Razem pokonamy trudności
12 sierpnia, 2021 2023-02-01 6:44Razem pokonamy trudności
Dr. Andreas Hettich, przewodniczący Rady Nadzorczej Grupy Hettich, o funkcjonowaniu w świecie wirtualnym, problemach z surowcami i globalnych łańcuchach dostaw, a także o znaczeniu polskiej branży meblarskiej.
Czy i w jaki sposób pandemia COVID-19 wpłynęła na działalność Grupy Hettich? Mam na myśli takie kwestie, jak wynik finansowy, kontakty międzyludzkie, organizacja pracy, funkcjonowanie łańcuchów dostaw itp.
Pandemia COVID-19 przyniosła ogromną niestabilność. Już w ciągu pierwszego tygodnia po zablokowaniu działalności, w marcu 2020 r., byliśmy w stanie przełączyć się na środowiska mobilne i zdalne. Byliśmy już wcześniej przygotowani do pracy mobilnej i zdalnej, zgodnie z naszą silną wiarą w cyfryzację.
W zakresie produkcji i logistyki w Grupie Hettich opracowaliśmy własne koncepcje bezpieczeństwa i mieliśmy za zadanie utrzymać funkcjonowanie wszystkich fabryk i sprawny łańcucha dostaw. Wymagało to oczywiście dodatkowego, dużego wysiłku i jesteśmy bardzo wdzięczni za ogromne wsparcie wszystkich naszych kolegów.
Od lipca 2020 r. różne rynki ponownie ożywiły się i weszły w fazę bardzo wysokiego popytu. To wciąż trwa i wiąże się z dużymi niedoborami materiałów, takich jak stal i tworzywa sztuczne, a także z gwałtownie rosnącymi cenami. Ceny wielu materiałów były wyższe o 100% w porównaniu z ubiegłym rokiem. Tak dynamicznych zmian nie doświadczyłem nigdy wcześniej.
Przez prawie półtora roku, bo tyle czasu minęło od rozpoczęcia pandemii, wiele ludzkich aktywności, także biznesowych, przeniosło się ze świata realnego do świata wirtualnego. Jak wirtualna rzeczywistość (praca zdalna, e-commerce, spotkania online itp.) sprawdziła się w Grupie Hettich?
Praca mobilna i zdalna bardzo dobrze sprawdza się w Grupie Hettich, chociaż wielu współpracowników tęskni za interakcjami osobistymi. Szczególnie w naszych międzynarodowych sieciach, praca zespołu cyfrowego jest znacznie lepsza niż wcześniej, ponieważ miejsce, w którym znajdują się ludzie, nie ma już znaczenia, odległość fizyczna nie jest przeszkodą, jak w świecie analogowym.
Interakcje z klientami działają dobrze, ale sprzedajemy fizyczne produkty, których nasi klienci muszą dotykać i czuć. Dlatego uzupełniamy cyfrowy świat realnymi doświadczeniami, takimi jak nasze roadshow.
Za nami najważniejsza światowa impreza targowa dla branży dostawców, czyli targi „Interzum” w Kolonii. Jak Pan z perspektywy Grupy Hettich ocenia tegoroczną, jakże odmienną od poprzednich, edycję tych targów? Czy Pańskim zdaniem cyfrowy format imprez targowych może być konkurencją dla tradycyjnego, realnego modelu?
„Interzum@home” jako czysty format cyfrowy był dobrym doświadczeniem edukacyjnym. Nie jest to zamiennik rzeczywistych targów, ale dodatkowy sposób na wspólne spotkanie. Z naszymi Hettich Xperinecedays przez kilka miesięcy realizujemy cyfrowe show z doskonałym odzewem. Zaletami formatu cyfrowego są wyraźnie większy zasięg i zmniejszenie, a wręcz wyeliminowanie podróży. Nie jest on również ograniczony w miejscu ani w czasie.
Niemniej jednak zorganizowaliśmy również wiele warsztatów, aby wesprzeć cyfrowe doświadczenie z dotykiem świata rzeczywistego. Inteligentne połączenie obu tych światów to przyszłość.
Na globalnym rynku mebli podaż nie nadąża za popytem, co odczuwają meblarze, także w Niemczech, którzy z powodu zachwianych łańcuchów dostaw musieli w tym roku ograniczyć czy zawiesić produkcję. Wiele fabryk w Niemczech miało w bieżącym roku przestoje (według danych Stowarzyszenia Niemieckiego Przemysłu Meblarskiego VDM w tym roku prawie połowa niemieckich producentów ograniczyła lub wstrzymała produkcję). Czy Grupa Hettich odczuwa problemy z dostępnością surowców i materiałów? Których surowców i materiałów dotyczą największe problemy?
Z jednej strony popyt na nasze produkty jest rekordowo wysoki, z drugiej strony dostępność surowca, zwłaszcza stali, jest bardzo ograniczona. Niestety, jako Grupa Hettich borykamy się również z problemami przerw w łańcuchu dostaw. Produkujemy na pełnych obrotach, o ile otrzymujemy materiał. Jak dotąd zarządzamy wąskimi gardłami w rozsądny sposób, ale niestety nie jesteśmy w stanie utrzymać naszego bardzo wysokiego poziomu usług we wszystkich przypadkach.
Ciężko pracujemy, aby przezwyciężyć te niedobory po stronie podaży. Szczególnie w Europie doświadczamy teraz również konsekwencji polityki dezindustrializacji, zwłaszcza w odniesieniu do surowców. Jesteśmy – jako Grupa Hettich – w pełni uzależnieni od importu i są to czynniki ograniczające.
Będę kontynuował wątek problemów z surowcami i materiałami, ale z nieco innej perspektywy. Mianowicie, czy – Pańskim zdaniem i z perspektywy branży meblarskiej oraz Grupy Hettich – większym problemem jest brak surowców i materiałów, czy bardzo duży wzrost cen wielu z nich?
Obie te kwestie przenikają się i wpływają na siebie nawzajem. Niedobory podnoszą ceny. W gospodarce rynkowej z biegiem czasu nastąpi nowa równowaga. Przy wyższych cenach nowe inwestycje zwiększą produkcję, a z drugiej strony wyższe ceny ograniczą popyt.
Dużym problemem jest szybkość tych zmian. Prowadzi to do skoków podaży i gwałtownego wzrostu cen.
Zachwianie łańcucha dostaw – problem, z którym europejska gospodarka z różnym natężeniem musi mierzyć się od półtora roku – aż prowokuje zadanie pytania: czy w związku z tym nie lepiej skracać te łańcuchy i zamiast produkować na Dalekim Wschodzie, produkować gdzieś bliżej, choćby w Europie? Owszem, wiele kosztów w przypadku produkcji w Europie będzie wyższych, ale wiele – dla odmiany niższych. A pewność dostaw (wszak takie problemy, z jakimi mieliśmy do czynienia w ostatnich kilkunastu miesiącach mogą się powtarzać i to dość często) – to wartość wręcz bezcenna…
Globalne łańcuchy dostaw rozwijały się przez wiele dziesięcioleci i nie można ich zmienić z dnia na dzień. Produkty, które sprzedajemy w Europie wytwarzamy głównie w Niemczech. Ze względu na naszą wysoką automatyzację nie osiągniemy lepszych kosztów produkcji nigdzie na świecie.
Największym problemem jest sytuacja w zakresie surowców. W Europie produkuje się coraz mniej stali, a ceny stali są wyższe niż w Azji. Tak więc zarówno dostępność, jak i cena są tutaj gorsze. Bylibyśmy bardzo szczęśliwi, gdyby pojawiły się nowe huty w Europie.
Niezawodność dostaw jest jedną z naszych podstawowych wartości i czujemy, że ta wartość przyciąga większą uwagę naszych klientów. Niezawodność nie jest za darmo i cieszymy się, że nasi klienci coraz bardziej doceniają nasze wysiłki.
Gospodarka to system naczyń połączonych: jeżeli producent mebli zamyka na jakiś czas fabrykę, bo nie ma surowca, to problemy mogą mieć np. dostawcy akcesoriów dla tego producenta, bo skoro fabryka nie produkuje mebli, to nie potrzebuje dostaw akcesoriów. Czy rzeczywiście tak to wygląda i czy branża dostawców akcesoriów jest ofiarą (jeśli tak to można określić) problemów producentów mebli?
Nowoczesne łańcuchy dostaw są bardzo złożone i nie bez powodu. Dają możliwość zastosowania najlepszych osiągalnych materiałów dla każdego zapotrzebowania. W dzisiejszych czasach wszyscy mamy do czynienia z trudną i złożoną sytuacją z napiętymi łańcuchami dostaw.
Obwinianie się nawzajem nie rozwiązuje problemu. Nie postrzegamy siebie jako ofiary, ale jako część rozwiązania. W dzisiejszych czasach jeszcze ważniejsza jest praca i działanie jako zaufani partnerzy. Wszyscy zaangażowani partnerzy muszą otwarcie i szczerze komunikować się o sytuacji i wspólnie znaleźć rozwiązania. Mocno wierzymy, że każdy uczestnik w łańcuchu dostaw stara się robić jak najlepiej. Razem pokonamy wszelkie trudności.
Problemy, o których mówiliśmy wcześniej nie dotyczą tylko niemieckich producentów, ale z różnym nasileniem obecne są także i w innych krajach, w tym w Polsce. Pan zna dobrze polski rynek i polskich producentów, bo Grupa Hettich obecna jest w Polsce od wielu lat, ale zna Pan także i inne rynki europejskie. Jak Pańskim zdaniem się zmieni i w którym kierunku pójdzie rozwój meblarstwa w Europie w najbliższych latach?
Polski przemysł meblarski jest jednym z największych i najważniejszych w Europie i na świecie. W ciągu ostatnich dziesięcioleci wysokie inwestycje doprowadziły do powstania najnowocześniejszych zakładów produkcyjnych. Z mojej perspektywy i z perspektywy Grupy Hettich polski przemysł meblarski musi i będzie przesuwał się w górę łańcucha wartości, produkując bardziej wyrafinowane produkty. Polska nie jest już krajem o niskich kosztach z jednej strony, z drugiej strony – znacznie poprawiły się umiejętności. W związku z tym widzę trend w kierunku produktów bardziej zorientowanych na design o wyższych wartościach. Masowa produkcja przenosi się do krajów o niższych kosztach, położonych dalej na wschód i południe Polski. Ale jest to perspektywa długoterminowa i nie stanie się to z dnia na dzień.
Dziękuje za rozmowę.
Rozmawiał: Marek Hryniewicki
Wywiad opublikowany został w miesięczniku BIZNES.meble.pl, nr 8/2021