Z pasji do technologii i innowacyjnych rozwiązań
26 września, 2016 2023-11-28 14:24Z pasji do technologii i innowacyjnych rozwiązań
Rozmowa z Hanną Kokczyńską, Jackiem Majewskim, Mikołajem Molendą i Benjaminem Kuną, założycielami marki Tylko.
Wkrótce minie rok od debiutu marki Tylko podczas London Design Festival. Wywołaliście tylko i aż rewolucję w branży wyposażenia wnętrz. Jaka jest Wasza idée fixe?
Hanna Kokczyńska: Od samego początku misją Tylko była zmiana sposobu, w jaki ludzie projektują, personalizują i kupują meble. Kieruje nami idea nowego przemysłu meblarskiego – oferującego dobrze zaprojektowane, przystępne cenowo meble, perfekcyjnie dopasowane do indywidualnych potrzeb klienta.
Mikołaj Molenda: Dzięki wykorzystaniu technologii i innowacyjnego designu, udało nam się stworzyć proste narzędzia, które pozwalają przyszłym użytkownikom uczestniczyć w procesie projektowania własnych mebli. W rezultacie, każdy ze sprzedanych przez nas produktów jest nie tylko funkcjonalny i piękny, ale też naprawdę osobisty.
Dlaczego na miejsce oficjalnej premiery wybraliście akurat Londyn? Czy start na bardzo wymagającym rynku brytyjskim był Waszym priorytetem?
Jacek Majewski: Premiera marki nie bez powodu została zaplanowana podczas corocznego London Design Festival. Wydarzenie to jest nie tylko miejscem spotkań specjalistów, krytyków, projektantów i sprzedawców, ale przyciąga też rzeszę zwykłych odwiedzających zainteresowanych designem. To zdecydowanie jedna z najważniejszych europejskich imprez w tej branży.
Benjamin Kuna: Siedziba Tylko znajduje się w Warszawie, nasze meble produkowane są w polskich fabrykach. Od początku chcieliśmy jednak, aby nasze produkty dostępne były na rynkach zagranicznych, przede wszystkim europejskich. Nasza strona dostępna jest w trzech wersjach językowych. Pracujemy w międzynarodowym zespole.
Wasza domena sugeruje, że chcecie tworzyć markę globalną. Co było najtrudniejsze w tworzeniu marki, która od pierwszego dnia swojego istnienia miała konkurować na rynkach zagranicznych?
Jacek Majewski: Od początku staraliśmy się zacierać fizyczne granice dostępności produktów tak, aby grono naszych klientów było jak najszersze. Pod uwagę musieliśmy wziąć oczywiście potencjalnie problemy z odbiorem marki, komunikacją jej wizerunku, związane z różnicami kulturowymi czy barierą językową. Z czasem okazało się jednak, że nasi klienci tworzą dość spójną grupę – to głównie ludzie młodzi i w średnim wieku, dobrze zorientowani w najnowszych technologiach i trendach designu. Pomimo tego, że trafiają do nas z najróżniejszych zakątków Europy i świata, przemawia do nich nasza estetyka, wartości, podzielają nasze idee. Nie są tak różni, jak mogłoby się wydawać.
W jakich krajach już można korzystać z aplikacji? Jak wyglądają Wasze plany odnośnie wchodzenia na nowe rynki?
Benjamin Kuna: Aplikacja Tylko dostępna jest w całej Europie, można pobrać ją w największych sklepach internetowych. Pracujemy nad poszerzeniem dostępności naszych produktów. Nasza oferta na razie nie obejmuje jeszcze wysyłki za ocean, ale Stany Zjednoczone to zdecydowanie nasz następny kierunek.
Czego oprócz – z oczywistych względów – kapitału poszukiwaliście u Waszych inwestorów?
Jacek Majewski: Chcieliśmy, aby nasz pomysł został zrealizowany jako start-up – tak, aby forma naszego biznesu odpowiadała dynamicznemu i innowacyjnemu charakterowi marki. Pozyskując inwestorów szukaliśmy nie tylko wsparcia finansowego, ale przede wszystkim doświadczenia, wiedzy i potrzebnych kontaktów, również międzynarodowych. Ważne było też dla nas zrozumienie naszej misji i oddanie wspólnej sprawie.
Jaka była początkowa rola Yvesa Béhara w Waszym przedsięwzięciu, a jaka jest teraz?
Benjamin Kuna: Z Yvesem Béharem poznaliśmy się w 2014 r. podczas festiwalu Launch w San Francisco. Zainteresowały go nasz model biznesowy, innowacyjne podejście do designu i personalizacji produktów – tematy bardzo bliskie jego własnym projektom. Yves towarzyszy nam od samego początku. Wspierał rozwój naszego projektu, był obecny podczas jego premiery.
Mikołaj Molenda: Obecnie funkcjonuje jako inwestor i członek rady nadzorczej Tylko, ale też specjalista i doradca współpracujący blisko z zespołem. Jednym z pierwszych owoców naszej kooperacji był stół „Hub Table”, który zaprezentowaliśmy podczas wspomnianego wcześniej debiutu Tylko na London Design Festival.
Po debiucie w Londynie publikacje o Was pojawiły się w takich tytułach, jak „Financial Times”, „Sunday Times”, „Wired”, „Fast Company”, „Dezeen”. Brytyjski „The Telegraph” wytypował Tylko – jako jeden z 10 najbardziej innowacyjnych projektów pokazywanych na London Design Festival 2015. Na ile ten sukces medialny przełożył się na popularność marki Tylko na Wyspach i ogólnie w Europie? W jaki sposób pracujecie nad rozpoznawalnością?
Mikołaj Molenda: Weszliśmy na rynek mebli z całkowicie nową ofertą i niespotykanym dotychczas sposobem interakcji z klientem. Pozytywna reakcja mediów zdecydowanie pomogła uwiarygodnić ten model. Uznanie, które otrzymaliśmy od ekspertów i dziennikarzy z różnych branż na całym świecie było i jest dla nas wielkim wsparciem i motywacją do dalszego rozwoju firmy. Miało to również zdecydowany wpływ na rozpoznawalność Tylko na rynku. Od pierwszych zamówień zgłaszali się do nas klienci z całej Europy – i nie tylko. Wielka Brytania, tak jak Niemcy czy Francja, to kraje, z których spływa do nas największa liczba zamówień.
Jacek Majewski: Oczywiście chcielibyśmy, aby Tylko było znane dużo szerszemu gronu potencjalnych klientów. Stale pracujemy więc nad widocznością marki i produktów. Zwiększamy naszą obecności w mediach społecznościowych, takich jak Facebook, Instagram czy nawet Snapchat. Współpracujemy też z blogerami i influencerami z dziedziny designu, projektowania wnętrz, lifestylu. Prezentowane przez nich aranżacje i stylizacje naszych produktów są często dobrym źródłem inspiracji nie tylko dla potencjalnych klientów, ale też i dla nas.
Opisując powstanie marki Tylko podkreślacie, że skupiacie się tylko na tym, co najważniejsze? A więc na czym konkretnie?
Mikołaj Molenda: Postanowiliśmy na nowo przyjrzeć się przemysłowi meblarskiemu: od projektu mebla, przez produkcję, po moment kiedy trafia on do rąk właściciela. Naszym celem było uproszczenie wszystkich tych procesów oraz ich usprawnienie.
Hanna Kokczyńska: Zaczęliśmy od samego produktu i stworzyliśmy system pozwalający na tworzenie mebli odpowiadających indywidualnym potrzebom klientów. Uprościliśmy proces kupowania mebli robionych na zamówienie, tworząc spójny system produkcji pojedynczych egzemplarzy na dużą skalę. Wybraliśmy dobrej jakości materiały i sprawdzonych producentów, oferujących usługi na jak najwyższym poziomie. Produkty Tylko można kupić wyłącznie przez Internet – nasz model funkcjonuje bez pośredników, sprzedawców, showromów. Dzięki temu wyeliminowaliśmy problem magazynowania i nadprodukcji. Skupiając się na najważniejszych aspektach procesu produkcji mebla, możemy zaoferować naszym klientom dobrze zaprojektowane, wysokiej jakości meble, w dodatku w przystępnej cenie.
Skąd czerpaliście wiedzę na temat branży meblarskiej?
Hanna Kokczyńska: Tylko założyliśmy razem z grupą znajomych, z którymi pracowaliśmy przy poprzednich projektach. Są wśród nas specjaliści z dziedzin designu i biznesu. Połączyła nas pasja do technologii i innowacyjnych rozwiązań, ale też dobrze zaprojektowanych przedmiotów. Nikt z nas nie pracował wcześniej w przemyśle meblarskim, ale przyglądaliśmy się mu od dłuższego czasu.
Jacek Majewski: Dość szybko dołączyli też do nas ludzie z branżowym doświadczeniem, uzupełniając naszą wiedzę. Interdyscyplinarność zespołu to zdecydowanie jeden z naszych atutów – jest źródłem nowych, odważnych rozwiązań.
W Waszym katalogu mebli dostępne są regał i stół. Kiedy planujecie rozszerzyć swoją ofertę o inne produkty? Czy w przyszłości będą to również meble tapicerowane?
Mikołaj Molenda: Stale pracujemy nad tym, aby rozwijać naszą ofertę. Chcemy wspierać naszych klientów w tworzeniu wnętrz, które odzwierciedlają ich gusta i indywidualne potrzeby. Interesują nas tematy organizacji własnej przestrzeni i tworzenia harmonijnych wnętrz. Na razie nie możemy zdradzić szczegółów, ale jest to kierunek, w którym na pewno będziemy się rozwijać.
Nie zdecydowaliście się na uruchomienie własnej linii produkcyjnej na wstępnym etapie rozwoju firmy tylko z powodów finansowych, czy były też inne przyczyny? Czy są plany, by w przyszłości uruchomić własną produkcję?
Hanna Kokczyńska: Produkcję naszych mebli zlecamy wykonawcom na polskim rynku, którzy współpracują ze znanymi markami zagranicznymi. Wykorzystujemy ich parki maszynowe oraz doświadczenie, aby uzyskać wysoką jakość naszych produktów. Nadzorujemy uważnie każdy etap produkcji, pracujemy razem nad każdym detalem. Zakładanie własnej fabryki nie ma dla nas uzasadnienia ekonomicznego. W naszym przypadku zlecanie produkcji zewnętrznie pozwala zaoferować atrakcyjną cenę w stosunku do jakości mebla.
Producenci mebli w Polsce są przekonani, że najtańsza jest produkcja masowa, bo dzięki temu zaoszczędza się nie tylko czas, ale też pieniądze. Jak ich przekonujecie, że produkcja elementów personalizowanych nie kosztuje ich więcej niż przypuszczali?
Benjamin Kuna: Przede wszystkim, Tylko proponuje model masowej personalizacji – dostosowania masowo produkowanych rzeczy do indywidualnych potrzeb klientów. To inne rozwiązanie niż tradycyjny model rzemieślnika wykonującego jedyny w swoim rodzaju mebel.
Mikołaj Molenda: W Tylko proces zamówienia mebla i jego produkcji są w pełni zautomatyzowane. Wykorzystując stworzone przez nas algorytmy, możemy zaoferować klientowi unikalny produkt podczas gdy producent otrzymuje wygenerowane przez system komputerowy pliki produkcyjne i wytyczne, które nie odbiegają znacznie od standardowych zamówień i pozwalają na produkcję na dużą skalę.
Skoro aplikacja Tylko pozwala samodzielnie zaprojektować meble, jak rozstrzygane są kwestie ergonomii czy wytrzymałości?
Hanna Kokczyńska: Pracując nad projektem dla Tylko, designer otrzymuje podwójne zadanie. Po pierwsze, standardowo, pracuje nad projektem nowego produktu. Równie ważne jest jednak przygotowanie szablonu interakcji użytkownika z produktem, który określi spectrum wyboru i dostępne opcje personalizacji.
Mikołaj Molenda: Naszym celem jest to, aby klienci mieli wpływ na finalny kształt swojego mebla, ale w kontrolowany i bezpieczny sposób. Dostępne formaty produktów nie są ich ostateczną formą – klienci mogą zmienić rozmiar czy kolor zamawianego mebla. Dzięki przygotowanym przez designera szablonowi mają jednak pewność, że każdy zaprojektowany przez nich produkt będzie proporcjonalny, wytrzymały i piękny.
Oprócz Yvesa Béhara zaprosiliście do współpracy projektowej także Krystiana Kowalskiego. Czy myślicie o nawiązaniu współpracy z kolejnymi polskimi projektantami, czy będą to raczej projektanci zagraniczni?
Jacek Majewski: Mamy w Tylko wspaniałych designerów, ale lubimy też wprowadzać do zespołu projektantów z zewnątrz. Przyglądamy się najróżniejszym talentom – z Polski i z zagranicy. Staramy się nie ograniczać. Jesteśmy otwarci na różne formy współpracy. Ważne są dla nas wspólne idee, zrozumienie i poczucie misji. Lubimy pracować z ludźmi, którzy nas inspirują.
Jaki był ten rok dla Was?
Benjamin Kuna: Ciekawy, ale wymagający. Pierwszy rok na rynku był testem naszych założeń i planów, okazją do sprawdzenia tego czy wymyślony przez nas model biznesowy rzeczywiście ma szansę na powodzenie, czy oferuje obiecane korzyści naszym klientom i może stać się podstawą dalszego rozwoju Tylko. Wydaje się, że ten test zdaliśmy. Mamy się dobrze, systematycznie zwiększamy skalę produkcji, ulepszamy naszą ofertę i towarzyszące jej serwisy. Czekamy z niecierpliwością na to, co przyniosą nam kolejne miesiące.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawia: Anna Szypulska
Wywiad został opublikowany w miesięczniku BIZNES.meble.pl, nr 9/2016