Branża

O człowieku, który rozmontował w Polsce socjalizm

Marek Hryniewicki.

O człowieku, który rozmontował w Polsce socjalizm

30 kwietnia minęła 10. rocznica tragicznej śmierci Mieczysława Wilczka, człowieka, który jedną ustawą właściwie zakończył socjalizm w polskiej gospodarce.

Reklama
Banner targów IFFINA 2024 750x109 px

Tą ustawą była ustawa o działalności gospodarczej, czyli tzw. ustawa Wilczka. Uchwalono ją 23 grudnia 1989 roku, nic więc dziwnego, że błyskawicznie zyskała miano gwiazdkowego prezentu dla przedsiębiorców. Z tego prezentu skorzystały setki tysięcy, o ile nie miliony naszych rodaków. Wczorajsi rzemieślnicy mogli wreszcie zająć się produkcją na większą skalę, chociaż większość przedsiębiorczych rodaków zajęła się handlem. Ulice polskich miast zaroiły się od składanych straganów zwanych popularnie „szczękami”, ale handlowano wtedy dosłownie z podłogi. W kraju pojawiły się towary, o których istnieniu Polacy nie mieli nawet pojęcia.

Ustawa Wilczka liczyła kilka stron i składała się z 55 artykułów. W gospodarce wprowadziła prostą zasadę: co nie jest zabronione, jest dozwolone. Lista działalności, na których prowadzenie przedsiębiorcy potrzebowali koncesji obejmowała zaledwie 11 punktów. Znalazły się na niej m.in. wydobywanie kopalin, obrót metalami szlachetnymi i kamieniami szlachetnymi, materiałami wybuchowymi, bronią i amunicją, wytwarzanie środków farmaceutycznych, transport morski i lotniczy.

I chociaż ustawa Wilczka dała polskiej gospodarce, sponiewieranej 45 latami realnego socjalizmu, potężnego kopa, rządzący błyskawicznie zaczęli ją psuć. Kolejne nowelizacje, a było ich bodaj koło 40, istotnie ograniczały gospodarczą wolność. Im więcej było tej wolności na papierze, tym mniej w realnym życiu, natomiast lista działalności koncesjonowanych coraz bardziej się wydłużała. Z wolnością gospodarczą było jak ze zdrowiem niejednego polskiego pacjenta: wyniki miał coraz lepsze, ale czuł się coraz gorzej.

Dzisiaj prawo produkuje się co roku w dziesiątkach tysięcy stron. Zupełnie jakby miarą jakości prac legislatury była ilość: im więcej papieru zapisanego paragrafami, tym lepiej. A jest przecież dokładnie odwrotnie, czego świadectwem była właśnie ustawa Wilczka.

TEKST: Marek Hryniewicki

Wstępniak redaktora naczelnego został opublikowany w miesięczniku BIZNES.meble.pl, nr 5/2024.