Kiedy telefon zadzwoni? Kiedy przyjdzie e-mail?
28 maja, 2020 2023-12-20 12:51Kiedy telefon zadzwoni? Kiedy przyjdzie e-mail?
Łączność w biznesie częściowo zamarła. Nie przychodzą maile, telefon nie dzwoni. Przedsiębiorcy z utęsknieniem czekają na informację, o nowych zamówieniach. Stare kontrakty się kończą, nowych nie przybywa.
Komercyjne projekty nowych produktów zostały wstrzymane. Projekty dotowane spowolniły. Designerzy czekają na telefony lub e-maile od inwestorów. Czekają na pracę. Sypie się łączność w biznesie.
Analitycy rynku szacują prawie 30% spadek przychodów branży meblarskiej w 2020 roku. Logika podpowiada, że po takim spadku przychodów, niewielu inwestorów będzie zainteresowanych projektowaniem nowych wzorów. Minie wiele miesięcy zanim właściciele firm odbudują swoje nadwyrężone biznesy. Nowe wdrożenia finansowane są z wypracowanego zysku. Nie znam przypadku, by ktoś inwestował w design z poniesionej straty. Jeśli takie eksperymenty były, to kończyły się bankructwem.
Projekty dotowane przez PARP i NCBiR będą pojawiać się sporadycznie. Na wkład własny trzeba najpierw zarobić. Nie zrobi tego firma z trudem odrabiająca straty po kryzysie. W efekcie, nie wykorzystamy przyznanych wcześniej Polsce środków unijnych. Brak pieniędzy na wkład własny spowoduje też spadek inwestycji w środki trwałe, kupowane w dotowanych programach. Przecież często bywało, że wdrożenia nowych produktów były tylko pretekstem do zakupu nowoczesnych technologii i środków trwałych.
Sypie się łączność w biznesie
Można mieć wrażenie, że na naszych oczach sypie się dzisiaj misternie zbudowana sieć relacji i powiązań będących fundamentem działania polskiego rynku meblarskiego. Skutki tej rujnacji odczuwać będziemy jeszcze przez lata. Jak na razie widać wzmożoną aktywność instytucji dotujących. Mocno promują swoje programy. Niemal codziennie czytam na moim ekranie informację o nowych propozycjach i terminach naboru wniosków.
Mechanizmy które rządzą procesem decyzyjnym w firmach beneficjentów nie zostały jak dotąd zbadane. Niewiele o nich wiemy. Jako praktyk i pragmatyk, mam jednak podejrzenie graniczące z pewnością, że to nie design, ale właśnie chęć zakupu środków trwałych z 60% dotacją, jest głównym pretekstem do podjęcia trudu opracowania wniosku o dotację, a w efekcie zaprojektowanie nowych produktów. Warto zadać sobie pytanie, po co komuś nowe maszyny, gdy spada produkcja i sprzedaż? Na nowy design i wdrożenia jest dla niej za późno.
Podstawą funkcjonowania rynku jest komunikacja. Rozwijana na wielu poziomach sieć międzyludzkich relacji, która sprawia że gdy ze sobą rozmawiamy, w lot chwytamy okazję do budowania biznesowych powiązań. Zamówienia i praca zawsze są efektem naszych koneksji. Tylko spotkania i rozmowy są źródłem inspiracji. Gdy telefon nie dzwoni, a e-maile nie przychodzą, musimy się niepokoić. „Kwarantannowy spokój” zafundowany nam przez rząd, dla polskiego biznesu powoli staje się horrorem. Niepokój inwestorów narasta wraz z upływającym czasem nienaturalnego zastoju.
Na co wystarczy rządowy program pomocowy dla biznesu?
Czy w cywilizowanym świecie można zakazać działalności wielu branż gospodarki, bez odszkodowania za poniesione finansowe szkody? W Polsce odpowiedź jest okrutna. Wystarczy jedna decyzja administracyjna niedouczonego polityka. Jak dzisiaj widać, rządowy program pomocowy dla biznesu, pokryje chyba tylko zakup chusteczek do ocierania łez członków rodzin masowo zwalnianych pracowników oraz bankrutujących przedsiębiorców.
Czas mija, a telefony nie dzwonią.
Wszystkim czytelnikom moich felietonów życzę rychłych zamówień. I niech to będą telefony z propozycjami współpracy od (niedawnych jeszcze) konkurentów, klientów i zleceniodawców.
Oby oni zadzwonili szybciej niż windykatorzy i komornicy.
TEKST: Zdzisław Sobierajski