Ścigam się sama ze sobą…
19 listopada, 2011 2023-12-29 7:41Ścigam się sama ze sobą…
…I w najgorszym wypadku jestem druga – mówi o sobie Jolanta Zalewska, prezes Zarządu BRW Sofa.
Dążenie do perfekcji i zorganizowany tryb życia nie przeszkadzają jej jednak w spontaniczności, którą zresztą bardzo ceni. Za sukces z całą pewnością Jolanta Zalewska może uznać to, że stworzyła silny, wzajemnie wspierający się zespół. Chociaż jej marzenia zmieniają się jak w kalejdoskopie, jedno jest niezmienne – wyprawa życia. Jeszcze nie wiadomo dokąd, nie wiadomo też kiedy, wiadomo tylko jedno: będzie to piękna podróż!
Na co dzień prezes zarządzająca dużą firmą – silna osobowość, elegancka bizneswoman, ale też pełna ciepła i empatii kobieta. Opowiada o swoich zainteresowaniach, marzeniach, inspiracjach, także o tym, co daje jej satysfakcję, a co motywuje i na czym tak naprawdę najbardziej jej zależy.
Motywująco
W opinii Jolanty Zalewskiej najbardziej satysfakcjonujące jest uznanie klientów, zwłaszcza że firma produkuje aż 11 tys. sztuk mebli miesięcznie. Satysfakcję wywołuje świadomość, że przekazuję w ręce klientów produkty, które stają się częścią ich codziennego życia i współtworzą ich dom w wymiarze materialnym i co najważniejsze emocjonalnym – mówi Jolanta Zalewska.
Firma BRW Sofa jest dla niej bodźcem do ciągłego rozwoju, motywacją do wyznaczania sobie nowych celów. Niesamowicie ważna jest dla niej współpraca z grupą wspaniałych, kreatywnych ludzi. To źródło ogromnej satysfakcji, gdyż dzięki poczuciu spełnienia zawodowego każda inna dziedzina życia smakuje lepiej – wyznaje.
Spontanicznie
Wprawdzie Jolanta Zalewska przyznaje, że unika chaosu i preferuje zorganizowany tryb życia i pracy, ale jednocześnie wysoko ceni spontaniczność jako źródło twórczych koncepcji.
Nie byłoby wielu projektów zwieńczonych sukcesem, gdyby nie odrobina spontaniczności, która często okazuje się jedynym sposobem na otaczającą nas dynamiczną rzeczywistość – uzasadnia swoją opinię. Zauważa też, że każdy dzień jest inny, trudno jest więc mieć jasno wypracowany schemat dnia.
Choć wydaje się to niemożliwe, w moim przypadku poczucie ogromnego spełnienia nie wyklucza jednoczesnego dążenia do realizacji nowych celów – zapewnia Jolanta Zalewska. Mam wspaniałą, kochającą rodzinę. Zawsze mogę znaleźć w niej oparcie. Zarządzam zgranym, dynamicznym, gotowym na duże wyzwania, 900-osobowym zespołem. To daje wielką satysfakcję, ale i motywuje do ciągłego rozwoju – uzasadnia. Podkreśla także, że ustawiczne podnoszenie poprzeczki nie odbiera jej radości i satysfakcji z tego co już osiągnęła.
Perfekcyjnie
Na pytanie, czy jest umysłem ścisłym, czy humanistycznym, Jolanta Zalewska odpowiada: Zdecydowanie ścisłym. Ma to bezpośredni związek z jej akademickim wykształceniem. Ukończyła Elektronikę na Politechnice Gdańskiej. Była jedną z trzech kobiet (na 160 studentów!). Potem studiowała Informacyjne Systemy Zarządzania, Rachunkowość i Controlling na SGH.
Stąd dla mnie 2 + 2 zawsze równa się 4, a nigdy około czterech – tłumaczy Jolanta Zalewska. Cechy, które pomagają jej w pracy to: dążenie do perfekcji oraz wysokie wymagania, przede wszystkim wobec siebie, ale i wobec otoczenia. Ścigam się sama ze sobą i w najgorszym przypadku jestem druga. Jako kobieta szef potrafię w naturalny sposób wprowadzić dozę empatii i ciepła w surowe zasady zarządzania. Dzięki temu udało mi się nadać relacjom w firmie inną jakość, stworzyć silny, wzajemnie wspierający i inspirujący się zespół – wyznaje. Jest wymagającym szefem, ale i przyjacielem współpracowników, czego potwierdzeniem jest to, że nigdy nie odmawia im pomocy w rozwiązywaniu problemów i w trudnych sytuacjach.
Kiedy myślę o przełomach w moim życiu, to zawsze są to momenty, w których przyszło mi przejąć odpowiedzialność za innych ludzi, tzn. za rodzinę, za pracowników firmy a tym samym za los ich rodzin – przywołuje w pamięci Jolanta Zalewska. Stwierdza, że w takich chwilach nigdy nie była sama. Mogłam zawsze liczyć na wsparcie moich bliskich i zespołu z którym pracuję. Pozwalało mi to przerodzić każdy przełom w sukces – argumentuje.
Odkrywczo
Moje marzenia zmieniały się jak w kalejdoskopie – wspomina Jolanta Zalewska. Chciała zostać baletnicą. Skończyła z wyróżnieniem ognisko baletowe a przez całe liceum uczęszczała do Teatru Tańca Współczesnego Piotra Galińskiego. Później chciałam być lekarzem. Nie było mi to jednak pisane. Patrząc z perspektywy czasu, wydaje mi się, że moja kariera w branży meblarskiej była mi pisana od zawsze a to dlatego, że jako dziecko uczęszczałam do przedszkola przyzakładowego Olsztyńskich Fabryk Mebli – wyjaśnia żartobliwie.
Jolanta Zalewska śledzi najnowsze trendy i podziwia dokonania designerów. Jej zdaniem ich projekty są sztuką. Moje gusta ewoluują wraz ze mną, czasem zaskakuję sama siebie – przyznaje. Wysoko ceni włoskie wzornictwo, zwłaszcza firmy Poliform. Potrafię zachwycić się detalem, znaleźć esencję w prostocie, odkrywać znane mi rzeczy na nowo – mówi.
Musiało więc paść pytanie o coś czego jeszcze w życiu nie próbowała a o czym marzy. Odpowiada bez wahania: Kulinarna podróż po Azji… i nie tylko. Może jeszcze chciałabym nauczyć się języka włoskiego.
Harmonijnie
Jolanta Zalewska we wnętrzach najbardziej ceni prosty, przejrzysty styl z ciepłymi naturalnymi barwami. Uważa, że naturalne surowce są ponadczasowe. Odpowiada jej styl klasyczny, złamany czystą nowoczesną formą. Twierdzi, że istotą aranżowania przestrzeni jest harmonia między wnętrzem a osobowością jego użytkownika.
Podobne zdanie ma na temat miejsca zamieszkania. Mam to szczęście, że żyję we wspaniałym miejscu, jakim są Mazury – oznajmia. Przez wiele lat były nieodkryte, niedoceniane, teraz jest o nich głośno. Hasło „Mazury Cud Natury” w pełni oddaje ich urok – uważa Jolanta Zalewska. Najlepiej odpoczywa więc w domu nad jeziorem. Oczarowana jest również Toskanią, włoskimi Dolomitami, gdzie często wyjeżdża z rodziną i przyjaciółmi na urlop.
Intensywnie
Siłę i energię Jolanta Zalewska czerpie z jogi. Jest miłośniczką sudoku. Najważniejsze to móc spędzać z rodziną każdą wolną chwilę po pracy – przyznaje. Uwielbia wspólne wyprawy na basen, długie spacery z psem, jazdę na nartach. Ma wiele sposobów na zrelaksowanie się po ciężkim dniu: dobra kolacja, ciekawa książka, film, spotkanie z przyjaciółmi, wieczór przed kominkiem.
Czasami podsumowując dzień zastanawiam się jak w jednej dobie zdołałam zrobić tak wiele – dzieli się swoimi przemyśleniami. Tak naprawdę nie brakuje jej czasu. Według niej wszystko jest kwestią dobrej organizacji i właściwego rozplanowania. Może zabrzmi to banalnie, ale najwięcej zyskujemy dzięki intensywnym działaniom – podsumowuje Jolanta Zalewska, ale…na pytanie, na co chciałaby poświęcać więcej czasu, odpowiada: Pewnie przydałoby się trochę więcej czasu na sen.
Inspirująco
Jolanta Zalewska przyznaje, że w życiu publicznym, polityce, biznesie jest wiele kobiet godnych podziwu. Staram się czerpać z ich wiedzy, mądrości i doświadczeń. Każdy ma jednak własną drogę a inspiracje czerpane z jednego wzorca nie mogą jej determinować – wyjaśnia.
Przyjemność z odniesionego sukcesu w życiu zawodowym daje jej zadowolenie współpracowników a prywatnie szczęście i miłość bliskich, dwóch wspaniałych córek i męża, z którym związek trwa nieprzerwanie od 25 lat. Sama sobie nie przyznałam do tej pory żadnej nagrody – stwierdza Jolanta Zalewska.
Hołduje dwóm zasadom. Pierwszą z nich jest aforyzm Mikołaja Gogola: Ten, kto nie przywyknie do przezwyciężania małych przeszkód, nie pokona i większej. Z kolei: Człowiek jest wielki nie przez to, co posiada, lecz przez to, kim jest; nie przez to, co ma, lecz przez to, czym się dzieli z innymi, to słowa Jana Pawła II. Obie sentencje idealnie odzwierciedlają jej osobowość.
Zapytana o podróż swojego życia, Jolanta Zalewska mówi: Podróż mojego życia jest jeszcze przede mną. Nie wiem dokąd, nie wiem kiedy, ale wiem, że będzie pięknie. Ten pomysł ciągle we mnie dojrzewa – ujawnia. Istotne jest to, że szanuje każdą chwilę dnia. Podkreśla, że szczególnie ceni te spędzane z rodziną. Każdej chwili staram się nadać właściwą jakość – wyjaśnia. W końcu: Życie jest za krótkie, by żyć byle jak
TEKST: Anna Andrejczuk
Artykuł został opublikowany w miesięczniku BIZNES.meble.pl, nr 11/2011