Tworzyć wartość dodaną
12 lipca, 2015 2024-04-17 9:09Tworzyć wartość dodaną
Zygmunt Szczepaniak, prezes grupy Stalmot & Wolmet, o zmianie organizacji grypy, kupnie firmy Gamet i zmianach w obszarze produkcyjnym.
Czy przed objęciem stanowiska prezesa grupy Stalmot & Wolmet był Pan związany z branżą meblarską?
Moją specjalizacją jest zarządzanie złożonymi organizacjami działającymi w skali międzynarodowej. Nie byłem dotychczas zawodowo związany z żadną konkretną branżą. Doświadczenia, które wniosłem do Stalmot & Wolmet mają służyć temu, aby grupa stała się sprawnie działającą organizacją. Chcemy, aby firma miała jeszcze lepszy poziom obsługi klienta. Przyczynić się do tego mogą: jeszcze lepsza jakość, większa niezawodność produktów, ich rozwój oraz krótsze terminy realizacji zamówień. Do przeprowadzenia takich zmian chcę wykorzystać swoje doświadczenia zawodowe.
Jakie są Pana pierwsze wrażenia z analizy kondycji grupy Stalmot & Wolmet?
Wnioski były pozytywne i pozwoliły bardzo szybko określić, co należy zrobić, aby firma mogła się rozwijać na poziomie międzynarodowym i stać się dojrzałym, zapewniającą dobry serwis dostawcą. Na początku roku zmieniliśmy naszą strukturę organizacyjną.
Czego dotyczyły te zmiany?
Dopasowaliśmy organizację do nowej strategii rozwoju. Priorytetami stała się dla nas innowacyjność, tworzenie nowych produktów, nowych usług, wejście w ściślejszą współpracę z klientem. Chcemy, aby odbiorca miał przekonanie, że wchodzi w relację z dostawcą okuć, który oferuje mu również wartość dodaną. Jakość i terminowość wydają się oczywiste. Chociaż mamy świadomość, że zmiany potrzebują czasu, jesteśmy przekonani, że są potrzebne, aby sprawnie funkcjonować na rynku, gdzie konkurencja jest coraz ostrzejsza.
Jakie atuty pomogą w tym firmie Stalmot & Wolmet?
Stalmot & Wolmet ma markę, która jest bardzo dobrze postrzegana. Nie stało się to przypadkowo. Widać, jak dobre rezultaty przynosi zaangażowanie właścicieli i ich rodzin w stworzenie firmy, która jest bardzo dobrym partnerem dla klientów. Takie nastawienie ukierunkowane na spełnianie oczekiwań odbiorców jest bardzo cenne.
Czy kupno Gametu było objęte ryzykiem?
Każdy ruch biznesowy obarczony jest ryzykiem. Czasem warto je podjąć, aby coś zbudować. Ryzyko bywa atrakcyjniejsze od organicznego wzrostu.
Oczywiście zapytam o kwotę, za którą Stalmot & Wolmet kupił Gamet.
Naturalnie, nie odpowiem na to pytanie.
Przejęcie odbyło się we właściwym dla rozwoju grupy momencie?
Kiedy dokonaliśmy akwizycji okazało się, że firma w branży meblarskiej powiększyła się dwukrotnie.
Co to znaczy?
Powiększyła się w zakresie zatrudnienia i mocy produkcyjnych. Nasz zasób technologiczny jest znacznie większy. Zatrudnienie w branży meblarskiej wynosi ponad 1.100 osób. Pojawiła się również możliwość wykorzystania najlepszych praktyk firm skupionych obecnie w grupie Stalmot & Wolmet.
Czy jej specjalizacją będą rozwiązania dla meblarstwa?
Oczywiście, chcemy rozwijać się jako poddostawca firm oferujących meble.
Cy Stalmot & Wolmet zakłada intensywny rozwój oferty produktowej?
Strategia zakłada rozwój w branży meblarskiej. Zakup firmy Gamet mógł być zaskoczeniem. Jednak już po akwizycji łatwo się domyślić efektów synergii, jakie z niej wynikną. O szczegółach nie możemy na razie mówić. Uważam, że nie ma takiej potrzeby. Taki ruch biznesowy pozwolił nam zwiększyć moce produkcyjne i skupić się na najlepszych praktykach z korzyścią dla naszych klientów.
Jakie to praktyki?
Chcąc realizować nową strategię rozwoju, ustaloną wspólnie z właścicielami, w niektórych obszarach potrzebujemy działać nieco inaczej niż dotychczas. Warto podkreślić, że chcemy być nie tylko firmą, która proponuje szerokie spektrum produktowe zawarte w katalogu, ale też pomaga klientom w tworzeniu niezbędnych im okuć i akcesoriów. Jest na tyle konkurencyjna, że potrafi to zrobić w sposób szybki i sprawny. Jeżeli są dwie firmy, które działają w dwóch różnych sektorach tej samej branży, można się łatwo domyślić jakie efekty przyniesie ich synergia.
Czy można się spodziewać zmian w obszarze produkcyjnym?
Zwiększyła się ilość zakładów produkcyjnych a przez to nasze możliwości rozwojowe stały się większe. Wzmocniliśmy się w obszarze technologii oraz myśli technologicznej. Jak pokazuje historia grupy Stalmot&Wolmet, w żadnym z dotychczas przejętych zakładów nie było likwidacji, tylko rozwój. Przejęcie fabryk nie oznaczało ich zamknięcia, tylko zwiększenie potencjału.
Czy jest w tym odpowiedź na pytanie, czy marka Gamet nie zostanie zlikwidowana?
Proszę zauważyć, że kiedy świętujący w tym roku 25-lecie Stalmot kupił firmę Wolmet, która w ub.r. świętowała 40-lecie, nie wchłonął jej a zachował nazwę tworząc Stalmot & Wolmet. Podobnie, jak Gamet, są to bardzo silne marki. Odpowiedź na pytanie, czy warto utrzymać markę, jest więc oczywista. Dodatkowo, za każdą z nich stoi długoletnie doświadczenie i wiarygodność. Takie wartości mogą nas tylko umocnić.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała: Diana Nachiło
Wywiad został opublikowany w miesięczniku BIZNES.meble.pl, nr 6-7/2015