Branża

Efekt Pigmaliona – w służbie przedsiębiorców

Anna Gąsiorowska, właścicielka firmy Negocjator.

Efekt Pigmaliona – w służbie przedsiębiorców

My przedsiębiorcy jesteśmy ciągle bombardowani nowymi, rewolucyjnymi metodami (często za niemałą cenę), które mają nam pomóc zwiększyć nasze zyski czy przyciągnąć klientów.

Reklama
Banner targów IFFINA 2024 750x109 px

Jedne rady – jak zwiększyć zyski – się sprawdzają, inne – przynoszą więcej szkód niż korzyści. Są jednak metody, które nie wymagają żadnych kosztownych szkoleń, żadnych skomplikowanych przygotowań. Zachęcam Was do wprowadzenia jednej z nich natychmiast.

Podczas moich szkoleń czy rozmów z wierzycielami, bardzo często słyszę opinie, że nie warto podejmować żadnych prób negocjacji z dłużnikiem, bo on i tak nie ma zamiaru zapłacić. A po za tym – to złodziej. I pijak! Bo każdy pijak to złodziej! – chciałoby się uzupełnić tą odpowiedź o cytat z filmu Barei. Z takim podejściem, jeśli od razu nastawiamy się negatywnie do naszego rozmówcy, potwierdzimy tylko nasze przypuszczenia. Podświadomie, tak będziemy prowadzić negocjacje, że w końcu upewnimy się, że dłużnik nie ma zamiaru zapłacić.

Ten mechanizm, który przedstawiłam to efekt Golema – rodzaj samospełniającego się proroctwa, gdzie druga osoba, dzięki naszym sygnałom werbalnym i niewerbalnym, potwierdza nasz negatywny stosunek do niej. Działa to nie tylko w stosunku do dłużników. Jeśli będziemy uważać, że nasi pracownicy nie angażują się w swoją pracę tak, jakbyśmy tego chcieli – każde ich niedociągnięcie – będziemy wyolbrzymiać, a przez to – ich motywacja będzie spadała. I co? Potwierdzą tylko nasze zdanie, prawda?

Warto jednak stosować w swoim życiu odwrotność efektu Golema – efekt Pigmaliona. Zauważcie Państwo, że osoby, które są optymistami, osiągają większe sukcesy – i w życiu zawodowym, i w prywatnym. Niekiedy mówi się, że niektórym osobom wszystko się udaje, przyciągają innych ludzi i pieniądze jak magnes. A wszystko to dzięki temu, że stosują efekt Pigmaliona – jeśli oni traktują innych z szacunkiem, pozytywnie o nich myślą – inne osoby odwdzięczają się tym samym. Może nie od razu, bo na wszystko potrzebny jest czas, ale w finalnie ją polubią.

Jak zwiększyć zyski w firmie?

Efekt Pigmaliona można z powodzeniem zastosować w każdej firmie. Wspomniałam o postrzeganiu pracowników – zamiast szukać uchybień, zacznijmy zauważać ich pozytywne zachowania. Na początek – nawet te bardzo drobne. Przekonacie się Państwo, że po jakimś czasie – będzie ich dużo więcej. Warto również zadbać o sposób myślenia naszych handlowców o klientach. Tak, wiem, że pewnie są doskonale przygotowani do swojej pracy, znają wiele sztuczek, które mają przekonać klienta do współpracy, doskonale się prezentują. Jednak to wszystko będzie na nic, jeśli na rozmowę pojadą z negatywnym nastawieniem. Jeśli handlowiec zakłada, że klient i tak nie podpisze z nim umowy – to zapewne nie podpisze. Jeśli jednak zmieni swoje myślenie, wyrzuci z głowy statystyki czy liczby, które mówią, że na przykład w danej firmie podpisaniem umowy kończy się co trzecie czy co piąte spotkanie, odniesie sukces.

Nie każdy jednak umie tak szybko się przestawić. Lubimy narzekać, godzić się z losem. Takie osoby nie są jednak bez szans. Wystarczy, aby zmiana myślenia odbywała się nie tylko na poziomie autosugestii, ale na mocnych fundamentach. W przypadku wspomnianych już handlowców – może to być pozyskiwanie informacji o kliencie, lepsze poznanie go przed spotkaniem. Ważne jednak, aby zwracać większą uwagę na jego pozytywne aspekty. Zachęcam wszystkich, by zdobywali informacje o kliencie i od klienta jeszcze przed współpracą – jeśli bowiem okaże się, że nasz potencjalny klient w przeszłości wiele razy nie dotrzymywał warunków umowy – może lepiej w ogóle go sobie odpuścić?

TEKST: Anna Gąsiorowska