Newsroom

Koronawirus atakuje branżę meblarską

Czy branżę meblarską czeka w tym roku 17 mld zł spadku przychodów?

Koronawirus atakuje branżę meblarską

Według wyliczeń B+R Studio branża meblarska straci w tym roku 17 mld zł. W wariancie optymistycznym branżę meblarską dotknie 35% spadek obrotów, a zwolnienia 40 tys. etatów.

W dniach 24-25 marca br. B+R Studio we współpracy z Ogólnopolską Izbą Gospodarczą Producentów Mebli przeankietowała branżę meblarską. W badaniu wzięło udział 15 podmiotów z grupy dużych, średnich i małych.

Analizując sytuację założono, że:

  • sytuacja epidemiczna w Polsce i w większości krajów europejskich zacznie się poprawiać od czerwca 2020 i przywrócona zostanie możliwość otwarcia placówek handlowych,
  • nie będzie powtórnej fali wirusa na jesieni.

Szacowany wynik produkcji sprzedanej branży meblarskiej w br. wyniesie zaledwie 33 mld zł wobec 50,5 mld w ub.r. co oznacza spadek o 35%. Jako główny powód kryzysu B+R Studio podaje zablokowanie popytu w Polsce i w wielu innych europejskich krajach.

Według B+R Studio w najtrudniejszej sytuacji znajdują się firmy produkujące meble mieszkaniowe, sprzedawane w handlu tradycyjnym. Relatywnie w najlepszym położeniu znajdują się mikrofirmach realizujące meble na wymiar.

Reklama
Banne 300x250 px Furniture Romania ZHali Imre

Wszystkie ankietowane przez B+ R Studio firmy wskazały, że z dnia na dzień nastąpiło drastyczne ograniczenie zamówień (80% wskazań) lub ograniczenie zamówień (20% wskazań). Największe tąpnięcie nastąpiło w dniach 16-17 marca kiedy to większość istotnych klientów wstrzymała swoje zamówienia, po ogłoszeniu w trakcie poprzedzającego weekendu ograniczeń w handlu na terenie Polski i innych krajów.

Aż 33% reprezentujących branżę meblarską wskazało, że zawiesza produkcję w kolejnym tygodniu – w większości są to firmy duże pracujące dla sieci handlowych. 40% firm zadeklarowało radykalne zmniejszenie produkcji, a 27% niewielkie zmniejszenie produkcji. Firmy działające na rynku kontraktowym i realizujące produkcję pod zlecenia posiadają portfel zamówień na 3-4 tygodnie, rzadko na dłużej, ale z uwagi na dynamiczną sytuację obawiają się o wycofywanie zleceń i uregulowanie zobowiązań za wykonane meble.

Powodem kryzysu w branży meblarskiej jest brak popytu wynikający z zakazu handlu, zaleceń pozostania w domach i nagłym spadku wskaźników ufności konsumenckiej. Odcięcie popytu było najistotniejszym problemem dla wszystkich ankietowanych – czytamy w raporcie prezentującym wyniki badań B+R Studio.

Drugim w hierarchii ważności problemem są zatory płatnicze – jako bardzo istotny problem oraz istotny problem to zagadnienie wskazało odpowiednio 20 i 47% firm.Nie są problemem w tym momencie absencje spowodowane epidemią koronawirusa wywołującego COVID-19, zaopatrzenie czy zapasy – żaden z tych aspektów nie został wskazany jako istotny problem.

ZOBACZ TAKŻE: Branża w walce z koronawirusem

Zwolnienia pracowników w firmach już mają miejsce. 36% badanych deklaruje, że bolesne decyzje będą musiały zapaść po 4 tygodniach, 29% respondentów chce uniknąć znaczących redukcji przez co najmniej 2 miesiące, a 20% przez okres do 4 miesięcy. Zaledwie 15% uczestników ankiety zadeklarowało, że są w stanie przetrwać bez dużych zmian w obecnych warunkach.

Opracowanie dr inż. Tomasz Wiktorski, B+R Studio Analizy Rynku Meblarskiego przy współpracy z Ogólnopolską Izbą Gospodarczą Producentów Mebli

Ankieta i szacunki zrealizowane w dniach 24-25 marca na wytypowanej próbie firm małych (2 wywiady – 14%), średnich  (4 wywiady – 27%) i dużych (9 wywiadów – 60%).