Siła majsterek
30 kwietnia, 2017 2024-01-09 13:17Siła majsterek
Majsterkują i piszą blogi. Ich siłą jest nie tylko kreatywność, ale też determinacja w edukacji z obszaru DIY. Po wiedzę o narzędziach, chemii meblowej czy tekstyliach idą śmiało, tak przez sieć, jak i markety budowlane. Tam też najchętniej robią zakupy.
Dużo wiedzą o lakierach, i – podpowiedź dla sceptyków – nie tylko tych do paznokci. Po szafiarkach i kulinarkach nadszedł czas na wnętrzarki i majsterki. W sieci jest już zatrzęsienie blogów i serwisów z radami w duchu „zrób to sam” – mówią Sylwia Czubkowska, Barbara Sowa i Alicja Rzeczkowska z Majsterki.pl. Sylwia jest dziennikarką ekonomiczną w „Dzienniku Gazecie Prawnej”. Basia pracuje w portalu Dziennik.pl. Z kolei Alicja to szefowa marketingu i komunikacji w Somfy. Łączy je miłość do majsterkowania.
O tym, jak z rzemiosłem radzi sobie Katarzyna Ślotala, można się przekonać na jej blogu Speckled Fawn. Na co dzień jest nauczycielką angielskiego, która oprócz zamiłowania do języka „przejawia dziwne skłonności do babrania się w farbach, glinie i tym podobnym”. Iwona Jankiewicz-Próchenko z zawodu jest prawnikiem, z wyboru przedsiębiorcą, a z pasji blogerką. Maluje, daje drugie życie meblom, a ostatnio organizuje własną pracownię stylizacji mebli. Prowadzi też bloga przeplatanekolorami.pl, na którym doradza, czy lepiej wybrać tradycyjną farbę metaliczną, czy farbę w sprayu i jak pomalować panele.
Zazwyczaj kupuję konkretne produkty, które wypróbowałam sama lub które zostały mi polecone. Jeśli potrzebuję nowych rozwiązań, to informacji szukam przede wszystkim na forach tematycznych i grupach na fb. Zależy mi na opiniach osób, które dany produkt już wypróbowały. Judyta Kąkol, pracowniapr.pl
Jak wynika z badań, co piąta osoba aktywna w sektorze DIY sięga po informacje zawarte na blogach, takich jak Majsterki.pl, Speckled Fawn, czy przeplatanekolorami.pl. Skąd czerpią wiedzę blogerki? Gdzie szukają informacji o farbach, lakierach, materiałach ściernych czy narzędziach i gdzie je kupują?
Majsterki i przepis na informację
Dzisiejsze „zrób to sam” to ruch mocno scyfryzowany. Szukamy inspiracji w sieci, na blogach, vlogach, ciekawych profilach na Instagramie. Nas również znajdują w sieci kolejni fani majsterkowania. To pomaga w dalszym umasowieniu tego zjawiska. Co ciekawe, bardzo szybko następuje tu proces profesjonalizacji amatorów. Ekspresowo uczymy się, jakie środki i jakie narzędzia wybierać, dzielimy się opiniami na ich temat w sieci (testy środków i sprzętu, to jedne z najlepiej klikających się wpisów u nas na blogu). Najczęściej zadawane przez naszych czytelników pytania dotyczą właśnie problemów z wyborem najlepszego materiału do danego projektu. Piszą Sylwia Czubkowska, Barbara Sowa i Alicja Rzeczkowska, czyli Majsterki.pl, partnerki raportu „Zrób to sam. Jak Polacy łączą przyjemne z pożytecznym”, opracowanym przez serwis Allegro. Jak same blogerki oceniają dostęp do informacji o branży dostawców do sektora DIY?
Pomysły i informacje czerpię głównie z blogów i stron anglojęzycznych i niestety później często pojawia się duży problem ze znalezieniem odpowiednich materiałów w polskich sklepach, czy to internetowych czy stacjonarnych. Mamy tu niestety pewne zaległości. Katarzyna Ślotała, speckled-fawn.blogspot.com
Informacje o tego typu materiałach znajdowałam w sieci: na blogach czy stronach poświęconych majsterkowaniu. Wszelkie tutoriale DIY są zazwyczaj obszernie okraszone w szczegółowe informacje – mówi Marta Zakrzewska, autorka bloga marhericrafts.pl, z wykształcenia inżynier materiałoznawstwa.
Na początku były słoiki z farbami
Zaczynałam od kilku słoików z lakierem i farbami, a w tej chwili moja pracownia pęka w szwach od przeróżnych sprzętów, narzędzi i chemii. To hobby majsterkowicza zdecydowanie uzależnia! Jeśli kogoś wciągnie, to nie ma odwrotu – ostrzega. A z każdym kolejnym projektem rośnie wiedza, doświadczenie i ilość materiałów do majsterkowania. Jeśli ktoś zaczyna swoją przygodę, to naprawdę nie potrzebuje wiele, bo sieć pęka od tysiąca inspirujących pomysłów DIY, do których wystarczy chociażby kartka papieru, puszka po kawie czy drewniana deska.
W ogromnej części pomysł na naszego bloga wziął się z braku informacji. Podanych prostym językiem, przystępnych i zrozumiałych nie tylko dla fachowców. Sylwia Czubkowska, Barbara Sowa i Alicja Rzeczkowska, Majsterki.pl
Na trudności w pozyskaniu informacji zwraca z kolei uwagę Anna Legenza z niebalaganka.pl. Według mnie dostęp do wiedzy o materiałach jest trudny. Ciężko jest w łatwy sposób dowiedzieć się czego użyć, szczególnie gdy chodzi o bardziej zaawansowane projekty, jak np. odnawianie mebli czy nawet proste prace budowlane, dzięki którym odmienimy wnętrze. Natomiast wybór samych materiałów do majsterkowania jest ogromny, szczególnie w sklepach budowlanych. Dla osoby początkującej może być to niemałe wyzwanie się w tym odnaleźć i znaleźć najlepsze dla siebie narzędzia.
Skąd pomysł na Majsterki?
W ogromnej części pomysł na naszego bloga wziął się właśnie z braku informacji. Podanych prostym językiem, przystępnych i zrozumiałych nie tylko dla fachowców. No cóż, niestety producenci skupiają się na danych technicznych, w sklepach – szczególnie marketach budowlanych – bardzo trudno trafić nie tylko na sprzedawcę kompetentnego, ale także takiego, który doradzi bardzo praktycznie jaki produkt, narzędzie najlepiej się w danym przypadku sprawdzi. Więc kiedy same zaczęłyśmy zupełnie hobbystycznie majsterkować zaliczyłyśmy sporo wpadek i nietrafionych zakupów. I właśnie bazując na własnym doświadczeniu, dopytując się fachowców, coraz bardziej zagłębiając się w temat, czytając, korzystając z narzędzi, z materiałów do DIY to my staramy się podpowiadać na blogu innym fanom majsterkowania co mogło by im się przydać. Co więcej, same od nich też się uczymy i często konsultujemy z innymi blogerami i naszymi czytelnikami kolejne zakupy – opowiadają Majsterki.
Kiedy rozpoczynałam swoją przygodę z projektami DIY, miałam o tyle łatwiej, że jako inżynier – materiałoznawca posiadałam już wiedzę na temat materiałów wykorzystywanych do majsterkowania. Ale okazało się, że występują również ciekawe produkty niszowe, które nie są dostępne w ogólnej sprzedaży, a można z ich pomocą zdziałać cuda. Marta Zakrzewska, marhericrafts.pl
Edyta Jabłońska z Pracowni Jabłoniee od 5 lat zajmuje się rękodziełem, obraca się w tej części blogosfery. Tej tematyce poświęcone jest jej pismo internetowe, jest też redaktorką odpowiedzialną za DIY w „Czterech Kątach”. Zwraca uwagę, że rękodzielniczki często organizują się w różne grupy w Internecie: na platformach społecznościowych, blogerze czy forach. Dochodzi tam do „wymianek”, odkupowania od siebie nawzajem, informowania się o promocjach, nowych sklepach.
ZOBACZ TAKŻE: Elektryzująca przyszłość sektora Do It Yourself
W kwestii nauki rękodzieła też największym źródłem wiedzy jest Internet. Oczywiście, organizowane są różne kursy i szkolenia (najczęściej przez bardziej doświadczonych rękodzielników). Cześć osób korzysta również z czasopism i książek – informuje Pani Edyta.
Po zakupy w sieci
Główni odbiorcy bloga panikredka.pl prowadzonego przez Agnieszkę Plachę to kobiety. Czytelnicy mają najczęściej od 25 do 34 lat. Fanpage Pani Kredki na facebooku polubiło ponad 6 tys. osób, a jej wpisy na Instagramie śledzi ponad 1,1 tys. osób. Nie mam jednoznacznych preferencji co do miejsca zakupu materiałów. W swoich projektach wykorzystuję przeróżne materiały, których szukam zarówno w lokalnych sklepach, dużych marketach budowlanych, czy specjalistycznych sklepach w Internecie – mówi Pani Agnieszka.
Według mnie, dostęp do wiedzy o materiałach jest trudny. Ciężko jest w łatwy sposób dowiedzieć się czegoś, szczególnie gdy chodzi o bardziej zaawansowane projekty, jak np. odnawianie mebli, czy nawet proste prace budowlane, dzięki którym odmienimy wnętrze. Anna Legenza, niebalaganka.pl
Sandra, autorka bloga sandrynka.pl przez wielu nazywana jest królową recyklingowego DIY, bo potrafi zrobić dosłownie coś z niczego. W materiały i narzędzia zaopatruje się głównie w marketach budowlanych i sklepach specjalistycznych, a także w sklepach z tanimi produktami z Chin. Dużo rzadziej kupuje w Internecie. Katarzyna Ślotała z Speckled Fawn pomysły i informacje czerpię głównie z blogów i stron anglojęzycznych i, jak zaznacza, niestety później często ma duży problem ze znalezieniem odpowiednich materiałów w polskich sklepach, czy to internetowych czy stacjonarnych.
Po rady do specjalisty
Mam wrażenie, że wybór u naszych sprzedawców jest zawężony i skupia się głównie na najpopularniejszych produktach. Jest nawet kilka takich, których do tej pory nie udało mi się nigdzie dostać, a zamawianie z zagranicznych sklepów jest niestety drogie przy pojedynczych sztukach. Nauczona doświadczeniem najczęściej robię zakupy u sprawdzonych sprzedawców online (Allegro i prywatne sklepy internetowe). Czasami zdarza się, że kupię coś w sklepie stacjonarnym, jednak rzadko ze względu na ograniczony asortyment – mówi Pani Katarzyna.
Lubię eksperymentować i stosować w moich projektach niecodzienne rozwiązania np. rurki mosiężne posłużyły mi do zrobienia geometrycznego abażuru, a płyta żeliwna ze starej kuchni oklejona folią tablicową stała się tablicą informacyjną. Agnieszka Placha, panikredka.pl
Zakupy przez Internet chętnie robi Judyta Kąkol z pracowniare.pl. Zakupy robię przez Internet, w marketach budowlanych oraz stacjonarnych sklepach specjalistycznych. Jest to zależne od branży, np. okucia meblowe, składniki do politury oraz tkaniny kupuję wyłącznie przez Internet. Zakupów elektronarzędzi wolę dokonywać stacjonarnie. Farby, cykliny, pędzle kupuję zazwyczaj w lokalnym sklepie specjalistycznym. Cenię sobie rozmowę we specjalistami – zaznacza Pani Judyta.
Z kolei Ilona Jankiewicz-Próchenko z przeplatanekolorami.pl mówi: Jestem wręcz nałogową klientką marketów budowlanych, choć zdecydowanie wolę zakupy w sklepach firmowych poszczególnych marek, np. farb. Coraz częściej decyduję się na zakupy online – niektóre produkty nie są bowiem dostępne w lokalnych sklepach.
TEKST: Diana Nachiło
Artykuł został opublikowany w miesięczniku BIZNES.meble.pl, nr 4/2017