Newsroom

Pandemia testem dla łańcucha dostaw

Piotr Nowjalis, dyrektor finansowy merXu.

Pandemia testem dla łańcucha dostaw

Ubiegłoroczna pandemia COVID-19 była czasem próby dla łańcucha dostaw. Czy firmy wyciągną z tych lekcji wnioski na przyszłość?

Reklama
Banner All4Wood 2024 - 750x100

2020 r. okazał się sprawdzianem dla wielu branż, nie tylko branży meblarskiej.  Czy w związku z tym firmy odważniej rozpoczną procesy digitalizacji i bardziej zaufają lokalnym dostawcom, skracając łańcuchy dostaw?

Stwierdzenie, że łańcuch dostaw jest tak silny jak jego najsłabsze ogniwo, nabrało w ostatnim czasie nowego znaczenia. Od pierwszego kwartału ub.r. branża meblarska na całym świecie była poddawana różnego rodzaju próbom – mniej lub bardziej wymagającym. Zaczęło się od kłopotów z dostawami z Chin, później doszły do tego problemy związane z tragicznym przebiegiem epidemii we Włoszech, a następny w kolejce był wiosenny lockdown i wstrzymanie produkcji na wiele tygodni.

Pandemia wywróciła wszystko do góry nogami, wprowadziła niepewność i co za tym idzie – brak możliwości planowania w perspektywie długoterminowej. To przysparza poważnych trudności przy zarządzaniu łańcuchami dostaw, wywierając negatywny wpływ na kondycję firm meblarskich. W drugiej połowie ub.r. już nie tylko pandemia pisze czarny scenariusz dla branży. Problem dostępności i istotnego wzrostu cen pianek tapicerskich nie jest co prawda dla producentów mebli tapicerowanych problemem nowym, był bowiem sygnalizowany wielokrotnie i w 2020 r., i w latach poprzednich, jednak pod koniec roku to niepokojące zjawisko zaczyna przybierać na sile.

Widmo kryzysu

W drugiej połowie listopada, działając w imieniu największych polskich producentów mebli, zrzeszonych i niezrzeszonych w Ogólnopolskiej Izbie Gospodarczej Producentów Mebli, Michał Strzelecki, dyrektor biura OIGPM, w liście do Jarosława Gowina, Wiceprezesa Rady Ministrów, Minister Rozwoju, Pracy i Technologii, zwrócił uwagę na sytuację, w jakiej znalazły się firmy z branży meblarskiej w tym trudnym czasie.

Z problemem w zakresie dostępności, jak również istotnego wzrostu cen pianek tapicerskich, zmagają się producenci mebli tapicerowanych, a należy mieć świadomość, że meble tapicerowane stanowią około 30% wartości produkowanych w Polsce mebli. Jak poinformowała OIGPM w listopadzie, tylko w ciągu kilku ostatnich tygodni, średnia cena tego surowca wzrosła o ponad 40%, a kolejne podwyżki rzędu 20% już zostały zapowiedziane.

Michał Strzelecki przypomniał, że pianka tapicerska stanowi około 10% kosztów mebla tapicerowanego, a wzrost jej ceny o 40-50% przekłada się na utratę 5% rentowności produkcji, co wpłynie szczególnie na działalność firm z segmentu ekonomicznego. Dyrektor biura Izby przestrzegł przed najgorszym scenariuszem: jeżeli sytuacja w zakresie dostępności TDI dla producentów pianek PU nie ulegnie poprawie, to w krótkim czasie może dojść do stanu kryzysowego w branży i poważnych perturbacji w produkcji mebli tapicerowanych ze wstrzymaniem produkcji mebli włącznie. List do Jarosława Gowina to apel o interwencję rządu na poziomie UE. Treść pisma publikujemy w całości w artykule: Co z dostępnością i cenami pianek tapicerskich?

Digitalizacja i skracanie łańcucha dostaw

Jak podkreślają eksperci merXu, od momentu wybuchu pandemii przedsiębiorcy coraz mocniej stawiają na digitalizację swoich procesów, a z drugiej strony tego samego oczekują od kontrahentów. Wyraźnie pokazują to m.in. wyniki ankiety przeprowadzonej kilka miesięcy temu wśród specjalistów z działów zakupów przedsiębiorstw z Europy, Ameryki Północnej i Australii przez amerykański instytut badawczy Hanover Research dla firmy PROS. Respondenci wskazali, że poziom digitalizacji zakupów w ich firmach wzrósł z 29% do 37% tylko podczas pierwszej fali pandemii i przewidywali, że w krótkim czasie osiągnie on poziom 40%. Aż 66% kupców stwierdziło ponadto, że większość ich dostawców nie była wystarczająco zdigitalizowana i dobrze przygotowana do nowych warunków prowadzenia biznesu.

Kwestionowano m.in. tempo i efektywność odpowiadania na zapytania ofertowe (44%), niestabilny poziom cen (31%) czy niewystarczającą dostępność informacji o poziomach stanów magazynowych (29%). W efekcie, w trakcie pierwszej fali pandemii jedynie 30% ankietowanych firm nie dokonało żadnych zmian w strukturze dostawców, 51% dokonało pewnych zmian, a 19% przedsiębiorstw zdecydowało się na bardzo istotne przetasowania w tym zakresie. Na decyzje o podjęciu współpracy z innymi kontrahentami wpływ miały nie tylko konkurencyjne ceny (40% odpowiedzi), dostępność produktów i materiałów (39%), ale też lepsze doświadczenie zakupowe (35%).

Ten rok pokazał, że od digitalizacji nie ma odwrotu. Wyraźnie widać to także w przypadku polskich firm. Jeszcze na początku 2020 r. wielu przedsiębiorców nie planowało przenieść chociaż części swojej sprzedaży i zakupów do sieci. Często nie mieli odpowiedniej wiedzy i zasobów, a także konkretnych pomysłów na rozwój w tym kierunku. Dziś, zaledwie kilka miesięcy później, sytuacja zmieniła się o 180 stopni i większość przedsiębiorców doskonale zdaje sobie sprawę, że prowadzenie biznesu z wykorzystaniem kanału online to już nie przyszłość, a teraźniejszość i że mogą znacznie na tym zyskać – komentuje Piotr Nowjalis, dyrektor finansowy merXu.

Zwrot ku lokalnym kontrahentom

Innym zjawiskiem, które przyspieszył wybuch pandemii koronawirusa wywołującego COVID-19, a na które zwracają uwagę specjaliści merXu, są zmiany w strukturze łańcucha dostaw wielu firm z Polski i Europy. Czasowe wstrzymanie produkcji w azjatyckich fabrykach oraz zamknięcia granic były bowiem odczuwalne praktycznie dla wszystkich podmiotów, które mają zagranicznych dostawców. W efekcie coraz większa liczba przedsiębiorstw zaczęła poszukiwać partnerów zlokalizowanych w regionie.

Dla firm, które swoją działalność opierały w znacznym stopniu na dostawach z Chin czy innych azjatyckich państw, kryzys związany z pandemią okazał się bardzo bolesny. Przestoje w globalnym przepływie towarów negatywnie wpłynęły na ich działalność operacyjną i płynność finansową. Tymczasem przedsiębiorstwa, których łańcuchy dostaw są bardziej lokalne, mogły działać znacznie stabilniej i mniej odczuły na przykład zamknięcie granic– komentuje Piotr Nowjalis. – Sytuacja, z jaką mieliśmy do czynienia w tym roku sprawiła, że trend związany z ze skracaniem łańcuchów dostaw znacznie się nasilił. W tym kontekście koronawirus paradoksalnie stwarza szansę dla rozwoju gospodarczego naszego regionu, bo coraz więcej firm zaczęło z zainteresowaniem spoglądać na dostawców z tej części Europy. A trzeba podkreślić, że nasz region, a w szczególności nasz kraj, ma ogromny potencjał i jest niezwykle konkurencyjny pod względem cen i jakości, zarówno w skali europejskiej, jak i globalnej.

Co dalej?

Temat wzrostu cen i problemów z dostępnością pianki tapicerskiej powróci. Bezwzględnie potrzebne jest w tym przypadku wypracowanie rozwiązań systemowych. Producenci mebli tapicerowanych po raz kolejny muszą się uzbroić w cierpliwość. Pandemia zachwiała nie tylko polską branżą meblarską, zachwiała światową gospodarką, a jednocześnie sprawiła, że w ciągu zaledwie kilku miesięcy na rynku zaszły zmiany, które wcześniej zajmowały wielu firmom nawet kilka lat. Po pierwsze digitalizacja nabiera tempa, po drugie wiele przedsiębiorstw dokonuje lub planuje wprowadzenie istotnych zmian w swoich łańcuchach dostaw. Rok 2021 zapowiada się interesująco.

Więcej w styczniowym wydaniu miesięcznika BIZNES.meble.pl a także w artykule Co z dostępnością i cenami pianek tapicerskich?