Branża

Plany surfowania

Tomasz Wiktorski, właściciel firmy B+R Studio.

Plany surfowania

W przyrodzie nic nie ginie i nic nie ma za darmo. Wszystkich łączy krąg życia niemal jak w tytułowej piosence z disneyowskiego Króla Lwa. Wszystko płynie.

Mając w pamięci przytoczone powyżej sentencje korygowałem kilka dni temu plany i strategie na 2023 rok. Wielokrotnie na przestrzeni ostatnich lat, a nawet dekad, wychodziliśmy ze strefy komfortu. Jak surferzy łapaliśmy nadchodzące biznesowe fale, a czasem skrywaliśmy się pod wodą. Właśnie tak się czuję! Jak surfer
wpływający pod wielką falę. Czy uda się ponownie złapać ją za grzywę i posurfować na jej grzbiecie? Czy jednak żywioł przytłoczy, skotłuje i wypluje poturbowanego? Nigdy nie wiesz jeśli chcesz łapać dużą fale. A ja lubię łapać duże fale. Potrzeba więc techniki, determinacji, sprzętu i trochę szczęścia. Parafrazował bym Winstona Churchill’a: „Sukces polega na przechodzeniu od porażki (kryzysu) do porażki bez utraty entuzjazmu”. Wracając do analogii surfera – pomiędzy chwilami, gdy cieszysz się z jazdy na grzbiecie fali muszą być momenty, kiedy kąpiesz się w wodzie i zmagasz z nadchodzącymi kolejnymi falami.

Pobudzeni teraz wizją ślizgu na wielkiej fali i towarzyszącemu mu zastrzykowi adrenaliny popatrzmy jaką falę mamy na horyzoncie.

W przyrodzie nic nie ginie. Skoro przez dwa lata produkowaliśmy na potęgę meble – mniej więcej od czerwca 2021 do maja 2022, do tego nie robiliśmy tego wyłącznie my w Polsce, a prawie wszyscy na świecie, toteż nie ma się teraz co dziwić, że rynek się nasycił i obserwujemy w Europie dno fali. Podobno po dłuższej niż zwykle przerwie świąteczno-noworocznej popyt w drugiej połowie stycznia był – odpukać – całkiem nie najgorszy. Oby nie ziściły się bardziej pesymistyczne scenariusze. Rozpędzona fala popytu rozbiła się kilka miesięcy temu na płyciznach drogich nośników energii. Za kilka miesięcy mam nadzieję, że ponownie, aczkolwiek powoli, będziemy wspinać się na szczyt nowej fali. I znów obserwując przyrodę nie spodziewam się, aby kolejna fala po mijającej była tak wysoka jak poprzednia. Wyprodukowane meble nie zginęły nagle. Część z nich zalega wciąż w magazynach i centrach dystrybucyjnych dystrybutorów. Na szczęście meble też nie są wieczne, a „krąg życia” dotyczy również nich, więc popyt na rynek powrócić jak wspominane fale.

Reklama
Banne 300x250 px Furniture Romania ZHali Imre

Od pewnego czasu rozglądam się, gdzie nowa fala się pojawi. Geograficznie taką falę powinniśmy obserwować tam, gdzie PKB rośnie szybciej niż gdzie indziej, a to obecnie wskazuje na region Afryki i Azji. Kraje takie jak Arabia Saudyjska, Irak, Kuwejt, Libia, Senegal, Niger rosną dzięki drogiej ropie naftowej. Moją uwagę zdobywa jednak przebojem gospodarka, która na koniec obecnej dekady ma być trzecią największą gospodarką na świecie po USA i Chinach, a wyprzedzając Niemcy i Japonię – czyli Indie. Obok USA, jest to nowy kierunek zainteresowania B+R Studio. O ile USA to rynek dużych wolumenów to w Indiach większe znaczenie będzie miało europejskie pochodzenia i raczej liczę na powodzenie mebli luksusowych z Polski. Indie pod koniec dekady powinny awansować do top 20 kierunków polskiego eksportu mebli. Tak więc bilety do New Delhi i Mumbaju kupione, a o doświadczeniach postaram się napisać w kolejnym miesiącu. Później przyjrzę się też roli Azji i Afryki i napiszę osobne felietony.

W kręgu życia to nie wielcy zjadają małych, tylko szybcy zjadają wolnych. Mam na myśli innowacje. Temat ten będzie podwójnie ważny w 2023 roku. Musimy wdrażać w firmach mądre innowacje, ponieważ tego wymaga transformacja energetyczna i cyfrowa. Dodatkową zachętę do prowadzenia badań i rozwoju oraz wdrażania innowacji przyniosą uruchamiane stopniowo środki unijne z nowej perspektywy finansowej oraz Krajowego Planu Odbudowy. Nowe projekty badawcze i technologiczne to będzie ważna część naszego biznesu w tym roku. Podobno nowe konkursy mają ruszać już w pierwszym kwartale!

Tak więc 2023 jawi się dla mnie rokiem międzynarodowego biznesu na wschodzie i zachodzie oraz rokiem Funduszy Europejskich! Do roboty!

PS. Mam nadzieję posurfować w tym roku co najmniej w dwóch oceanach: Atlantyckim i Indyjskim.

TEKST: Tomasz Wiktorski

Felieton został opublikowany w miesięczniku BIZNES.meble.pl, nr 2/2023