Renesans płyt
21 maja, 2019 2023-03-17 21:20Renesans płyt
Rynek płyt drewnopochodnych przeżywa obecnie etap ważnych przemian i sporo też mówi o przyszłości polskiego meblarstwa.
Przez wiele lat sytuacja na rynku produkcji płyt była względnie stabilna: Konospan, Swiss Krono (wcześniej korzystający z nazwy Kronopol) i Pfleiderer rozdawali karty na rynku produktów dla meblarstwa. Korzystając z ograniczonej konkurencji dyktowali ceny i warunki na rynku. Z drugiej strony poniesione nakłady na rozwój zakładów były niebagatelne i samo to wymuszało utrzymanie rentowności biznesu płytowego oraz egzekwowanie podwyżek cen za każdym razem, gdy tylko było to możliwe.
Niewiele zmieniła sytuację IKEA, która otworzyła fabrykę w gminie Orla w 2012 r. Z pewnością zabolało to Pfleiderer, u którego wcześniej IKEA kupowała większość HDF. Obroty meblarzy jednak rosły i zapotrzebowanie na płytę również, więc sprawa rozeszła się po kościach.
Prawdziwe rewolucje przynoszą dopiero budowy fabryk płyt przez Forte i Egger. Wydajność fabryk płyt wiórowych działających w Polsce do końca 2017 r. wynosiła około 3,2 mln m3. Podawana przez GUS liczba 5,8 mln m3 wynika z policzenia najpierw płyt surowych, a następnie ponownie tych samych płyt po ich uszlachetnieniu. Dodatkowo około 2 mln m3 płyty wiórowej było w 2017 r. zaimportowane do Polski, przy 450 tys. m3 płyty wyeksportowanej.
Widać, że zapotrzebowanie na płytę przekracza możliwości produkcyjne zainstalowane w Polsce, co też winduje ceny w górę. Decyzje o budowie nowych fabryk są w tej sytuacji zrozumiałe. Fabryka Tanne działająca w grupie Forte ma przede wszystkim zapewniać materiał do produkcji własnej, a nadwyżki sprzedawać. Jej docelowa wydajność to 0,5 mln m3 rocznie. Fabryka EGGER to docelowo ponad 700 tys. m3 rocznie. Tak więc na rynku zainstalowana moc wzrośnie o jedną trzecią, ale i tak będzie to mniej niż ilość importowana.
Produkcja płyty nie jest prostą sprawą. Co prawda Tanne skutecznie przeprowadziło niełatwy proces inwestycyjny i ruszyło z produkcją, to jednak w dalszym ciągu nie osiąga założonej wydajności i trafiło się kilka nieplanowanych przestojów. Pierwszy rok to rozruch technologiczny i czas niezbędny na ustabilizowanie procesu.
Zdumiony jestem jednak trudnościami, jakie towarzyszą budowie fabryki Egger. Planowane produkcja nie ruszyła pod koniec 2018 r. i nadal nie ma precyzyjnej daty – ponieważ nadal trwają konsultacje społeczne niezbędne do uzyskania pozwolenia zintegrowanego. I tu dochodzimy do pytania, jak to możliwe, że budowa dziewiętnastej fabryki stwarza firmie takie problemy?! Przecież nie jest to pierwszyzna! Zresztą z uruchomieniem procesu inwestycyjnego problemy miał nie tylko Egger, ale i Forte. Odpowiem ludowym przysłowiem: jeśli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze.
Pomimo że ani Tanne, ani tym bardziej Egger nie osiągają mocy produkcyjnej, to ceny płyty wyraźnie spadły w ostatnich miesiącach, co jest moim zdaniem elementem presji rynkowej konkurentów, którzy nie zamierzają ułatwiać życia nowym graczom. Rozwój sytuacji jest dla osoby analizującej rynek emocjonujący jak dobry film sensacyjny. Z pewnością ma ona też niebagatelne znaczenia dla producentów, ponieważ może dać „oddech” w czasach nieustannej presji kosztowej. I tu dochodzimy do drugiego ważnego punktu: dlaczego postanowiłem poświęcić felieton rynkowi płyt? Dlatego, że po 3 latach przerwy ponownie opracowałem raport o rynku płyt drewnopochodnych w Polsce. Czwarta edycja raportu z pewnością da Państwu szersze spojrzenie na sytuację zaopatrzenia w płytę. Na koniec szybki wniosek: Pomimo że na Białorusi można produkować taniej, to jednak rozwój produkcji płyt w Polsce pośrednio wskazuje, że produkcja mebli z płyt będzie tu opłacalna przez co najmniej kolejne 15 lat. Polecam lekturę.
TEKST: Tomasz Wiktorski