zasięg eksportu z 27 do 32 krajów. Kluczowe są dla nas rynki wschodnie np. Rosja, Ukraina i Białoruś, jak również Niemcy, Francja, Wlk. Brytania, Czechy i Słowacja. W ostatnich latach coraz częściej współpracujemy też z klientami z krajów skandynawskich. W kręgu naszych zainteresowań znajdują się też Węgry, Rumunia i Bułgaria.

Wspomniał Pan wcześniej o Akademii Handlowca. Jest ona częścią szerszego projektu szkoleniowego o nazwie Akademia Marcopol. Jakie są jego główne założenia?

Akademia Marcopol to projekt, który trwa od kilku lat. Przykładamy dużą wagę do szkoleń, zarówno w przypadku kadry handlowej, jak i kadry zarządzającej. Profesjonalizm naszego zespołu jest dla nas absolutnym priorytetem.

Dużą wagę przywiązują też Państwo do rozwoju produktu. Jakie są Państwa plany odnośnie tego obszaru?

Nasza oferta produktowa jest bardzo szeroka i stale ją powiększamy. Warto być z nami i śledzić naszą ofertę.

W materiałach promocyjnych Marcopol wyczytałam, że jednym z Państwa priorytetów jest zapewnienie klientom wyrobów najwyższej jakości. Konieczna jest więc także szczegółowa kontrola ich jakości.

Jakość w naszej firmie jest obowiązkiem każdego pracownika, niezależnie od działu i stanowiska. W celu jeszcze lepszego nadzoru nad jakością naszych produktów doposażyliśmy dział kontroli i zapewnienia jakości w najwyższej jakości urządzenia, między innymi w komorę solną Salt-Cab do badania odporności na korozję,  Fischerscope X-ray XDL240, umożliwiający zmierzenie grubości powłoki metodą fluorescencji rentgenowskiej oraz w Vickers Falcon 500, do testów na twardość elementów. Naszym najnowszym nabytkiem jest urządzenie do badania czasu wiercenia zgodnie z normą ISO 10666. W filozofii Marcopolu bezpieczeństwo biznesu naszych klientów jest kluczową wartością. Naszym odbiorcom, którzy współpracują równolegle z innymi hurtowniami zwracamy uwagę na ten aspekt. Nieliczne posiadają dział jakości, nie mówiąc o urządzaniach kontrolnych. Dla firm produkcyjnych istnieje zatem ryzyko zakupu słabej jakości importowanych wyrobów. Szczególnie trudno w takich warunkach o zachowanie powtarzalności.

W 2015 r. wdrożyliśmy ISO 14001:2004, od dawna mamy też ISO 9001:2008. Obecnie pracujemy nad wdrożeniem wybranych wymagań do normy ISO/TS 16949:2002 oraz standardów SFS CoC. Każdy kolejny certyfikat jest dla nas ważny, bo jest potwierdzeniem rozwoju firmy.

Wygląda na to, że Marcopol ma bardzo prokliencką postawę.

To dla nas bardzo ważne. Jesteśmy otwarci na potrzeby naszych klientów i staramy się elastycznie na nie reagować. Oczekiwania naszych odbiorców są bardzo różne i coraz częściej niezwiązane z samym produktem. W każdym przypadku staramy się sprostać tym oczekiwaniom. Z punktu widzenia ekonomii taka elastyczność to wyższe koszty, ale jest to właśnie obudowa produktu.

Jakie są Państwa plany na najbliższą przyszłość?

W najbliższej przyszłości chcemy przede wszystkim z sukcesem zakończyć wszystkie rozpoczęte zmiany i projekty inwestycyjne. Serdecznie zapraszam naszych klientów do odwiedzenia nas w siedzibie firmy w Chwaszczynie koło Gdyni, gdzie będziemy mieli możliwość zaprezentowania szczegółów.  Korzystając z okazji życzę wszystkim czytelnikom zdrowych i wesołych Świąt Wielkanocnych! Do zobaczenia.  

Dziękuję za rozmowę.

ROZMAWIAŁA: Anna Żamojda.

Wywiad został opublikowany w miesięczniku BIZNES.meble.pl, nr 3/2016