Branża

Transformacja

Tomasz Wiktorski, właściciel B+R Studio Tomasz Wiktorski.

Transformacja

Od polityków, którzy tworzą rząd Rzeczpospolitej Polskiej oczekuję uczciwości, odpowiedzialności i jasnego stawiania spraw. Na przykład tego, czy kierunek, w którym zmierza polska gospodarka pozwoli na utrzymanie konkurencyjności branży meblarskiej.

Kto manipuluje pieniądzem, kradnie chleb tym, którzy nań pracują. Daniel Webster, 1837.

Trafiłem niedawno w archiwum czasopisma naukowego „Bank i Kredyt” (czasopismo recenzowane; Przewodniczącym Rady Programowej wydawnictwa jest prezes Adam Glapiński) na artykuł autorstwa Mirosława Duszy „Kiedy pieniądz umiera… największe inflacje świata” (Vol. 36 No. 2 (2005), strony 50 do 57. https://www.bankandcredit.nbp.pl/content/2005/2005_02/dusza.pdf dostęp dnia 19.09.2023). Zwróciłem uwagę na kilka fragmentów, które chciałbym przytoczyć:

Rzymska inflacja była wywołana klasyczną sekwencją, która wielokrotnie powtórzy się w następnych stuleciach: 1) ambitne projekty publiczne i wydatki na wojsko, 2) gwałtowny wzrost wydatków powodujący wzrost podatków, 3) zmniejszenie bazy podatkowej (liczby osób płacących podatki), 4) sięgnięcie do metod monetarnych: psucie pieniądza kruszcowego (Rzym) lub nadmierne drukowanie pieniądza papierowego (późniejsze inflacje). (…) Między 238 a 265 r. zawartość czystego srebra w rzymskiej monecie spadła z 2,38 grama do 0,38 grama, a później nawet do 0,2 grama. (…) Próby powstrzymania inflacji (…) miały charakter drakoński. W 301 r. wprowadzono ceny regulowane (stałe). Wydany przez Dioklecjana edykt przewidywał karę śmierci dla sprzedawcy za pobieranie cen wyższych niż ustalone przez władzę (…).

Reklama
Banne 300x250 px Furniture Romania ZHali Imre

I dalej odnośnie bliższej nam sytuacji w Jugosławii w latach 90. ubiegłego stulecia.

ZOBACZ TAKŻE: Przygotowując się na 2025

Próby wyjścia przez władze z impasu inflacyjnego obejmowały posunięcia standardowe dla rządów usiłujących leczyć tylko objawy choroby, a nie jej przyczyny. Należały do nich: zamrożenie niektórych cen towarów, ustanowienie ulgowych cen niektórych produktów żywnościowych (mąki, cukru, masła roślinnego), wprowadzenie reglamentacji części towarów pierwszej potrzeby. Oprócz tego zapowiedziano sankcje ekonomiczne i prawne dla przedsiębiorstw naruszających reżim cenowy i przetrzymujących zapasy towarów.

Jakbym miał deja vu patrząc na działania z własnego podwórka z ostatnich lat.

Na koniec autor stwierdza: Inflacje są w istocie specyficznymi rozbudowanymi programami podatkowymi państwa. Krótkoterminowym beneficjentem tego rodzaju programów jest państwo, potrzebujące pieniędzy na swoje przedsięwzięcia inwestycyjne lub operacje militarne, płatnikiem tego rodzaju podatków jest zaś całe społeczeństwo. (…) Inflacja może być wręcz nazwana legalnym fałszerstwem pieniądza. (…) Najświętszym ekonomicznym obowiązkiem państwa jest utrzymanie stabilności pieniądza, a ponieważ władze mogą robić sztuczki z wartością pieniądza, powinny one składać się z ludzi uczciwych, którzy rozumieją jego istotę.

Życzę Państwu oraz sobie, żeby paliwo taniało tak jak przed wyborami. Aby obniżano stopy procentowe. By prąd trzymał niską ustawową cenę. Aby pensje wzrastały niezależnie od efektywności pracy. Abyśmy dostawali pieniądze od Rządu na potrzeby takie jak wychowanie dzieci, wakacje i ocieplanie domów i remonty zabytkowych pałacyków…

ZOBACZ TAKŻE: Globalne spojrzenie

W latach 2015-2023 państwowy dług publiczny i dług sektora instytucji rządowych i samorządowych wzrósł z poziomu 923 mld zł do 1 bln 581 mld zł (według mf.gov.pl). Średnia cena sprzedaży drewna według GUS wzrosła z 192 zł/m3 (po 3 kw. 2015 r.) do 323 zł (po 3 kw. 2022 r.). Prąd z 170 zł/MWh (2015 r.) do 890 MWh (2023). Minimalne wynagrodzenie wzrosło z 1.750 zł do 3.600 zł.

Ja tym czasem zmniejszyłem zatrudnienie w mojej firmie z 11 osób (2015 r.) do 4,25 (dziś). Zamknąłem część zajmującą się produkcją wyrobów z drewna (przestała się opłacać) i w większym stopniu świadczę usługi o zasięgu międzynarodowym. Transformacja w toku.

Czy ktoś z polityków będzie miał odwagę powiedzieć, że dzięki ich działaniom lub zaniechaniom produkcja mebli w Polsce przestała się opłacać i czas zmienić branżę? Czy może po chichu zostaniemy wypchnięci przez konkurencję azjatycką? Może trzeba produkować baterie… Gdzie jest strategia przemysłowa Państwa? Coś mi się nie zgadza.

TEKST: Tomasz Wiktorski

Felieton został opublikowany w miesięczniku BIZNES.meble.pl, nr 10/2023